Skocz do zawartości

Disco II


KamiSH

Rekomendowane odpowiedzi

> wklep sobie na YT albo w google GrandCherokee SRT8 podpowiem, moc ponad 500KM i przyspieszenie

> ponizej 6s no, tylko takiego potwora szkoda w teren przerabiac

za to jest wielu którzy wyciskają z nich jeszcze więcej

np robi się 800 koni mechanicznych - LINK

ewentualnie jeszcze więcej i ćwiarteczkę po niecałych 11 sekundach - LINK

ale to jednak trochę inny cel i inny budżet

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wklep sobie na YT albo w google GrandCherokee SRT8 podpowiem, moc ponad 500KM i przyspieszenie

> ponizej 6s no, tylko takiego potwora szkoda w teren przerabiac

> dlatego zamiast zmoty kupujesz coś z V8 co ma ponad 250KM i robi i w terenie i na płaskim z resztą

> nawet moj 4.0 ma 195KM .. tzn mial.. 22 lata temu

widzisz... na temat takich aut wiem mało...

> od tego masz reduktor aby wybrac rodzaj napedu 4x4 .. i jest tez wersja ktora smigasz po asfalcie

... nie ja o nic o nich nie wiem hehe.gif

nie wiedziałem, że są w np. jeepie takie 4x4, którymi na asfalcie się śmiga...

u mnie wg. instrukcji 4x4 używamy na terenie piaszczystym, śniegu... etc ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> przez 4 lata zrobiłem 40 kkm Grandem WJ/WG

> używałem do jazdy na każdy dzień, do tego trasy zarówno PL jak i zagranica, zima i laty, góry i

> morze

> do tego dźwięk V8 - czysta poezja

> sprzedałem, ale była to najgłupsza rzecz jaką zrobiłem

> to tyle w tym temacie

> ps: tyle że u mnie raczej była jazda jako daily car plus turystyk a nie topienie go po klamki

no dobra, a spalanie?

ja raczej ekonimicznie - do 15l/100km w miescie LPG ok.gif

z moim studenckim budżetem na więcej się nie rzucam.... ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no dobra, a spalanie?

spalanie benzyny, nie gazu, w Warszawie miałem w zależności od tego czy się starałem jechać oszczędnie czy też nie

jak się starałem to spalanie wychodziło mi w granicach 20 litrów noPb

jak się nie starałem i nie myślałem o tym żeby jechać o kropelce to udawało mi się zejść poniżej 18 litrów

w trasie przy 130 km/h na tempomacie to wychodziło koło 12 litrów

poniżej dyszki dawało się zejść, ale jak pusta równa droga i jazda poniżej 90 km/h

> ja raczej ekonimicznie - do 15l/100km w miescie LPG

> z moim studenckim budżetem na więcej się nie rzucam....

więc dla Ciebie gaz

na dzień dzisiejszy jakbym mógł się cofnąć w czasie założył bym gaz i nadal Jeepkiem jeździł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeep odpada... za dużo złych opinii słyszałem o

> tym aucie.

kurcze to mam pecha

jest w "domu" juz 5 lat i pewnie ze 70 kkm

i wymienilem jedna tuleje w wahaczu, laczniki staba, i tarcze hamulcowe

wiec awarii do zarabania

aaa i jeszcze gaz zalozylem i od momentu zalozenia tylko filterki wymieniane okresowo

wiec sypie sie na potege i przysparza cala mase klopotow

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jak dobrze kupisz to i z jednego i drugiego będziesz zadowolony

Ale to chyba dotyczy prawie wszystkich aut. Bardziej chodzi mi o to czy nie będę się męczył jeżdżąc smokiem V8 (koszty i zachowanie na drodze) albo Forkiem (lepsze zachowanie na normalnych drogach ale czy tańsze w użytkowaniu?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale to chyba dotyczy prawie wszystkich aut. Bardziej chodzi mi o to czy nie będę się męczył jeżdżąc

> smokiem V8 (koszty i zachowanie na drodze) albo Forkiem (lepsze zachowanie na normalnych

> drogach ale czy tańsze w użytkowaniu?).

co do zachowania na drodze to zarówno i Jeepem jak i Subaru udało mi się w zimie zrobić coś, co spowodowało, że mało w gacie nie narobiłem

ale wtedy młody i głupi byłem skromny.gif

w każdym razie ja nie narzekałem na Jeep'a mimo pewnych wad

- jazda w koleinach była uciążliwa

- jazda w koleinach w czasie deszczu byłą porażką - krótki zwis przedni i szerokie koło powodowały, że mnóstwo wody wychlapywało spod kół do przodu i do góry przez co w deszczu i koleinach fontanny wody lądowały na przedniej szybie

- powyżej 160 kmh było trzeba mocno pilnować toru jazdy ze względu na spory profil opon

ale:

- ze świateł prawie zawsze byłem pierwszy

- mogłem spokojnie cisnąć najbardziej dziurawymi prawymi pasami

- jak robili mi drogą pod domem tylko ja parkowałem sobie pod oknem

- w zimę jedynym problemem z miejscem do parkowania było czy pod spodem zaspy nie ma jakiegoś słupka

- progi zwalniające nie istniały

- jeździło się wysoko i było sporo widać

co do kosztów eksploatacji jak trafisz na dobry egzemplarz to będziesz miał jak przy powiedzeniu: "jak dbasz tak masz"

ja pomijając jedną awarię praktycznie na własną prośbę robiłem tylko eksploatację

i porównując jej koszty do aut typu np VW, Audi, BMW płaciłem podobnie a przy pewnych rzeczach nawet mniej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> co do zachowania na drodze to zarówno i Jeepem jak i Subaru udało mi się w zimie zrobić coś, co

> spowodowało, że mało w gacie nie narobiłem

> ale wtedy młody i głupi byłem

Jazda szybka ale bezpieczna? zlosnik.gif

> w każdym razie ja nie narzekałem na Jeep'a mimo pewnych wad

> - jazda w koleinach była uciążliwa

Na 18" felgach w zwykłej osobówce też rewelacji nie ma.

> - jazda w koleinach w czasie deszczu byłą porażką - krótki zwis przedni i szerokie koło

> powodowały, że mnóstwo wody wychlapywało spod kół do przodu i do góry przez co w deszczu i

> koleinach fontanny wody lądowały na przedniej szybie

A to ciekawostka icon_eek.gif

> - powyżej 160 kmh było trzeba mocno pilnować toru jazdy ze względu na spory profil opon

Szybciej raczej nie jeżdżę wink.gif

> ale:

> - ze świateł prawie zawsze byłem pierwszy

> - mogłem spokojnie cisnąć najbardziej dziurawymi prawymi pasami

> - jak robili mi drogą pod domem tylko ja parkowałem sobie pod oknem

> - w zimę jedynym problemem z miejscem do parkowania było czy pod spodem zaspy nie ma jakiegoś

> słupka

> - progi zwalniające nie istniały

> - jeździło się wysoko i było sporo widać

No i właśnie dla tych argumentów chciałbym mieć takiego potwora slinka.gif

> co do kosztów eksploatacji jak trafisz na dobry egzemplarz to będziesz miał jak przy powiedzeniu:

> "jak dbasz tak masz"

Ile trzeba zapłacić za dobry egzemplarz?

> ja pomijając jedną awarię praktycznie na własną prośbę robiłem tylko eksploatację

> i porównując jej koszty do aut typu np VW, Audi, BMW płaciłem podobnie a przy pewnych rzeczach

> nawet mniej

Dzięki serdeczne za ciekawe informacje ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jazda szybka ale bezpieczna?

raczej wolna, ale to był pierwszy raz w górach

pod śniegiem się okazało, że trochę lodu było ...

> Na 18" felgach w zwykłej osobówce też rewelacji nie ma.

to bardziej kwestia szerokości opony waytogo.gif

> Ile trzeba zapłacić za dobry egzemplarz?

różnie, imho od 20k do 30k pln

warto szukać według mnie auta EU

pilnować giełdy na forum.jeep.org.pl

przeglądać allegro, olx, gratkę

trochę tego się pojawia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> różnie, imho od 20k do 30k pln

> warto szukać według mnie auta EU

> pilnować giełdy na forum.jeep.org.pl

> przeglądać allegro, olx, gratkę

> trochę tego się pojawia

Zerknąłem na autotrader, ceny od 1000 do 2000 funtów, gdzie sam silnik w Polsce to koszt około 4000 zł icon_eek.gif

Gdybam sobie, może zacząć od angola a w przyszłości zostawić go jako magazynek części.

Jeżeli życie potoczy się w obranym kierunku to następnym moim autem będzie na 99% Jeep V8 fly.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zerknąłem na autotrader, ceny od 1000 do 2000 funtów, gdzie sam silnik w Polsce to koszt około 4000

> zł

to są realia angielskie vs polskie

tam samochody sprzedają dużo taniej

nawet wliczając koszty sprowadzenia anglika, to szlachtując go na części możesz zgarnąć nawet 100% zysku

> Gdybam sobie, może zacząć od angola a w przyszłości zostawić go jako magazynek części.

na pewno odpada przekładak, bo to imho niezbyt opłacalne

> Jeżeli życie potoczy się w obranym kierunku to następnym moim autem będzie na 99% Jeep V8

ja wrócę na pewno, tylko jeszcze nie wiadomo kiedy waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to są realia angielskie vs polskie

> tam samochody sprzedają dużo taniej

> nawet wliczając koszty sprowadzenia anglika, to szlachtując go na części możesz zgarnąć nawet 100%

Mam kuzyna w Anglii. Pracuje w branży motoryzacyjnej. Będę męczył temat devil.gif

> zysku

> na pewno odpada przekładak, bo to imho niezbyt opłacalne

W żadne przekładki nie bawiłbym się. Jeździłem trochę po Polsce anglikiem - Rover 214. Super sprawa zlosnik.gif

> ja wrócę na pewno, tylko jeszcze nie wiadomo kiedy

Mam nadzieję, że ja zacznę food.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.