piotreg Napisano 2 Lutego 2005 Udostępnij Napisano 2 Lutego 2005 Jechałem rano sobie na uczelnię i od wyjechania z garażu obserwowałem wskaźnik temperaturki, coby wiedzieć kiedy to mogę spodziewać się jakiegoś ciepełka wewnątrz... a tenże skubany wskaźnik temperatury cofał się... tzn. spadł poniżej kreski dolnej i siedział sobie na literce "C". Przejechałem do miejsca, w którym powinno już być prawie 90st a on cały czas nie ruszał się z miejsca... Tego jeszcze chyba nie miał nikt Pomogła jedyna i niezastąpiona w takich momentach piąchopiryna Wskazówka ładnie wskoczyła na połowę wskaźnika. Zestaw wskaźników to kolejna rzecz do rozbiórki w najblizsym czasie. (chyba musze zacząć robić listę) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Massimo Napisano 2 Lutego 2005 Udostępnij Napisano 2 Lutego 2005 Niestety wygląda na to, że to standard w naszych autkach. U mnie z kolei czasami leży sobie cały czas na C aż silnik dobrze się nagrzeje i nagle wskakuje na połowę. niestety nie pomaga, przyczyna musi leżeć gdzieś indziej może na złączce przy czujniku Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hiwo Napisano 2 Lutego 2005 Udostępnij Napisano 2 Lutego 2005 > (chyba musze zacząć robić listę) zrobiłem sobie taką listę w excelu. Zacząłem wpisywać na nią wszystkie wydatki jakie spodziewam się ponieść na wiosnę Przestałem w momencie jak przekroczyłem kwotę 2 tyś zł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zientas Napisano 2 Lutego 2005 Udostępnij Napisano 2 Lutego 2005 Czy jest ktoś wreszcie w stanie wypowiedzieć się tu rzeczowo na temat naprawy tej dolegliwości. Oczywiście nie mówię tu o newtonach i czyszczeniu styków bo to niestety, w agonalnych przypadkach, nie pomaga No i oprócz radykalnych rozwiązań w stylu wymiany całych wskaźników. Z góry dziękuję. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Asmodan Napisano 2 Lutego 2005 Udostępnij Napisano 2 Lutego 2005 OOO a ja myślałem że to występuje tylko u mnie, bo skopałem coś podczas wymiany tarcz na białe... ciesze sie że nie jestem osamoniony, i z niecierpliwością czekam na diagnozę problemu.. PS:( w moim przypadku piachopiryna pomaga - tylko dawka czasem musi byc mocniejsza i okraszona paroma ).. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gigosia Napisano 2 Lutego 2005 Udostępnij Napisano 2 Lutego 2005 TO DZIAŁA !!! Problem nie wraca... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zientas Napisano 3 Lutego 2005 Udostępnij Napisano 3 Lutego 2005 hmmm... deska już chyba od nowszej wersji... ale zasada działania w końcu ta sama... Czyli trzeba troche bardziej rozebrac wskaźniki niż tylko do poziomu wymiany żarówek? OK - będę próbował - jak się uda to będzie browar Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maybach Napisano 3 Lutego 2005 Udostępnij Napisano 3 Lutego 2005 hehe piachopiryna a jakie dawki sotsowac wrazie co ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gigosia Napisano 3 Lutego 2005 Udostępnij Napisano 3 Lutego 2005 > Czyli trzeba troche bardziej rozebrac wskaźniki niż tylko do poziomu wymiany żarówek? Od poziomu wymiany żarówek do poziomu widocznego na zdjęciu dzieli kilka plastikowych zatrzasków i jakieś 10 sekund... Wydaje mi się, że zwłaszcza utlenione końcówki wskaźników należy oczyścić z ciemnych śladów... ... I poproszę zimny... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gigosia Napisano 3 Lutego 2005 Udostępnij Napisano 3 Lutego 2005 > hehe piachopiryna a jakie dawki sotsowac wrazie co ? Zacytuję ci zachowaną w (moim ) archiwum instrukcję postępowania wg. NcWZ Halnego : Z tak zwanego "liścia" z odległości 15 centymetrów od daszku nad zegarami przykładamy ruchem zdecydowanym "niutona" mniej więcej z siłą dyrektorskiego klapnięcia otwartą ręką w dokument zawierający nasze podanie o malutki urlopik . Mniej finezyjna odmiana polega na tym samym , tylko z tzw. "piąchy" z siłą średnio nabombionego kolegi przy stoliku w knajpie., który siłę wybełkotanego argumentu dyskusji popiera wspamnianą piąchą w stół. Dwie metody wyżej wymienione pozwalają na doraźne wyeliminowanie zjawiska "słabej masy" i jednocześnie stanowią stuprocentowy prawie test na to czy tylko "styki przyśniedziały" czy jest to problem z termostatem ew. czujnikiem temperatury... Od siebie dodam, że zbyt duże przyłożenie powoduje konieczność wymiany żarówek poświetlających tabicę rozdzielczą... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
antares Napisano 3 Lutego 2005 Udostępnij Napisano 3 Lutego 2005 > Zestaw wskaźników to kolejna rzecz do rozbiórki w najblizsym czasie. to jak sie za to zabierzesz to licze na obszerny referacik co zrobiłes jak zrobiłes i co to dało a serio to wskażnik temp i paliwa czasem są podejrzane o sabotaż i trza sie im lepiej przyjrzeć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krystian Napisano 4 Lutego 2005 Udostępnij Napisano 4 Lutego 2005 > Jechałem rano sobie na uczelnię i od wyjechania z garażu obserwowałem > wskaźnik temperaturki, coby wiedzieć kiedy to mogę spodziewać > się jakiegoś ciepełka wewnątrz... > a tenże skubany wskaźnik temperatury cofał się... tzn. spadł > poniżej kreski dolnej i siedział sobie na literce "C". > Przejechałem do miejsca, w którym powinno już być prawie 90st a on > cały czas nie ruszał się z miejsca... > Tego jeszcze chyba nie miał nikt > Pomogła jedyna i niezastąpiona w takich momentach piąchopiryna > Wskazówka ładnie wskoczyła na połowę wskaźnika. > Zestaw wskaźników to kolejna rzecz do rozbiórki w najblizsym czasie. > (chyba musze zacząć robić listę) Perwnie przymarzła w pozycji C Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.