Znajdź zawartość

W nastoletnim parchu szyba czołowa z czasem zrobiła się taka, że jazda pod słońce, w deszcz czy w nocy stawała się mało komfortowa. Rysy po skrobaczkach i cholera wie czym jeszcze bo z takimi deficytami auto kupiłem plus powstałe w wyniku mojego użytkowania.Wymiana szyby na nową wedle serwisu oferującego usługi typu szyba to koszt ok. 700-900 zł, w zależności od dostępności tego typu szyby- francuz z fioletową. Pomijam, że dotychczasowe doświadczenia z usługami tego typu po jakimś czasie kończą się korozją na wskutek brutalnego traktowania blachy ostrymi narzędziami podczas usuwania starego kleju. Trochę sobie poczytałem i postanowiłem zaryzykować, najwyżej wymienię szybę ale już na zwykłą białą za 300 złotych. Kupiłem tlenek ceru za całe 20 zł ( czysty, żadnych domieszek) oraz filc polerski na rzep ( za całe 4,70 zł). Najpierw dokładnie szybę umyłem, nie żałując wody, płynu i spirytusu kosmetycznego z kiosku za 3,50 zł do odtłuszczania. Auto dokładnie zamaskowane folią malarską, upierdliwa robota ale warto do tego dobrze się przyłożyć, chyba, że chcemy potem długo auto czyścić. Dobrze też ubrać się w ciuchy których nam nie żal, bo pasta chlapie. I polerowanie. Samo w sobie nie jest jakąś nie wiadomo jaką kosmiczną czynnością. Większość rys udało się usunąć, te które pozostały stały się mniej widoczne, głównie zależało mi na rysach w polu widzenia kierowcy. Oszczędziłem sobie z własnego lenistwa i po części złośliwości krążka polerowania w miejscu pracy wycieraczek, głównie górnego prawego rogu ( krążek nie wytrzymał i zaczął się rozwarstwiać od rzepa, żałuję, że nie kupiłem od razu 2 krążków, bo pewnie dłużej bym pieścił szybę). Tlenek ceru wedle wszelkich dostępnych źródeł nalezy mieszać z wodą w stosunku 1:1. Niby ok ale łyzka tlenku nie jest równa łyżce wody, więc na wyczucie rozmieszałem do konsystencji papki/błota. Podczas pracy tlenek ceru szybko wysycha i dobrze jest zwilżać powierzchnię na której pracujemy, bardzo fajnie sprawdza się atomizer po odmrażaczu do szyby. Maszyna pracowała w zakresie 600-800 obrotów, powyżej 1000 obrotów woda z tlenku za szybko odparowywała. Samo polerowanie zajęło 2 godziny, gdyby nie krążek pewno bym dłużej się bawił i efekt byłby lepszy. Kolejna godzina poświęcona na domycie szyby, odklejenie folii i taśmy i ewentualne doczyszczenie elementów pod które wlazł tlenek. Koszt zabawy to w sumie ok. 31 zł. Także jak ktoś ma dylemat robić, czy nie robić, piszę robić. Zasada pierwsza, to dobrze szybę domyć i odtłuścić, żeby pod krążek nic się nie dostało, a druga to być cierpliwym, szkło jest twardym materiałem i efekt nie przychodzi tak szybko jak przy lakierze ( a co za tym idzie nie wiem jak długo w jednym miejscu trzeba trzymać maszynę żeby wybrać tyle materiału żeby nam się soczewki czy inne zniekształcenia optyczne porobiły)