Skocz do zawartości

TIMMY

użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 430
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez TIMMY

  1. Witam!

    Spodobało nam się przęsło jak na fotce:

    6cae2a0b5583a749med.jpg

    Brama i furtka będą w tym samym stylu i teraz powstaje problem.

    Jak rozwiązać sprawę klamki i zamka w furtce?

    Potrzebny fajny pomysł żeby to było ładne i funkcjonalne.

    Najbardziej chodzi o przód. Z tyłu może być wszystko widoczne, ale z przodu musi się komponować z żaluzją.

    Niby mam na to jakieś swoje rozwiązanie, ale może ktoś wpadnie na lepsze?

  2. Wątek zainspirowany wątkiem kolegi Michó zlosnik.gif

    Jako że u nas są spece ze wszystkich dziedzin, to ja też

    mam problem ze słupem, tylko że telekomunikacyjnym.

    Jest to stary poradziecki drewniany słup, wbity centralnie na środku działki.

    Wisi na nim (ledwo) jeden kabel i najprawdopodobniej jest do niego podpiętych dwóch odbiorców.

    Kawałek bliżej drogi głównej jest położony światłowód więc można by przyłączyć do niego te osoby.

    Co ciekawe, jak ja chciałem się podpiąć do tego słupa to uzyskałem z TPSy odmowę hehe.gif

    Odpowiedzieli że jak sobie wykopię rów i położę kabel, to podepną mnie do światłowodu. To było kilka lat temu.

    Obsikałem ich i mam net bezprzewodowy.

    Ale wracając do meritum. Chciałbym ten słup usunąć całkowicie albo chociaż przesunąć do granicy działki.

    Gdzie uderzyć? Na co się powołać itp?

    niewiem.gif

  3. Teren to około 1200 metrów dzikiej trawy, bo trawnikiem

    to tego jeszcze nazwać nie można zlosnik.gif

    Już prawie się zdecydowałem na Stigę.

    W miejscowym sklepie wynegocjowałem taką samą cenę

    jak w necie, a do tego pierwsze zalanie i odpalenie

    zawsze wykonują przy kliencie.

    Gwarancja 3 lata, a serwis jest na miejscu więc chyba

    oferta jest godna uwagi.

  4. > chcialem napisac cos ale jesli juz zaczynasz oszczedzac patrzac na NACa to zycze powodzenia i

    > czekania miesiac (w sezonie) na jakas [motyla noga] bo tyle trzeba czekac na czesci do tego

    > badziewia.

    > dopisze tylko ze sprzedaje i serwisuje kosiarki na co dzien

    To napisz.

    Ta kosiarka wyszła mi po prostu jako wynik moich założeń.

    Nie powiedziałem że ją kupię.

    Nie znam się na tym, więc pytam.

    A jeżeli zajmujesz się tym zawodowo to powiedz czy w tym

    budżecie w ogóle da się kupić coś przyzwoitego ze średniej półki.

    Może coś polecisz?

  5. Witam!

    Pomóżcie wybrać pierwszą kosiarkę spalinową.

    Moja elektryczna jeszcze daje radę, ale za dużo czasu schodzi się ze skoszeniem całego terenu.

    Moje wymagania;

    - cena max 1000 pln

    - z napędem

    - silnik czterosuwowy (a może nie warto?)

    - funkcja mielenia trawy

    - dobry serwis

    Sam nie wiem co jeszcze powinna mieć. Obszar do skoszenia to jakieś 1200 metrów.

    Taką sobie upatrzyłem na Alledrogo NAC

    Pomożeta? zlosnik.gif

  6. > Czyli jest to droga publiczna, strefa ruchu lub strefa zamieszkania?

    Tak, to normalna ulica w mieście.

    > To możesz zaktualizować rysunek. Mam problemy z wyobrażeniem sobie jak mogły się spotkać, skoro nie

    > było następnego stanowiska do zaparkowania. Masz fotki uszkodzeń?

    Mi też jest trudno to sobie wyobrazić hehe.gif

    One same obie nie były mi w stanie tego opowiedzieć i narysować hehe.gif

    Nie mam fotek. Nie pomyślałem o tym.

    Mojego mogę zrobić ale tego drugiego już nie.

    W Matizie dokładnie na rogu, a w Focusie błotnik centralnie nad tylnym kołem.

  7. > A może to była próba wymuszenia odszkodowania...? Kobitka widziała, że "jest na prawie", widziała

    > również, że "przeciwnik" nie widzi i BUM!

    > W majestacie prawa pozwoliła się najechać.

    Raczej nie, bo panikowała że to służbowe auto i że ją obciążą.

  8. Wina jest cofającego i nie ma co do tego żadnych "ale", lecz

    żona jak już ochłonęła to jest na sto procent przekonana że zajmowała

    ostatnie wolne miejsce parkingowe a po jej prawej stronie były schody wejściowe

    do budynku. Ten parking/nie parking to dość długi i nierówny chodnik,

    więc żeby z niego zjechać na ulicę trzeba kawałek cofnąć na prosto i dopiero się złamać.

    Ja cofam "na lusterka" ale widocznie teraz w szkołach jazdy tego nie uczą, więc żona cofa obracając głowę w prawo.

    Spojrzała w lewo, było pusto. Obróciła głowę w prawo i powoli cofała i zakręcała.

    Nagle w tylnej szybie zobaczyła szybko wjeżdżające auto.

    Było za późno na reakcję i zrobiło się bum.

    Pani jadąca niebieskim autem po prostu chciała się wbić "wężykiem" na jeszcze nie do końca opuszczone miejsce.

  9. > Daj spokoj, nie żałuj żonie. Stało się to się stało, będzie miała nauczke na przyszłość, każdy uczy

    > się na błędach, a pare stówek rocznie to nie tragedia.

    Nie żałuję. Cieszę się że tylko tak się to zakończyło.

    Matiza się przypoleruje i prawie nie będzie widać.

    Cieszę się też że moja się mocno nie wystraszyła, a jest dość świeżym kierowcą.

    Tamta druga trochę panikowała że będzie się bała jechać dalej.

  10. > Zielonego, wlaczal się do ruchu, proste.

    Wyrok zapadł zlosnik.gif

    Ubezpieczyciele pewnie tak samo to zinterpretują.

    Ale powiedzcie, tak z doświadczenia...

    Widzicie że ktoś opuszcza miejsce parkingowe.

    Pchacie się na siłę "bo macie pierwszeństwo", czy czekacie aż ten ktoś przynajmniej zacznie ruszać do przodu?

  11. Witam!

    Nic strasznego, drobna przycierka, ale tak naprawdę nie jestem pewien czyja jest wina.

    Zielone auto wyjeżdża tyłem z parkingu na drogę.

    Nagle bum!

    Okazuje się że pani z niebieskiego nie poczekała aż żona zakończy manewr cofania i ruszy, tylko już się za nią wbijała na miejsce parkingowe.

    U żony tylny prawy róg, u pani tylny lewy błotnik.

    Obie w szoku bo to ich pierwsze stłuczki.

    Podjechałem na miejsce ale obie już odjechały i zaparkowały obok, więc ciężko mi było sobie wyobrazić

    jak to naprawdę było. Narysowałem to tak jak widać, ale żona twierdzi że po jej prawej stronie nie było już pustego miejsca

    i tamta kobieta chciała zaparkować na jej miejscu.

    Miałem dziś na głowie poważniejsze tematy niż to, więc spisaliśmy oświadczenie i się rozjechaliśmy, ale nie daje

    mi to spokoju.

    Jak oceniacie, kto winny?

    73136dce98430a6dmed.jpg

  12. > Jeżeli zielonkawy nalot, to nie jest to mech, tylko glony lub grzyby, ewentualnie porosty

    > Jest do tego chemia - choćby Bolix - którą się taką zaatakowaną ścianę "maluje", następnie się ją

    > myje pod ciśnieniem i/lub szoruje szczotką.

    Poszukam w okolicy, ewentualnie na Allegro.

    > Jeśli chodzi o zapobieganie - najlepszy jest dodatek do farby (zazwyczaj pomaga, ale trzeba

    > przemalować elewację), poza tym trzeba sprawdzić, czy w czasie opadów nie leje Ci się na

    > ścianę (albo co gorsza - pod warstwę ocieplenia / tynk) woda - czyli czeka Cię weryfikacja

    > obróbek blacharskich itp.

    Nie, tu akurat nie ma problemów.

    Tylko na dwóch rogach się to osadziło gdzie nigdzie nie dochodzi słońce.

    ok.gif

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.