Shofer

Czy ktoś z tu obecnych dokonywał już wymiany oleju w skrzyni biegów w RX 300? Czy jest to czysto mechaniczne zagadnienie polegające na wymianie oleju, uszczelek, wymianie/czyszczeniu filtra oleju w skrzyni? Czy też są tam jakoweś czujniki, które po wymianie oleju trzeba będzie zresetować podpinając komputer?

Czy ktoś z Forumowiczów zmieniał już silnik anteny w tym pojeździe? Chodzi mi o opis czynności, a lepiej nawet fotorelację z demontażu tapicerki okrywającej silnik anteny. A druga sprawa to kwestia samej anteny: u mnie jest złamany maszt, auto w zimie stoi "pod chmurką" - boję się, że po wymianie masztu i oblodzeniu w zimie dojdzie znowu do uszkodzenia jakiejś części tej anteny, np. spalenie silniczka. Czy istnieje możliwość zainstalowania efektywnej anteny dyskretnie schowanej wewnątrz auta? Czy ktoś stosował takie rozwiązania?

Auto odebrane z warsztatu. Zakres prac: wymiana wirnika turbiny, nowe łożyskowanie, wymiana kierownicy, czyszczenie i sprawdzenie szczelności układu dolotowego, wymiana oleju silnikowego, filtra oleju i powietrza, płukanie silnika, wymiana przewodów łączących VGT z "gruchą" turbiny i pompą podciśnienia... chyba wszystko. 24-miesięczna gwarancja na wykonaną pracę. Cena 1050,00 pln. Jeśli ktoś zainteresowany to służę dalszymi informacjami.

Odstawiłem auto do regeneracji turbiny + czyszczenie układu dolotowego, nie napiszę gdzie, dopóki nie odbiorę auta i zweryfikuję naprawy. Zakres prac i koszt całości dość obiecujący.

> 90% regeneratorów w PL robi na chińskich częściach lub poprostu daje te rdzenie doliczając ~700zł > za złożenie. Zgadza się - ostatnio rozmawiałem z pewnym "regeneratorem", który nie krył, że korzysta z zestawów tajwańskich/koreańskich, daje roczną gwarancję na wykonaną usługę, a cena całości robocizny (garrett ze zmienną geometrią) od 700 do 1000 pln.

To widać, że nie można mieć zbyt wielkiego zaufania do regeneracji turbin w naszym pięknym kraju. A może da znać ktoś, kto już to wszystko przerabiał osobiście i może polecić dobrego fachowca do ożywiania turbin garretta? No, i druga dość istotna sprawa-wszystko zapewne (mam na myśli cały układ doładowania) należałoby wyczyścić. Na co zwrócić szczególną uwagę? Słyszałem, że turbinę zasyfia przewód z odmy - można to jakoś naprawić?

Nieuchronnie zbliżam się do regeneracji turbiny i oczyszczenia przy okazji układu doładowania. Czy ktoś z forumowiczów przechodził już tę operację? Jaki jest orientacyjny koszt regeneracji tej turbiny plus ewentualny zakup przewodów do m. in. vgt, intercoolera, itd.? A może ktoś poleciłby speca od regeneracji w okolicach Zamościa? Czy warto inwestować w regenerowaną turbinę oferowaną, np. na aledrogo?

Od kilku lat używam tych plastikowych zamienników zarówno w przednich, jak i tylnych nadkolach, tudzież osłony silnika. Nie miałem większych problemów z montażem, o ile pamiętam kilka otworów montażowych trzeba zrobić i nieco ponaciągać te nadkola, żeby dobrze pasowały, ale w końcu to plastik i łatwo się poddaje. Jedyne co je niszczy, w moim przypadku, to nadmiar śniegu, który napychając się między koło a nadkole może je połamać, ale na to już mocnych nie ma. Także zważając na ich cenę na popularnym serwisie aukcyjnym myślę, że warto je nabyć.

Czy któryś z forumowiczów jest użytkownikiem/miał styczność z RX 300? Jest to mój świeży nabytek - właściwie nieco przez przypadek, bo koniecznie chciałem pozbyć się poprzedniego auta, a akurat RX 300 trafił się na wymianę. Interesuje mnie jak on radzi sobie w trudnym terenie, nie tyle chodzi o bezdroża i błoto, bo raczej by go było szkoda, a o to jak on sobie daje radę w śniegu, bo w zimie mam dość ciężki dojazd do domu (zawiewa śnieg). Z góry dziękuje za wszelkie informacje o tym aucie.

Ostatnio przyszło mi wymienić filtr oleju - kolejna nauka cierpliwości i elastycznego wyginania rąk z powodu skomplikowanego dostępu (odkręciłem dolną osłonę silnika i użyłem ściągacza opaskowego). Czy ktoś już to przerabiał i ma może jakieś pomysły, by zminimalizować otarcia na rękach i potoki soczystych słów przy wymianie tego filtra?

Mam pytanie do znawców zagadnienia: czy w w/w aucie w skrzyni automatycznej występuje filtr oleju? Jeśli tak, to co to za filtr?

> Witam niestety prawą lampę kiedyś rozkręcałem i możliwe że coś poszło nie tak bo zauważyłem iż > zbiera wodę . > Ktoś ma doświadczenie jak i gdzie uszczelnić ? Bardzo ciężko jest złożyć ponownie klosz lampy zachowując jej szczelność. Najprostszym sposobem "na rzeźnika" jest przewiercenie otworu w dolnej części lampy tak, aby zbierająca się w lampie woda mogła tamtędy wypływać (sposób kilkakrotnie przerobiony). Nie robiąc nic narazisz się na kompletną korozję ścieżek elektrycznych w lampie.

Jakkolwiek nie patrzeć nie jest to całkowicie bezpieczna metoda oczyszczania układu dolotowego silnika, ani też (podejrzewam) 100% skuteczna, uzależniona zapewne od stopnia sfatygowania silnika. Według mnie polega to jedynie na kosmetyce niewysłużonej jednostki napędowej, bo nie sądzę, by ta metoda poradziła sobie ze sporymi nagarami, które mogą powstać, czy to z winy użytkownika, czy też z powodu niewłaściwych materiałów eksploatacyjnych.

Masło maślane: zdyspergowany = rozdrobniony, ale nie poddany anihilacji = unicestwieniu, więc z całym szacunkiem, ale jednakowoż cały ten "syf" przedostaje się do komory spalania, co różne ciekawe efekty może wywołać... .

No, i pytanie wydawać by się mogło retoryczne: co dzieje się z tym syfem? Przedostaje się do komory spalania?

> olej ma mieć klasę C3 , w Sportku wymianę mam co 20kkm a sa i tacy producenci co dobijają do > 30kkm Czyli z olejem nie jest źle, a co do reszty podzespołów to zależy od sposobu użytkowania auta przez poprzednich właścicieli. A czy ktoś słyszał, by w moich/naszych stronach ktoś profesjonalnie usuwał DPF?

> Bardziej niż o DPF, to martwiłbym się o stan klap wirowych po tym przebiegu oraz EGR. Moim zdaniem A co do tych klap wirowych: co to jest? Z czym to się je? jakie tego koszty?

> wycinają tubę z filtrem i albo ja rozcinają i wywalają bebech (wtedy niby nie widać ingerencji bo > baniak siedzi) albo wstawiaja w wyciecie kawał rury.To mechanicznie. > ingerują w soft wywalając porogram obslugi DPF'a, silnik chodzi jak bez tego dobra, znaczy > "sadzomiot w natarciu" Czyli można to brać i w razie czego usunąć... i dalej bezproblemowo użytkować... > edyta: > a jak sprawa z turbiną w Stilo ? Podmieniłem zawór vgt na stary, żeby wyeliminować ten problem, ale objawy się nie zmieniły - trzpień "gruchy" turbiny nadal pracuje nie płynnie, lecz z widocznym zacięciem i ciągle wchodzi w tryb awaryjny pod obciążeniem po przekroczeniu 2 tys. z groszami obr./min. Wszystko więc wskazuje na zapieczoną kierownicę turbiny, ale na naprawę muszę poczekać - zbieram fundusze . A wracając do silnika z PDF: stosuje się tam inny olej silnikowy? Krótsze przebiegi między wymianą oleju?

Potrzebuję porady odnośnie filtra dpf. Mam możliwość nabycia saab'a 9-5 z silnikiem 1,9 150 kM ze stajni fiata. Mam zaufanie do kompetencji tego forum, więc nie szukam forum saab'a . Auto zbliża się do 200 000 km przebiegu, a słyszałem, że w tych okolicach przebiegu zaczynają pojawiać się problemy z tymże filtrem. Czy ktoś już to przerabiał? Czy istnieje możliwość obejścia/usunięcia tego systemu? Na czym ta "naprawa przez usunięcie" polega i czy warto się tego podejmować?

> a to auto jezdzilo do kosciola czy regularnie dostawalo pelen zakres obrotow ? Zawory czyszczone regularnie , oprocz ostatniego miesiecznego przestoju u partacza- mechanika. Brak widocznych uszkodzen mechanicznych.

dokładniej albo w necie albo poczekasz bo kumpel na nartach dorabia i nie ma danych na "podręcznym > dysku" Dzięki, poczekam, bo i tak muszę zebrać fundusze na solidną robotę, a nie na kolejnego partacza

Każda pomoc mile widziana , a co do strzykawki to jak mnie jutro mróz nie pokona to przetestuję ten sposób, a jak nie to dopiero za kilka ładnych dni, bo wkrótce wyjeżdżam zarabiać

Sprawdziłem dziś przewód między vgt a "gruchą" - jest szczelny, lecz przy zasysaniu powietrza ustami (najmocniej jak umiałem), trzpień "gruchy" wciągnęło tylko na 2-3 mm. Czy to wskazuje na zatarcie się turbiny?

> edyta: > yanek, a gdzie masz zawór ? > oryginalnie , w dole na podłuznicy czy przeniesiony na akumulator. > sprawdz przewody podciśnieniowe bo coś wygląda, że albo zgiety albo przytkany. (najlepiej wymienić) > może być jeszcze problem na trójniku pod pompą podciśnienia, z grubego przewodu idąxego do serwa > hamulca jest odgałęzienie do akumulatora podciśnienia, może tam coś nie gra, nieszczelność > (kiedyś coś było o tym na forum, przytkany trójnik czy coś takiego). Zawór przeniosłem na obudowę akumulatora, przewody wizualnie nie zagięte, lecz sprawdzę ich drożność, gdy mi się cieplej w rączki zrobi (też zastanawiałem się nad ich wymianą), choć nie wiem, czy drożność przewodów będzie miało wpływ na spowolniony powrót cięgna "gruchy" do pozycji wyjściowej.

> - przekręcenie kluczyka w pozycję stop (wyłączenie silnika) trzpien wraca do pozycji w pełni > wysunięty po 2- 3 sekundach a więc prawie natychmiast, sprawdzane 3 razy. Znakiem tego przewody, jak i zawór vgt powinny być u mnie sprawne, a problem leży po stronie "gruchy" sterującej turbiną (zapieczony trzpień, mechanizm)? Jeśli tak, to prosiłbym o polecenie solidnego warsztatu regenerującego turbiny w Zamościu lub okolicach.