Skocz do zawartości

a mnie dzis capnąła inspekcja


tomata

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...

> dwie godziny w plecy i mnóstwo nerwówki bo wszystkiego sie czepiał, nawet czy latarka świeci i

> czy krople do przemywania oczu nie są po dacie

> mozna wpisywac wagi Waszych autek

Ja po trzech tygodniach na zachodzie dziś w nocy wróciłem do domku. Ładowałem się w Halle (Saale) więc do domku było bagatela 400km i uwierzcie mi, że jak przez te trzy tygodnie zawsze sumiennie korzystałem z pasów, narożników i mat tak teraz zaczynając załadunek w czternastej godzinie pracy bardzo się ucieszyłem widząc metrowej wysokości ofoliowane palety. Podczas załadunku przyczyniłem się do pojawienia się na prędkościomierzu żółtej literki T. Zamknąłem firanę i fru do kraju. Niby cały czas miało być czysto ale na granicy mi pomachano czerwonym dildo sick.gif Nie polecam. To rzeczywiście zupełnie inny komfort pracy kiedy wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Na szczęście inspektor szanowny rzucił okiem tylko na winietkę i pomachał, żeby jechać. Cieszę się, że przez żaden weekend nic mnie nie podkusiło, żeby tą starą odkleić wink.gif

Swoją drogą - ja winiety kupuję zawsze na Petrochemii przed Boczowem po prawej, jakieś 20km za granicą. Można ją kupić gdzieś w Niemczech, że inspektorki sprawdzają to już na granicy?

Pozdrawiam i gratuluję pomyślnie zakończonej kontroli ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.