Skocz do zawartości

Artykuły


aRtiDG

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam kolejny ciekawy pomysł dla nas wszystkich, aby dodawać w tym temacie różne Artykuły, może ktoś znalazł coś ciekawego w internecie albo jakiejś gazecie? zrób skany, ewentualnie zrób artykuł, jeśli będzie ciekawy na pewno zostanie umieszczony na stronie klubowej, dla podpowiedzenia na pewno każdego ucieszą artykuły różnych testów opon, Akumulatorów, Narzędzi, różnych środków chemicznych do samochodu, wycieraczki? po prostu wszystkie ciekawostki motoryzacyjne, premiery samochodów itd. Czekamy na Artykuły.

Mam nadzieje że temat będzie się cieszył dużym zainteresowaniem tylko proszę bez spamu, bo na pewno będzie wtedy czytelniej. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam, mam kolejny ciekawy pomysł dla nas wszystkich, aby dodawać w

> tym temacie różne Artykuły, może ktoś znalazł coś ciekawego w

> internecie albo jakiejś gazecie? zrób skany, ewentualnie zrób

> artykuł, jeśli będzie ciekawy na pewno zostanie umieszczony na

> stronie klubowej, dla podpowiedzenia na pewno każdego ucieszą

> artykuły różnych testów opon, Akumulatorów, Narzędzi, różnych

> środków chemicznych do samochodu, wycieraczki? po prostu

> wszystkie ciekawostki motoryzacyjne, premiery samochodów itd.

> Czekamy na Artykuły.

> Mam nadzieje że temat będzie się cieszył dużym zainteresowaniem tylko

> proszę bez spamu, bo na pewno będzie wtedy czytelniej.

> Pozdrawiam

Popieram ok.gif

/Slaw_ek/ok, ale tniemy cytaty i nie spamujemy/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe_psuja_sie_potege_JPG_3203613.JPG16.03.2009r. - Fiaty do serwisu

Okazuje się, że problemy natury technicznej trapią nie tylko samochody używane.

Fiat Auto Poland S.A. powiadomił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, że niektóre samochody marki Fiat 500, wyprodukowane od września 2008 do lutego 2009 w Polsce, mogą nie być bezpieczne dla użytkowników.Polski dystrybutor samochodów Fiat poinformował, że w niektórych egzemplarzach modelu 500, może dojść do poluzowania śrub mocujących tarczę kotwiczną hamulców tylnych do belki zawieszenia. Może to prowadzić do blokady tylnych kół, a tym samym - zagrożenia dla ruchu drogowego.

czytaj dalej

Kampanią serwisową na rynku polskim objętych jest 316 samochodów fiat 500, o numerach VIN: od 00206893 do 00279954.

Fiat Auto Poland S.A. poinformował UOKiK, że posiadacze pojazdów objętych kampanią, zostaną powiadomieni listownie o problemie oraz zaproszeni do autoryzowanej stacji obsługi, gdzie dokonana zostanie bezpłatna naprawa polegająca na dokręceniu śrub.

Fiat ma również problemy z modelem doblo. Firma poinformowała, że w niektórych egzemplarzach modelu doblo mogą odpadać gumowe zderzaki oporowe zawieszenia tylnego. Może to prowadzić do uszkodzenia amortyzatorów i sprężyn tylnego zawieszenia, a tym samym zagrożenia dla ruchu drogowego.

Kampanią serwisową na rynku polskim objęte są 22 samochody Fiat doblo, o numerach VIN: od 05638285 do 05644963 oraz pojedynczy z numerem 07194704.

Źródło pobrane z Interia.pl

// prosił bym o podwieszenie tematu aby był cały czas u góry

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bedzie_rewolucja_DSCN3650_3211969.JPG20.03.2009

Senat przyjął w czwartek - z poprawkami - zmiany w prawie o ruchu drogowym. Zaostrzają one kary dla kierowców łamiących przepisy.

Teraz nowelizacja ponownie trafi do Sejmu. Za nowelą głosowało 49 senatorów, 37 było przeciw, a trzech wstrzymało się od głosu. Wcześniej wniosek PiS o odrzucenie ustawy w całości nie uzyskał większości.

* Uwaga! Rewolucja w przepisach!

Według nowelizowanych przepisów od maja 2010 r. mają zacząć obowiązywać sztywne stawki mandatów; jeżeli kierowcy będą się uchylać od płacenia kar, prawo jazdy będzie tymczasowo zawieszane, a za każde kolejne wykroczenie będzie trzeba płacić dwa razy więcej. Nowela przewiduje też powołanie Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Jego celem będzie rejestrowanie naruszeń przepisów ruchu drogowego, w tym przekraczania przez kierujących dozwolonych prędkości. Zakłada także utworzenie automatycznego systemu fotoradarów. Jedna z przyjętych w czwartek przez Senat poprawek zmienia kary pieniężne dla piratów drogowych. Kierowcy za przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym o 10-20 km/h zapłacą 150 zł (teraz jest to 50-100 zł), a o ponad 50 km/h - 700 zł (400-500). Kary na drogach poza obszarem zabudowanym wyniosą analogicznie - 100 i 600 zł.

Mandaty bedą wyższe

Kary będą wyższe, jeżeli w ciągu sześciu miesięcy od pierwszego naruszenia przepisów kierowca zrobi to kolejne pięć razy lub łączna wysokość kar za popełnione wykroczenia przekroczy 2,5 tys. zł. Wówczas za każde kolejne wykroczenie będzie trzeba płacić dwa razy więcej. Jeśli kierowca nie zapłaci kary i nie będzie możliwości jej wyegzekwowania, wówczas starosta będzie (na wniosek organu egzekucyjnego) tymczasowo zawieszać prawo jady. Okres zawieszenia będzie stopniowo wzrastał w zależności od kwoty zaległości. Do 1 tys. zł - wyniesie miesiąc. Przy zaległości powyżej 4 tys. zł prawo jazdy będzie odbierane na rok.

Zmiany w prawie drogowym mają dotyczyć także ograniczenia prędkości. Limit ten podwyższono w projekcie o 10 km/h na autostradach (do 140 km/h) i drogach ekspresowych dwujezdniowych (do 120 km/h). W ramach istniejącej struktury Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego ma funkcjonować Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Jeśli nowelizacja wejdzie w życie, policjant nie będzie musiał prowadzić już długotrwałego postępowania w celu ustalenia, kto prowadził pojazd, a kara zostanie od razu wysłany do właściciela auta.

* Wyższe mandaty za prędkość!

Do Centrum spływałyby wszystkie zarejestrowane przez fotoradary naruszenia przepisów ruchu drogowego dotyczące prędkości, a pracownicy Centrum prowadziliby postępowania administracyjne w sprawach o nałożenie kary oraz obsługiwaliby urządzenia rejestrujące na większości dróg. W efekcie ok. 500 policjantów zajmujących się obecnie ustalaniem sprawców wykroczeń zostanie skierowanych do pracy na drogach.

Większość znowelizowanych przepisów ma zacząć obowiązywać od maja 2010 r. Jak wynika z policyjnych statystyk, nadmierna prędkość jest jedną z głównych przyczyn wypadków drogowych. Rocznie na polskich drogach ginie ok. 5,5 tys. osób.

Źródło: Interia.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tańsze polisy OC dla kierowców Towarzystwa zaczęły ostrą rywalizację o klientów ...

Towarzystwa zaczęły ostrą rywalizację o klientów ubezpieczających samochody, obniżając stawki o 5–10 proc. dla najbardziej atrakcyjnych grup klientów. Tak wynika z porównania przygotowanego dla GP przez Centrum Ubezpieczeń Komunikacyjnych (CUK).

Stosowane obecnie stawki porównaliśmy ze stosowanymi w październiku ubiegłego roku. Towarzystwa uwolnione od ciężaru tzw. podatku Religi, czyli 12 proc. opłaty od każdej polisy OC, zaczęły mocniej konkurować ceną.

Zniżki w podobnej skali, czyli 5–10 proc., widać też w pakietach OC i AC komunikacyjnego. Towarzystwa coraz bardziej różnicują stawki. Opłaca się porównywanie kilku ofert przed zawarciem umowy, bo oszczędności mogą sięgnąć kilkuset złotych, szczególnie w przypadku młodych kierowców.

Najbardziej tanieją polisy dla klientów pożądanych przez ubezpieczycieli, czyli – w naszej symulacji – w wieku 41 lat z przynajmniej 4-letnim doświadczeniem za kierownicą.

W Allianz i Warcie są one tańsze o 10 proc. W pozostałych towarzystwach zmiany nie były już duże, nie przekraczały 3–5 proc. Warto odnotować niewielkie podwyżki składek w TU PZM, które w ubiegłym roku zdobywało rynek tanimi polisami i dzięki temu jest jednym z pięciu najbardziej dynamicznie rosnących towarzystw na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych.

Z danych dostarczonych przez CUK wynika, że towarzystwa niezmiennie różnicują ceny w zależności od profilu klientów, których uznają za powodujących mało szkód. Widać np. że InterRisk dla mniejszych miast składek nie podniósł, ale klienci z Warszawy muszą płacić nawet 9 proc. więcej.

Kto już uruchomił sprzedaż w systemie direct pod odrębną marką, skierowaną do młodych klientów ? Z jakiego powodu przychody z AC w tym roku będą mniejsze ? Dlaczego ubezpieczyciele, którzy zbyt mocno będą obniżać ceny za ubezpieczenia komunikacyjne, mogą zakończyć ten rok sporymi stratami ?

Źródło: www.wp.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Niemiec głupi nie jest. Dobrego auta za darmo nie odda. Tylko Polacy to tacy idioci. Panie, toż to czysta głupota! Kretyni wierzą, że dziesięcioletni diesel ma na liczniku 150 tys. km (*)...

Byłeś pan kiedyś w Niemczech? Ludzie tam do pracy jeżdżą po sto km w jedną stronę. Mają autostrady, więc zajmuje im to mniej niż godzinę. Zresztą opłaty za diesle są wysokie, więc auto musi na siebie zapracować. Silnik to się gasi, jak się zepsuje.

Czyli co, na lawetę i kręconko?

- Że co?

Liczniki, rozumiem, kręcimy?

-Heh, dzisiaj to jest kultura! Ludziska się wycwanili. Dzwonią jacyś zboczeńcy, pytają o VIN. Dzisiaj to się robi drobne korekty - wie pan - takie kosmetyczne. Jak auto ma, dajmy na to, 250 tys., to zrobi się mu 168 tys. i będzie git. Polak to takie durne zwierze jest. Nawet jak wie, że auto ma dwa razy więcej, to woli kupić to z mniejszym przebiegiem. Bo przecież, łatwiej mu będzie sprzedać! Z takim myśleniem to jesteśmy 50 lat za murzynami.

Lubimy się oszukiwać?

* Książka serwisowa to fikcja

-Oszukiwać? Durni jesteśmy i tyle. Masz pan przykład z życia. Kolega przywiózł kiedyś z "Rzeszy" trzy "a-szóstki" w "tedeiku". Dwie wyrwał od jakiegoś Turasa, trzecią kupił od pewnej firmy. Te pierwsze - koszmar. Silniki zarzygane olejem, jedna miała przód od innej wersji, bo taki akurat udało się znaleźć na szrocie. Trzecia kosztowała go najwięcej, ale zupełnie nic jej nie dolegało. Furka latała pod jednym kolesiem przez kilka lat. Książka serwisowa była zabazgrana jak kolorowanka. Pełny serwis aż do końca, czyli 310 tys. km. I co? Te od Turka sprzedały się w ciągu dwóch tygodni. Miały tam na blacie coś po 180 tys. przebiegu. Z trzecią męczył się 2 miesiące. W końcu sprzedał to kumplowi z Bełchatowa bodajże. Ten wypieprzył serwisówkę i zrobił jej przebieg 130 tys. km. Sprzedała się w trzy dni. I pewnie śmiga do dzisiaj.

Ciekawa historia

-Teraz to mówię panu - kultura. Kiedyś to były jazdy, bo i ludzie jeszcze durniejsi byli. Pamiętam jak kolega wyhaczył w Niemczech trójkę w dieslu. Też jeździła w jakiejś flocie. Miała już drugą książkę serwisową. Oglądałem ją na wszystkie strony - znam te auta - nie dałbym więcej jak 180 tys. przebiegu. Widać, że auto zadbane. W rzeczywistości miała przejechane 470 tys. km. Gdyby nie to, że widziałem książkę, sam bym nie uwierzył. Gdy kupiła go potem pewna pani, samochód miał na blacie 70 tys. km z groszem. Wtedy to k***a się kręciło!

I zapewne wszystkie były "bezwypadkowe"?

* Sprawdziliśmy "bezwypadkowe"

-Wie pan, wypadki to są różne. Chłopaki przywoziły wszystko co dało się wyklepać, bo robocizna w Polsce kosztowała grosze. W Niemczech to jakaś masakra. Poduszki, czujniki itd. Wszystko kupę kasy kosztuje. U nas kupujesz w necie zaślepki, przepinasz kontrolki poduszek i spokój. Klepie się takie złomy po stodołach i jest git. Ważne żeby się ładnie świecił i miał dużo chromu. Dajmy na to taka "a-czwórka", ładna listwa przyciąga wzrok, nie widzisz, że przód od innego auta, jak się świeci. Zawsze się znajdzie jakiś wariat co będzie go pukał jakimś czujnikiem, jakby to jakaś laska była, ale ja nie musze wiedzieć, że był bity. Będzie się stawiał to powiem, że może Niemiec coś robił i niech się goni.

No tak, życie jest brutalne..

-Ale powiem szczerze, że w tłuczki to ja się nie bawiłem. Więcej pieprzenia, niż to warte. Jak już, to szukało się uszkodzonych mechanicznie. Niemcy to mają fioła na punkcie środowiska. Tam, jak w furze padnie turbina to oni spuszczają cenę o 2 tys. euro. Bo wie pan, oni po takiej usterce to katalizator wymieniają, że niby zalany olejem. Turbina tysiąc, katalizator - drugi tysiąc i cena idzie w dół. A na ch** komu jakiś katalizator? Bierzesz kloca na lawetę i do kraju. Potem wstawiasz zrobione turbo, katalizator weck i robisz "przelot". Mechanicy za darmo Ci to zrobią, bo wydłubują z katalizatorów jakieś tam metale, czy coś.

Tylko trzeba uważać co się kupuje, bo niektóre auta to jakieś dziwactwa mają. Kiedyś kompresora do jednego merca to trzy miesiące nie mogłem znaleźć.

Merc, BMW, Audi? jak na handel, to tylko niemieckie?

* Jak sprzedać używane BMW?

-To różnie. Wcześniej - wiadomo. Polak zawsze chciał mieć przecież mercedesa. Teraz to ludzie już trochę mądrzejsi - naczytają się w internecie opinii i zmieniają zdanie. W124 to były auta, te nowsze E klasy to jeden wielki chłam. Rdzewieje to, mechanika się sypie. Coraz trudniej sprzedać. Peugeociki się woziło, fiaty, ople itd. Ważne, żeby w dieslu. To podstawa.

Dalej handluje Pan samochodami?

-Wie pan, od czasu do czasu pogoni się jeszcze do Reichu, żeby coś przytaszczyć, w końcu ma się jeszcze trochę kontaktów. Tylko dzisiaj to euro drogie. Przy takim kursie, to ja ...

Od redakcji:

W zeszłym roku padł rekord. Przez dwanaście miesięcy do Polski sprowadzono przeszło milion używanych samochodów. Najliczniejszą grupę stanowiły pojazdy w wieku od 5 do 10 lat. Niewiele mniej (niemal połowa!) to auta starsze niż dziesięcioletnie.

*Na krótką, anonimową, rozmowę o samochodach używanych udało nam się namówić pewnego byłego handlarza z Warszawy. Wywiad przeprowadzony w lutym 2009 roku.

źródło informacji: INTERIA.PL

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podatek może sięgnąć trzech tysięcy złotych

Rząd złupi właścicieli starych samochodów

Rząd uderzy w używane samochody

Koniec akcyzy na samochody. Zastąpi ją podatek ekologiczny, który mocno uderzy we właścicieli starych aut. Za piętnastoletni wehikuł trzeba będzie płacić co roku nawet trzy tysiące złotych. Nowy podatek ma być naliczany bowiem w oparciu o poziom emisji spalin.

Kogo obejmie nowy podatek? Na pewno tych, którzy kupią samochody po jego wprowadzeniu zarówno używane, jak i nowe sprzedawane w salonach. Jak się dowiedzieliśmy, poważnie rozważana jest również możliwość rozszerzenia podatku także na tych, którzy są już właścicielami aut. Pytani przez nas eksperci twierdzą jednak, że z punktu widzenia prawa unijnego takie rozwiązanie może budzić wątpliwości. Powód: rząd chce opodatkować auto, za które już wcześniej została zapłacona akcyza. Na razie nie wiadomo, jak ten problem rozwiąże Ministerstwo Finansów. Jego przedstawiciele nie chcą wypowiadać się na ten temat. "W przyszłym tygodniu zajmie się tą sprawą kierownictwo resortu. Dopiero wtedy podamy szczegóły" - mówi Witold Lisicki z biura prasowego resortu.

Według informacji WSJ Polska mechanizm obliczania podatku ma wyglądać tak: w przypadku nowych aut jego wysokość będzie uzależniona od poziomu emisji spalin, opłata za samochód używany będzie zależała także od pojemności silnika im wyższa, tym wyższy podatek. Najwięcej zapłacą właściciele samochodów wyprodukowanych przed 1992 r., które nie spełniają żadnej z norm emisji spalin. Właściciele pojazdów z Euro III i IV zapłacą mniej od tych, którzy mają auta z Euro I i II. Wartość podatku będzie obliczana na podstawie algorytmu. Ministerstwo Finansów ma udostępnić na swoich stronach internetowych specjalny kalkulator, który po wpisaniu pojemności silnika i roku produkcji wyliczy wysokość opłaty.

Z wysokim podatkiem muszą liczyć się właściciele ponad 15-letnich aut: w ich przypadku może on sięgnąć nawet 3 tys. zł. Najmniejsze obciążenie dotyczyć będzie kupujących nowe samochody. Opłata za małolitrażowe auta z normą emisji spalin Euro IV, takich jak Toyota Yaris, Nissan Micra czy Fiat Panda, wyniesie rocznie około 100 zł. Niewiele więcej zapłacą nabywcy nowych limuzyn z silnikami powyżej dwóch litrów, takich jak Mercedes C Klasa czy Audi A4. Ponieważ opłata nie będzie już zależała od pojemności silnika, to właścicielom drogich aut podatek przyniesie największe oszczędności. Obecnie z tytułu akcyzy przy zakupie Audi A4 z silnikiem 3,2 odprowadza się do budżetu ponad 33 tys. zł, czyli 18,6 proc. wartości samochodu. W przypadku najmniejszych aut oszczędności są grubo mniejsze, bo akcyza jest niska. Sięga 3,1 proc. wartości auta, a więc przy wydatku 25-30 tys. zł oszczędności wyniosą od 750 do 910 zł.

Importerzy nowych samochód chwalą projekt Ministerstwa Finansów. O zastąpienie akcyzy podatkiem ekologicznym zabiegali od dawna, powołując się przy tym na zalecenia Komisji Europejskiej. Pod wpływem Brukseli na takie rozwiązanie zdecydowało się już kilka krajów Unii, w tym Niemcy i Francja, a od grudnia 2008 r. również Czesi.

Eksperci twierdzą, że gdy zniknie akcyza, nowe samochody stanieją. "Nie od razu, ale na pewno dojdzie do obniżek mniej więcej o wartość obecnie pobieranej akcyzy" - uważa Wojciech Halarewicz, szef Mazdy w Polsce.Wzrośnie też popyt na nowe auta. Obecnie transakcje na rynku motoryzacyjnym zostały zdominowane przez używane pojazdy importowane z Zachodu. W ubiegłym roku sprowadzono ich do Polski ponad 1,1 mln, podczas gdy nowych aut sprzedano zaledwie 320 tys. Ilu klientów wybierze nowy samochód zamiast używanego? Trudno obecnie oszacować. Na pewno jednak zainteresowanie używanymi pojazdami osłabnie. "Gdy cena takiego auta będzie równa rocznemu podatkowi, import starych aut na pewno stanie się nieopłacalny" - uważa Wojciech Szyszko, szef Kia Motors Polska.

Źródło: www.dziennik.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...
  • 10 miesięcy później...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.