Skocz do zawartości

rozi

użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 878
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi dodane przez rozi

  1. > Instrukcja mówi 60kkm, chociaż wiadomo że to wielkość dla silnika eksploatowanego w niekorzystnych

    > warunkach typu start/stop więc sądzę że i drugie tyle by wytrzymały ale nie będę sprawdzał.

    No bez przesady! 60kkm na zwykła jednoelektrodówkę to i tak bardzo dużo. Żadnego przeciągania bo może być potem problem z cewką.

  2. > Tego nikt nie neguje.

    > Ja to wiem, ale w jaki sposób zwiększony moment dokręcania sprawi, że nagle zaczną się samozapłony

    > - nawet jak dokręcisz 2 razy mocniej niż można (o ile jeszcze będzie gwint) to elektroda nie

    > znajdzie się głębiej w komorze spalania niż ułamek milimetra - dokładność wykonania świec nie

    > jest aż taka.

    głębiej nie ale może się pojawić problem z odprowadzaniem ciepło i elektrody zaczną się przegrzewać.

    Ale i tka największym problemem jest skład mieszanki, gdzie mechanicy usilnie próbują wmówić że nagar się zrobił bo świeca iskry nie dawała zlosnik.gif

  3. > Ileż można dywagować na temat przykręcania świec?

    > Po świecie jeżdżą miliony samochodów, w których jest zamontowane 5 razy tyle świec. I te samochody

    > jeżdżą, świece się normalnie zużywają, ludzie je wymieniają lub w ogóle nie wymieniają i

    > samochody dalej jeżdżą.

    > Patrząc na te wszystkie samochody na całym świecie to uszkodzeń świec pewnie jest maleńki promil.

    > A Wy tu gadacie o rzeczach, na które praktycznie nikt nie zwraca uwagi poza chyba paroma osobami

    > przerzucającymi się tutaj coraz bardziej dziwacznymi argumentami.

    wiesz, jeżdżą miliony aut i klocki nie piszczą, tarcze się nie gna itp. itd. A jednak tez się o tym dywaguje.

    Ponieważ tematem świec zajmuję się zawodowo to staram się przedstawić to, z czym można się spotkać i na co zwrócić uwagę.

  4. > Coś mi tu nie pasuje - świeca jest zrobiona z "troszkę" twardszego materiału jak głowica

    > (przynajmniej w teorii) - jeśli dokręca się świecę tak, że zaczyna się odkształcać korpus a

    > nie puszcza gwint gniazda świecy to oznacza, że świeca robiona jest z tzw. "gównolitu".

    Też miałbym wątpliwości co do tego fragmentu, jednak na pewno naprężenia powstałe w korpusie przenoszą się na ceramikę

    > A tekst, że przedwczesny zapłon występuje w wyniku zbyt wysokiego momentu wkręcania świecy -

    > mistrzostwo świata.

    Zapłon może nastąpić od gorących elementów świecy. Normlanie rozgrzewa się do 700-800 stopni, powyżej 850 jest granica bezpieczeństwa, gdzie mogą się pojawić samozapłony. Zaburzenie standardowego środowiska pracy świecy może to spowodować.

  5. > Rozi, na pudełku jest instrukcja w języku jaskiniowym. Wkręcić świecę ręcznie do oporu (aż

    > podkładka dojdzie do głowicy) a potem kluczem określoną część obrotu. Podkładka się się wtedy

    > odpowiednia zgniata i jest ok.

    I myślisz że wszyscy tak robią? Rozczaruje Cię smile.gif

  6. > Mechanicy bardzo często jak nie zawsze wkręcają świece prosto z pudełka. W większości szczelina

    > między elektrodami jest ustawiona na "stare" 0,7mm, a jeszcze często gdzieś puknie, stuknie i

    > robi się jeszcze mniej. Nowoczesne silniki mają mieć szczelinę 1mm i to też powoduje inne

    > spalanie, wypadanie zapłonów i spadek mocy. Potem szukają co jest nie tak z silnikiem.

    Skąd żeś takie rzeczy wytrzasnął?? A jak się puknie świeca ze jej się przerwa zmieni to już raczej do kosza z nią a nie wkręcać!

  7. > Coo?

    > Weź mi wytłumacz co ma moment dokręcenia do iskry? Poważnie pytam.

    http://www.ngk.de/pl/technika-w-szczegolach/swiece-zaplonowe/porady-montazowe/momenty-dokrecenia/

    Do samej iskry nic, do funkcjonowania świecy dużo. Jeżeli nie dokręcisz świecy to będzie wpadać w wibracje, może to doprowadzić do pęknięcia izolatora. Również odprowadzenie ciepła będzie gorsze - świeca może się przegrać.

    Zbyt mocno dokręcona świeca to podwyższone ryzyka urwania świecy lub jej pęknięcia. Naprężenia z korpusu przenoszą się na części ceramiczne i podwyższają ryzyko pęknięcia wskutek normalnych ciśnień i wibracji.

  8. > Mechanik, który reklamował u Ciebie świecę to chyba jakiś niepełnosprytny był. Nigdy nie miałem z

    > tym problemów, ale gdybym kiedyś urwał świecę przy wkręcaniu, to za 20 czy 30 zł wolałbym

    > kupić na swój koszt nową, niż zawracać sobie dupę reklamacjami i pisaniem papierów. Niektóre

    > części do powiedzmy 100zł, jak się wysypią, to szkoda czasu i tuszu w długopisie, żeby

    > reklamować.

    Ja nie mówię ze wszystkie pourywane ale złe momenty powodują złą prace świecy. I na to reklamują...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.