Skocz do zawartości

jmichal

użytkownik
  • Liczba zawartości

    33
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez jmichal

  1. No to super, widzę, że nie tylko mnie to lekarstwo pomogło . Ir3n3usz, a jak wygląda AFR na wyższych obrotach, czy nie zalewa? Nie mam niestety sondy szerokopasmowej, ale z porównania przyspieszeń na wyższych biegach wynika, że jest tak samo jak wcześniej - czyli nie gorzej (chyba nie zalewa)? @Tschoob, jak u Ciebie wygląda to tyrkolenie (na metalowych wtryskach), na każdym biegu, w przedziale 2000rpm-3000rpm?
  2. @krysy Znaczna większość użytkowników SC po takich swapach pisze o tyrkoleniu , jedni mają z tym mniejszy problem inny większy, to jednak nie zmienia sytuacji, że (według mnie) WATO pchać się w swapa, oczywiście o ile ma się szansę go ukończyć. Co do boscha to podobno (info z forów) na nim tyrkolenie nie występuje. Po tygodniu użytkowania autka z tymi wtryskami mogę ciut więcej powiedzieć. No niestety, nie jest tak różowo jak pisałem wcześniej, pojawia się tyrkolenie. Różnica jest jednak taka, że o ile wcześniej sięgało ono nawet 4000rpm, to teraz (o ile jest w ogóle wyczuwalne) to kończy się na 2000rpm - naturalnie tylko przy pełnym bucie i praktycznie tylko na jedynce (raz jak był zimny, przy ok. 0st. C - chodził na ssaniu, to tyrkolenie pojawiło się chyba na 2,5krpm). Po rozgrzaniu silnika w ogóle go nie zauważam. Zmiana jest więc bardzo wyraźna, in plus. Na pewno lekkie podstrojenie w całości by rozwiązało ten problem, w każdym razie teraz da się komfortowo momentem jeździć, za każdym razem mile zaskoczony jestem reakcją samochodu.
  3. Witem ir3n3usz, jutro, po ponownych testach miałem zamiar napisać na seicento.pl Przeanalizowałem kilka razy film, który podesłałeś (przy okazji, faktycznie, strasznie długa skrzynia, to jest chyba ta z MPI czy jeszcze dłuższa? - kiedy Ty zakładasz 3 bieg, ja już jestem w jego połowie) i chyba najlepiej tego "strzała" widać w na początku 4 sekundy - na 1 biegu (dopiero po jakimś czasie zauważyłem wskaźnik AFR, i też się zgadza, kurczę, może kiedyś się taki dorobię ). Zgadza się, u mnie to podobnie wyglądało a nawet wyraźniej. Mam nadzieję, że Wam również te wtryski podobny objaw dadzą, w każdym razie teraz wreszcie czuję te NM, a nie tylko moc , ale jak mówię, dopiero dzisiaj tak naprawdę się nim przejechałem. Co będzie później to nie wiem, choć chyba nic nie powinno się zmienić, tylko zastanawia mnie to co napisał Tschoob, dlaczego podobne co do wydajności wtryski (troszkę większe, ale starsze) dają tyrkolenie? (no chyba, że cały czas mówimy o czymś innym). Pozdr
  4. ok, troszkę emocje opadły, może bardziej na trzeźwo . @Tschoob, wiesz, wcześniej zdarzało się, że miałem naprawdę spore problemy z przyspieszaniem, musiałem tak dobierać przełożenia aby buta zasadzić dopiero powyżej 4000rpm. Zdarzało się, że mając np. 3000rpm, przy pełnym depnięciu musiały minąć jakieś 2-3s aby silnik przekroczył 4000rpm (na drugim czy trzecim biegu, praktycznie nie przyspieszał, bulgotał), po czym dostawał takiego strzała, że nieraz ciężko było go opanować, zwłaszcza na śliskiej nawierzchni. Być może z powodu tych problemów "tyrkolenie" o jakim Wy mówicie ja nadal nie zauważam... W piątek jeszcze jak wracałem z roboty, to na jałowym kultura pracy silnika naprawdę dawała wiele do życzenia, co chwilę "szarpał" obrotami, wiedziałem, że tak dalej być nie może, zwłaszcza na zimę. Wieczorem założyłem te wtryski i po prostu równiutko chodzi, ładnie, płynnie przyspiesza. Dzisiaj rano jeszcze go troszkę pomęczyłem i w ogóle nie mam żadnych zastrzeżeń do pracy silnika. Jak zrobi się sucho nagram filmik, może Wy stwierdzicie czy występują objawy tyrkolenia. W każdym razie płynnie idzie do przodu na każdym z biegów. Nie wiem, może coś się w najbliższej przyszłości pogorszy, jednak na razie nic na to nie wskazuje. Piszesz, że masz tyrkolenie na wtryskach z p1, ja na nich nie jeździłem, nie mam porównania. Jedyne co to je podłączałem i patrzyłem jak silnik chodzi: powrót paliwa to był przewód poprowadzony wokół samochodu, bezpośrednio do wlewu paliwa , ale z tego co pamiętam to wtedy też mi na nich nie najlepiej chodził (ale wtedy pewnie wkład do pogorszenia kultury pracy silnika miała również ta felerna UPG). Nie wiem, może poprzedni właściciel coś robił z komputerem. Czemu na tych wtryskach miałuby być lepiej nis na tych z p1 - też nie wiem, zwłaszcza, że ja nic z komputerem do tej pory nie robiłem (mam oczywiście MM 18FD). Jak będzie sucho to sprawdzę przyspieszenia, czy nie uległy pogorszeniu po zastosowaniu tych wtrysków. @Ketchup87, ciekaw jestem jak będzie u Ciebie, przy okazji wydech też mam "dupny" (poza kol. wydechowym)
  5. Witam ponownie, sprawa tego mojego "tyrkolenia" dotyczyła właśnie tych błękitnych wtrysków... ale od początku: Jak wcześniej pisałem, od jakiegoś czasu miałem problemy z zapalaniem na 3 gary... winowajcą okazała się być uszczelka pod głowicą: jak się okazało miałem wyciek wody do jednego z cylindrów => problemy z odpaleniem na zimnym, w trakcie pracy silnika w zbiorniczku wody, po odkręceniu korka i przygazowaniu pojawiały się bąbelki, natomiast już wcześniej, po intensywnej jeździe zauważałem "twardnienie" przewodów wody i pojawił się niewielki wyciek wody z okolic termostatu (wysokie ciśnienie wody) - wcześniej nic nieświadomy po prostu dokręciłem śruby i wyciek zahamowałem . Po zmianie uszczelki zaczął prawidłowo odpalać, bez żadnych problemów. Cały czas jednak miałem problemy z tym zanikiem mocy w zakresie wolnych-średnich obrotów. Sonda cały czas pokazywała 30-60mV, co świadczyć mogło o niesprawności sondy. Po podniesieniu obrotów - w trakcie ich spadania wskazywała w prawdzie przez chwilę 0,8V ale zawsze powracała do wartości ok 0V. Już chciałem kupować nową sondę ale pomyślałem, ze spróbuję jeszcze użyć sondy z Pandy 1.2 8v taty - tam jego sonda ładnie oscylowała w zakresie 0,2-0,8V. Niestety u mnie ten sam efekt jak na starej sondzie z 1.1 MPI. No nic, szukałem dalej... i natrafiłem na ten wątek (Dobranie wtrysków 1.2 16v ): http://autokacik.pl/showflat.php?Cat=0&Number=286667423&page=0&vc=1 w którym etiopczyk12 (wielkie dzięki kolego! ) proponuje użyć wtryski z alfy (pomarańczowe) nr. 0280155769, o wydajności 182ccm/min (inne źródło podaje 196ccm/min) - mocno zbliżonej do wydajności oryginalnych wtrysków z p1 (metalowych), czyli wyraźnie większej niż te niebieskie z bravo 1.2 16v oraz większej nawet niż oryginalne różowe ze stilo 1.4 16v (95KM) nr 0280156183 - 165ccm/min. Wcześniej (na niebieskich wtryskach od bravo), na idle obrotach silnik się nerwowo zachowywał, kąt wyprzedzenia zapłonu szalał między wartościami paręnaście - trzydzieści parę stopni, czas wtrysku szalał między 40-60ms, silnik nierówno, nerwowo chodził, podczas jazdy efekty jak wcześniej opisywałem (silne tyrkolenie, bulgotanie, uniemożliwiające czasem w ogóle sprawne przyspieszenie), wyskakiwał błąd sondy. To, że czasem nie występował ten efekt "tyrkolenia" spowodowane było najprawdopodobniej tym (przynajmniej mi się tak wydaje - niech ktoś bardziej doświadczony mnie ewentualnie poprawi), że bezpośrednio przed jazda testową kasowałem błąd sondy oraz resetowałem kalibrację silnika krokowego i składu mieszanki. Zanim komputer zinterpretował niskie napięcie na sondzie lambda jako jej niesprawność, silnik poprawnie chodził, można było ładnie przyspieszać od najniższych obrotów. Po jakimś czasie wszystko wracało do tej "normy". Zastanawiałem się, może to jednak te wtryski, może mają za niską wydajność => za uboga mieszanka => niskie napięcie na sondzie. Jeśli taki stan się dłużej utrzymywał to komputer, pomimo podejmowania nieudanych prób wzbogacenia mieszanki, te niskie napięcie interpretował jako niesprawność sondy => błąd sondy. Co ciekawe, pomimo tych problemów, przy wyższych obrotach (>4000) silnik pięknie się wkręcał, auto świetnie przyspieszało. No więc przed wczoraj zmieniłem wtryski na te proponowane przez etiopczyka12 i silnik od razu zaczął pięknie pracować: równiutko na niskich obrotach, pięknie, płynnie przyspiesza, brak żadnego tyrkolenia, bulgotania w całym zakresie obrotów, przy pełnym bucie jak i nie, po prostu miodzio! . Najprawdopodobniej więc cały czas katowałem silnik na zbyt ubogiej mieszance... teraz to już na szczęście historia . Być może wystarczyłyby wtryski od stilo 1.4 (różowe) - nie wiem. W każdym razie teraz to jakby kompletnie inne auto. Pozdraiwam
  6. > Niebieskie z plastikową listwą? > Z tego co pamiętam to mają sporo niższą wydajność niż te metalowe z P1. Kurcze, kiedy zbierałem osprzęt do swapa to nie porównałem ich wydajności . Silnik zakupiłem wraz z metalowymi wtryskiwaczami, z metalową listwą z powrotem (punto 1)... Koniec końców, ponieważ nie chciałem prowadzić powrotu paliwa (silnik poprzednio jeździł w sejku SPI) zakupiłem wtryskiwacze te od brava 1.2 - gdzieś na jakimś forum wyczytałem, że ktoś takowe już zainstalował... Może faktycznie, przez wtryskiwacze mam jakieś dodatkowe problemy... Sprawdziłem na stronie eter-mot.info (eper nie chce mi się załadować) i... masz rację: Wtryskiwacz 0280155816 BOSCH 0 280 155 816 (niebieski - brava 1.2 16v) ma wydajność 154 cc/min, podczas gdy Weber IWP 045 IWP045 (metalowy, jaki dostałem wraz z silnikiem) 200cc/min. Chyba muszę pomyśleć nad nowymi wtryskiwaczami... Dzięki Lampar za uwagę Muszę się zastanowić od czego teraz wziąć wydajniejsze wtryski wraz z listwą bez powrotu...
  7. hmm, chodzi o pompę paliwa? z tego co mi wiadomo to w 1.1. mpi jest 3 barowa bez powrotu. W każdym razie zostawiłem ją z 1.1. Wtryskiwacze mam z brava 1.2 16V bez powrotu. Wtryskiwacze są niebieskie (błękitne).
  8. Witam wszystkich, chciałem opisać swój przypadek. Przepraszam że się jeszcze nie przedstawiłem, ale mam jakiś problem z dostępem do odpowiedniego wątku... pisze, że nie mam uprawnień . W miarę możliwości postaram się to jak najszybciej zrobić. A więc w sprawie tyrkolenia (troszkę odgrzewam wątek)... Miałem sejka 1.1 MPI, które przeistoczyło się w 1.4, na komputerze 18FD i osprzęcie od 1.2 (co mogło to zostało od 1.1 MPI, m.in. pompa paliwa, cewki, sonda labmda). Wiązkę silnika sam przerabiałem, tak więc nie wykluczam, że mogłem coś w niej za bardzo namieszać. Jaki efekt? Bardzo fajny, autko pięknie jeździ, fajnie pokazuje pazurki zwłaszcza powyżej 4000rpm. Niżej niestety nie jest tak różowo. O ile czuć w nim spory potencjał na niskich obrotach, to po przekroczeniu 2000rpm (przy pełnym bucie) dochodzi to tego nieszczęsnego tyrkolenia i trwa do ok. 3000-3200rpm (typowy przypadek), ale zdarza się że również do 3500rpm i troszkę więcej. Zauważyłem, że największy spadek mocy występuje na zimnym silniku, co ciekawe zwłaszcza gdy jest "chłodno i wilgotno" na zewnątrz. Wtedy zdarza się, że jadąc np. 40-50km/h na trójce nie idzie w ogóle żwawo przyspieszyć - bulgocze i tyle. Przyspiesza jedynie jeśli naprawdę delikatnie/woooolno się to robi. Najczęściej jednak nie jest aż tak źle, chociaż ten występujący zanik mocy jest jednak dość "irytujący". Tak jak było już pisane, wydaje mi się, że nie spala w pełni mieszanki. Co jednak ciekawe, zdarza się (dość rzadko) że to tyrkolenie w ogóle nie występuje - autko pięknie rozpędza się od najniższych obrotów (idle) na każdym z biegów, nie zależnie czy go depniemy, czy delikatnie się rozpędzamy. Parę razy zdarzyło mi się to samo z siebie (jak była ładna, "ciepła i sucha" pogoda). Najczęściej jednak brak tyrkolenia występuje po tym jak coś przy nim zrobię, przykład ostatnio: -ponieważ od jakiegoś miesiąca prawie zawsze zapala mi niestety tylko na trzy cylindry (po parunastu/parudziesięciu sekundach wszystkie chodzą) postanowiłem sprawdzić czy może wtryski mi źle leją (zatkane czy coś...). Przeprowadziłem test wtryskiwaczy, i wydaje mi się (specem nie jestem), że wszystko jest ok. Sprawdziłem też cewki... również ok. Przeczyściłem gniazda cewek i poskładałem, i... pięknie odpalił na 4 cyl. i... brak jakiegokolwiek tyrkolenia. Trochę go pomęczyłem, chodził wyśmienicie, mimo, że pogoda była "wilgotna". Niestety następnego dnia wszystko samo z siebie wróciło do "tyrkolącej" normy. Komputer poza brakiem immo i błedem sombdy lambda nie zgłasza problemów. Cały czas zastanawia minie ten wyskakujący błąd sondy, może coś namieszałem w elektryce, może sonda jest walnięta... Podczas normalnego "tyrkolącego" stanu niskie obroty są dość nerwowe, często lekko "szarpnie" silnikiem: po nagrzaniu schodzi poniżej 900rpm, ale nie stabilizuje obrotów. Czasem się przydławi (wtedy zdarza się, że obroty spadną poniżej 700rmp), wtedy mocniej podnosi obroty ale generalnie to oscylują one w zakresie 880-1000rpm. Skanowałem go FES'em i jak przez chwile niskie obroty się ustabilizują (trwa to ok. 5-10sek) to widać w programie jak "korekta sondy" rośnie z 1 do ok. 1.08 (trwa też ok. 5-10s), po czym po osiągnięciu mak. wartości obroty są podnoszone i po chwili spadają (wtedy korekta sondy wraca do poziomu 1V). Co ciekawe, ostatnio kiedy "zanikło" mi tyrkolenie niskie obroty były stabilne, chodził równiutko, modelowo, "korekta sondy" była cały czas na poziomie 1 nie ważne czy podniosło się obroty czy nie. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.