Skocz do zawartości

Rzeszów - Tata (Węgry) - Rzeszów.... 1100 km w 2 dni


ramirez2001

Rekomendowane odpowiedzi

Witam kolegów.

Takie małe sprawozdanie z wycieczki dłuższej.

Wybrałem się 7.06 do Tata, na Węgry, moją Yamahą.

Trasa wiodła z: Rzeszowa do Barwinka, potem Preszów, Koszyce, Rimawska Sobota, Vlky Krtis i jazda na południe na Węgry przez Esztergom do Tata.

Jechało się super, drogi w zachodniej Słowacji są prawie puste i jakościowo bardzo dobre.

Miejscami jechałem zupełnie sam i to długo.

Krajobraz rewelacyjny.

Co do bezpieczeństwa - z ulgą wyjechałem z Polski i wjechałem na Słowację. Tu - choć trzeba przestrzegać ograniczeń, bo policja da pokutu :D - jest bezpiecznie i Słowacy jeżdzą spokojnie.

To samo na Węgrzech - kultura jazdy super i nie bałem się.

Powrót do Polski był bolesny....

Teraz o pogodzie - udała się super. Od Koszyc zaczynał się tropikalny upał i super warunki doi jazdy.

Węgry - miodzik z boczkiem, upalnie, pogodnie i ciepło wieczorem. Drogi puste i niezłe.

Teraz paliwo - €1,55 na Słowacji, czyli 6,7 zł... masakroza. Na Węgrzech podobnie.

Na szczęście Yamaha po zmianie wydechu na dedykowany Blackjack pali w trasie całkiem spoko i uwaga: średnio wychodzi 4,4/100 km. Prędkości od 80 do 130 km/h, normalna jazda. Skuter czasami pali więcej - np. moja dwusuwowa Aprilka Habana 50 cm3 pali między 4 a 5 smile.gif

Zdjęć z trasy nie mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.