Cześć Zacznijmy od tego, że na samochodach znam się tak jak na balecie, więc napiszę w prostych słowach jaki mam problem
Tak więc, po 500km od wymiany oleju, zaczęło mi coś stukać w silniku, oczywiście nie miałem pojęcia co, sprawdziłem ilość oleju, jak się okazało nie było go tam w ogóle, więc go dolałem i oczywiście stukanie ustało. Wtedy już miałem pewność, że dymienie z tyłu samochodu jest przez spalanie oleju przez silnik.
Zaczęło się ono mniej więcej od tego, że sobie jechałem i nagle z tyłu coś wystrzeliło (mniej więcej dźwięk jak przy otwieraniu szampana :D), pojawiła się wtedy chmura niebieskiego dymu za autem. Teraz taka sama sytuacja występuje jak sobie stoję i dodam gazu na biegu jałowym, przy 3tys obrotów nic nie dymi z tyłu, ale jak już dodam tak do 4-5 to znowu jest taki wystrzał i pojawia się chmura dymu.
Auto to Seat 1.2 Benzyna + LPG
Istnieje jakieś magiczne rozwiązanie tego problemu, czy silnik do remontu?