Skocz do zawartości

mahcin

użytkownik
  • Liczba zawartości

    167
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez mahcin

  1. Nie mogę nabyć takiego fanta ponieważ mam kogoś w domu uczulonego na złoto.
  2. Jestem świadom że temat stary i zapewne sobie poradziliście (a może i nie), ale są też przyszli czytający a ja odpowiedź znam bo się już śrubek w temacie nakręciłem, a więc: Wskazówka temperatury musi być na środku, na tej środkowej kresce. Jeśli dojeżdżasz do świateł i opadnie ten 1mm, to tak nie może być. To mit że tak ma być bo tak jest źle. Musi trzymać na środku cały czas. Problemem jest to że prawie wszyscy mają lekko pod kreską i tak już się utarło że to normalne, a tak nie jest. Jak do tego doszedłem, fakty: Mam Pandę i 500L z takimi samymi silnikami/termostatami. W 500L trzyma a w Pandzie nie. Wmawiano mi że to normalne bo małe autko więc nie wysila się jak 500L i będzie opadać - to nie prawda, mit, udowodniłem to sobie. Montaż. Zakupiłem 2szt BEHR, oryginały używane, bo jak je zobaczyłem po 40zł/szt, to stwierdziłem że gra warta ryzyka a co ważniejsze testów, bo jak wiadomo w dzisiejszych czasach to i drogi nowy BEHR z pudełka może się trafić uszkodzony. Montażyk i okazało się że wskazówka podnosi się elegancko na środek, ale opada ok 1mm jak stoję dłużej lub jak jest bardzo zimno. Pojeździłem tak kilka tygodni myśląc że jest elegancko, bo przecież przed wymianą wskazówka mi się ledwo na 25% podnosiła. Nie dawała mi jednak spokoju ta myśl że mam jeszcze jedną sztukę i "co by było gdyby było". Więc zamieniłem. Okazało się że wskazówka dobija do równo połowy i trzyma jak nie wiem, nie ma opcji żeby opadła, chyba że ze stromej góry puszczę na hamowaniu silnikiem przez ok 10-15sekund to wtedy opadnie ok 1mm co jest sprawą naturalną, ale tak to w mrozie trzyma jak trzeba. Co mi pozostało jeszcze do przetestowania to czas nagrzania: 500L nagrzewa się dosłownie w 1km zaś Panda w prawie 10km, więc po części mit że "diesel się długo nagrzewa", bo 500L w chwilę jak benzyniak. A więc muszę obadać czy to już tak naprawdę w Pandzie jest - normalne. Czy może termostat jest na tyle sprawny że trzyma na kresce jak dobije, ale zarazem na tyle niesprawny że przepuszczając dłużej się nagrzewa niż powinien? Dodam istotną sprawę jeszcze bo zapomniałem: czujnik temperatury mam swój od zawsze. Pierwszy wymieniony termostat jak i drugi został pozbawiony przeze mnie czujnika temperatury i zamontowałem swój czujnik ze swojego oryginalnie montowanego termostatu, by wykluczyć maksymalnie oszustwo odczytu na wskazówce temperatury. Jakoś nie wydaje mi się że BEHR jest najlepszą możliwą opcją skoro tak bardzo się psują, chyba że jest to problem projektu na co nie ma rady i wtedy BEHR byłby jednak najlepszy. Zważając na wypowiedź HARDTECHNO w tym momencie mam cegiełkę dla siebie do wiedzy i wiem że zakupię nowy termostat firmy Magneti Marelli. Za kilka miesięcy napiszę tutaj porównanie.
  3. Za takie rozkładanie na atomy to ja wręcz kocham AK Jak za dawnych lat. To ja kupię 5szt Kufiet około wakacji i sprawdzę tą powtarzalność produktu, bo gdzieś ktoś w opiniach napisał że miał różnicę 0.1bar. Do tego +1 goodyear, bo pełno widzę opinii jaki to świetny ale bez w sumie konkretów.
  4. mahcin

    SPRZĘGŁO KAMOKA?

    No właśnie to po części też jeden z powodów dlaczego nie chcę dokładać swojej cegiełki do finansowania wielkiej trójki, bo nawet zawodowi mechanicy mają w większości nie uwzględnione gwarancje jako "błąd montażu".
  5. mahcin

    SPRZĘGŁO KAMOKA?

    No i wygląda jakby była rzeczywiście ruletka, 10ciu trafi i będzie się cieszyć a 11sty wtopi. Ciekawe czy w przypadku Kamoka i innych tego typu też jest zbliżony odrzut/mniejszy/większy, nie mniej jednak przy Sachs i LUK uważam że problemy nie powinny się pojawiać, a zwłaszcza jak w ostatnich latach. Pracowałem w różnych fabrykach w życiu, z lepszym i gorszym "quality control", bo co z tego że produkcja tip top jeśli później mało kiedy się sprawdza jakość i wszystko ląduje na rynku z elementami które nie powinny przejść... Teraz do kolejnego autka (Panda 1.3, dużo Nm) kontrowersyjnie zdecydowałbym się na Kamoka, ale myślę sobie o jeszcze innych wyborach, tylko nie bijcie za lekką zmianę tematu z Kamoki: Rymec UK, niby pakowacz ale również i producent, z tego co wyszukałem robi sam świetne (bo masywne i ciężkie) wysprzęgliki (nie wiem jakie łożyska stosuje) a pakowacz bo tarcze i dociski Sachs, Luk itp więc w teorii fajne zestawienie, jeśli, robi kontrolę jakości tego co pakuje, czego nie wiem. Więc w kolejności Rymec lub Kamoka, ale też przez myśli mi przechodzą producenci: MecArm, Włochy "Mapa", Turcja Statim, Polska Także na szczęście temat się nie kończy na Sachs/LUK/Valeo. Robię sam, więc paradoksalnie nie chcę nic Sachs/LUK/Valeo, bo myślę że z biegiem lat tak się wyrobili pozytywnie, że teraz chyba mniej im zależy, nie chodzi mi o zaoszczędzenie 200zł, robię sam, tu już oszczędność, chcę kupić zestaw nie zważając na koszt a na jakość, by mieć jak najmniejsze szanse wtopienia by nie rozbierać ponownie, a jeśli szanse wszędzie są takie same, to wtedy kolejny aspekt czyli cena i brać najtańsze a najlepsze. Co by nie było, decyduję się coś poza wielką trójką przetestować na sobie. Kolejnym dowodem jest również fakt, że w pracy ok 15lat temu widziałem same Sachsy i LUKi pakowane do autokarów, a dziś są to jakieś nazwy "wynalazki" których nazw nie pamiętam, autokary jeżdżą nawet lepiej, bo kolano mnie już tak nie boli przy sprzęgle. Miałem Mazdę kiedyś, kilku letnią, ok 100 000 przebiegu zweryfikowanego, sprzęgło strasznie topornie chodziło, wymieniłem sam, pierwszy montaż tam był Sachs, wiem bo zdemontowałem, znaczki Mazda i Sachs, założyłem więc Sachs, niestety po ok 20tys pedał zaczął dość ciężko chodzić, fakt faktem że zrobiłem te kolejne 100tys, ale nie było to komfortowe, eh i tak to jest.
  6. mahcin

    SPRZĘGŁO KAMOKA?

    No i właśnie dlatego tak sobie czytam, ogólnie... bo, Sachsa włożyłem osobiście do Kia Picanto no i po 1.5roku padł przy przebiegu ok 20tys km. Fakt faktem że nie mi ale nowej właścicielce, nie wiem jak jeździła, może zarżnęła a może i nie... może "taka" Kamoka podziałała by dłużej niż akurat wadliwy egzemplarz Sachs, a może i nie... Bardzo dziękuję za Twoje podsumowanie po latach
  7. mahcin

    SPRZĘGŁO KAMOKA?

    BOGUS jak ta Kamoka się sprawowała? Ile km ci pociągła? Mniemam że od 2016 to już warto pytać bo odpowiedni ząb czasu... Teraz ja muszę wybrać, niestety czasy się pogorszyły i nawet Sachs, Valeo czy Luk ma wtopy, także cena dla mnie żadnym wyznacznikiem.
  8. Zdecydowanie tak, bo jestem z rodziny inżynierskiej, a to moje życie i moje zasady. Zdecydowanie Kia/Hyundai odpadł, bo skoro w modelu 2004 jest problem z hamulcami, a w modelu 2020 jest też problem z hamulcami (na razie czytałem że użytkownicy są na etapie tzw. dodawania podkładek, czyli początek usterki), to fakt ten równy jest mojemu odejściu od tego producenta. I jak widzisz, tym moim tokiem myślenia wygrałem, bo nie wtopiłem. Na podjeździe zupełnie inna marka stoi tym sposobem, którą też testowałem w taki sposób i okazało się sukcesem, naprawy proste, miłe i przyjemne, myśl techniczna nie idealna, ale zdecydowanie nie taka jak w/w. Mamy początek 2024r więc życie już trochę zweryfikowało, z inną marką jestem już 1.5roku, czyli o pół roku dłużej niż z przebojowym Picanto (09.2022 zakup i jazda na przemian z Picanto do czasu naprawy Picanto by było zdatne do sprzedania). No i moim zdaniem znając temat to bdb mechanik i bdb postąpił zamiast męczyć się w kółko z tym samym. Nie zdziwił bym się jakby z tymi "jakimiś przejściówkami" był również podkładki by lekko oddalić pompę co jest lekarstwem w wielu Kia/Hyundai, musiał znać temat. Po takiej ingerencji zapewne kolega zapomniał o problemie, bo to element który generalnie nie powinien się uszkodzić, a że do 2020r projektują tak samo to niestety (nie wiem jak 2020+, mało info - zbyt nowe te modele, trzeba czasu więcej). Myk jest taki że nie wiemy tak na prawdę ile z "tych" samochodów to potencjalne usterki a ile zostało właśnie naprawione przez jakąś modyfikację jak ty opisujesz, czy moje membranki. Co by nie było - kto ma te samochody i musi mieć to życzę powodzenia i trzymam kciuki za pozytywne naprawy. Kto wpadnie na ten temat to zapewne z problemem hamulców - zapewniam że w/w sposób działa 100%, po ok pół roku po sprzedaży autka miałem kontakt z kupującym a raczej kupującą - zero problemu, poza faktem że potłukła lekko tył cofając, no coż, cieszę się że wszystko dobrze zrobiłem, a autko komuś dalej jakiś czas posłuży. Natomiast wszystkie inne pompy zregenerowałem, poszły na aukcje i zero zwrotów, elegancko, także tyle mam do dodania żeby zakończyć ten temat.
  9. Dzięki Krisker, daj znać jakie autko dla statystyk, bo myślę, że GSP jest dobre do pewnych celów, koreańskich celów, mianowicie, z własnego doświadczenia przegub w Hondzie Jazz wytrzymał raptem tylko 3lata / ok 15tys km, mimo to uważam to za bdb wynik jak na ok 50zł kiedy bierzemy pod uwagę że robotę wykonamy sami dla oszczędności. Honda CR-V łączniki stabilizatorów, co 2 lata wymieniałem (GSP, raptem ok 25zł szt, tanio), tu dane nie jasne bo wielu użytkowników skarży się na to że w CR-V trzeba przywyknąć do tych wymian, ale załóżmy wstępnie że wina leży po stronie GSP. Teraz tak: Kia Picanto, wymieniałem końcówkę drążka, byłem w pozytywnym szoku gdyż 1:1 wg mnie to szło na pierwszy montaż, mierzyłem suwmiarką, idealne odzwierciedlenie, w efekcie po montażu licząc ilość obrotów przy w(y)kręcaniu nie było potrzeby jechać na zbieżność, wszystko pięknie, kierownica prosto, autko nie ścierało oponek, zrobiłem ok 8tys km, później sprzedałem autko więc dalej nie wiem. Zafascynowany kupiłem więc GSP końcówkę drążka do Fiata 500L, okazało się że odlew dłuższy ok 2mm, dałem radę mimo to wszystko zrobić tak że zbieżności nie trzeba było ustawiać, zrobione ok 8tys km w raptem kilka miesięcy, działa ALE, po wmontowaniu GSP na autostradzie czuję że lekki ruch kierownicą jakby o coś szarpał, w tym momencie wyobrażam sobie kulkę i smar w końcówce - negatywne doświadczenie. GSP do Fiata kosztowało mnie ok 20zł, a pierwszego montażu TRW 70zł, które docelowo teraz kupiłem, wymienię jak to GSP padnie, póki jakoś działa to niech działa. GSP to producent Chiński który się z tym nie chowa, uważam, że do autek koreańskich i chińskich jak znalazł a do tutejszych, no... jest jak jest. Ja sporo banknotów zaoszczędziłem kupując GSP, ale nie młodnieję, czas inwestować więcej i rzadziej grzebać Dzięki Krisker za opinię
  10. Fajnie byłoby jakby ktoś wrzucił info właśnie po 3ch-6ciu latach
  11. Krisker, jak tam życie weryfikuje? 3 latka poleciały, działają jak trzeba? Któraś przewyższa jakością?
  12. No właśnie temat smarów bardzo ciekawy. Myślałem o smarze miedziowym, ALE miedź wpływa negatywnie na aluminium, nie wiem jakie dokładnie elementy są wewnątrz więc bez wiedzy o materiałach wewnętrznych mógłbym bardziej zaszkodzić miedziowym. Osobiście (nie wiem czy słusznie) smaru miedziowego używałbym do "połączeń" by było łatwiej te połączenia w przyszłości odkręcić, a do smarowania elementów gdzie jest kontakt z gumą to smar silikonowy, a jeśli metal/metal to najzwyklejszy solidny litowy. Molibdenowy znów utleni molibden w tej sytuacji bo cięgno jest otwarte na warunki "powietrza" więc też odpadł. Pisałem że miedziowego "używałbym", bo zamiast miedziowego używam wszędzie ceramiczny, gdyż nie wpływa na aluminium (mam nadzieję że słusznie), bo prościej mi mieć w garażu mniej puszek i mniej myśleć co do czego . Więc może do tego cięgna ceramiczny miałby przewagę nad silikonowym? Tylko znów nie wiem czy oby nie ma jakiejś uszczelki wewnątrz, czy sam metal, bo gdy uszczelka to jednak silikonowy miałby przewagę ku któremu się bardziej kłaniam. Ot temat przy cięgnach turbo Podkreślam że wydaje mi się że tak robić dobrze, a nie że jestem 100% pewien
  13. Dzięki za wytłumaczenie volf6 bo nie miałem pojęcia o tych ze zintegrowanym silniczkiem, pewnie przez to że mało się psuja nic nie znalazłem Tak, mój przypadek to diesel, 20+lat jeżdżę benzyną,LPG a to mój pierwszy diesel. Wszystko robię sam więc kupa nauki dla mnie w przypadku diesla. W moim konkretnym przypadku jest to sterowanie zaworem upustowym i właśnie myślę jakby to usprawnić Rozbijając sprawę na atomy dzięki w/w informacjom od volf6 dochodzę do wniosku że w przypadku kiedy siłownik steruje zaworem upustowym można śmiało użyć smar silikonowy, ew litowy. (spray, a następnie dodatkowo smarem obsmarować ten siłownik)
  14. Czy ma ktoś doświadczenie w smarowaniu siłownika turbo? Czytam że wiele ludzi psika WD40 by rozruszać siłownik i działa. Okej, ale nie widzę tego rozwiązania jako długoterminowe bo WD40 nie ma w sumie właściwości smarnych, czy po takim rozruszaniu z WD40 można/powinno się użyć spray z np molibdenem czy coś innego? Czy wystającą część cięgna posmarować ręcznie małą ilością smaru molibdenowego by ten z czasem dostał się w pewnej ilości do środka otworu smarując go? Czy tak będzie dobrze by o problemie zapomnieć na dłużej? Nie chodzi mi o konkretne auto tylko ogólnie o tych siłownikach bo zasada działania tego siłownika widzę wszędzie ta sama. Z góry dzięki
  15. Dzięki za sugestie, poduszka w stanie bdb, niestety. Tarczę sam wymieniałem, nie pierwszy raz, aczkolwiek wiadomka że błędu swojego nie wykluczę dopóki nie rozbiorę, mimo to jestem pewien że dobrze zrobiłem bo to było ok 10tys km temu. Od 200km problem, ale tarczę wymieniłem ok 10tys km temu. Biegi da się zmieniać wręcz idealnie. Tak czytam na zagranicznych forach to użytkownicy w Kia/Hyundai dość często mają problemy ze skrzynią, następuje jej wymiana... ciekawe ciekawe, już przynajmniej jestem utwierdzony w fakcie że co by nie było to trzeba po świętach ją zrzucić. Dzięki wszystkim za wszystkie rady.
  16. Dzięki za potwierdzenie, tak, kompletne półosie, no też myślę że nic już tam nie pozostaje innego, jestem tak już zdołowany kolejną usterką że wolałem skonsultować by nie popełnić błędu rozbiórki czegoś pomijając coś innego przez chwilowy brak logicznego myślenia Po świętach wymienię. Głupia sytuacja bo autko w krótce miałem sprzedawać i bum, usterka. Muszę zrobić, nie mogę tak sprzedać, jeździ, ale komfortu zero w tym stanie.
  17. A fakt, nie jasno napisałem, dopiszę więc: zakup w UK, przebieg prawnie udokumentowany, raptem 113tys km w przeliczniku. Stan BDB zero rdzy a silniczek sam w sobie chodzi jak zegarek, zimny i gorący fajnie pracuje, nic nie klepie nic nie stuka. Tu w UK nawet jeśli autko byłoby zalane i zgłoszone do ubezpieczyciela to następuje wypłata odszkodowania a tzw HPI system prześwietla po numerze rejestracyjnym samochód i każde zgłoszenie do ubezpieczyciela, także system działa idealnie, stan jest znany, przebieg również. Nie skreśliłem przez skrzynię, nie nie, to byłoby nie rozsądne, lista jest długa, ostatnie 10mcy to było wyzwanie. Problem nie tworzy się wtedy kiedy coś się popsuje, bo to coś się naprawi i jeździ się dalej. Problem się tworzy gdy to coś psuje się kilkukrotnie, w kółko to samo - nie skrzynia, dużo mógłbym pisać, ale nie istotne, byleby naprawić Po czym stwierdzam: W nowej Picanto podobne problemy się tworzą - to tak w wielkim wielkim skrócie. Nie jest to "samo zło", no jeżdżą jak inne marki, po prostu każdy ma tam swoje jakieś priorytety Aha, nie wiedziałem, dziękuję, myślałem że to tylko w "cięższym sprzęcie" oraz 4x4. Cegiełka do wiedzy, dzięki, zapamiętam. Nie mam (jak na razie) pojęcia jak skrzynia wewnątrz działa, a ma to sens z tym dyfrem co piszesz więc po świętach zapytam na szrocie o skrzynię bo akurat dziś byłem lokalnie i Picanto stało, a tą obecną skrzynię sobie rozbiorę do nauki. (Znów wyciągać skrzynię, eh...jak trzeba to trzeba, trudno)
  18. Odpowiem, zacytuję i pogrubię: "lubię autko nowe mieć na wiele wiele lat." Na portalach aukcyjnych widzę że pompy schodzą jak świeże bułeczki więc coś w tym jest a ja wpadnę w samouwielbienie ze względu na satysfakcję ogarnięcia tematu i napiszę, że solucja w/w naprawdę działa i wiem że wielu technicznym pomoże. Nie musimy żyć tak samo, komuny już nie ma, taki jest mój sposób na życie a nie inny, tak lubię i tak chcę a nie inaczej. Jak ktoś coś pisze nie tak jak ja bym chciał to to pomijam, bo jesteśmy inni, Twoja wypowiedź nic w temacie nie pomaga. Jak kupię w tym roku auto w salonie i będę je miał 18lat to za 18lat będzie to 18to letnie autko i nadal moje, równanie jest prawidłowe, więc kupiłem 18to letnie autko do testów techniczno/mechanicznych jak i podejścia do klienta w ASO i wiem że nową Kią/Hyundaiem nie będę jeździć tylko inną marką, to był świetny test w wielkim skrócie mówiąc, wszystko się psuje ale moim głównym celem było poznanie myśli technicznych producenta... ale nie o tym ten wątek. A w ogóle to chyba bardzo wąsko rozumujesz skoro tak piszesz gdyż niczego by to nie zmieniło jeśli bym kupił wg Twojego rozumowania np 2018r Picanto do testów w którym problemy ze skrzynią biegów tak samo występują. Sprzęgło działa dokładnie tą samą niedopracowaną zasadą. Poprawili pompę hamulcową, okej, medal, ale nadal wyjeżdżają egzemplarze z fabryk z nieprawidłowo ustawionym pedałem hamulca, była nawet pewna akcja na pedał hamulca w tych "nowych". Niebezpieczny problem ABS wychodzący po latach wciąż "jest jak jest", nie zmieniony (gdy bransoletka ABS przerdzewieje przy pierwszym błędnym hamowaniu zanim wywali błąd ABS i odetnie system to samochód albo zahamuje blokując w pełni koła albo w ogóle nie zahamuje-ABS wykryje "lód"/przerwę). 18lat to długi okres by móc wyciągnąć wnioski i usunąć problemy, wiem że będą kolejne, tak jest w każdej marce, ale są marki które nie powtarzają tych samych błędów, a z Kią/Hyundaiem nigdy wcześniej nie miałem do czynienia i widzę teraz że mizernie im te poprawki idą. Mam nadzieję że teraz rozumiesz. Z samochodami jest jak z ludźmi: czerpię wiedzę od najstarszych a z młodym pokoleniem tylko konsultuję.
  19. Brak, napęd na przód tylko. To gruchotanie przy skręcie to właśnie jakby dźwięk uszkodzonego dyferencjału.
  20. Moja zakała to: Kia Picanto 2004, 1.1L, benzyna (kupiłem by przetestować markę Kia/Hyundai, przetestowałem i ja już nie chcę tego ale zrobić trzeba by uczciwie sprzedać) ok 10tys km temu wymieniłem tarczę sprzęgłową (Sachs) +łożysko+wymiana oleju skrzyni (prawidłowy). Wszystko było pięknie przez tyle kilometrów aż tu ok 200km temu zaczął pojawiać się problem: przy skręcie w lewo wielki gruchot i telepanie budą, jakby przegub ale gdy na parkingu zrobiłem test na pełnym skręcie to nie, to jednak nie to. Wyczaiłem szybko, że gdy skręcam w lewo i pojawia się ten gruchot, głośny, telepie jakby miało mi wyrwać silnik, to jak tylko wcisnę sprzęgło a nadal skręcam to hałas znika, podobnie jest gdy delikatnie wchodzę w lewy zakręt tzn bez dużego obciążenia. Dodatkowe objawy: gdy się rozbujam to słyszę "pukanie" jak starej daty koła pociągu o tory "tuf tuf tuf tuf...", tu nie ważne czy sprzęgło wciśnięte czy nie. Co to wszystko może być? Nasiliło się gdy ostro pod górę skręciłem w lewo i przyspieszyłem wtedy coś...hukło ale moc uderzenia była tak mocna że raczej wypadałoby użyć brzydszego słowa na "j". Cała deska aż czuć było podskoczyła, a ja się wystraszyłem aż gdzie twierdziłem że nic mnie już nie zdziwi w tym samochodzie. Półośki? Wymieniłem dziś, kompletne z przegubami, niestety to samo. Po wymianie półosiek zauważyłem że na wstecznym jest okej, no to dla testu depłem na wstecznym mocniej, huk powstał a teraz samochód pracuje jakby na 3gary, telepie jak nie wiem, nawet na luzie, ze sprzęgłem i bez, jeździ, ale strach jechać. Jak się wsłucham to silnik sam w sobie pracuje idealnie, to złudzenie "na 3 gary", tj. problem napędu gdzieś tylko gdzie? Skrzynia się sypnęła i cała do wymiany? Jest coś co pomijam a warto sprawdzić przed dobraniem się do skrzyni?
  21. Odpowiem sobie sam i innym w potrzebie: Wszystkie pompy już sprawne --> regeneracja, nie ma zestawów naprawczych, posiłkowałem się zestawem z Toyoty Yaris. W wielkim skrócie mówiąc trza mieć smykałkę do tego, jak nie to wymiana pompy na nową. KONIECZNIE wymienić płyn hamulcowy w systemie. Te pompy w/w jak w końcu zacząłem rozbierać to się zdziwiłem jaki syf wewnątrz. Nie szukajcie problemów w ABS itp Regeneracja pompy + wymiana płynu. Na sucho pompa ma (oczywiście) pompować gdy trzpień się wciska, a gdy wyciska to zasysać. Właśnie we wszystkich pompach miałem brak zasysania jednego kanału. Nie wierzę że to zbieg okoliczności. Test ssania wykonałem prowizorycznie na czuja. Szokująco negatywnie wypadła nowa pompa za ok 280zł na której się wzorowałem, gdyż, no..wciąga i wypuszcza, ale te moje pompy po regeneracji robią to z większą siłą, czyli wydajnością. Kupiłem to auto stare by przetestować sobie markę Kia/Hyundai przed zakupem nowego, lubię autko nowe mieć na wiele wiele lat. Droga przez mękę. Nigdy więcej.
  22. W końcu wymiękłem, już nie daję rady sam, zmuszony prosić o pomoc Dosłownie akt desperacji. Kia Picanto 2004, posiadam ok 10miesięcy, w tym czasie wymieniłem 6 używanych pomp hamulcowych (tak, słownie: SZEŚĆ) Problem: Autko działa i hamuje idealnie, po ok tygodniu zaczyna blokować koła, do czerwoności i dymu, najpierw 2 diagonalnie czyli tak jak pracuje pompa w danym kanale, a potem kolejne 2 czyli wszystkie 4, zatrzymuję się i dymu kupa. Wszystkie 4 zaciski przeglądnięte, na przeglądzie wszystko OK. Zaciski pracują prawidłowo z tego ci widzę. Pierwsza wymiana pompy: brak możliwości odpowietrzenia jednej diagonalnej strony. Druga pompa: podziałała trochę i zaczęły koła się blokować Trzecia pompa: działa idealnie do momentu załączenia ABS - zonk, koła się zblokują i koniec, stoję kilka minut Czwarta pompa: Podczas ostrego hamowania z załączeniem ABS lub bez koła się zblokują jak wyżej, ale na szczęście wystarczy dosłownie musnąć pedał hamulca by puściły. Piąta pompa: Jest okej ale po kilku dniach podczas podróży 10km+ zacznie blokować koła aż do dymu... stop! Czekam pół godzinki, hamulce puszczą i mogę wtedy dosłownie setki km zrobić (zrobiłem ok 140km po fakcie), idealnie, aż do momentu gdy odstawię autko na postój do następnego dnia. Odłąćzyłem całkowicie system ABS, było okej, się cieszyłem, ale po tygodniu niestety: blokada kół Szósta pompa: Obecna: Działała idealnie przez ok 2tygodnie i 600km, następnie co ok 7dni stopniowo potem zaczyna blokować, zblokuje, dym, odpocznie i znów 7dni okej. W tej dałem podkładki pomiędzy pompę a serwo, pomaga, ale mimo to trafiam na dzień zablokowania. W momencie blokady, płynu hamulcowego w zbiorniczku przybyło, dziś to zauważyłem. Pedał hamulca łapie bardzo nisko, mocno trzeba wcisnąć jakby zapowietrzony system, jest to celowa robota podkładkami serwo-->pompa, gdyż gdy dochodził do blokady to pedał łapał bardzo wysoko, wystarczyło dotknąć i hamulce idealne jak w ferrari. Dzięki podkładkom czuję że łapie normalnie ale mimo to koła się blokują. Zastanawia mnie ten efekt, kiedy pedał zmienia swoją pozycję ku górze, hamulce stają się coraz lepsze dzień po dniu, aż w końcu dojdzie do blokady i tak w kółko. Mam pecha i ciągle trafiam na wadliwą pompę? Nowa pompa: czytam za granicą że też padają jak muchy Jedyny powód nie inwestowania w nową. Jak czytam fora za granicą to między innymi wpisy użytkowników widzę takie: Kia Sedona 2003: ktoś wymienił pompę (nowa), węże, zaciski i dalej dokładnie to samo. Kia Cee'd 2012: przy zaliczeniu dziury kołem zblokowało hamulce totalnie, tak ABS zadziałał, ledwo uszedł bez wypadku, zdarzyło się x2 Kia Spectra 2009: ten sam problem co ja. Wszędzie tematy bez solucji lub zakończone wymianą pompy. Ma ktoś konkretne doświadczenie z przypadkiem tego zjawiska w Kia/Hyundai?
  23. dzięki za info że pomocne, może więc jednak podejmę decyzję po pewnych zgrzytach z pewnymi userami by tu wrócić "z więcej i po więcej", bo była taka chwila... dzięki za wpis
  24. Oczywiście dostrzegłem od razu że kaczorek79 ma mega wiedzę, nie mniej jednak nie widzę po wpisie większej od mojej, co mam na myśli pomocy w temacie kondycji świecy. To co napisał szanuję, ale też wiem od dawien dawna, dlatego napisałem "wiem co robię" w sprawie LPG. A wpis jakby roztrzepany bez przeczytania zapytania. Nie rozumiem czego mam posłuchać skoro ja to wiem, z poszanowaniem, kaczorek79 nie przeczytał pytania ze zrozumieniem. Mi tylko chodzi o to dlaczego jest biały pył? Dlaczego jest jasna? Dlaczego na ceramice jest okopcona? Przyszedłem z "zachodnich" forum, myśląc że "zachód" nie dopadł jeszcze dziwnymi dla mnie ideami tego forum, ale jednak jest jak jest - dokładnie staje się tak samo, jeśli piszesz: No więc idę dalej, w Daleki Wschód, jest kilka krajów gdzie mam wirtualnych znajomych, gdzie wiele się naprawia, czasem zaglądałem ale nie myślałem do tej pory poważnie o rejestracji i braniu udziału w dyskusjach. Jeśli wtrysk LPG nr 2 by nie domagał to LTFT/STFT by się różniło pomiędzy benz a LPG a nie różni się o nawet pół punktu tak dopieściłem. Silnik R20 Hondy jest ciężki do wystrojenia bo stany silnika bardzo szybko się zmieniają a jednak mnie się udało. Różnice zachodziły by również gdybym jechał na wtryskach 3x benz i 1xLPG oraz odwrotnie, a tych różnic brak. Jedyne różnice jakie mam to są podczas przełączania, przez ok 10sekund, aczkolwiek różnic akustycznych pracy silnika brak. Czytnik mam wbudowany w deskę na stałe, więc przez tysiące km wiem co się dzieje, filtry wymieniam tym sposobem jak trzeba a nie jak stuknie 10tkm. A więc: a) musiałby być uszkodzony jednocześnie wtrysk benz nr 2, oraz wtrysk gazu nr 2 w co nie wierzę. b) cewka nr 2, w co wierzę, bo nr 1 padła mi na trasie w wielkim stylu dosłownie w marcu, tak że auto zeszło do max 50km/h ALE: nie o to chodzi tylko o to: dlaczego jest biały pył? Dlaczego jest jasna? Dlaczego na ceramice jest okopcona? Sam się doszukałem na innych forach że ponoć: Okopcone na biało = zazwyczaj uboga mieszanka. Szkoda że nikt nie odpowiedział wprost, dlaczego taka może być. Utwierdza mnie to jeszcze bardziej w fakcie uszkodzonej cewki nr 2, ale najważniejsze że już wiem dlaczego taka może być.
  25. Czyli niestety mamy "zachód", skoro tak to to forum zdecydowanie nie dla mnie skoro brak zamiłowania do mechaniki, skoro mamy etap "nie działa to nowe trzeba". Btw przyciemnianie lamp w dawnych latach nigdy mnie nie kręciło. Nie żyję w etapowym systemie, żyję własnym życiem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.