w moim przypadku wystarczyło pojeździć chwilę autem aby silnik rozgrzał się do 90 stopni i dogrzewacz się wyłączył po około 2 minutach po wyłączeniu samochodu. Sterownik "zgłupiał" bo często przestawiałem latem auto w garażu ze względu na rowery. Zapewne chciał dogrzać auto które było zimne cały czas, nawet po wyłączeniu silnika. W tych autach jest za dużo elektroniki. Czasem wystarczy zrobić czynność lub nie robić nic. To samo miałem z radiem. Niby się zepsuło a po kilku uruchomieniach auta zaczęło działać.....