Skocz do zawartości

Ważny drobiazg


Klok

Rekomendowane odpowiedzi

Czy pomiędzy sprężyną a amortyzatorem powinna być jakaś gumowa podkładka ? Nie moge tego stwierdzić patrząc na swoje auto bo już ktoś kiedyś robił w nim zawias i powinni dać mu medal z ziemniaka za "oszczędności".

No więc czy występuje taka część ? Może ktoś zna orientacyjny koszt ?

Jest to dla mnie ważne bo musze jutro reanimować toczydło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czy pomiędzy sprężyną a amortyzatorem powinna być jakaś gumowa

> podkładka ? Nie moge tego stwierdzić patrząc na swoje auto bo

> już ktoś kiedyś robił w nim zawias i powinni dać mu medal z

> ziemniaka za "oszczędności".

> No więc czy występuje taka część ? Może ktoś zna orientacyjny koszt ?

> Jest to dla mnie ważne bo musze jutro reanimować toczydło...

cos powinno być - a koszt gdzies ze 40 złotych za komplet

schemat:

274653742-zawias%20przod.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> przecież to jest część amortyzatora przedniego - tego się nie

> dokupuje - w tym miejscu opiera się dół sprężyny

zle mnie zrozumiales... na obrazku wygląda jakby tam była jakaś podkładka z gumy. W innych autach np. w Ducato pomiędzy sprężyną a "miseczką" amora jest taki element. U mnie tego nie było a z drugiej strony był jakiś "patent" - dlatego założyłem ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zle mnie zrozumiales... na obrazku wygląda jakby tam była jakaś

> podkładka z gumy. W innych autach np. w Ducato pomiędzy sprężyną

> a "miseczką" amora jest taki element. U mnie tego nie było a z

> drugiej strony był jakiś "patent" - dlatego założyłem ten temat.

ahaaaaa smile.gif takie buty but.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czy pomiędzy sprężyną a amortyzatorem powinna być jakaś gumowa

> podkładka ? Nie moge tego stwierdzić patrząc na swoje auto bo

> już ktoś kiedyś robił w nim zawias i powinni dać mu medal z

> ziemniaka za "oszczędności".

> No więc czy występuje taka część ? Może ktoś zna orientacyjny koszt ?

> Jest to dla mnie ważne bo musze jutro reanimować toczydło...

U mnie nic takiego nie ma i nie było od nowości.

Sprężyna leży bezpośrednio na blaszanej misce amora.

Przed chwilą zmieniałem amory, jestem na bierząco zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> U mnie nic takiego nie ma i nie było od nowości.

> Sprężyna leży bezpośrednio na blaszanej misce amora.

> Przed chwilą zmieniałem amory, jestem na bierząco

A oto Człowiek, który mnie zrozumiał bow.gifbow.gifbow.gif

Chwała mu za to 270635636-JUMP2.gif

W takim razie już wszystko wiem i moje auto też jutro będzie miało niuu amory, a nawet więcej bo jeszcze wahacze i springi i całą reszte tego "szajsu".

BTW: Wrażenia ? Zakładasz sprężyny od 1.4 czy może jest już lepiej ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> U mnie nic takiego nie ma i nie było od nowości.

> Sprężyna leży bezpośrednio na blaszanej misce amora.

> Przed chwilą zmieniałem amory, jestem na bierząco

hmm w takim razie juz sam nie wiem... ale na 80 % jestem przekonany ze u mnie byla zalozona wyprofilowana podkladka w gornym mocowaniu sprezyny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czy pomiędzy sprężyną a amortyzatorem powinna być jakaś gumowa

> podkładka ? Nie moge tego stwierdzić patrząc na swoje auto bo

> już ktoś kiedyś robił w nim zawias i powinni dać mu medal z

> ziemniaka za "oszczędności".

> No więc czy występuje taka część ? Może ktoś zna orientacyjny koszt ?

> Jest to dla mnie ważne bo musze jutro reanimować toczydło...

Ja też podłącze się do tego wątku z pytaniem

Od jakiegoś czasu dochodzą mnie dziwne stuki z tył samochodu a wygląda (a raczej słychać) to tak jakby tylna sprężyna gdzieś się wieszała a póżniej powiedzmy "spadała" lub przemieszczała się - tak przynajmniej ja zinterpretowałem ten dźwięk - miał ktoś coś takiego ??

Zastanawiałem się właśnie nad podłożeniem coś pod sprężynę od spodu no ale nie wiem co by można podłożyć - zastanawiałem się nad nawinięciem na sprężynę jakiegoś węża gumowego, lecz nie wyobrażam sobie tej operacji w warunkach polowych tzn bez jakichś ściągaczy sprężyn. Po przeczytaniu tego wątku mam jednak pewne wątpliwości - być może te "trzaski" dochodzą z górnej części sprężyny ?? niewiem.gif (przypomnę chodzi mi o tylne sprężyny)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A oto Człowiek, który mnie zrozumiał

> Chwała mu za to

> W takim razie już wszystko wiem i moje auto też jutro będzie miało

> niuu amory, a nawet więcej bo jeszcze wahacze i springi i całą

> reszte tego "szajsu".

> BTW: Wrażenia ? Zakładasz sprężyny od 1.4 czy może jest już lepiej ?

Jest dużo lepiej, zostawie stare springi na razie, ale jak się przejadę po mieście po tych pier...nych schodach to pewnie zamarzę o progresach....

Narazie jeżdżę tak jak jest, w dodatku okazało się że po rajdach bieszczadzkimi bezdrożami urwałem mocowanie drążka stabilizującego na dole i dopiero wczoraj jak rozebrałem to wyszło. Pospawałem, dałem grubszą blachę mocowania i jest ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> hmm w takim razie juz sam nie wiem... ale na 80 % jestem przekonany

> ze u mnie byla zalozona wyprofilowana podkladka w gornym

> mocowaniu sprezyny

Ehhh, no ale kto mówi o górnym mocowaniu?? ja pisałem o dolnym zlosnik.gif

Na górze na springa idzie najpierw wyprofilowana blaszka, a na nią guma a na to łożysko ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wlasnie wlasnie miedzy sringiem a tom blaszkom nie ma zadnej gumki

> ale w jest gumka taka jak w zalaczniku (sorki za zdolnosci

> manualne )

To co pokolorowałeś to ODBOJNIK zespolony z osłoną amorka (żeby się piach nie pchał do środka amora i nie rysował gładzi trzonka)

Ten odbojnik, jak sama nazwa wskazuje, przeciwdziała dobijaniu amora na bardzo gwałtownych nierównościach.

I to właśnie mój odwieczny ból, bo te odbojniki u mnie mają przeje.......ane.

Kilka rundek po mieście i one albo pękają, albo są wciskane na amortyzator icon_eek.gif, przez co nie działają już i zawias dobija metalem o metal co jest kosmicznie chu....owe i doprowadza do śmierci wszsystkiego w zawieszeniu angryfire.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TAk są to odbojniki ale one mają zancznie ważniejsze zadanie

Dbajcie o te gumy jak nie chcecie walić kase na amorki. Amorek bez tej gumy wytrzyma najwyżej rok a ja miałem już nawet wymiane po 6 miesiącach od wcześniejszego zakupu. Guma kosztuje grosze a amorek to już wyższy koszt więc chyba warto wymieniać gumy a nie amorki.

Nowy amorek to i nowa guma zawsze a co dwie wymiany amorka nie zapomnijcie o łożysku po co robic robote dwa razy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> TAk są to odbojniki ale one mają zancznie ważniejsze zadanie

> Dbajcie o te gumy jak nie chcecie walić kase na amorki. Amorek bez

> tej gumy wytrzyma najwyżej rok a ja miałem już nawet wymiane po

Dokładnie - amorek bez gumy nie ma szans, ja to wiem na własnym przykładzie.

Koszy gumy w Lublinie - 6,3zł/szt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dbajcie o te gumy jak nie chcecie walić kase na amorki. Amorek bez

> tej gumy wytrzyma najwyżej rok a ja miałem już nawet wymiane po

> 6 miesiącach od wcześniejszego zakupu. Guma kosztuje grosze a

> amorek to już wyższy koszt więc chyba warto wymieniać gumy a nie

> amorki.

Myślę, że wszyscy to wiedzą tylko weź teraz sobie raz na kwartał demontuj McPersony żeby włożyc odbojnik... można by sie pochlastać angryfire.gif - jedyne rozsądne wyjście to kupić coś mocniejszego co przetrzyma amorki. KAYABA robi taki zestawik ochronny za około 40 złociszy, warto to kiedyś przykukać - może jak się moje gumki wysrają, bo jakoś w ich długowieczność nie wierze sick.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ..... weź teraz sobie raz na kwartał

> demontuj McPersony żeby włożyc odbojnik... można by sie

> pochlastać ....

Wymieniam bez demontażu i opisałem sposób na forum więc poszukaj w archiwum, może jeszcze jest. Problem jest gdy są zamontowane amory gazowe ale też na upartego można sobie poradzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wymieniam bez demontażu i opisałem sposób na forum więc poszukaj w

> archiwum, może jeszcze jest. Problem jest gdy są zamontowane

> amory gazowe ale też na upartego można sobie poradzić.

Sorry ale ja nie widze totalnie żadnego sposobu na wymianę kompletnej osłony bez zdjęcia sprężyny - to zadanie dla iluzjonisty albo dla "cudotwórcy"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sorry ale ja nie widze totalnie żadnego sposobu na wymianę kompletnej

> osłony bez zdjęcia sprężyny - to zadanie dla iluzjonisty albo

> dla "cudotwórcy"

Nie pretenduję do tytułu cudotwórcy, ale Ty również możesz zostać iluzjonistą. Podnieś auto na podnośniku, odkręć śrubę mocującą trzpień amortyzatora(może być trudno jeśli jest mocno dokręcona i trzeba uważać aby nie pocharatać trzpienia), wciśnij trzpień maksymalnie w dół. Między zwojami sprężyny włóż odbojnik z osłoną amortyzatora, załóż go na trzpień i wszystko poskręcaj. I czekaj na brawa zgromadzonej gawiedzi. Występ niema prawa nie udać się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie pretenduję do tytułu cudotwórcy, ale Ty również możesz zostać

> iluzjonistą. Podnieś auto na podnośniku, odkręć śrubę mocującą

> trzpień amortyzatora(może być trudno jeśli jest mocno dokręcona

> i trzeba uważać aby nie pocharatać trzpienia), wciśnij trzpień

> maksymalnie w dół. Między zwojami sprężyny włóż odbojnik z

> osłoną amortyzatora, załóż go na trzpień i wszystko poskręcaj. I

> czekaj na brawa zgromadzonej gawiedzi. Występ niema prawa nie

> udać się.

A jednak nieco ma, posiadam amortyzatory gazowe i trzeba mieć niezły power w łapie na miare pudziana żeby sobie tak poprostu wcisnąć trzpień, a co gorsze potem trzeba go wysunąć - dojście jest iście argentyńskie między zwojami więc żadne sensowne narzędzie nie podejdzie, a od góry tez lipa. IMO "Koperfild stajl"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisałem że trochę trudniej z gazowymi. IMHO mniej pracy niż przy rozkręcaniu wszystkiego. Wielokrotnie zmieniałem tą metodą przy tradycyjnych amorach i nie było żadnych problemów. Obecnie mam gazowe i tu muszę przyznać że najtrudniej wcisnąć trzpień i utrzymać go do przełożenia gumy. Potrzeba pomocy kumpla. Wybór metody wymiany należy do wymieniacza. Ja będę stosował mój sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pisałem że trochę trudniej z gazowymi. IMHO mniej pracy niż przy

> rozkręcaniu wszystkiego. Wielokrotnie zmieniałem tą metodą przy

> tradycyjnych amorach i nie było żadnych problemów. Obecnie mam

> gazowe i tu muszę przyznać że najtrudniej wcisnąć trzpień i

> utrzymać go do przełożenia gumy. Potrzeba pomocy kumpla. Wybór

> metody wymiany należy do wymieniacza. Ja będę stosował mój

> sposób.

I tak w 1.0 sprężyna ma rzadziej zwoje niż w 1,4 - tam to łapsko włożyć już by było truuuudno...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie tak tym bardziej, że w 1.0 też zbyt wiele miejsca niema, ale gdy trzpień nie trzyma się w górnym mocowaniu to przy windowaniu w górę nadwozia można znacznie powiększyć przestrzeń do manipulacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.