-
Liczba zawartości
467 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez joshua79
-
Nom, Hard Porn Sitcom Musiałem zapić ten zapach potem procentami
-
> Ciekawy jestem jak wybadałeś to konkretne miejsce na fotelu, które emitowało nieprzyjemny zapach. Wywaliłem wszystko z auta, łącznie z demontażem nawiewów i filtra kabinowego, niestety niuchało nadal. Zatem nos do dzieła i po kolei W tym przypadku wolałbym 2 kreseczki, jako że żona się przyznała że tam koleżanka siedziała
-
Dzięki za wszelkie pomysły, jak zadziała któryś w miarę skutecznie to zdam relację. Na pewno kiedyś się komuś przyda.
-
> A dla Ciebie mało...? > ps. a jest plama czy nie...? tzn. wchłonęło się wsio czy z plamy pachnie? Bo kiedys taki temat > gosc robil karcherem i pomoglo plamy nie widać, wchłonęło się głęboko raczej
-
> Jakie auto? > Nowa kanapa na Allegro rozwiąże problem bez babrania się... Corsa D...więc tanio nie będzie na rynku wtórnym Nom, zmiana partnerki na partnera rozwiąże na zawsze problem również...
-
Mam nadzieję, że nie dostanę bana, ale problem jest poważny. Długo nie mogłem dociec co "pachnie" w samochodzie jak zdechłe zwierzątko. Okazało się że zapach dochodzi z kanapy w konkretnym miejscu. Przeciekł "okres" poleciało i się wchłonął. Nie pomogło czyszczenie środkiem do prania dywanów i tapicerek. Da się ratować, czy czekać na cud?
-
Jako wieloletni użytkownik dieslów i człowiek zainteresowany tematem zgłębianym w czeluściach internetów jestem za dolewaniem. Przekonywać nie będę, nie mam laboratorium, ani wyników badań poza tymi dostępnymi na forach maniaków. Nie chcę być wulgarny, ale to jak z dodatkowym smarowaniem przy seksie analnym. Są zwolennicy i przeciwnicy. Niby człek zbudowany tak że sobie poradzi bez i trzeba lat i setek tysięcy przebiegu żeby dociec czy warto czy nie. A i tak okaże się, że reguły nie ma, że to loteria i konsekwencji brak lub dosięgną każdego w zależności od posiadacza "modelu".
-
Głównie rozchodzi się o zachowanie sterowności, bo na pewno nie skraca drogi hamowania, a czasami wręcz wydłuża. Jeśli coś z nim nie teges to najlepiej wyjąć bezpiecznik i traktować jakby go nie było. Miałem przykład że coś świrował w Mazdzie, wyrzucał błąd i potrafił się włączać na suchym asfalcie co prowadziło do niebezpiecznych sytuacji. Albo naprawić skutecznie, albo skutecznie wyeliminować. Takie moje zdanie.
-
> Podjedź do byle jakiej (dosłownie) firmy elektrycznej i tam pięknie zakują praską brakujący kawałek > kabla. Całego przewodu i tak sam poprawnie nie wymienisz,bo na nim też są zaprasowane oczka i > odejścia do alternatora, skrzynki bezpieczników itp. 10 złotych na piwo dla fachowca wystarczy > z powodzeniem. Tylko nie gadaj z kierownikiem, bo będzie trzeba minimum na 0,7 . Spokojnie - przewód ma raptem pół metra. Z jednej strony nachodzi klemą na aku w nadkolu, a drugą stroną wychodzi oczkiem pod maskę na łączenie z resztą oczek (ot taki patent hamerykański). Jedyna siłowa robota to faktycznie poprawne zakucie oczka.
-
Czyli jak dorwę w jakiejś Castoramie np. przewód spawalniczy 35 mm to będzie jak znalazł
-
> kupic w elektrycznym o takiej samej srednicy, te z marketu doladowania to kicha. Rozumiem po przelotnej lekturze netu, że grubszy może być jak najbardziej byle nie cieńszy?
-
Witam, mam oto taką przypadłość: w Chryslerze aku jest umieszczone w lewym nadkolu i stamtąd patent przeciągnięcia kabli pod maskę w razie konieczności ładowania czy rozłączania. Kable te mają po ok. pół metra. Wymieniałem ostatnio aku, musiałem przerobić klemy, uciąłem i zabrakło mi 2 centymetrów kabla. Chcę przeciągnąć nowy kabel prądowy (minus jest ok). Jak dobrać grubość? czy po prostu kupić kable do ładowania i sobie uciąć? Silnik 2.4 benzyna.
-
Ja bym szukał poliftową Omegę z końca produkcji na full wypasie.
-
> jakoś? to brzmi konkretnie. > a jaki to jest seryjny silnik? boxer w subaru STI to seryjny silnik jest? Oj nie czepiajmy się semantyki. Piszę co wyczytałem. Nie bronię, ani nie potępiam. Nie sprawdzałem na hamowni, tak jak i milion użytkowników którym się wydaje, że jest lepiej/gorzej/bez zmian. Seryjny to uproszczenie. Ok, teraz można się czepiać interpunkcji...
-
> Paliwo o większej liczbie oktanowej w silniku przystosowanym do normalnego 95 spala się wolniej. > Stąd cichsza i jak by gładsza praca silnika, mniejsza moc i większe spalanie, ale to zauważysz > przy następnym tankowaniu . W tych super-hiper paliwach wyższa LO jest "skutkiem ubocznym" raczej zastosowanych dodatków. Nie jest efektem placebo lepsza praca, ponieważ zawarte dodatki tlenowe wpływają jakoś na poprawę pracy, aczkolwiek potencjalne wzrosty mocy i momentu mieszczą się w seryjnych silnikach na granicy błędu pomiarowego.
-
> nie ma tam czasem dwukomorowego zbiornika paliwa z drugą pompą przelewającą z pustego w próżne? > tak jak np. w AUDI A8/S8 ? A tego niestety nie wiem, różne schematy krążą po necie, ciężko znaleźć jakieś klarowne info n/t tego bądź co bądź nader skromnie opisywanego gdziekolwiek modelu.
-
> Ale ta rura i tak musi wykazywać choćby częściową odporność na benzynę, bo nawet gdy nie stoi w > niej paliwo, to jego opary są cały czas. Ok, racja. Czyli w zasadzie by nie reagowała z paliwem, aczkolwiek biorąc pod uwagę jakie chemikalia walimy do zlewu i klopa i jakoś orurowanie działa dekadami, nie powinno byc problemu z doborem materiału
-
Paliwo nie "stoi" w rurce, więc raczej nie martwiłbym się o to z czego jest zrobiona i spróbował dopasować średnicą z jakiegoś marketu/sklepu ze sprzętem AGD lub budowlanego.
-
Pacjent to Chrysler Cirrus 2,4 L rzędowa 4-ka, benzyna. Od pewnego czasu gdy miał w baku paliwa poniżej 1/3 zdarzało się mu zgasnąć na przechyłach lub po gwałtownym hamowaniu. Dało się go uruchomić po kilku chwilach. Ostatnio już się nie dało. Rozbiórka baku, pompa na stół - diagnoza: nie działa. Zakupiono zamiennik, na stole - oczywiście zanurzona w paliwie działa. Po zmontowaniu całości do wozu, po przekręceniu kluczyka słychać że działa, ale nie podaje paliwa na wtryski. Rozkładam ręce. Ktoś wiec o co może chodzić?
-
Uszanowanie, Mam zagwozdkę i liczę na Waszą pomoc. Zamieniłem swoje zarejestrowane w PL auto na auto sprowadzone. Ma niemieckie blachy (nie wywozowe, nie tymczasowe). Człek który go sprowadził jeździł tak od miesięcy wykupując jedynie polisę OC co miesiąc. Pytanie: - czy mogę jeździć tak jak on przedłużając jedynie OC? - jakie kroki mam podjąć by jeździć legalnie jeśli powyższe nie wchodzi w rachubę? - jak wygląda kwestia przeglądu skoro mam tylko brief i inne niemieckie bohomazy łącznie z umowami? Z góry dziękuję