Skocz do zawartości

PawelW

użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 430
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez PawelW

  1. 21 godzin temu, cumel napisał(a):

    Zależy co tam chcesz włożyć, jak to jakiś 500A potwór którym będziesz orał to faktycznie te 32A minimum.  Ja mam 320A i 20A zabezpieczenie... 

     

    Moim zdaniem jeśli robić to przyszłościowo, poza spawarką mogą być inne urządzenia choćby ogrzewanie czy za parę lat ładowarka do EV. Przy taryfach "dla ludzi" G za moc umowną płaci się tylko raz przy podłączeniu i to stosunkowo niewiele w porównaniu do samych kosztów budowy instalacji, więc jeśli nie będzie przeszkód po stronie dostawcy energii to można zaszaleć.

  2. Godzinę temu, mstanclik napisał(a):

    Jak po kolei to załatwiać

     

    Składasz wniosek o przyłączenie do dostawcy prądu (PGE/Tauron czy co tam u Ciebie jest). Szczegóły do znalezienia na stronie internetowej, w PGE możesz to zrobić online, u innych pewnie też. Dostawca w oparciu o to wystawia Ci warunki przyłączenia gdzie będziesz miał opisane co i jak masz zrobić: gdzie skrzynka i licznik, czy przyłącze w ziemi czy napowietrzne, co masz zbudować Ty a co zrobi energetyka. Później masz chyba 2 lata żeby zbudować swoje i zgłosić instalację do przyłączenia - musi się pod nią podpisać elektryk z uprawnieniami. Po zgłoszeniu czekasz aż energetyka wykona przyłącze, później podpisujesz umowę, płacisz fakturę za przyłączenie, montują licznik i już.

     

    Godzinę temu, mstanclik napisał(a):

    na bank będzie spawarka -więc siła – o jaki przydział wystąpić do elektrowni?

    Przy 17kW jest zabezpieczenie 3x32A (przynajmniej w PGE). Przy mniejszym może być problem ze spawarką więc to chyba minimum. Możesz więcej jeśli chcesz, ale generalnie patrz nie tyle na moc co wartość zabezpieczenia przed licznikiem żeby było tyle ile potrzebujesz. Za każdy kW zapłacisz później opłatę przyłączeniową wg cennika.

     

    Godzinę temu, mstanclik napisał(a):

    Następnie w garażu jakie przekroje zrobić jakim drutem jakie bezpieczniki, zakładam że również będzie mały bojler lub podgrzewacza wody aby po pracy się umyć/prysznic.

    Jeśli nie wiesz takich rzeczy to polecam znaleźć elektryka żeby Ci to zaprojektował a najlepiej wykonał, przynajmniej część przyłącze-rozdzielnica. Po pierwsze i tak będziesz musiał znaleźć kogoś kto się pod Twoją instalacją podpisze. Po drugie elektryk wie również jak to prawidłowo wykonać żeby później zakład energetyczny nie marudził przy przyłączeniu. Pomijam już kwestie bezpieczeństwa instalacji bo to jest mam nadzieję oczywiste.

     

     

    • Lubię to 4
  3. 9 godzin temu, Filipfm napisał(a):

    Ktos trenowal ta operacje w ukladzie, gdy garaz jest osobnym lokalem na odrebnej KW?

    Czy zarzadca tu jest decydentem czy musze miec zgode wspolwlascicieli? 

     

    Musisz spytać zarządcy jak wygląda sytuacja.

    W mojej wspólnocie są hale garażowe które są osobnymi lokalami ze współwłasnością. Współwłaściciele mają zawartą umowę ze wspólnotą o zarządzanie halą (zawarł ją deweloper, w aktach notarialnych przeszła na właścicieli). Umowa wymienia zakres czynności do których wspólnota jest umocowana. Firma zarządzająca twierdzi że zgodnie z tą umową nie może podejmować decyzji o montażu instalacji ładowania, a nowe prawo dot. elektromobilności wymaga aby rozszerzyć zakres tej umowy właśnie o czynności związane z montażem takich instalacji a to wymaga uchwały współwłaścicieli hali garażowej. Toteż aktualnie są takie uchwały w trakcie głosowania (osobna dla każdej z hal).

    • Lubię to 1
  4. Odpowiedzialność za szkody związane z ruchem pojazdu jest na zasadzie ryzyka, czyli tzw. sprawca wcale nie musi ponosić winy za zdarzenie. Skoro sarna odbiła się od pojazdu w ruchu i wyrządziła szkody, to te szkody będą mogły być likwidowane z polisy OC tego pojazdu. Tak samo jest np w przypadku kamienia spod koła który wybije szybę, tyle że wtedy trudniej wskazać sprawcę i wykazać że to on.

  5. 3 minuty temu, wujek napisał(a):

    No i super stoi 4 tygodnie i nieodpali :phi: 

    W innych współczesnych samochodach po 4 tygodniach też bywa z tym nie za wesoło. Zresztą każde auto ma jakieś wady.

    Swoją drogą dziwię się że przez tyle lat Toyota nie wymyśliła awaryjnego odpalania przetwornicy 12V w przypadku rozładowania małego akumulatora.

  6. Godzinę temu, wujek napisał(a):

    Pytanie po co kupować hybrydę jak ktoś malo jeździ? Toyota oferuje też wersje niehybrydowe.

    Np dlatego że hybrydy Toyoty są sprawdzoną i trwałą konstrukcją. Nie wszystko w życiu musi się opłacać.

    W wersji niehybrydowej (o ile w ogóle jest dostępna w danym modelu) masz teraz zazwyczaj klasyczną CVT na pasku a ten typ skrzyni po pewnym przebiegu zdecydowanie nie należy do bezproblemowych nawet w wykonaniu Toyoty.

    • Lubię to 2
  7. Godzinę temu, grogi napisał(a):

     

    Z 5-10m... Nie ja budowałem, wiec nie wiem jak dokładnie przewody są pociągnięte...

    Ja też nie, dlatego pytam jaka jest norma. Mam właśnie 10V przy 10A. IMHO to za dużo... 

     

    Spróbuj namierzyć co się grzeje, bo 10V * 10A to jest 100W produkowanego ciepła. Jeśli to nie jest kwestia 20m zamurowanego cienkiego przewodu od lampki to coś gdzieś będzie gorące. Wyeliminuj na początku problem samego gniazdka i/lub wtyczki, jeśli tam się grzeje to wiesz gdzie szukać. Jeśli nie to pozostaje szukanie po nitce do kłębka gdzie dalej te przewody idą puszka po puszce.

    Problem jest tylko w tym jednym gniazdku?

     

  8. 15 godzin temu, grogi napisał(a):

    Jaki jest akceptowalny spadek napięcia w gniazdku elektrycznym, po obciążeniu go prądem 10A?

     

    Obwód zabezpieczony bezpiecznikiem 16A, więc pewnie na 2.5mm².

     

    A ile masz metrów tego przewodu do gniazdka?

    Elektrykiem nie jestem, ale wg mnie przy 10A to nie powinno być zauważalne więc jeśli masz więcej niż 5-10V to albo jest tego przewodu bardzo dużo, albo jest za cienki, albo jest gdzieś niedokręcone połączenie które się upala - do sprawdzenia puszki po drodze i rozdzielnica.

  9. 12 minut temu, sherif napisał(a):

    Nie wiem jak u Was, ale u mnie i tak zawsze fotelik był przypięty pasem. Jak dzieciaki były małe i używały pasów fotelika to na stałe. Jak były większe to żeby zapiąć fotelik to pas trzeba przełożyć przez bok fotelik, a dzieciak sam dopina końcówkę.

     

    Jak jedzie dzieciak to nie ma tematu i isofix w takim foteliku nie ma znaczenia bo i tak jest zapięty pas 👍

    Ale jeśli w pustym pas nie jest zapięty...

     

    13 minut temu, sherif napisał(a):

    Przy wypadku to oczywiście co innego, wtedy wszystko lata, włącznie z telefonami, bagażami, itd.

     

    Dlatego jeśli da się jakiś przedmiot pewnie i w prosty sposób przytwierdzić to warto.

    Nie chodzi o to żeby deprecjonować foteliki 15-36 bez isofixa, one są OK i nadal swoją funkcję lepiej lub gorzej spełniają. Chodzi o to żeby nie traktować isofixa w takim foteliku jako czegoś kompletnie niepotrzebnego i absurdalnego, bo jest w tym cel.

  10. 17 godzin temu, sherif napisał(a):

    Nie wiem jak Wy to robicie, że foteliki latają. Dwójka dzieci, dwa auta z fotelikami i nigdy nie miałem z tym problemu. Jazda normalna, głównie miejska, ale nie motosport ;).

    Jedynie latają te styropianowe poddupniki, bo lekkie.

     

    Przy normalnej jeździe oczywiście że nie latają, ale jak zdarzy się kolizja (zawsze w najmniej oczekiwanym momencie) to niestety nie umocowane pofruną. I wtedy nici z gwiazdek NCAP skoro kierowca czy pasażer oberwie lecącym fotelikiem który niekoniecznie z każdej strony jest miękki.

    Isofix jest prostym sposobem na umocowanie, wpina się raz i zapomina, różnica w cenie fotelika niewielka o ile w ogóle, więc jeśli można to warto skorzystać.

     

  11. W dniu 6.02.2024 o 04:07, irishpiter napisał(a):

    Ale co daje ISOFIX w foteliku w którym służy tylko do tego by nie latało  po aucie. Oparcie i tak lata i plecy dziecka je trzymają w razie czołówki. Złap je ręką i spróbuj pchnąć do przodu. Może nie wszystkie ale większość fotelików tak ma.

    No właśnie to daje że fotelik nie lata po aucie. Nie powinno się przewozić przedmiotów mogących latać luzem w kabinie. Owszem można taki fotelik wyjąć, włożyć do bagażnika albo zapiąć pusty pasem, ale każdy wie jak to w praktyce wygląda zwłaszcza jak trzeba dzieciaka szybko wypakować.

     

  12. 16 minut temu, delco napisał(a):

    Bardziej raczej na  8 godzin....chyba ze na parkingu jest +15C- wtedy 3 godxiny moga wystarczyc

     

    Bez przesady. Przez 1-2h wszystko naokoło ogrzeje się od ciepłego silnika, w praktyce powinno wystarczyć.

    Chyba że cały zbiornik zamarzł na kość, ale stawiam że to raczej gdzieś w wężyku albo w dyszach i rozmarznie szybko.

    • Lubię to 1
  13. W dniu 4.12.2023 o 14:05, PawelW napisał(a):

    Sam testuję w tym roku grzanie klimą w starym przedwojennym domu 80m2. Klima (1szt 3.5kW) ustawiona na tryb freeze protect teoretycznie utrzymuje +8, w praktyce w zależności od miejsca w domu przy poootwieranych drzwiach jest 6-9 stopni. Co do kosztu będę mógł się wypowiedzieć po zimie, chcę podsumować cały sezon bo teraz jak temperatura spada w nocy poniżej -10 to wiadomo że potrzeba dużo energii.

     

    Małe podsumowanie bo przyszedł rachunek za energię: za 1.5 miesiąca ogrzewania jest zużyte 270kWh prądu. Można przyjąć że 95% tego to klimatyzator. Jestem zadowolony 👍

     

     

     

    • Lubię to 2
  14. 30 minut temu, bielaPL napisał(a):

    Mamy już 11 dni te paliwko E10. Czy ktoś już zauważył jakieś zmiany w użytkowaniu auta? Większe spalanie? Jakieś kłopoty z przerywaniem zapłonu? Bez zmian? 

     

    W ciągu 11 dni wpływ tych kilku % spirytusu w paliwie na pracę silnika może udałoby się wykryć w warunkach laboratoryjnych, chociaż porządne badania też raczej trwałyby dłużej.

    Jeśli ktoś przez ten czas zaobserwował znaczące zmiany w zwykłym użytkowaniu to podejrzewam że coś się zepsuło i nie ma to związku z E10 ;]

    • Lubię to 3
  15. 41 minut temu, Camel napisał(a):

    czy grzanie klimą zawilgaca powietrze ?

     

    Grzanie generalnie osusza powietrze, klimą również. Ściślej: masy wilgoci w powietrzu pozostaje tyle samo, ale ciepłe powietrze może jej przyjąć więcej więc wilgotność względna po ogrzaniu spada.

    W uproszczeniu powietrze w temperaturze 20C może przyjąć 3x tyle wilgoci co powietrze w temperaturze 0C. Czyli jeśli na zewnątrz w zimie masz okolice zera i 100% wilgotność (mgła) to w domu po ogrzaniu tego samego powietrza będzie wilgotność 30-35%. Wszystko co więcej to jest wilgoć pochodząca z domu: oddychanie, gotowanie, pranie itp.

    • Lubię to 3
  16. Godzinę temu, deszczowyRoman napisał(a):

    ta strona to  moim zdaniem jedna wielka lipa, zawsze sugeruje montaż rekuperacji i wciska montaz PC.

    Nie ważne co sugeruje, ważne że szacuje straty ciepła budynku w kW w rożnych warunkach.

     

     

  17. 9 godzin temu, deszczowyRoman napisał(a):

    Jedna rotenso mirai ile metrów nmoze nagrzać?

     

    Policz sobie na stronie cieplo.app zapotrzebowanie budynku na energię. Potem przyjmij że 1 Mirai = 3.5kW i będziesz wiedział (nominalnie ma trochę więcej ale te 3.5 wg tabel producenta osiąga do temperatury zewnętrznej -15).

    Trzeba tylko brać pod uwagę czy to będzie jedyne źródło ciepła czy można czymś dogrzać w duży mróz, do jakiej temperatury ma być grzane i na ile da się zapewnić wymianę powietrza pomiędzy pomieszczeniami.

     

     

  18. 9 minut temu, ppmarian napisał(a):

    Dla klimatu, ciszy i odczucia ciepła którego żadna klima nie da - o to chodzi w letniskowych domkach.

    Klimat to jest jak przyjeżdżasz sobie na gotowe, masz posprzątane, naszykowane drewno i tylko wchodzisz i się relaksujesz przy kominku.

    W momencie jak masz taki przybytek samodzielnie utrzymać to po jakimś czasie chromolisz klimat, rąbanie i palenie, ma być w miarę ciepło, wygodnie i bez syfu 👍

     

    • Lubię to 2
  19. 9 minut temu, Olas1 napisał(a):

     

    Jaki konkretnie model masz? 

    Rotenso Mirai

     

    Niższe modele pewnie też dałyby radę, ale jako jedyne urządzenie w domu gdzie zimą mnie nie ma chciałem założyć coś co na pewno sobie poradzi. Na razie jestem zadowolony.

    • Lubię to 1
  20. Już kilka razy napisano ale napiszę i ja - klimatyzator(y). Czyli pompa ciepła powietrze-powietrze.

    Liczba i moc w zależności jak mocno chcesz tam grzać zimą. Do utrzymania dodatniej temperatury powinien wystarczyć jeden, jeśli chcesz grzać w mrozy do +20 to pewnie minimum 2 - nawet jeśli jeden da radę to będzie słaby komfort przez nierówną temperaturę w domu.

    Za wszelkie wynalazki typu grzejniki elektryczne czy na podczerwień ze zdalnym sterowaniem zapłacisz niewiele mniej, a zużyją 2-3x tyle prądu co klimatyzacja.

     

    Sam testuję w tym roku grzanie klimą w starym przedwojennym domu 80m2. Klima (1szt 3.5kW) ustawiona na tryb freeze protect teoretycznie utrzymuje +8, w praktyce w zależności od miejsca w domu przy poootwieranych drzwiach jest 6-9 stopni. Co do kosztu będę mógł się wypowiedzieć po zimie, chcę podsumować cały sezon bo teraz jak temperatura spada w nocy poniżej -10 to wiadomo że potrzeba dużo energii.

  21. 23 minuty temu, Maciej__ napisał(a):

    Wg mnie w sprawnym aucie nie powinno byc potrzeby odprawiac takich czarow, chyba ze to jakis bolid F1

     

    Zgadza się, tylko weź tu zgadnij co dokładnie jest niesprawne. Wyważarka z testem drogowym wykrywa właśnie niesprawne opony, które wyglądają i wyważają się normalnie ale pod obciążeniem toczą się nierówno i przez to mogą powodować wibracje. Bez tego możesz wydać fortunę na naprawy różnych rzeczy typu wały, piasty, półosie, przeguby itp a telepać będzie dalej, chyba że szczęśliwym trafem akurat zgadniesz że to wina opon.

  22. Mam pod umywalką blat dębowy olejowany z Castoramy. Olejowałem dodatkowo przed montażem chyba 2x olejem do blatów Osmo. Później jakoś po roku jeszcze raz olejowałem szmatką ale to bardziej dla zasady.

    Ma to ponad 3 lata i wygląda świetnie, gdybym teraz robił łazienkę zrobiłbym bez wahania drugi raz. Przydałoby się pewnie poolejować jeszcze raz ale mi się nie chce - nawet nie jest to jakaś straszna robota bo trwa 3 minuty ale później ponad 12h ten olej się trochę lepi.

    Oczywiście staramy się uważać żeby nie stała woda, ale też bez przesady. Zdarzyło się nawet że 👩 zachlapała to jakąś farbą do włosów, potem czyściła zmywaczem do paznokci i nawet nie widać gdzie to było. A nawet gdyby było widać to można przelecieć papierkiem ściernym, zaolejować miejscowo od nowa i będzie pięknie.

    Ja ogólnie jestem fanem drewna olejowanego, oprócz tego blatu mamy jeszcze blat w kuchni, stół w salonie i podłogę. Nie jest to może pancerne jak lakier, ale jak uszkodzisz lakier to koniec a olej można miejscowo naprawić i nie rzuca się to później w oczy.

    • Lubię to 2
  23. W dniu 14.04.2023 o 18:30, 4thelement napisał(a):

    Na osiedlu na którym mieszkam regulamin mówi że miejsca od 160-168 przeznaczone są dla gości, tyle że jakiś czas temu miejsca te zostały sprzedane natomiast regulamin już nie został poprawiony. 

    Mam frajdę kiedy widzę za wycieraczką kartkę z napisem "nie parkuj, miejsce prywatne" dopisuje tylko pkt regulaminu i kartkę zostawiam na tabliczce z nr miejsca. 

    A niech się właściciel gryzie ze wspólnotą, ja nic złego nie robię 

     

    Z ciekawości - kto te miejsca sprzedał? Wspólnota? Deweloper?

    U mnie np prawo do korzystania z miejsc dla gości (formalnie: wspólnych) jest wpisane w każdy akt notarialny. Ktoś kiedyś badał temat ewentualnej sprzedaży tych miejsc i wyszło na to że wymagałoby to zgody wszystkich bez wyjątku właścicieli oraz generowało ogromne koszty notarialne...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.