Skocz do zawartości

FuRioN

użytkownik
  • Liczba zawartości

    628
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez FuRioN

  1. > Po pierwsze, mowa była o podsterowności, a więc nie było "bardzo dobrze dociążone".

    Może było, ale właśnie tylko zewnętrzne koło.

    > Po drugie, coś ci się chyba w ogóle pomyliło, bo piszesz jakby docisk wewnętrznego tylnego koła był

    > pożądany.

    Piszę o dociążeniu kół wewnętrznych, a w zdecydowanie większym stopniu koła przedniego, niż tylnego. Dlatego pochylam się nie tylko do wewnątrz, ale też do przodu. I wtedy zdecydowanie bardziej dociążam koło przednie, a w dużo mniejszym stopniu tylne.

    > Nie jest- z powodu braku mechanizmu różnicowego na tylnej osi gokarta.

    > Stywna oś łącząca tylne koła powoduje, że w zakręcie tylne koła "biją się" o prymat.

    > Koło mające do pokonania mniejszą drogę (wewnętrzne) powstrzymuje

    > drugie koło (zewnętrzne) przed pokonaniem swojej dłuższej drogi.

    > Ułatwiasz mu to, odciążając koło wewnętrzne.

    Piszesz tak, jakbyś wyuczoną gdzieś regułkę walił na pamięć, a pamiętaj, że masz różne karty, też z różną sztywnością osi (ale tutaj to schodzi moim zdaniem na drugi plan, bo nie jest to najistotniejsze). Poza tym, jak pisałem wcześniej przy pochyleniu się nie tylko ku wewnętrznej stronie, ale też do przodu, spowoduje, że oba przednie koła będą dociążone i uważam, że dodatkowo przy dobrze ustawionym fotelu i oczywiście na odpowiednio rozgrzanych slickach, nie ma prawa gokart wyjeżdżać przodem.

  2. > Albo wychylać się do przodu na zewnętrzną zakrętu (a nie jak się odruchowo robi- ku wewnętrznej)

    A po co dociążać już bardzo dobrze dociążone koło? Koło wewnętrzne ma już wystarczająco mało docisku, żeby jeszcze swoim ciężarem pogarszać sprawę.

  3. > Kupujący bierze śrubokręt i sprawdza progi. Sprzedający nagrywa to kamerą.

    > Pytanie brzmiało:

    > To mu przed sądem udowodnij, że Ci podziurawił progi

    > No więc nagrywam go i mam dowód że mi podziurawił progi.

    Ja doskonale wiem, o co Ci chodziło, ale sam pomysł nagrania jeszcze nie znaczy, że takie nagranie będziesz mieć. Jeśli ktoś chce sprawdzać tym śrubokrętem progi i widzi, że sprzedający go nagrywa, to raczej nikt myślący nie będzie "testował" progu. Tak na wszelki wypadek.

    Czyli wyjdzie na to, że albo nie ma dowodu, albo nie będzie "dziurawienia" progu. W każdym razie koniec jest taki sam - nikt sobie nic naprawiać na kogoś koszt nie będzie wink.gif

  4. > miałem kiedyś sprzedającego co nawet miernikiem lakieru nie pozwolił sprawdzić samochodu bo podobno

    > poprzedni jego samochód tacy jak ja mu porysowali takim co właśnie teraz mam w ręku...

    > - ciężcy są ludzie +50

    To pewnie taka słaba wymówka, bo wiedział, co sprzedaje wink.gif Tacy też się trafiają. Ja miałem z kolei sytuację, że jak zadzwoniłem podpytać o samochód, to była to nówka z salonu, bezwypadkowy, lakier oryginalny, a jak spytałem, czy z miernikiem mogę przyjechać, to odłożył słuchawkę zlosnik.gif

  5. > to standardowa cena wyjściowa za 6 letnie auto które jest podniesionym kompaktem w dobrym stanie

    > technicznym

    Nie ma czegoś takiego jak standardowa cena w 6 letnim aucie. Zbyt wiele różnych czynników ma wpływ na cenę, żeby sobie od tak, nie widząc auta na oczy oceniać.

  6. Nie jestem jakimś gokartowym ekspertem, ale sam tor jazdy, jaki pokazałeś, mało znaczy. Zawsze możesz trochę pojechać zbyt blisko wewnętrznej części toru w miejscu, gdzie masz przykładowo 2 nawroty i czas masz już dużo gorszy. Natomiast co zauważyłem - na filmiku, który wstawiłeś, widać, że przy nawrotach tył karta kierowcy ewidentnie ucieka. Wychodzi z zakrętu zbyt wcześnie ze zbyt mocno wciśniętym gazem i dlatego go stawia bokiem. Biorąc pod uwagę charakterystykę karta (napędzanie przy małych prędkościach), takie stawianie bokiem kosztuje go masakrycznie dużo czasu. Jeśli miałeś podobnie, to jestem pewny, że po wyeliminowaniu tego błędu zyskasz bardzo wiele. I pamiętaj - hamulcem hamuj tylko po długich prostych przed ciasnymi nawrotami/zakrętami. W innych sytuacjach kart sam z siebie wystarczająco dobrze wytraca prędkość. Na tym torze nie wydaje mi się, żeby hamulec w ogóle był potrzebny.

  7. > Kubek ma 100KM pod maska, wiec nawet jakby cale wnetrze wyjal dla odelzenia to i tak to nie bedzie

    > jechalo

    Bzdura. Właśnie im mniejsza moc, tym większą różnicę robi każdy kg. Logiczna sprawa. Chociaż i tak podejrzewam, że waga fotela w tym przypadku nie będzie miała znaczenia.

  8. > - Panowie patrzcie jaki korek robicie, zastanówcie że się...

    > - Korek to ty robisz..

    > - Ja nie robie, ja jestem wychowany, stoicie na środku drogi, ludzie są w pracy a wy

    > odpierdzielacie maniane.

    Dzięki zlosnik.gifok.gif

  9. > Mi się to podoba więc tak robię Bo na szczęście auto robię pod siebie a nie innych

    Prawidłowo. W końcu to Ty będziesz tym jeździł ok.gif

    > Ps. a dlaczego ma nie jezdzic wiecej niz 50 km/h

    Założysz sobie felgi szersze niż w Veyronie, pewnie na to jakieś budżetowe oponki w rozmiarze na tyle wąskim, że będziesz miał naciąg jak w prezerwatywie, to ile chcesz tym jeździć? icon_eek.gif Poza tym takie auto będzie Ci się marnie prowadziło, na oponach szerszych z tyłu. No chyba, że lubisz ryzyko, to możesz jechać nawet 120 km/h, o ile Ci się golf zdoła rozpędzić 270751858-jezyk.gif

  10. > Tak, właśnie myślę czy na tył nie założysz szerszego koła. A wg Ciebie dobrze by wyglądało 10j na

    > przodzie z szerszą oponą, i 8,5j na tyle z oponą węższą ? tym bardziej przy silniku 1.3 ?...

    > Pozdrawiam

    Nie, wyglądałoby to prawie tak samo tragicznie, jak pakowanie szerszego koła na tył, w aucie przednionapędowym, chociaż i tak lepiej. Już o właściwościach jezdnych nie wspominam, no ale podejrzewam, że ten golf więcej niż 50 km/h jeździł nie będzie. Mimo wszystko taki przerost formy nad treścią jest - moim zdaniem - mocno przesadzony.

  11. > Chlopie skoncz gadac dlupoty. Targowanie sie w Angli jest na porzadku dziennym. Od ryneczku w

    > Londynie po komis samochody. A fanow 4 kolek ogladales?

    Już o tym rozmawialiśmy wcześniej. "Chłopie" skończ wierzyć w to co pokazują w telewizji, zwłaszcza w takich programach. Telewizja kłamie. A cały program jest ustawiony. Łącznie z tym niby sprzedawcą i z tym niby kupującym na koniec programu. Temat z mojej strony uważam za wyczerpany, bo piszemy to samo w każdym kolejnym poście.

  12. > 90? a ni e 89? czy 91? bo ja bym dał 87%

    I po tym wnioskuje, że czas zakończyć rozmowę, bo schodzi na coraz niższy poziom. Panu już dziękuje.

    > cos kupowałeś kiedyś w UK używanego chociaż? samochód? motocykl? prowadziłeś rozmowę z

    > ogłaszającym? czy wiesz, bo kolega powiedział co do procenta?

    > a podbijanie deklarowanej wcześniej ceny jest na miejscu, bo "mi się ten typ nie podoba"?

  13. > i słusznie, bo to bzdura ja w sumie nie kojarzę kraju, gdzie to byłoby oficjalnie uznane za

    > obraźliwe. ja rozumiem indywidualny przypadek, ale to kwestia kultury osobników, a nie

    > niepisanych zasad w danym kraju...

    Dobra, to uznajmy, że 90% osób kupujących w komisie kolegi w Anglii, to indywidualne przypadki. Prywatnie też ludzie z reguły wystawiają tam kwotę, jaką chcą za auto. Jak ktoś chce się targować, to idzie na licytacje aut, jakich tam mają od cholery. Ale nie ma co dyskutować. Każdy ma swoje zdanie, a ja dalej będę uważał, że jak przez telefon i w ogłoszeniu 30 razy podane jest, że cena nie podlega najmniejszej negocjacji, a przyjeżdża facet i chce zbić kilka stówek z ceny auta, to jest to co najmniej nie na miejscu.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.