Skocz do zawartości

FIAT PANDA 1,0 FIRE - PROBLEMY Z PRACĄ SILNIKA...


archicar

Rekomendowane odpowiedzi

mam Pandę z 1993r z silnikiem 999FIRE na monowtrysku WeberMarelli IAW 6F.SH

Auto ma do dziś autentycznie 50tys. przebiegu. Przywiezione oczywiście z Niemiec 6 lat temu. Do 2005r jeździło w Niemczech jako 25 (mopedcar) czyli miało ograniczoną mechanicznie skrzynię (1, 2 i wsteczny) oraz elektronicznie silnik (moc 12KM - było jakieś urządzenie elektroniczne).

Ja odkupiłem ją od kogoś już w Polsce w 2008r.

Była w idealnym stanie nadwoziowo ale silnik ledwo ciągnął, syczał i pracował tak że aż całym przodem auta porzucało na wolnych obrotach.

Szybko usunąłem tę awarię. Miał zapchany katalizator. W efekcie (ponoć u Fiata) ściągnięto wężyk z MAP'a i odpięto Lambdę.

Po wymianie KAT' a na nowy, sondy na nowy oryginał BOSCH oraz podpięciu MAP'a i jeszcze wymianie niebieskiego czujnika temp płynu, silnik chodził jak marzenie.

Potem zamarzyło mi się założyć do Pandy LPG. Wybrałem LandiRenzo model LC-01.

Problemy zaczęły się w zasadzie od razu ponieważ coś nie zgrały się systemy LPG i Pb.

Musiałem odpiąć silnik krokowy z monowtrysku, bo na LPG silnik nie chciał schodzić z obrotów i wieszał się na 2500rpm.. czasem schodził. ale generalnie częściej się wieszał.

Po odpięciu krokowca obroty schodziły idealnie. Było ciepło więc silnik odpalał bez trudu.

Spalał ok 7L LPG na 100km....

Benzyny z resztą palił ok 5L. Bardzo ekonomiczna Panda.

Potem przyszła jesień, zimno i krokowca musiałem wpiąć na powrót bo auto nie chciało odpalać rano wcale lub męczyło się długo.

Potem auto poszło"spać" do garażu na zimę.

W międzyczasie, w garażu rozebrałem całe LPG, wypatroszyłem kable i okazało się że "gaziarze" popełnili kilka błędów połączeniowych a także źle wpięli Lambdę i na dodatek nie ustawli w programie LPG opcji CUT OFF.

Po zrobieniu tego wszystkiego obroty zaczęły spadać normalnie już przy wpiętym krokowcu benzynowym.

Zaczęły się wtedy jednak inne mocno denerwujące objawy.

Po pierwsze po nagrzaniu silnika pojawiły się drgania na biegu jałowym. Tak jakby wypadanie zapłonów. Z wydechu purczy w tych momentach.

Pojechałem do Fiata na oryginalny tester IAW i wszystko pokazało że jest super. Niemal wzorowo.

Pan kazał nalać benzyny 100oktanowej (jakiejś Vervy chyba) i teoretycznie czkawka przeszła... ale nie do końca.

W tym czasie zaczęły się te inne objawy a mianowicie rozładowywanie się akumulatora.

Kilka dni postoi i pusty..

Kupiłem nowy i to samo. Alternator niby sprawny, pokazuje wszystko jak trzeba.

Co do czkawki na jałowym to ciekawostka taka, że czasem jakby jej nie było. Na benzynie generalnie ją czuć a na gazie niemal znika, choć czasem tak jakby w tle bardzo delikatnie poszarpywało.

Wymieniłem kolejno:

Sonda - Bosch nowa dedykowana

Komputer IAW 6FSH - mam 3 sztuki i jest bez zmian

Cały kompletny nowy "gaźnik" mono-wtrysk. Dedykowany.

Niebieski czujnik temp wody

Czujnik położenia wału korbowego - oryginał.

Kable WN NGK, świece Bosch Itrium,

Olej Selenia 15W.

Sprawdzane były zawory i niby są jak nowe....

Nie wymieniłem jeszcze cewek na nowe, choć podmieniałem 2 inne używane i bez zmian.

Podmieniałem MAP sensor na inny taki sam i bez zmian.

Czujników niebieskich nowych i używanych kilka. Bez zmian.

Przeróbki...

W miejscu zbiornika paliwa zamontowałem wielką butlę LPG, a benzynę mam w 12 litrowym stalowym zbiorniczku. Zbiornik samorobny, wyspawany TIGiem więc super szczelny o ściankach 4mm! Pancerny.

Wewnątrz założona oryginalna pompa paliwa z poprzedniego zbiornika oraz adaptowany miernik poziomu paliwa z 126p. Wszystko pięknie działa już 3 rok.

Tyle, że dalej farfoli na jałowym.

Odczuwam mały spadek mocy...

Czasem po zmianie biegu np z 2, na 3 na samym początku przyspieszania czuje jakby go coś za dupsko ciągnęło ale nie jest to kichanie czy szarapnie... ot takie jakby zmulenie na moment... potem idzie już dobrze.

Ostatnio wzrosło spalanie LPG do niemal 9,5L/100.

Benzyny też nieco więcej pali.. Już tych 4,9 ie ma szansy. Najmniej spala (jadą super eco lub emerycko) około 6L/100.

To już coś jest... 1 litr więcej + 1,5L więcej LPG i to by się niby zgadzało.

Ostatnio (powiedzmy od wiosny tego roku) zaczęło się na powrót podrzucanie przodu auta.

Jak odpalę zimny silnik (np po nocy) to jest tak:

Odpalam, wchodzi na 1500rpm, potem schodzi na 1000rpm i zaczyna robić dosłownie :"brym brym brym brym.. " i w tym czasie podrzuca silnikiem do góry tak, że aż cały przód delikatnie faluje góra dół.

Jak go wprowadzę na obroty o w zasadzie za chwilę przechodzi i już idzie niby równo.

Jeśli nie to jakieś 30 - 40 sekund tak "brymba" coraz słabiej aż zniknie.

Z wydechu czuć że paliwo nie dopalone ....

Jak się zagrzeje to jest OK ale pojawiają się te wypadania zapłonu choć delikatne.

Na gaz przerzuca sprawnie bez szarpnięć, nie kicha nie prycha na LPG nie strzela w gaźnik.

Tu jest wszystko OK.

Z resztą na LPG mam wrażenie lepiej chodzi niż na benzynie.

Czy to jest zalewanie silnika..? Jeśli tak to co może być jego przyczyną...?

Oto pomiar kompresji cylindrów (przyrząd ręczny z gumką na końcu) w Dekrze:

Cyl. 1 -- 12,5

Cyl. 2 -- 12

Cyl. 3 -- 10,5 --- ciężko się było dostać do 3 cyl. możliwe małe przekłamanie.

Cyl. 4 -- 11

świece 2, 3, 4 - idealne - brązowy dół, izolator i elektroda ceglasto-siwe

świeca 1 cyl. nieco okopcona - ciemnobrązowy dół, izolator ciemnoszary, elektroda jaśniejsza.

Analiza spalin (DEKRA) na benzynie PB95.

Temperatura silnika 92*C - po 3 krotnym włączeniu się wentylatora i przejechaniu 10km.

Bieg jałowy:

Olej - temp 15 *C

Lambda 1,105

CO 0,002 %obj

CO2 14,10 %obj

HC 11 ppm vol

O2 2,11 %obj

COkor 0,002 %obj

Propan faktor 0,540

3000rpm

Olej - temp 15 *C

Lambda 1,009

CO 0,004 %obj

CO2 15,41 %obj

HC 11 ppm vol

O2 2,21 %obj

COkor 0,004 %obj

Propan faktor 0,540

Czy wie Ktoś może co może być z ta Pandą..?

Proszę o pomoc...

panic.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tylko tyle.

Mam Pande z 2007 roku zrobione ponad 100tys i jestem po wymianie uszczelki pod głowicą.

Mierzenie sprężenia w cylindrach pokazywało, że jest wszystko oki.

Efektem tego było wypadanie zapłonów na zimnym silniku ale też nie zawsze.

Komputer zawsze meldował wypadanie na 3 cylindrze.

Jak już wszystko wymieniłeś i nadal wypada to jedyne co mi przychodzi do głowy to uszczelka pod głowicą.

Ja wymieniłem cewki, świece, kable do komputera nie podchodziłem 270751858-jezyk.gif

Może i chodzi o starą Pandę ale silnik to silnik smile.gif

A i okazało się, że głowica miała mikropeknięcia niestety droga zabawa więc nie polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomyliłem Kącik... Przepraszam... Byłem pewny, że napisałem ten post w Fiat - inne...

Oczywiście nie można mylić prawdziwej Pandy z Gingo, którego z niewyjaśnionych przyczyn nazwano Pandą. Te auta niewiele mają ze sobą wspólnego. Przede wszystkim ja mam silnik 999FIRE ale na monowtrysku w zasadzie bliźniaczym jak w seicento 900 lub Punto 50 pierwszej generacji. Nowa Panda (Gingo) ma silniki 1,1 Fire II generacji z wielopunktowym wtryskiem paliwa, dwiema albo trzema sondami Lambda i wieloma innymi czujnikami.

Z obserwacji tych aut (jak i innych fiatoklonów jak Seicento, Lancie Y, Punta, Grande... itd) wnioskuję, że nierówna praca tych jednostek jest dość częstym przypadkiem.

Ciekawe to bo te silniki wszędzie są niby chwalone za prostotę, bezawaryjność i trwałość.

W innej Pandzie przed laty miałem silnik 1108cc Fire I generacji z monowtryskiem BOSCH'a, który zrobił ponad 270tys km (zanim sprzedałem auto) i nigdy nie było z nim żadnego problemu. Chodził równiutko, nigdy się nie sypnęła UPG...

Fakt, że było to auto bez LPG ( w tamtych czasach benzyna była po 2,50,- icon_rolleyes.gif )

Zatem dziękuję za odpowiedzi.... bardzo! Na elektrodzie doprosić się nie mogłem... ;-]

A więc....

UPG... hmmm wciąż o tym myślę.. ale u mnie co ciekawe na zimno silnik w zasadzie pracuje bez wypadania zapłonów. Wypadanie pojawia się nieregularnie dopiero po osiągnięciu temperatury pracy.

Poza tym płynu właściwie nie ubywa.

Z drugiej zaś strony niby białawy dymek leci z rury przy dodaniu gazu ale też nie zawsze.

Wszak w katalitycznych silnikach produktem jest para wodna. Stąd często w takich autach (u mnie też) kapie z rury czarna woda...

Sam nie wiem...

UPG to byłaby dość upierdliwa sytuacja bo to są cholerne koszty.

W Gdańsku dobre warsztaty robiące głowice są chyba tylko dwa i kroją jak trzeba. Poza tym znów trzeba wybebeszać ten cholerny rozrząd i kolektory itd...

Z oczywistych przyczyn stawiałem że to ostateczność...

Choć jak patrzę teraz z perspektywy wydanej kasy i męki to może trzeba było od razu to zrobić...

Tylko kurka coś mi nie pasuje....

UPG przy 40 tys... W zasadzie przy 30 bo ten kołchoz mam już od 2 lat.

Nie wiem jak zimą się to auto zachowuje bo na zimę mam inną Pandę kompletnie zdezelowaną, której nie szkoda maltretować po polskich duktach i soli.

A jak szanowni Koledzy myślą...

Warto tą głowę zwalać..??

Jest jakaś nieinwazyjna (nazwijmy to laparoskopowa) metoda sprawdzenia czy UPG wymaga wymiany..?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oczywiście nie można mylić prawdziwej Pandy z Gingo, którego z niewyjaśnionych przyczyn nazwano

> Pandą. Te auta niewiele mają ze sobą wspólnego.

Co to znaczy "prawdziwa" Panda? :D Bo nie rozumiem... Wiadomo, że stara Panda nie mogła mieć nic wspólnego z nową. Przyczyna jest prosta. Poprzednia Panda była już przestarzała. Trudno żeby budowali nowe auto na konstrukcji pochodzącej z końca lat 70.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdziwa Panda to znaczy nie przechrzta...

Gingo bo tak się nazywał 5 drzwiowy Fiat został nazwany Pandą ponoć przez protest Renault. Nie był projektowany jako następca Pandy tylko Uno. Jako, że Uno zostało dość mocno zdyskredytowane w Europie głównie za sprawą jakość wykonania i extremalnej wręcz korozyjności, postanowiono stworzyć nowy wóz ale już pod inną nazwą. Fiat Gingo w 2003 r wszedł do salonów pod tą nazwą. Kilka dni przed oficjalną prezentacją i sprzedażą przeprowadzono wielką akcję ogołacana aut z emblematów Gingo i nalepianie nazw Panda.

Na aukcjach Allegro do dziś można spotkać napisy Gingo lub instrukcje obsługi.

Oficjalny powód zmiany nazwy, czyli protest Renault (bo podobne do Twingo) był tylko na rękę Fiatowi. Wszak w Pomigliano d'Arco wciąż trwała produkcja Pandy MkI w wersjach Young, Hobby oraz Trekking 4x4. I maiła trwać dalej. W ostatnim momencie po zmianie zarządu w Fiacie, powstaniu spółki z GM zdecydowano o nadaniu nowego wymiaru i poczynając od Gingo stworzeniu całej gamy ultranowoczesnych aut zrywających ze złą stroną firmy.

Produkcja miała być ulokowana w Polsce, Turcji, Serbii i Brazylii.

I tak powstały Gingo, Bravo II, Punto II i Grande, Linea, Qbo, 500 itd...

Wtedy też KE zaostrzyła normy bezpieczeństwa. Wszystko to zbiegło się na kilkanaście dni przed prezentacją Gingo.

Zdecydowano o zakończeniu produkcji Pandy MkI i oddano nazwę 5 drzwiowemu Gingo.

Stara Panda wcalenie była rzestarzałą konstrukcją. To bła modularna koncepcja Giugiaro, znacznei wyprzedzająca swoją epokę. Ponadczasowa. Doś powiedzieć że od roku 2000 Panda miała już zespół napędowy Punto II, który później przeszczepiono do Seicento, Gingo i Grande Punto.

Przygotowana była pod poduszki powietrzne a w wersji na rynek japoński miała ABS i klimatyzację. Centralny zamek czy el. szyby to od 1998r był standard.

Pandę kanciatą ostatecznie zakończono wytwarzać w listopadzie 2004r.!!! Długo jeszcze można było kupić nowe auta w salonach włoskich. Nawet po wprowadzeniu nowej Gingo/Pandy w wersji 4x4 stary model miał wyższą cenę i sprzedawał się na pniu. Ale gdzież Gingusiowi do Pandy 4x4... to tylko potulna bulwarówka na miarę co najwyżej Suzuki Vitary. Stara zaś możliwościami terenowymi dorównywała nawet Range Roverowi a przerastała Ladę Nivę.

Panda MkI ta prawdziwa od 1990r miała w pełni cynkowane nadwozie z bardzo dobrze obliczonymi kontrolowanym strefami zgniotu, dużo lepszymi niż w uno czy cinquecento / seicento.

Fiat z resztą dziś żałuje decyzji o oddaniu tej nazwy modelowi Gingo. Dziś w dobie mody na retro i możliwościach jakie dało zakupienie Chryslera i Jeepa pojawiły się mocne szanse na nowe wcielenie Pandy w wersjach 4x2 i 4x4 bazujących na podzespołach Jeepa. Kanciaste nadwozie ma być wzorowane na tym a lat 1986 - 2004.

Pożyjemy zobaczymy... Fiat lokuje produkcję Gingo/Pandy IIgen w Pomigliano d'Arco. Wyraźnie chce nieco przyblokować ten model. Mówi się też o zmianie nazwy. Nazwa Panda zapewne trafi do nowego właściwego następcy legendy.

Dla właścicieli i wielbicieli Pandy MkI (obu generacji) nowe 5 drzwiowe auto to profanacja. Ta sama historia co VW Garbus i wóz lalki Barbie VW New Beetle czy nieudolna podróbka Citroena 2CV w postaci C3 a także totalne nieporozumienie w postaci nowego MINI produkowanego przez BMW.

To nie to.. po prostu.

Sorry za OT i elaborat ale nie mogłem się powstrzymać.. ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Doś powiedzieć że od roku 2000 Panda miała już zespół

> napędowy Punto II, który później przeszczepiono do Seicento, >Gingo i Grande Punto.

A jakieś szczegóły hmm.gif

>gdzież Gingusiowi do Pandy 4x4...

> to tylko potulna bulwarówka na miarę co najwyżej Suzuki Vitary. >Stara zaś możliwościami

> terenowymi dorównywała nawet Range Roverowi a przerastała >Ladę Nivę.

Jak reszte postu potraktowałem jako fajną ciekawostę , tak tu nie mogę się wcale zgodzić.. Poczytaj prasę , internet czy nawet testy telewizyjne ( Top Gear) . Panda II 4x4 zadziwiła niejednego fachowca od terenu . Wystarczy zobaczyć ile tego jeździ w służbach leśnych .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy fiat Panda przyjął się bardzo dobrze na rynku. Nowa Panda wyrobiła już sobie opinię niezawodności i całkiem dobrego wykonania (jak na fiata). A to też zasługa tego, że ta Panda jest produkowana u nas.

Nowa Panda to właściwie sukces fiata w segmencie małych, miejskich czy nawet terenowych aut (tak, tak, wystarczy pooglądać testy tego auta, tak jak sugeruje kolega wyżej). W międzynarodowym rankingu została wybrana samochodem roku 2004. A nawet została pochwalona przez Jeremiego Clarksona za funkcjonalność, a to rzadkość.

Więc dlaczego po takim sukcesie fiat miałby teraz żałować, że ten model auta nosi nazwę Panda? Według mnie, to zwykła plotka wychodząca właśnie z posiadaczy starych Pand. To co jest stare było dobre w swoich czasach i niech tak pozostanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.