Skocz do zawartości

Szkoda całkowita w Skodzie...


rokko

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

najechał na moją Felkę od tyłu gościu. PZU wyceniło szkodę na 3919 brutto przy wartości autka przed wypadkiem wycenionej na 8600 PLN brutto.

Czyli wartość szkody wyniosła MNIEJ niż 50% wartości autka - a mimo wszystko zarządzono SZKODĘ CAŁKOWITĄ confused.gif

Czy mają do tego prawo ?

I jeszcze jedno - czy dostanę te 3919 "do ręki" czy mniej ?

A jeśli udałoby mi się wynegocjować żeby PZU odkupiło ode mnie całe autko - to czy dostanę całe 8600PLN czy mniej ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam

> najechał na moją Felkę od tyłu gościu. PZU wyceniło szkodę na 3919

> brutto przy wartości autka przed wypadkiem wycenionej na 8600

> PLN brutto.

> Czyli wartość szkody wyniosła MNIEJ niż 50% wartości autka - a mimo

> wszystko zarządzono SZKODĘ CAŁKOWITĄ

> Czy mają do tego prawo ?

Jeżeli samochodu NIE DA się naprawić (bo np zniszczenia są takie, że odbudowa nie jest możliwa), to jest możliwe, że orzekli szkodę całkowitą.

Jeżeli powołują się na nieopłacalność naprawy, to nie mają racji, bo naprawa jest nieopłacalna, gdy przewyższa wartość pojazdu na dzień szkody (przy szkodach z OC sprawcy ofc)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam

> najechał na moją Felkę od tyłu gościu. PZU wyceniło szkodę na 3919

> brutto przy wartości autka przed wypadkiem wycenionej na 8600

> PLN brutto.

> Czyli wartość szkody wyniosła MNIEJ niż 50% wartości autka - a mimo

> wszystko zarządzono SZKODĘ CAŁKOWITĄ

> Czy mają do tego prawo ?

> I jeszcze jedno - czy dostanę te 3919 "do ręki" czy mniej ?

> A jeśli udałoby mi się wynegocjować żeby PZU odkupiło ode mnie całe

> autko - to czy dostanę całe 8600PLN czy mniej ?

Współczuje negocjacji ze złodziejami. Naprawa z OC jak mniemam, więc

naprawa musiałaby przekroczyć wartość samochodu na dzień zdarzenia.

Z AC jest inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeżeli samochodu NIE DA się naprawić (bo np zniszczenia są takie, że

> odbudowa nie jest możliwa), to jest możliwe, że orzekli szkodę

> całkowitą.

> Jeżeli powołują się na nieopłacalność naprawy, to nie mają racji, bo

> naprawa jest nieopłacalna, gdy przewyższa wartość pojazdu na

> dzień szkody (przy szkodach z OC sprawcy ofc)

Jeżeli prawdą jest to, co pisze autor, to PZU ma fajne metody zastraszania

kierowców frown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeżeli prawdą jest to, co pisze autor, to PZU ma fajne metody

> zastraszania

> kierowców

Nic nowego. Dymanie klientow staje sie w przypadku tej firmy codziennoscia. Orzekna szkode calkowita, wyplaca jakies grosze, wrak wycenia na chore pieniadze za ktore nie ma szans go sprzedac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam

> najechał na moją Felkę od tyłu gościu. PZU wyceniło szkodę na 3919

> brutto przy wartości autka przed wypadkiem wycenionej na 8600

> PLN brutto.

> Czyli wartość szkody wyniosła MNIEJ niż 50% wartości autka - a mimo

> wszystko zarządzono SZKODĘ CAŁKOWITĄ

> Czy mają do tego prawo ?

> I jeszcze jedno - czy dostanę te 3919 "do ręki" czy mniej ?

> A jeśli udałoby mi się wynegocjować żeby PZU odkupiło ode mnie całe

> autko - to czy dostanę całe 8600PLN czy mniej ?

mam bardzo podobną prawę..... wartość samochodu 8100zł, wartość szkody 3500zł....

wartość szkody wg PZU została wyliczona poprzez obliczenie wartości pozostałości pojazdu i odjęcie od jej od wartości przed szkodą....

moja rada: WALCZ

będzie to trudne i upierdliwe, ale póki kierowcy nie zaczną walczyć o swoje, to nadal PZU będzie robiło nas w konia.....

po pierwsze, dowiedz się, ile kosztowałaby naprawa samochodu, przy czym zwróć uwagę na koszty części itp...

po drugie, sprawdź wartość swojego samochodu: PZU często zaniża wartość przed szkodą, a zawyża wartość pozostałości w celu wypłaty jak najmniejszej róznicy....

po trzecie od razu pisz pismo w celu odwołania się od decyzji, skieruj je do oddziału okręgowego PZU, inspektorat będzie niestety nadal trwał przy swoim

NAJWAŻNIEJSZA ZASADA: Szkoda całkowita występuje wtedy, gdy nie ma technicznej możliwości naprawy, lub wartość naprawy przewyższa wartość sprzed szkody.

DRUGA ZASADA: Ti poszkodowany decyduje, w jaki sposób ma być likwidowana szkoda.....

TRZECIA ZASADA: zanim coś będziesz pisał, zapytaj się nas wink.gif

w razie koniecznośći zapytaj, podam Ci odpowiednie paragrafy

Podpisany: Walczący z PZU od 3 miesięcy....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> pzu należy omijać łukiem o promieniu zbliżonym do link4 - ta sama

> "sitwa" i te same metody.

Ja omijam, ale nie mam wyboru, jak ktoś we mnie trafi. W zeszłym roku

moją żonę (samochód oczywiście) trafił gość skaczący na czerwonym.

Numerów z odszkowaniem chwilowo opisywać nie będę, ale cieszę się,

że zostawiłem samochód w ASO, które było na liście referencyjnej PZU,

do naprawy bezgotówkowej. Samochód odebrany w marcu 2004, do dziś

nie dostaliśmy rozliczenia z PZU frown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam

> najechał na moją Felkę od tyłu gościu. PZU wyceniło szkodę na 3919

> brutto przy wartości autka przed wypadkiem wycenionej na 8600

> PLN brutto.

> Czyli wartość szkody wyniosła MNIEJ niż 50% wartości autka - a mimo

> wszystko zarządzono SZKODĘ CAŁKOWITĄ

> Czy mają do tego prawo ?

> I jeszcze jedno - czy dostanę te 3919 "do ręki" czy mniej ?

> A jeśli udałoby mi się wynegocjować żeby PZU odkupiło ode mnie całe

> autko - to czy dostanę całe 8600PLN czy mniej ?

BYYYYŁO smile.gif

poczytaj: http://www.rzu.gov.pl/prawo/orzecznictwo_komunikacyjne.htm#2

a w szczególności to: http://www.rzu.gov.pl/prawo/orzecznictwo/V_CKN_903_00.htm i to http://www.rzu.gov.pl/prawo/orzecznictwo/ACr_30_92.htm a na koniec to http://www.rzu.gov.pl/prawo/orzecznictwo/III_CZP_32_03.htm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja omijam, ale nie mam wyboru, jak ktoś we mnie trafi. W zeszłym roku

> moją żonę (samochód oczywiście) trafił gość skaczący na czerwonym.

> Numerów z odszkowaniem chwilowo opisywać nie będę, ale cieszę się,

> że zostawiłem samochód w ASO, które było na liście referencyjnej PZU,

> do naprawy bezgotówkowej. Samochód odebrany w marcu 2004, do dziś

> nie dostaliśmy rozliczenia z PZU

akurat to nie jest problem, wystarczy zostawić w PZU upoważnienie do rozliczenia bezgotówkowego, i zanieść kopię potwierdzoną do warsztatu... dodatkowo jeśli jest np. klauzula, że odwołanie upoważnienia wymaga obecności przedstawiciela warsztatu, to warsztat jest pewny, że raz złożone upoważnienie nie będzie wycofane....

problem leży w sposobie załatwiania (rozliczania) szkód przez PZU oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> akurat to nie jest problem, wystarczy zostawić w PZU upoważnienie do

> rozliczenia bezgotówkowego, i zanieść kopię potwierdzoną do

> warsztatu... dodatkowo jeśli jest np. klauzula, że odwołanie

> upoważnienia wymaga obecności przedstawiciela warsztatu, to

> warsztat jest pewny, że raz złożone upoważnienie nie będzie

> wycofane....

> problem leży w sposobie załatwiania (rozliczania) szkód przez PZU

Wiem o tym. Składałem takie upoważnienie w ASO (Toyota) i PZU,

a PZU chciało mi wypłacić do ręki pierwszą wersją kosztorysu. Gdzieś im

dokumenty zginęły. Mało tego, panienka z PZU miała do mnie pretensje,

że mam zrobiony i odebrany samochód i twierdzę, że ja nie jestem stroną

w negocjacjach z TU.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nic nowego. Dymanie klientow staje sie w przypadku tej firmy

> codziennoscia. Orzekna szkode calkowita, wyplaca jakies grosze,

> wrak wycenia na chore pieniadze za ktore nie ma szans go

> sprzedac.

Wiesz, jak było tylko PZU, to byłem ubezpieczony w PZU. Nie pamiętam jak

trafiłem do Warty. W swoim czasie były jakies TUKi, Westy - jako, że nie miałem

okazji niczego likwidować to i ciężko mi cokolwiek napisać na temat jakości

tych firm. Pamiętam numer z przed lat 15-tu (jakoś chyba tak). Kupiłem

samochód i chciałem go ubezpieczyć. Przeliczyłem stawki, wyszło mi, że

taniej będzie w PZU niż w Warcie. Poszedłem do PZU, policzyli, niby zniżki

utrzymali (gdzieś im wcięło moją historię w inspektoracie). Dokładnie na

ten temat rozmawiałem. Zadowolony dostałem polisę do podpisania i w ostatniej

chwili dokładnie sobie policzyłem kwoty. Okazało się, że odliczyli mi 20% ekstra,

a zapomnieli o 60%. Wkurzyłem się, powiedziałem parę słów na temat złodziejstwa,

naciągania ludzi i pomaszerowałem do Warty. Tu jak zwykle przyjęli miło itd.

I tak już zostało. Przestałem szukać konkurencji, tylko jak ten koń ubezpieczam

pojazdy u nich. Mówiąc szczerze nie miałem żadnych problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaraz zaraz - jak wycenić wartość autka PRZED SZKODĄ oraz wartość POZOSTAŁOŚCI ?

wiem - można wynająć niezależnego rzeczoznawcę z PZMot ale czy PZU wogóle z taką opinią się będzie liczyć ? czy każe mi ją sobie... podetrzeć ?

Mogą powiedzieć np. że lakier jest zmatowiały albo jest rysa w części która nie brałą udziału w wypadku, że siedzenia brudne albo cokolwiek...zawsze coś się znajdzie, prawda ?

Dodatkowo u mnie było udrzenie w tył tak silne że klapy nie można podnieść (naszły narożniki). Jak otworzę do oględzin przez eksperta z PZMot "na siłe" to mogę zrobić dodatkowe szkody... i co wtedy ?

A może oddać autko do warsztatu żeby to oni spróbowali powalczyć z PZU ? Mogę to jeszcze zrobić ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zaraz zaraz - jak wycenić wartość autka PRZED SZKODĄ oraz wartość

> POZOSTAŁOŚCI ?

> wiem - można wynająć niezależnego rzeczoznawcę z PZMot ale czy PZU

> wogóle z taką opinią się będzie liczyć ? czy każe mi ją sobie...

> podetrzeć ?

> Mogą powiedzieć np. że lakier jest zmatowiały albo jest rysa w części

> która nie brałą udziału w wypadku, że siedzenia brudne albo

> cokolwiek...zawsze coś się znajdzie, prawda ?

> Dodatkowo u mnie było udrzenie w tył tak silne że klapy nie można

> podnieść (naszły narożniki). Jak otworzę do oględzin przez

> eksperta z PZMot "na siłe" to mogę zrobić dodatkowe szkody... i

> co wtedy ?

> A może oddać autko do warsztatu żeby to oni spróbowali powalczyć z

> PZU ? Mogę to jeszcze zrobić ?

podstawowa zasada: oględziny i wycena przez PZU powinny być w obecności, albo rzeczoznawcy, albo w warsztacie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> podstawowa zasada: oględziny i wycena przez PZU powinny być w

> obecności, albo rzeczoznawcy, albo w warsztacie....

niby zasada podstawowa to jak niby stało się u Ciebie że poszło nie tak ? i musisz teraz walczyć ? czy przed szkodą też byłeś taki mądry ? bo chyba efekt (jak piszesz: zła wycena i walka) na to nie wskazuje....

Sorki ale się zdenerwowałem....

Po pierwsze - co mi da wzięcie rzeczoznawcy skoro autka nie można na placu przy PZU otworzyć ? Poza tym co może rzecoznawca zdziałać ? Gościu z PZU i tak wpisze sobie co tam chce a wyceni w zaciszu lampki biurkowej przy kompie bez świadków....?

Podobnie w warsztacie - co może warsztat ? PRzecież, jak tu ktoś napisał - PZU wycenia wartość autka SPRZED zdarzenia (zaniżając) oraz wartość PO wypadku (zawyżając) - i kto może mieć nad tym procesem kontrolę . Przecież gościu z PZU w zaciszu lampki biurkowej.... itd.

A potem do łapy dostaję tylko kartkę z kwotami - zero opisu składników kosztowych ?!

Jak tu wogóle walczyć ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> niby zasada podstawowa to jak niby stało się u Ciebie że poszło nie

> tak ? i musisz teraz walczyć ? czy przed szkodą też byłeś taki

> mądry ? bo chyba efekt (jak piszesz: zła wycena i walka) na to

> nie wskazuje....

samochód od razu poszedł do warsztatu, także wycena była w obecności pracowników warsztatu....

a dlatego idzie nie tak jak powinno, gdyż PZU mimo iz koszty naprawy są niższe od wartości auta, to chce zlikwidować to jako szkoda całkowita....

> Sorki ale się zdenerwowałem....

> Po pierwsze - co mi da wzięcie rzeczoznawcy skoro autka nie można na

> placu przy PZU otworzyć ? Poza tym co może rzecoznawca zdziałać

> ? Gościu z PZU i tak wpisze sobie co tam chce a wyceni w zaciszu

> lampki biurkowej przy kompie bez świadków....?

wycena jest dokonywana wg systemu audatex, tek że wartości z syfitu nie da się tak łatwo wpisać....

> Podobnie w warsztacie - co może warsztat ? PRzecież, jak tu ktoś

> napisał - PZU wycenia wartość autka SPRZED zdarzenia (zaniżając)

> oraz wartość PO wypadku (zawyżając) - i kto może mieć nad tym

> procesem kontrolę . Przecież gościu z PZU w zaciszu lampki

> biurkowej.... itd.

jeśli wycena będzie w warsztacie, to unikniesz kwaitków typu: zderzak do klejenia, błotnik do klepania itp....

> A potem do łapy dostaję tylko kartkę z kwotami - zero opisu

> składników kosztowych ?!

jest opis co ile w wycenie.... dokładnie w aktach szkody, pamiętaj aby się upomnieć o to...

> Jak tu wogóle walczyć ?

napisz, co zostało zrobione do tej pory, gdzie jest auto...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czy ktoś mi w końcu odpowie jaką kwotę otrzymam gdybym zdecydował się

> na wzięcie kasy ?

> Dokładnie kwotę z pisma czy pomniejszoną np. o VAT ?

dostaniesz 3919 - na tyle ile PZU wyceniło szkodę, dostaniesz to jako kwotę brutto....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> napisz, co zostało zrobione do tej pory, gdzie jest auto...

no więc tak: facet wbił mi się Seicento swoim prawym przednim narożnikiem w tył w środek zderzaka

nie otwiera się klapa, od środka widać że cału układ zamka klapy zrobił się pionowy

przemieszczeniu uległ lewy tylni błotnik - drzwi otwierają się i zamykają z trudem

pęknięty klosz lampy zespolonej

ale autko jeździ (policja byłą na miejscu i nie miała wątpliwości, że nadaje się do jazdy

tak więc na oględziny przyjechałem i wyjechałem sam, warsztat ani rzeczoznawca nie przyszli mi do głowy frown.gif

klapy nie otwierałem ani przed wizytą w PZU ani po - po prostu widać że zaklinowanie jest solidne...

sytuacja więc jest taka, że dziś odebrałem wycenę (kartkę z kwotą) a autkiem jeździ żona nadal (do pracy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nic nowego. Dymanie klientow staje sie w przypadku tej firmy

> codziennoscia. Orzekna szkode calkowita, wyplaca jakies grosze,

> wrak wycenia na chore pieniadze za ktore nie ma szans go

> sprzedac.

Dokładnie tak - koledze wycenili wrak renaulta 19 na 3500 złotych, po czym zaproponowali, że go od niego odkupią... za 1000 złotych pad.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no więc tak: facet wbił mi się Seicento swoim prawym przednim

> narożnikiem w tył w środek zderzaka

> nie otwiera się klapa, od środka widać że cału układ zamka klapy

> zrobił się pionowy

> przemieszczeniu uległ lewy tylni błotnik - drzwi otwierają się i

> zamykają z trudem

> pęknięty klosz lampy zespolonej

> ale autko jeździ (policja byłą na miejscu i nie miała wątpliwości, że

> nadaje się do jazdy

> tak więc na oględziny przyjechałem i wyjechałem sam, warsztat ani

> rzeczoznawca nie przyszli mi do głowy

> klapy nie otwierałem ani przed wizytą w PZU ani po - po prostu widać

> że zaklinowanie jest solidne...

> sytuacja więc jest taka, że dziś odebrałem wycenę (kartkę z kwotą) a

> autkiem jeździ żona nadal (do pracy)

Przedewszystkim idz do nich i odbierz wycene kosztow naprawy!! musza to miec w aktach, ca. 1zl/str zaplacisz ale bedziesz wiedzial na czym stoisz 893goodvibes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam

> najechał na moją Felkę od tyłu gościu. PZU wyceniło szkodę na 3919

> brutto przy wartości autka przed wypadkiem wycenionej na 8600

> PLN brutto.

> Czyli wartość szkody wyniosła MNIEJ niż 50% wartości autka - a mimo

> wszystko zarządzono SZKODĘ CAŁKOWITĄ

> Czy mają do tego prawo ?

> I jeszcze jedno - czy dostanę te 3919 "do ręki" czy mniej ?

> A jeśli udałoby mi się wynegocjować żeby PZU odkupiło ode mnie całe

> autko - to czy dostanę całe 8600PLN czy mniej ?

a napisali Ci ze naprawa samochodu jest ekonomicznie nieuzasadniona? zlosnik.gif

dostaniesz 3919 brutto

a jeśli "nie zależy" Ci na aucie to odkupienie go przez PZU jest chyba dobrym pomysłem waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Witam

> najechał na moją Felkę od tyłu gościu. PZU wyceniło szkodę na 3919

> brutto przy wartości autka przed wypadkiem wycenionej na 8600

> PLN brutto.

> Czyli wartość szkody wyniosła MNIEJ niż 50% wartości autka - a mimo

> wszystko zarządzono SZKODĘ CAŁKOWITĄ

> Czy mają do tego prawo ?

> I jeszcze jedno - czy dostanę te 3919 "do ręki" czy mniej ?

> A jeśli udałoby mi się wynegocjować żeby PZU odkupiło ode mnie całe

> autko - to czy dostanę całe 8600PLN czy mniej ?

i pewnie w tym przypadku jeszcze chcięli by odkupić "wrak"??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a napisali Ci ze naprawa samochodu jest ekonomicznie nieuzasadniona?

> dostaniesz 3919 brutto

> a jeśli "nie zależy" Ci na aucie to odkupienie go przez PZU jest

> chyba dobrym pomysłem

niekoniecznie bo jkby dostal normalna kwote na naprawe i zostal z wrakiem to by na tym wyszedl duzo lepiej!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to wyczułem.... powiedz lepiej co zrobić by nie zostać balonem !

jak tu nic nie wydumamy to mam kontakt do goscia co w tym siedzi za 10% uzyskanego odszkodowania 893goodvibes.gif

1. zasada w kontaktach z PZU to cierpliwosc i nieprzystawanie na ich sugestie/propozycje ugody crazy.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> niekoniecznie bo jkby dostal normalna kwote na naprawe i zostal z

> wrakiem to by na tym wyszedl duzo lepiej!!

jakby dostał normalną kwote to tak ale pewnie nie dostanie zlosnik.gif

wiem bo mielismy podobny problem

i wtedy właśnie znajomy z pracy mi tlumaczył ze przy zasądzeniu szkody całkowitej mozna zarządać od PZU zeby odkupiło auto za tyle na ile je wycenili i bedzie to bardziej opłacalne..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a moze spróbuj sie skontaktowac z rzecznikiem praw ubezpieczonych

aktualnie: miesiąc czasu od momentu zgłoszenia do rzecznika przyszło pisemne potwierdzenie, do tego sprawa załatwiana przez rzecznika jakiś kolejny miesiąc.... właśnie to przerabiam.... wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jakby dostał normalną kwote to tak ale pewnie nie dostanie

> wiem bo mielismy podobny problem

> i wtedy właśnie znajomy z pracy mi tlumaczył ze przy zasądzeniu

> szkody całkowitej mozna zarządać od PZU zeby odkupiło auto za

> tyle na ile je wycenili i bedzie to bardziej opłacalne..

ale najpierw trzeba zobaczyc co nasmarowali w szcegolowym kosztorysie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale najpierw trzeba zobaczyc co nasmarowali w szcegolowym

> kosztorysie!

przeciez oni tylko wycenili ile auto było warte przed wypadkiem (na podstawie cen rynkowych)

i ile jest warte po wypadku

myślisz ze jest jakis szczegółowy kosztorys ile kosztuje naprawa poszczególnych rzeczy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> myślisz ze jest jakis szczegółowy kosztorys ile kosztuje naprawa

> poszczególnych rzeczy?

skoro oceniają, że naprawa będzie nieopłacalna, to muszą skądś wiedzieć jakie bedą koszty naprawy....

tyle, że często robią to bardzo pobieznie nawet szkody rzędu 50-60% wartości auta uwalają jako całkowite....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, gdzie mam złożyćodwołanie od wyceny PZU (na piśmie) ?

W centrum likwidacji szkód ?

Ile mają czasu na odpowiedź i co, jeśli jej nie udzielą ?

Jak zmusić ludzików w Centrum Likwidacji by skopiowali mi wycenę naprawy mojego autka ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak zmusić ludzików w Centrum Likwidacji by skopiowali mi wycenę

> naprawy mojego autka ?

Trzeba napisać podanie i mają obowiązek Ci wydać. W Lublinie biorą po 50 gr od strony nipotwierdzonej. Nie daj się zwieść bajkom że jak jest szkoda całkowita to nie mają kalkulacji naprawy. Kalkulacja jest podstawą orzeczenia szkody całkowitej i musi być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Trzeba napisać podanie i mają obowiązek Ci wydać. W Lublinie biorą po

> 50 gr od strony nipotwierdzonej. Nie daj się zwieść bajkom że

> jak jest szkoda całkowita to nie mają kalkulacji naprawy.

> Kalkulacja jest podstawą orzeczenia szkody całkowitej i musi

> być.

A czy wydadzą "od ręki" ?

Czy będą bajerować że poszło do jakiegoś "archiwum" ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Słuchajcie, gdzie mam złożyćodwołanie od wyceny PZU (na piśmie) ?

> W centrum likwidacji szkód ?

> Ile mają czasu na odpowiedź i co, jeśli jej nie udzielą ?

> Jak zmusić ludzików w Centrum Likwidacji by skopiowali mi wycenę

> naprawy mojego autka ?

dowiedz sie kto z nazwiska nadzoruje Twoją sprawe i "zaadresuj" konkretnie do tej osoby

a złóż w inspektoracie w którym jest prowadzona cała sprawa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> przeciez oni tylko wycenili ile auto było warte przed wypadkiem (na

> podstawie cen rynkowych)

> i ile jest warte po wypadku

> myślisz ze jest jakis szczegółowy kosztorys ile kosztuje naprawa

> poszczególnych rzeczy?

oczywiscie ze jest, innaczej nie ma podstawy do orzeczenia "szkody calkowitej" 893goodvibes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy później...

bo moje serce.gif musi napisac. Kolizje spowodowal koles ubezpieczony w PZU. Zrobilismy wycene w ASO (auto na gwar) i wyszlo ok. 9kPLN. Barany w PZU wycenili szkode na 3kPLN

sick.gif chcemy to zrobic bezgotowkowo i nie chcemy samochodu zostawiac na 6 miesiecy w ASO dopoki sobie tego nie wyjaśnią... Wszelkie linki i praktyczne wskazówki mile widziane smile.gif

J

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bo moje musi napisac. Kolizje spowodowal koles ubezpieczony w PZU.

> Zrobilismy wycene w ASO (auto na gwar) i wyszlo ok. 9kPLN.

> Barany w PZU wycenili szkode na 3kPLN

> chcemy to zrobic bezgotowkowo i nie chcemy samochodu zostawiac na 6

> miesiecy w ASO dopoki sobie tego nie wyjaśnią... Wszelkie linki

> i praktyczne wskazówki mile widziane

> J

Wzorów nie ma, jak z OC to informujesz, że auto jest naprawiane w ASO, kosztorys naprawy (w załączeniu) wynosi x, w związku z tym ŻĄDASZ wypłaty odszkodowania w pełnej wysokości i na konto dilera.

A w ogóle to najprościej jest upoważnić dilera do rozliczenia szkody w Twoim imieniu i niech oni się bujają.

Teściowi wycenili po kolizji naprawę jarisa na 1200-1500 pln, końcowy "wynik" dobił do 5 kafli - zapłacili bez szemrania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wzorów nie ma, jak z OC to informujesz, że auto jest naprawiane w

> ASO, kosztorys naprawy (w załączeniu) wynosi x, w związku z tym

> ŻĄDASZ wypłaty odszkodowania w pełnej wysokości i na konto

> dilera.

> A w ogóle to najprościej jest upoważnić dilera do rozliczenia szkody

> w Twoim imieniu i niech oni się bujają.

> Teściowi wycenili po kolizji naprawę jarisa na 1200-1500 pln, końcowy

> "wynik" dobił do 5 kafli - zapłacili bez szemrania.

a jak to jest z takim oswiadczeniem, co podrzucili nam do podpisania wlasnie w Toyocie: bylo na nim, ze jesli firma ubezpieczeniowa np. wedle wlasnego kosztorysu uzna, ze szkoda to. np. te 3kPLN, a Toyota zrobi za 9kPLN, to my musimy pokryć z wlasnej kieszeni te 6kPLN sick.gif Takie oswiadczenia to praktyka w Toyocie ? Gdzie teściowie robili Toyotke ? Nie za bardzo chcemy byc zaskoczeni ogoleniem konta ;-/

J

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a jak to jest z takim oswiadczeniem, co podrzucili nam do podpisania

> wlasnie w Toyocie: bylo na nim, ze jesli firma ubezpieczeniowa

> np. wedle wlasnego kosztorysu uzna, ze szkoda to. np. te 3kPLN,

> a Toyota zrobi za 9kPLN, to my musimy pokryć z wlasnej kieszeni

> te 6kPLN Takie oswiadczenia to praktyka w Toyocie ?

Każdy warsztat tak robi,

W fiacie też tak było.

Warsztat musi się zabezpieczyć na wypadek jakichś zgrzytów z ubezpieczycielem, jak np ubezpieczyciel (hipotetycznie) uzna, że robisz jakiś wałek, bo np auta nie mogły się tak potrzaskać jak jest w rzeczywistości itp.

W praktyce ubezpieczyciel NIE MA INNEGO WYJŚCIA jak tylko płacić z bólem serca, bo każdy sąd klepnie rację właściciela - auto robione w ASO (więc 100% w/g technologii producenta i nie ma że "ktoś coś dopisał"), na oryginalnych częściach (więc nie ma, że "taniej trzeba było") itd.

Jeżeli koszt naprawy jest choćby o 0,01 pln mniejszy niż wartość auta w dniu kolizji to NIE MA MIŁUJ - muszą płacić.

> Gdzie

> teściowie robili Toyotke ? Nie za bardzo chcemy byc zaskoczeni

> ogoleniem konta ;-/

Toyota Włochy, Stawy 16.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Każdy warsztat tak robi,

> W fiacie też tak było.

> Warsztat musi się zabezpieczyć na wypadek jakichś zgrzytów z

> ubezpieczycielem, jak np ubezpieczyciel (hipotetycznie) uzna, że

> robisz jakiś wałek, bo np auta nie mogły się tak potrzaskać jak

> jest w rzeczywistości itp.

> W praktyce ubezpieczyciel NIE MA INNEGO WYJŚCIA jak tylko płacić z

> bólem serca, bo każdy sąd klepnie rację właściciela - auto

> robione w ASO (więc 100% w/g technologii producenta i nie ma że

> "ktoś coś dopisał"), na oryginalnych częściach (więc nie ma, że

> "taniej trzeba było") itd.

> Jeżeli koszt naprawy jest choćby o 0,01 pln mniejszy niż wartość auta

> w dniu kolizji to NIE MA MIŁUJ - muszą płacić.

myslimy dokladnie tak samo... cennik pizetju wyglada nam na oferte pana Janka z koziej wólki co nakładzie kilo szpachli ;-/

> Toyota Włochy, Stawy 16.

no to my tam wlasnie chcielismy to zalatwic ok.gif Jak przebiegała sprawa tej różnicy w cenie miedzy ASO a PZU ? Autko stalo w ASO jako 'zabezpieczenie' do momentu otrzymania przez ASO calej kasy ? Czy tez zabrali samochod, a ASO targowało sie z pizetju ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no to my tam wlasnie chcielismy to zalatwic Jak przebiegała sprawa

> tej różnicy w cenie miedzy ASO a PZU ? Autko stalo w ASO jako

> 'zabezpieczenie' do momentu otrzymania przez ASO calej kasy ?

> Czy tez zabrali samochod, a ASO targowało sie z pizetju ?

Ja to zrobiłem czujnie - samochód bez oglądania go przez tych palantów został podstawiony na Włochy, dopiero wtedy zgłosiłem szkodę i oględziny odbyły się na miejscu.

pzu przesłało do serwisu swój kosztorys, w którym Toyota Włochy interesował WYŁĄCZNIE wykaz co do wymiany, co do naprawy i ilość roboczogodzin.

Ceny "od czapy" w ogóle ich nie wzruszyły, również to, że kosztorys opiewał na kwotę netto.

Po zakończeniu sprawy podpisałem kwity (f-ry) i odebrałem auto, dalej załatwiali sami.

Czekałem z tydzień na pojawienie się rzeczoznawcy, potem parę dni na kosztorys pzu i parę dni na naprawę.

Cała zabawa AFAIR zamknęła się w 2 tygodniach, ale faktem jest, że _zupełnie_ nie miałem ciśnień, więc jakby i miesiąc robili to by mnie nie ruszyło - miałem czym jeździć, teść też ;-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.