Skocz do zawartości

Keryp_

użytkownik
  • Liczba zawartości

    23 628
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi dodane przez Keryp_

  1. Dnia 22.12.2017 o 14:23, szafir napisał:

    Jak wygląda to dzisiaj?

    Zgodnie z moimi przewidywaniami rynek komunikacji autobusowej dalekobieżnej  w D rozwija się i konsoliduje w tempie ekspresowym. Głównym graczem stał się FlixBus z Monachium który połączył się z innym dużym graczem, Mein Fernbus i wchłonął wielu mniejszych, jak ADAC-Bus czy Postbus (wszystkie powstały po deregulacji rynku komunikacji dalekobieżnej w 2012).

    Aktualnie też cywilizują się tam formy zatrudnienia, nie ma wolnej amerykanki. Brak na dzień dzisiejszy około 20 tys. kierowców autobusów.

     

    U mnie w firmie też braki. Zatrudnimy natychmiast, z dnia na dzień 50 kierowców (oczywiście najpierw cykl szkoleń). Warunek sine qua non, to biegła znajomość języka niemieckiego. Bazowa stawka podstawowa dla początkującego (wynagrodzenia taryfowe) na dzień dzisiejszy to około 15 euro za godzinę, od lutego nowe taryfy i podwyżki. Inne warunki jak w jednym ze starych postów.

     

    Warszawa - 4.700 zl brutto

    http://www.mza.waw.pl/spolka-mza/informacje-o-spolce/praca-w-mza/362-kierowca-autobusu#

     

  2. Dnia 30.06.2018 o 23:34, MACIEJU napisał:

    Gdy zacząłem swoje bikers-owanie 70/80   WS-uczka była obiektem kpin . Obciach , żenada , wiesniactwo ( bez urazy ) syf z gilem itp. 

     

    Trochę przesadziłeś - w tych latach "wieśki" były pojazdami codziennego użytku. Gdzieś w latach 90-tych zaczął się import z zagranicy i wtedy WSKi stały się obciachem. 

    Ludzie się na tyle zachłysnęli "nowym z zachodu", że w sporej części negowali wszystko, co z PRLu czy innych bratnich narodów. ;)

    Gdzieś w późnych latach 90tych jechałem IŻem 49 z Płocka do W-wy i zatrzymałem się na stacji benzynowej w Iłowie. Pamiętam te docinki miejscowych o wiejskim sprzęcie kaskaderskim, etc. 

    Dla niezorientowanych w temacie - przykładowa fotka IŻa. :facepalm: :hehe:

     

    iz49-770x440.jpg

     

  3. Godzinę temu, grogi napisał:

     

    Potem takie auta są "kwiatem" polskiego rynku używanych aut: młode, po leasingu, serwisowane (bo w leasingu), z Polskiego salonu, tolerowany przebieg...

     

     

     

    To już zależy od polityki konkretnej firmy leasingowej oraz podpisanej umowy. W mojej poprzedniej fabryce wszystkie auta były serwisowane w ASO - bez żadnych oszczędności. :ok:

  4. Teraz, koNik napisał:

     

    w praktyce to chyba tylko na Niemcy, we Francji i dalej już specjalnie nie nawojujesz ;)

    weź pod uwagę jeszcze że GAZ 21 ma prześwit większy niż praktycznie każdy SUV na rynku ;] co sprawia że np jest dość wrażliwy na wiatr

     

    Dlatego zapytałem o zawias. :ok:

    A co do prędkości - już nie bądź taki świętszy od papieża, w Polsce na autostradach też nie jeździ się 120 km/h. ;]

  5. 5 minut temu, koNik napisał:

     

    ja już troche wyrosłem z takich prób ;). Najszybciej jechałem 140km/h po GPS i jest OK, jak zmienie hamulce na tarczowe z Samuraja to spróbuję więcej może... uważam że stabilne 120km/h przy którym jest w miare cicho i wygodnie jak na auto z 1959r to nie jest źle :) Mocy i przełożenia powinno starczyć i na 200km/h i pewnie jakbym był z 10 lat młodszy to bym to sprawdził ;)

     

    Nie chodzi o próby, ale w trasie przydałaby się wyższa przelotowa. :oki:

  6. 2 godziny temu, koNik napisał:

     

    Knur, silnik 2.5TD sekcje 6mm, 1.1bara ok 170KM. Trasa 9000km, Autostrady cały czas ok 120km/h po GPS plus jazda po wybrzerzach miastach itd. - średnie spalanie 7l/100km ;]

     

    OT - zawias i hamulce też motałes czy seria? 

  7. Godzinę temu, RussianRider napisał:

    @jimbo22 Szacunek, naprawdę szanuję ludzi którzy jak Ty potrafią stworzyć coś własnego. :)

    A tak przy okazji nie myslałeś o jakimś zupełnie "od czapy" projekcie na przykład rama z ruska (bo siermiężna i wytrzymała), silnik od małego samochodu typu Matiz czy Tico plus Twoja pomysłowość jeśli chodzi o stylistykę, podejrzewam że efekt byłby co najmniej bombowy. :)

     

    Tylko po co (tradycyjny) silnik samochodowy? ;)

    Ani to ładne, ani pasujące - prędzej motor z nosorożca, jeżeli już musi być z auta. :oki:

    • Lubię to 1
  8. Wladujesz i patrzysz jak go zre rdza. Mozna porownac chociazby z Twoim foxem. Wsiadasz i jedziesz o kazdej porze dnia i nocy. A tam nie pojedziesz, bo hamulce zapieczone, bo benzyna uciekla z gaznika a to most wyje etc. Dlatego uwazam, ze cena za pordzewialego poloneza kolegi tomo jest z kosmosu. Moze ktos przyjdzie kupi i bedzie jezdzil jednak Ludwiku nie idzcie ta droga.

     

    Ale mój fox, to - używając analogii do przykładu Cinka - bardziej taka "japonia", niż wueska. ;]

    "Wueską" jest np. syrenka, która (póki co) stoi i czeka na remont. :hehe:

     

    Taki fajny przyklad ze starego ZK kolego prowadzacy! :phi: Mlody chlopak kupowal auto i mu Kornacki pokazal stara zastawe i mazde 626 za ta sama kase. No w zyciu bym zastawy nie wybral :phi: bohater programu zreszta tez. 

     

    Ja bym kupił i mazdę, i zastavę. :hehe:

     

    P.S. ZK - zakład karny? :panic:

  9. Pyrek proszę Cię...Ja wujka rozumiem - mogłem kupić WSK a co wybrałem? Suzuki. Moto bezproblemowe, naciskam starter i jadę gdzie chcę. No teraz już nie ja, kolejny właściciel się nią cieszy. :) Następny jednoślad znowu kupiłem WSK? Nie, wolałem Mińska bo choć gówniany to mniej problemowy i szybszy. A następne jeśli Bozia pozwoli będzie znowu coś japońskiego, lub BMW. Sentyment sentymentem ale czasem prócz namiętnego uprawiania garażingu chciałoby się zwyczajnie POJEŹDZIĆ a nie myśleć o tym jaką pierdołę znów trzeba ustawić na swoje miejsca.

     

    Miałem Poloneza, przejechałem się na nim finansowo okrutnie...Pewnie, robiłem go dla siebie ale nawet 1/3 tego co włożyłem w remont nie chciał mi nikt zwrócić. Chlał masakrycznie, zbierał się słabo...Fun z jazdy jakiś tam był bo sam fakt jazdy Polonezem mnie cieszył ale dziś, za te pieniądze (gdybym znowu je miał) kupił przytoczoną Barchettę.

     

    Kolego, ale tylko potwierdziłeś mój tok rozumowania :phi:  - jak chcesz mieć niezawodne, praktyczne moto, kupujesz Japonię (tudzież pochodne), jak chcesz mieć wueskę (czy poloneza) - kupujesz ww. i nie marudzisz, jak nie zapali albo że "hamulce się zapiekają". ;]

    Raczej mało kto kupuje DF/Poloneza, żeby ciurac się nim codziennie do pracy. :ok:

    A najlepiej, to mieć i to, i to - jak się "hamulce zapieką" wskakujesz na Japonię i ognia. :phi:

  10. Przepraszam ale kto to kupi za 9k? Remont jak ktos sie nie zna albo ma malo czasu to lekko 6k. To juz jest 15k plus jakies pierdoly mechaniczne i mamy 17. Ja rozumiem sentyment, moda etc ale za 15k -20k to jest fajna barchetta która da duzo wieksza frajde. Sam mialem 2 duze fiaty na jednym zarobilem na drugim stracilem i mi przeszlo. NA poczatku bylo super pojezdzilem sobie i co i wrocilo to wszytsko o czym wczesniej zapomnialem. A to hamulce sie zapiekly a to cos a w barchette wsiadziesz i pojedziesz.

     

    Wujek, ależ Ty pier.lisz.... :hehe: :hehe: :hehe:

    Czy ktoś ładujący w poldolota kilkanaście kpln wymaga tego, żeby mu się hamulce nie zapiekały? :phi:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.