Skocz do zawartości

zejk

użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 360
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez zejk

  1. 5 godzin temu, iwik napisał(a):

    Kup tylko odpowiednie do busa. Czytałem, że np Węgrzy potrafią po paru miesiącach przysłać do domu karę za brak winietki, choć ludzie kupili, tylko że na zwykłą osobówkę (a mają np w dowodzie auto "ciężarowe" - 'kratkowozy') 

    Eszepesze mają swoje warunki korzystania z autostrad i kierujesz się wyłącznie wpisem w dowodzie w polu "J" i ilością miejsc siedzących Jeśli jest tam M1.

    Po krótce M1 to pojazdy osobowe do 3,5t i do 7 miejsc siedzących, N1 to ciężarowe też do 3,5t, ale jeżeli dla M1 jest tak jak tutaj 9 miejsc siedzących, to wpada w ichnią kategorię D2 czyli taryfa x1,5 względem zwykłej osobówki.

     

    wszystko wyjaśnione tutaj:

    https://pl.autovignet.hu/kategorie-pojazdow/

     

  2. W dniu 26.02.2024 o 09:06, sherif napisał(a):

    Tak, to można napisać o całym Fiacie.

    Skrzynia jak skrzynia. Wiesz jaki jest jej największy problem ? Taki, że każdy jej się boi i powtarza bzdury. Największy to, że nie wymienia się w niej płynu hydraulicznego. Jak to powiedział mi warsztat specjalizujący się w naprawie takich skrzyń dzięki temu mają pracę.

    W moim przypadku po spuszczeniu po wielu latach był to żur, jak to ma działać ? Główną wadą tej skrzyni jest jej powolna praca, co dla niektórych może przeszkadzać.

    Miałem Stilo z selespeedem i potwierdzam. Przez trzy lata normalna eksploatacja. Wymiana gruchy czyli akumulatora ciśnienia, regeneracja silnika pompy układu czyli wymiana szczotek by @DARKOOO i wymiana sprzęgła z adaptacją FESem z kablem za 50pln z allegro. Faktycznie mechanika musiałem za rękę prowadzić, ale z forumową wiedzą wszystko poszło gładko.

     

    Sama charakterystyka skrzyni i sposób przełączania biegów, zwłaszcza sposób przełączania biegów był specyficzny dla skrzyń zautomatyzowanych. Najlepiej zmieniał biegi kiedy pedał gazu był wciśnięty gdzieś pomiędzy 30 a 70%. Przy deptaniu do końca nieprzyjemnie bujał przy wbijaniu wyższego biegu. Ruszanie też było specyficzne, bo pełzać się nie dało na "półsprzęgle" - wtedy też bujało szybciej<->wolniej. Jak się mocniej wcisnęło gaz, to ruszał płynnie. Ogólnie skrzynia specyficzna w obejściu i wymagająca przyzwyczajenia oraz świadomego podejścia serwisowego. 

     

    Natomiast najlepsza była w tej skrzyni wymuszona redukcja łopatką z międzygazem. Na luźnym wydechu było WOW. Żaden pryszcz w gulfie czy e36 tak nie umiał. 

  3. 18 godzin temu, Ryb napisał(a):

     

    No właśnie. Mi by pasował ten diesel (to jest ten sam silnik co mam teraz) bo benzyna nie nadaje się na dalekie wyprawy ze spalaniem rzędu 18-20l/100km.

     

    Minusem Raptora jest to samo co w przypadku nowego Defendera - za bardzo rzuca się w oczy, co przy wycieczkach do dzikich krajów jest pewnym dyskomfortem. Dużo lepiej sprawdza się tu zwykły Ranger przebrany dla niepoznaki za samochód farmera z sąsiedniej wioski.

    ;]

    Tak, te 18-20 to przy przelotowych prędkościach powyżej 150-160km/h. Aktualnie na 35 calach mieszczę się na trasach w 16l tempomat na 145km/h realnej prędkości, bo przy tym kole licznik pokazuje to samo co GPS. Stare LC 80 i 100 palą podobnie, tak samo Patrol z 2.8. Praktycznie każdy świeży pickup z dieslem przy takiej prędkości poniżej 14l/100km nie zejdzie więc ta różnica nie jest tak dramatyczna. D-Maxem robiłem dwa razy Bałkany i z całego urlopu wychodziło grubo powyżej 12 bliżej 13. Jazda przepisowa, bo w tej maszynie rolniczej tempomat kończy się na 130km/h.

    • Lubię to 2
  4. W dniu 3.02.2024 o 09:08, Zbynek napisał(a):

    Ram HEMI ;)
    A na serio to spójrz na Nissana Navarę, swego czasu popularny ze względów podatkowych, więc jest szansa znalezienia z PL dystrybucji ze znaną historią, i powinien być znany mechanikom.

    Taptaraptap
     

    W czasach jak były popularne czyli model D40 to 99% sprzedaży stanowiła podwójna kabina. Pomijam tu, że w wersjach z manualem była słaba skrzynia biegów, a ramy gniły we wszystkich i sporo zostało zezłomowanych ze względu na nieopłacalną naprawę, a wiele jeszcze jeżdżących za chwilę podzieli ten los.

     

    Paradoksalnie D22 czyli starszy model powinien być bardziej żywotny.

     

    W dniu 2.02.2024 o 19:57, camel00 napisał(a):

    Pojawiła mi się luźna myśl, na razie badam temat ;]

    Pomysł - pickup do garażu jako zapasowe auto, którym można przewieźć płytę osb

     

    Raczej single-cab, opcjonalnie 1,5

    Paka jak najdłuższa, ale jak są jakieś sensowne modele z krótszą to też rozważę.

    Silnik i skrzynia jak najprostsze. Jak będzie 4x4 i automat - ekstra, jak nie - też ekstra.

    Cena nieokreślona - jak najmniej, ale nie celujemy w śmietniki.

    Dostępność  - tak, żeby dało się model znaleźć, kupić i serwisować.

     

    Jakieś pomysły? :hmm:

    Podtrzymuję swoją opinię, że pickup w naszych warunkach to auto lifestylowe. Użytkowość takiego nadwozia jest ograniczona ze względu na brak otwieranych bocznych burt i płaskiej podłogi - chyba, że znajdziesz wersję z flatbedem. Takie pickupy z pojedynczą kabiną były dostępne w Hiszpanii, Grecji itp. generalnie na południu Europy i faktycznie pracowały w rolnictwie. Tylko to będą stare, dojechane trupy.

     

    Typowy rozmiar OSB to 1250x2500mm, żaden znany mi europejski pickup nie ma takiej paki - na szerokość tak, ale na długość nie ma szans więc trzeba wozić taki towar oparty o tylną burtę - generalnie da się. Podejrzewam, że zwyczajnie szukasz wymówki/argumentu dla drugiej połówki, żeby nie było trzeszczenia o zakup zabawki.

     

    Jeśli chodzi o wersję kabiny, to polecę to, co i mnie tutaj polecono i co w końcu nabyłem czyli wersję 1,5 kabiny z tylnymi drzwiami otwieranymi pod wiatr. Za fotelami jest wtedy sporo miejsca na narzędzia, przydasie, kapotę czy chociażby zakupy ze spożywczaka. Dostęp jest super, bo nie ma słupka B tylko jeden ogromny otwór. W takiej wersji dostajesz też więcej paki względem podwójnej kabiny.

     

    Szukałbym Isuzu D-max lub Toyoty Hilux - to niezabijalne maszyny rolnicze o podwyższonym standardzie. Wyposażenie dodatkowe, komfortowe może być problematyczne, bo tak pojedyncza jak i półtorej kabiny to w założeniu producentów wozy do roboty więc automat nie będzie dostępny, chyba tylko Isuzu takie wersje oferowało w 1,5 kabiny. Klimatyzacja też nie musi być oczywista w tych wozach. Serwisowalność jest bezproblemowa chociaż w Isuzu zamienniki niektórych podzespołów nie są dostępne i trzeba kupować używki albo oryginalne części, które tanie nie są.

  5. 13 godzin temu, kadu napisał(a):

     

    Jak ktoś naprawdę dużo jeździ, w tym głównie długie odcinki "na raz" po autostradach (1000km i więcej), to nie szuka w samochodzie emocji. W przypadku takiego użytkowania to po prostu męczy. Tutaj liczy się przede wszystkim wygodny fotel, jak najlepsze wyciszenie i układ jezdny wymagający jak najmniej uwagi (a więc sportowe i precyzyjne układy kierownicze o krótkim przełożeniu odpadają - są zbyt nerwowe i wymagają więcej skupienia przy dużych prędkościach). Sam kiedyś wolałem samochody usportowione, z niższym i sztywniejszym zawieszeniem, głośniejszym wydechem, itd. Potem sposób użytkowania się zmienił i teraz doceniam, że po 1100km jestem w stanie wysiąść z samochodu i jeszcze w miarę nadaję się do życia.

     

    Dużo prawdy w tym co piszesz o fotelu i ciszy jednak do zawieszenia i układu kierowniczego się nie zgodzę. Przy jeździe autostradowej wystarczy ACC i aktywne utrzymanie w pasie ruchu oraz coś, co określiłbym jako Badge Factor. To akurat już było poruszone wyżej w dyskusji, czyli kierowcy innych wozów widzący we wstecznym lusterku, że zbliża się np. BMW, sami zjeżdżają na prawy pas. Tego brakuje mi teraz w T-Roc R. Wóz jest bardzo szybki, ale inni widzą w lusterku miejskiego crossovera i niechętnie zwalniają miejsce na lewym pasie. IMO Audi też niema tego czegoś.

  6. Czekam kiedy ktoś zechce wywrócić stolik i napisze o AR Giulia Veloce 😅

     

    Wracając do tematu, to w Audi faktycznie jest bez emocji i radości. Zupełnie nie rozumiem ekscytacji tą marką i po kontakcie z A4, A5 i Q5 nie wiem dlaczego ludzie to wybierają. Samochody zupełnie nijakie. Chyba, że ktoś ktoś patrzy wyłącznie przez pryzmat marki premium i dobrego finansowania to faktycznie może mieć sens.

     

    Z najnowszymi wersjami dritter i C-klasse nie miałem kontaktu więc się nie wypowiem.

    • Lubię to 3
    • Skonfundowany 1
  7. W dniu 11.12.2023 o 15:07, Ryb napisał(a):

    Tanie autko wyglądające jak Aston Martin naraża się na śmieszność raczej zamiast czynić go to atrakcyjnym.

    Dla nas tak, pamiętaj, że to forum motoryzacyjne i "MY" mamy tzw. pojęcie, bo się tym od lat interesujemy. Dla przeciętnego Kowalskiego, który traktuje samochód jak sprzęt AGD to będzie miało małe znaczenie albo i w cale. Popatrzy na zasadzie: ładny? Ładny. Podoba mi się i fajny kolor do tego, kupuję.

    • Lubię to 1
  8. Teraz, Danielpoz. napisał(a):

    Kolega chciał HDI no to Dangel😀

     

    Całkiem możliwe że jest tak jak piszesz. Może to i lipa🤔

    Mi się dangel kojarzy z heavy duty, armią lub Afryka.

     

     

    images (3).jpeg

    IVECO-Daily-4x4-Dual-Cab-Chassis.jpg

    images (4).jpeg

    Mowa o lekkich dostawczakach na bazie Ducato itp. Iveco to inna liga, to mała ciężarówka do 3,5t, konstrukcja na ramie i zawodnik, który nie klęka na robocie. W ducato te napędy padają zwłaszcza jak się go trochę doładuje albo przebuduje na campervana. Ale w sumie to nie o tym dyskusja. :piwko:

  9. W dniu 6.12.2023 o 11:49, Danielpoz. napisał(a):

    Jeśli w dostawczaku HDI to Dangel. 

    Dangel to z kolei słaby wynalazek wystrugany z brukwi. To taki napęd ostatniej mili - pomyślany dla listonoszy i kurierów, żeby po zaśnieżonych drogach gdzieś na wiosce dojechać te kilka/kilkanaście kilometrów. Haldex zniesie dużo więcej. Po krótce - z Halexem bez problemu pojedziesz po polnej błotnistej drodze, Dangel potrafi się w takich warunkach ukręcić.

    • zszokowany 1
  10. Godzinę temu, bielaPL napisał(a):

    Potrzebuje informacji z pierwszej ręki od użytkowników... co nowego lub max 3 latek, jakiś kombi kompaktowe rodzinne, benzyna lub hybryda obojędnie ALE

    -zrywny ze startu - żona non stop mi marudzi z Kia, jak ruszasz dynamicznie i szybko puścisz sprzęgło elektronika odcina moc i przez 2s masz zdławiony silnik, jest to nieprzewidywalne i dla jej dynamicznego stylu jazdy często powodujące zagrożenia, dlatego silnik nie musi być jakimś mocarzem, ale chce że jak się depnie na starcie to leci

    -zawiecha - mile widzane coś bardziej nastawione na komfort niż prowadzenie

    -dobre fotele i ergonomia

    -android auto i kamera cofania

     

    Ktoś coś z autopsji może polecić?

    Kia jakoś ma z tym problem - w firmowym X-Ceed 1.6T + DCT nie da się ruszyć pełnym ogniem, bo jest tak jak piszesz. Ogólnie fajny wóz tylko zawieszenie zupełnie nie nadąża za zespołem napędowym.

     

    Przy takich parametrach brzegowych fajnie byłoby mieć coś w 4 butach - Golf Variant R, tu na pewno nie będzie brakowało dynamiki na starcie i właściwie w każdej sytuacji drogowej. Komfort, meh, nawet w DCC ustawionym na comfort nie rozpieszcza. Moja :piekna:  jeździ T-Roc R i jest zakochana w tym wozie.

  11. 19 godzin temu, janusz napisał(a):

    Cena nawet by się zgadzała, tylko nie wiem czy przebieg akceptowalny? 

    Poszukiwania trwały 73 sekundy i wrzuciłem pierwszą propozycję jako wpadającą ceną w widełki. Jak pogrzebać dłużej w internetach to pewnie coś z mniejszym przebiegiem też się znajdzie.

    • Lubię to 1
  12. 4 godziny temu, bizz napisał(a):

     

    Tego mi było trzeba, dziękuję.

    Te wersje Land Cruiser oznaczane liczbami to od wielkości czy jeszcze czegoś?

    Widziałem wersje Prado i zastanawiałem się o co chodzi, rozumiem że po prostu są mniejsze?

    Pajero - diesla definitywnie odrzucić?

    Pathfinder głównie występuje z dieslem, bać się?

     

    Skupię się na tych trzech autach - jeszcze raz dzięki!

    Pajero z dieslem w naszej części świata miały problem ze zbiornikiem paliwa. Powłoka w jego wnętrzu nie była odporna na biododatki w ON i zaczynała się łuszczyć, co z kolei wpływało na kolejne komponenty układu wtryskowego, awarię pompy wtryskowej itd. Dlatego na naszym rynku są Pajero przed i po wymianie zbiornika oraz naprawie/wymianie elementów układu wtryskowego. Nie wiem jak w OZ jest z biododatkami do paliwa - może tam ten problem nigdy nie wystąpił.

    • Lubię to 1
  13. 21 godzin temu, bizz napisał(a):

    ponieważ w mojej podróży niedługo wyląduję w Australii gdzie czeka mnie zakup auta

    Gratuluję i zazdroszczę :)

     

    Jeśli chodzi o zakup wozu na tamtym rynku, to @G.O.A.T. już napisał bardzo istotną rzecz.

    W przeważającej większości samochody z OZ nie mają podstawowych problemów naszej części świata - korozji podwozia/ramy i przeekologizowanych silników.

     

    Z tych wozów, o których piszesz i które u mnie wylądowały na doposażeniu i miałem okazję się przejechać i pogadać z właścicielami:

     

    Land Rover Discovery - 2gen z 4.4 V8 do overlandingu ma szansę pojeździć, diesle są kiblowate. Dużo gratów do modyfikacji. 3gen to bardzo wygodne auta, ale niestety elektronika i system podnoszenia zawieszenia to ciągła walka - czasem wystarczy odpiąć klemy i wstanie, czasem nie. Silniki właściwie wszystkie są ryzykowne, jedne mniej inne bardziej. Dużo losowych i drobnych usterek, upierdliwe. To typowe wozy do kochania, a wiadomo, ze kocha się za wady.

     

    Mitsubishi Pajero - 3gen bardzo przyjemne i pojemne auto, dobry i dosyć wytrzymały napęd, legenda Dakaru. Niezależne zawieszenie sprawia, że po czarnym prowadzi się przyjemnie, po szutrach bardzo dobrze. jak wóz IMO z prostym benzyniakiem warto. Sporo części do modyfikacji.

     

    Toyota Land Cruiser - jeden z najlepszych wyborów. Nie ważne czy 80, 90, 100, 120. Gratów do modyfikacji jest masę, stosunkowo proste w obsłudze i serwisie. Legendarna niezawodność - nawet jak się coś zepsuje, to zazwyczaj wracają o własnych siłach. 80 i 100 są bardzo obszerne, Prado (90 i 120) mniejsze, ale też dosyć pakowne. Z wymienionych szukałbym właśnie Toyoty.

     

    Nissan Pathfinder - Mechanika Navary - wystrzegać się manualnej skrzyni reszta trzyma się kupy i jest solidne.

     

    Jeep Cherokee - generacja KJ i KL tylko benzynowe silniki V6 są warte uwagi. Auta małe, wystarczające dla 2+pies ewentualnie 2+1. Typowo dla Jeepa możliwe upierdliwe awarie elektroniki. KJ łatwo modyfikowalny, KL tu już jest gorzej z dostępnością części do modyfikacji.

     

    Cała reszta to Suvy. Będą bardziej poręczne w codziennym użytkowaniu dzięki rozmiarom, niezależnemu zawieszeniu itd. ale jak sam zauważyłeś nie są zbyt pakowne. Ich dzielność terenowa też nie jest zbyt duża - nie założysz dużych kół, zawieszenie się nie krzyżuje.

    • Lubię to 3
  14. W dniu 7.10.2023 o 21:34, electrofinger napisał(a):

    Pewnie nie będę ale jak byśmy mieli gdzieś jechać w czwórkę to pupa...

    SC miałem i wiem że miejsca było z przodu dużo a z tyłu praktycznie zero. Bagażnik praktycznie nie istniał. No OK, mam teraz chyba duże auto to wszystko co mniejsze to jest za małe...

    Ja bym celował w popularnego kompakta kombi. Taka buda z lat 2010 jest wystarczająco obszerna i uniwersalna na najbliższe lata. Gabaryt daje względne bezpieczeństwo w razie W i strefa zgniotu nie kończy się z każdej strony na kierowcy, jak to jest w segmencie A. Można tym sensownie poruszać się po mieście jak i pojechać na wakacje. Rower czy jakieś mniejsze meble też do środka wejdą, jak będzie taka konieczność.

     

    Wybór modeli stosunkowo duży, ale co konkretnie brać, to nie podpowiem. Może Golf, Astra, Megane, 307. Wszystko powyższe serwisowalne u przysłowiowego kowala, części tanie i dostępne.

    • Lubię to 1
  15. Takie rzeczy nie u nas, bo miejsca mało i liczy się każdy centymetr. Ten wóz ze zdjęcia ma prawie 4,8m długości i został jeszcze około metr na długość. Czyli miejsce parkingowe ma około 6m. Nie spotkałem się z takimi długimi miejscami w PL albo EU. Inna kultura motoryzacyjna, inne podejście do przestrzeni. W Europie mid-size truck czyli normalny pickup to już wielka kolubryna i nie pamiętam parkingu, gdzie zmieściłbym się na długość. Nasze miejsca mają 5m długości - tak to definiują przepisy. Szerokość to minimum 2,5m więc też nikt nie robi szerszych bo i po co? Cyferki się muszą zgodzić czyli ileś tam miejsc na m2 powierzchni handlowej czy na ilość lokali mieszkalnych. To, że w ostatnich dwóch dekadach samochody urosły? Well... 

    • Lubię to 3
  16. W dniu 16.09.2023 o 11:08, ghost2255 napisał(a):

    Przefiltruj ogłoszenia wg. kryterium "skrzynia automatyczna" i zobaczysz różnicę w cenie automatów i manuali.

    Starsze auta poniżej segmentu D rzadko mają automat, dlatego są sporo droższe. Szczególnie widać to w mniejszych samochodach

    W marcu/kwietniu szukałem przy podobnych kryteriach wozu dla córki. Wspaniałomyślnie zaznaczyłem jeszcze 4x4, ale to fakultatywnie. W ogłoszeniach bieda straszna w sensie wyboru. Tak jak piszesz, w segmencie D z tamtych lat można szukać, ale kompakty czy auta miejskie na prawdę ciężko znaleźć cokolwiek sensownego. Jak do tego poczytasz opinie i typowe problemy konkretnych skrzyń, to tak na prawdę wybór jest mikry, żeby była mała szansa wkopania się na minę.

     

    Ostatecznie u mnie stanęło na Ford Maverick 3.0 AT + LPG z 2003r. Taki wybór ze względu na bardzo dobry stan blacharski i ogólny mechaniczny, silnik po niedawnym remoncie itp. Zakup wyszedł niecałe 20k plus kolejne 4k na ogarnięcie po zakupie. Jeden podstawowy ból w tych wozach to dostępność części innych niż eksploatacyjne. Do wymiany były maglownica i półoś - dało się znaleźć, ale po regeneracji albo jakiejś dziwnej firmy.

    Druga sprawa to zespół napędowy - 3.0 V6 pracuje fajnie i dobrze oddaje moc, przyjemnie mruczy, ale 4 biegowy automat jest tu zamulatorem. Wiadomo, że konstrukcja z tych pancernych, amerykańska szkoła itp. (nawet wybierak jest przy kierownicy), ale przy prędkościach autostradowych , kiedy chcesz przyspieszyć potrafi zbić do dwójki i robi się na prawdę głośno. Spalanie - benzyna 13-18, LPG 15-20. Z zewnątrz nie jest to duży wóz, ale w środku mega przestronny, dobra widoczność w każdym kierunku. Wnętrze plastikowe i skrzypiące, po prostu amerykańskie, chociaż skóra na fotelach po 20 latach na prawdę dobrze zniosła upływ czasu.

     

    Tutaj też potwierdza się rozpiętość cen między automatem a manualem w tej samej budzie. Zakres cenowy od 6 do 25kpln. Na dole stawki 2.0B MT, do 10kpln idzie coś wybrać, za 3.0 AT w sensownym stanie poniżej 15-18 bez szans, chyba że ktoś lubi grać w ciuciubabkę z diagnostą, bo przynajmniej połowa wszystkich wystawionych na portalach i facebook-u bez poważnej interwencji blacharza nie ma szans na pozytywny wynik BT.

     

    Szukając czegokolwiek w takich kryteriach trzeba się nastawić na cierpliwość i wertowanie ogłoszeń dzień po dniu.

  17. W dniu 4.08.2023 o 09:32, marcindzieg napisał(a):

    Ciesz się że możesz i nie masz jak w Peżocie. Gdzie jak się ośmielisz wymienić radio (bo oryginalne wygląda jak z poprzedniego stulecia) to musisz stare zostawić. I jak czasem braknie prądu to jedyna opcją ustawienia godziny jest podłączenie starego radia :)

    Można jeszcze klemy o północy podpiąć  :dziekidzieki:

    • Lubię to 1
    • Haha 2
  18. 50 minut temu, Piotrus napisał(a):

    Pytanie czy tak samo są wyprawiane skóry montowane teraz jak te produkowane 20 lat wstecz ?

    Spytałbym się taty, ale już go od kilku lat nie ma na tym łez padole, a był inżynierem chemikiem z dyplomem z garbarstwa więc znał się na rzeczy. Zawsze wszystko macał, wąchał i od razu wiedział skóra, dwoina czy tworzywo. Hint jest taki, że dwoina jest powszechnie traktowana jako skóra naturalna jednak ma tylko naturalną bazę a lico na niej jest z tworzywa. Pamiętam, jak mówił, że kiedyś używało się dosyć mocnej chemii do garbowania skór, soli chromu itp. Później, w latach 90-tych zaczęto od tego odchodzić na rzecz bardziej naturalnych substancji.

    • Lubię to 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.