Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'upały' .
-
Cześć! Mam do Was bardzo dużą prośbę o pomoc w diagnozie! Od kiedy zaczęły się upały to jazda moim Suzuki zaczęła być dość stresująca. A to dlatego, że podczas temperatury przewyższającej 30 stopni i kulaniu po mieście silnik zaczynał się dławić. Tracił moc, obroty skakały jak szalone, zapalał się check engine. Pyrkał, strzelał i się dławił przez 15-20 sekund, aż w końcu gasł. Gdy chciałem go odpalić od razu to kręcił, kręcił, ale nic się nie działo. Dopiero po odczekaniu kilku minut silnik odpalał i działał normalnie. Niestety po chwili problem powracał. Dopiero po kilkunastu minutach mogłem normalnie kontynuować jazdę. Sytuacja głównie ma miejsce w mieście, w trasie tego nie zanotowałem. Z rzeczy dziwnych jakie zauważyłem to to, że poziom płynu chłodzącego się nie zmienia. Cały czas jest w pozycji "max". Dopiero dziś postanowiłem sam w tym pogrzebać i w moje oczy rzucił się zawór, którego nigdy nie odkręcałem z racji napisu, żeby nie odkręcać kiedy silnik jest gorący... Zawór odkręciłem, odpaliłem silnik i momentalnie w obieg poszedł płyn chłodzący. Zassało go połowę ze zbiornika. Przy dodaniu gazu płyn lekko tryska spod tego zaworu. Teraz pytanie - czy powodem dławienia może być brak płynu chłodzącego w obiegu? Czy wystarczy na chwile odkręcić zawór, by zassać płyn i potem go zakręcić? Dodam, że po zgaszeniu część płynu cofnęła się do zbiorniczka (przy otwartym zaworze), ale nadal jest to sporo mniej niż "max". Będąc w ASO nie wyskoczył żaden błąd z tym związany. Poniżej fotki zaworu (przepraszam za jakość,ale robione na szybko telefonem):