Skocz do zawartości

Dziwne objawy starego akumulatora


Esol

Rekomendowane odpowiedzi

Mam na wykończeniu Centrę Standard 50Ah 450A.

Przy tych temperaturach poniżej zera trzyma tydzień może dwa przy codziennym odpalaniu.

Nie w tym sęk by działał, bo idzie do wymiany, ale jak się teraz zachowuje.

Wczoraj zawlokłem do domu pod ładowarkę, przedtem spróbowałem odpalić po 5dniach bez jazdy. Ledwie jeden obrót dało radę.

Zaciekawiły mnie pomiary, przed podłączeniem pod ładowarkę.

15,9V

W celach 1.7-2.5-2.5-3.5-2.45-3,25

Skąd tam się wzięło prawie 16V!? Napięcie po byku, a brak wydajności prądowej.

Siarka? Oberwane płyty?

Ma ktoś pojęcie o starych aku kawasowych? Bo teraz to jedynie 2lata i śmietnik i nikt już nie regeneruje takich baterii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozumiem że Plusową do roztworu a minusowa do słupka minusowego

No gdzie tam. W ten sposób to tylko jedną mogę zmierzyć. Reszta napięć to napiecia między celami - czyli obie elektrody w roztwór tyle że w sąsiednich celach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie, nasze paluszki nie mają na pewno 2,3V.

> masz walnięty miernik.

Przez określenie "paluszki" Esol chyba miał na myśli poszczególne cele akumulatora.

Ogólnie pomiar napięć przez zanurzenie końcówek miernika w elektrolicie jest bez sensu.

Pomiędzy metalem końcówki a elektrolitem tworzą się dodatkowe ogniwa elektrochemiczne.

Przez kilkadziesiąt lat elektronicznej kariery taki pomysł nie wpadł mi do głowy.

Ciekawe, jakie różnice napięcia dawałoby przemieszczanie końcówek pomiędzy okładzinami

i głębsze/płytsze ich zanurzenie albo zmiana materiału tych końcówek. yikes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przez określenie "paluszki" Esol chyba miał na myśli poszczególne cele akumulatora.

Dokładnie o to chodziło.

> Ogólnie pomiar napięć przez zanurzenie końcówek miernika w elektrolicie jest bez sensu.

Teraz ja też to już wiem. piwo.gif

Sprawdziłem pomiary drugim multimetrem - pomiary zbliżone.

Wczoraj aku po kilkugodzinnym ładowaniu zapakowałem do kilkudniowej zmarzliny i zapalił od strzału.

Po zdjęciu klem ładowarki - napięcie wyskoczyło pod niebo czyli ~15.55V po godzinie ustabilizowało się na równiutkie 14.4V, coś mi mówi że mam takie same napięcie ładowania.

Dziś odbędzie się chwila prawdy po nocnym mrozie. Słońce już rozmraża przednią szybę.

ps. przypominam, żeby się nie napinać - aku jest do wymiany jako niestabilny i wyraźnie kończący swój żywot. Auto jak na razie więcej stoi więc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.