Skocz do zawartości

Trzynascie

nowicjusz
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Trzynascie

  1. Wróciłem z następującymi newsami 😄

    Pewnego pięknego dnia stwierdziłem, że zamiast na LPG, przejadę się na benzynie.. i co? 
    Praktycznie żadnego dymu już nie ma, czy jest na to jakieś logiczne wytłumaczenie ?

    Czy istnieje jakaś szansa, że remont silnika nie jest potrzebny, bo problem jest gdzieś indziej? Zakładam, że nie 😄

  2. 13 godzin temu, swienty napisał:

    Poczekajmy na szczegóły, mi to śmierdzi świeżo kupionym autem gdzie sprzedawca wlał jakiś zagęszczacz oleju.

    Dokładnie, świeżo kupione, przejechałem nim w sumie 2 tyś km od stycznia. Mechanicy u których byłem podejrzewają to samo, że prawdopodobnie na początku coś było dolane do oleju.

     

    13 godzin temu, Igorek napisał:

    Minimum 2 litry mu wciągnęło na dystansie 500km, czyli poszło minimum 4 litry na tysiąca. Uważasz, że da się tego nie zauważyć? :hehe:

    Udowodniłem, że się da 😄 Ale naprawdę nigdy bym nie wpadł na, żeby po wymianie oleju, uszczelnieniu jakichś 3 wycieków z silnika, będę musiał sprawdzać poziom oleju po 500km.. 😄 Może ktoś mądrzejszy by na to wpadł jakby zauważył, że czasem się coś tam dymi za autem.. 
     

    15 godzin temu, swienty napisał:

    Silnik do remontu, chyba że auto wartę czapkę śliwek wtedy lać motodoktora i jeździć aż silnik się nie rozleci.

    Wlałem jakiś środek LIQUI MOLY, przejechałem na razie 20km i faktycznie wydaje się, że jest lepiej, ale nie pokładam w tym ogromnej nadziei. Remont będzie mnie kosztował tyle co to auto, więc się zastanawiam, czy to ma sens.

    • Smutny 2
  3. Cześć :) Zacznijmy od tego, że na samochodach znam się tak jak na balecie, więc napiszę w prostych słowach jaki mam problem 😄

    Tak więc, po 500km od wymiany oleju, zaczęło mi coś stukać w silniku, oczywiście nie miałem pojęcia co, sprawdziłem ilość oleju, jak się okazało nie było go tam w ogóle, więc go dolałem i oczywiście stukanie ustało. Wtedy już miałem pewność, że dymienie z tyłu samochodu jest przez spalanie oleju przez silnik.
    Zaczęło się ono mniej więcej od tego, że sobie jechałem i nagle z tyłu coś wystrzeliło (mniej więcej dźwięk jak przy otwieraniu szampana :D), pojawiła się wtedy chmura niebieskiego dymu za autem. Teraz taka sama sytuacja występuje jak sobie stoję i dodam gazu na biegu jałowym, przy 3tys obrotów nic nie dymi z tyłu, ale jak już dodam tak do 4-5 to znowu jest taki wystrzał i pojawia się chmura dymu. 

    Auto to Seat 1.2 Benzyna + LPG

    Istnieje jakieś magiczne rozwiązanie tego problemu, czy silnik do remontu? :)
     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.