Skocz do zawartości

Sibui

użytkownik
  • Liczba zawartości

    17 644
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Zawartość dodana przez Sibui

  1. > spoko nawet więcej, jeżeli spełniałoby moje wymagania Hehehe Tajessssss
  2. > Oby wsadzili coś więcej niż 105 KM w 500L, bo z tym to na drzewo mogą. ... a zapłaciłbyś za to 70kpln?
  3. > Pod warunkiem że nie ma się dwumasu, super hiper nowoczesnych wtrysków partolących się, dsg, i > innych ciekawostek umilających życie...ale ASO Nie znasz się. Filterek, olejek, ścieżka, czysta złoty i jest git.
  4. > Mam jeszcze dwa auta "współczesne" i nie potrzebują aż takich nakładów Bo bezsensownie wywalasz kasę. Wymiana oleju, filtra, ścieżka diagnostyczna, czysta złoty i się jedzie!
  5. > ubezpieczenie nowe OC, AC 2000zł Czy koszt paliwa/myjki/trzepania dywaników też traktujesz jako "inwestycje w samochód"?
  6. Inwestycja Quote: Inwestycja to nakład gospodarczy na tworzenie lub zwiększanie majątku trwałego Wiesz... Jakoś nie bardzo widzę KOSZTY poniesione na samochód w kategoriach "inwestycja". Tak to ujmę - o ile zwiększyła się wartość handlowa pojazdu po tych "inwestycjach"?
  7. > Też się zdziwiłem. Ale czy przypadkiem na zimnym łączniku elastycznym nie ma prawa być przedmuchu? A czy jak deszcz pada to nie ma prawa być kałuży w samochodzie?
  8. > Czepiasz się. Jedzie ? Ścieżkę na SKP przeszło ? > Znaczy stan tip-top. No tak. Już się chowam do yamky...
  9. > na biało" z rury wydechowej i wszystkich szczelin układu wydechowego. Hmmm... Jaki fajny stan techniczny sprzętu...
  10. > I dlatego > pewnie nie kupują diesli, bo one opłacają się tylko przez chwilę, przy tankowaniu Noooo...
  11. > Dotyczy to nie tylko samochodów, tyle że mam wrażenie, że idzie to bardziej w stronę > "nienaprawialne - kup nowe" niż naprawić się da w ASO, ale to pokaże czas. No właśnie niekoniecznie. Naprawialne, ale TRZEBA WIEDZIEĆ JAK. Znaczy inaczej -> wydziobać się da, nawet u czesia. NAPRAWIĆ tak, żeby to miało rączki i nóżki i nie rozleciało się w tydzień/zardzewiało w miesiąc - nie.
  12. > co to jest zydel w dziku? Aaaahahahaa, nieeeewieee :-) Co z Ciebie za kerofca, jak nie wiesz?! Skórzana tapicerka (i generalnie skórzane elementy wykończenia, np "ręczny w dziku", "fajera w dziku" w kolorze ciemnym. W odróżnieniu od "zydla w świni", będącym fotelem z jasną skórzaną tapicerką.
  13. > Np. ołowiem, ale tego nie stosuje się(jedynie w zabytkowych samochodach) bo jest za trudny w > obróbce. No czyli innym rodzajem szpachli :-) Jakiś czas temu miałem szkolenie/wykład n/t technologii napraw wspólczesnych nadwozi. Wykład krótki, ale konkluzja doś prosta... Cóż... Jakby to tak ładnie ująć... Odnoszę po onym'ż wykładzie nieodparte wrażenie, że jeszcze tak ze 3-5 lat i samochody, które narodzą się po tym terminie będą nienaprawialne poza ASO. Mówię tu o NAPRAWIE, a nie kosmetyce typu "przetarłam bok, bo się ten słup betonowy na mnie w garażu rzucił". Z prostej przyczyny - stosowane materiały, technologie napraw, oraz - przede wszystkim - literatura i oprzyrządowanie już dziś zaczynają być wyzwaniem. A to dopiero początki. Biadolenie "bo szpachla"... "Bo oceńcie ze zdjęć"... Proszcię... Nikt tak naprawdę nie widział tego samochodu, niewielu stąd FAKTYCZNIE zna się na technologii napraw i na tej konkretnej naprawie... BYĆ MOŻE po prostu tego auta NIE DA SIĘ naprawić inaczej. I nie z gównianej oszczędności, tylko "bo tak". Ja naprawiam sporo aut, siedzę na styku trójkąta warsztat - ubezpieczyciel - właściciel (po trosze reprezentując interesy każdego z nich) i widzę, że często banał przeradza się w syf z gilem. Jeżeli ów syf wychodzi w takcie naprawy (a nie wszystko da się przewidzieć/zobaczyć przy oględzinach), to lecą dodatki, rewizyty rzeczoznawców itp. I czasem bardziej opłaci się zastosować inną technologię, niż pierwotnie się planowalo. A już pominę sytuację, gdzie np ubezpieczyciel uznaje część za "naprawa", warsztat też, robią naprawę, samochód wyjeżdża z lakieru, składa sie, jedzie na końcowe mycie i wychodzi WTEDY, że kiszka z klocem, jednak wymiana, bo pasowanie nie jest cacy a w ogóle to doły wyłażą na powierzchni. Ile napraw, tyle przypadków.
  14. > wiem, jestem dno bez ambicji Dobrze, że znasz swoje miejsce w szeregu! :-)
  15. > Sibuj, calym szacunkiem bo nadzwyczaj szanuję Twoje opinie - ale czy Ty się kurna z choinki > urwałeś? Czy Ty nie wiesz że w naszym ukochanym kraju SAMOCHÓD jest ciągle klęcznikiem, > fetyszem, spełnieniem marzeniem, przedłużeniem członka i sensem istnienia? Wiem. Mnie to bawi, bo trochę żal-pl'em trąci (nie mówię o autorze wątku, tylko o generaliach). Cóż - jesteśmy wciąż społeczeństwem na dorobku, gdzie współczynnik zajebistości jest wciąż w pełnej korelacji do stanu posiadania. A że stan posiadanie jeszcze nie rzuca na kolana, to mamy manifestację na miarę naszych możliwości. Paśnik w hajlajnie z zydlem w dziku i dużą nawi powoduje ataki choroby skaczącego gula u sąsiadów. A że czteroślad... Tego już nie widać. Za to jak się ładnie błyszczy... To mówiłem ja, aktualnie ujeżdżający kiję siiiiiddd za katalogowe 100kpln - można hejtować :-)
  16. > Hej > Opinie na forach rózne tak jak o każdym warztacie. Dzwoniłem do ASO Skoda (Wimar) i okazało się, że > w większości i tak tłuką do nich. Stwierdziłem, ze nie ma sensu robić sobie pośrednika bo > jeszcze gorzej będzie. Zastanawiam sie co by było w Aso Skoda - jakaś dodatkowa kontrola? > Wątpię...przyjęliby, wzięli prowizję i wydali. ... i wzięli odpowiedzialność. A to - wbrew pozorom - istotne.
  17. > Ok , ale jak wspominałem. W kosztorysie nowy element i nowe lakierowanie. Coś nie gra... Progu nie przykręca się na śrubki (jak np błotnika/drzwi) Jeżeli coś jest cięte/spawane, to na łączeniu będziesz mieć szpachlę, bo jak wyprowadzisz to na gładko? Nie rób scen, chłopie. To tylko kawałek żelaza, a Ty zachowujesz się, jakby kto krzywdził Twoją Matkę...
  18. > mało ludzi kupuje nowego droższego w zakupie diesla by jeździć nim 2,5km w 1 > stronę-ekonomicznie nieuzasadnione Zdziwiłbyś się. Wysoki lans factor za trzy magiczne literki na plecach... Za wszystko inne zapłacisz mastercard...
  19. > To było zdaje się kiedyś tak że jak miałes zabrane do 12 miesięcy - oddają > jeśli rok i wyżej to od nowa zdajesz ... Nie no, to to akurat bezdyskusyjne. Jak zrobisz uprawnienia i przez rok kwita w WK nie odbierzesz, to też masz skierowanie na kontrolne sprawdzenie. Natomiast chodzi mi o to, że tu ustawa trochę rozmydla samo pojęcie "cofnięcia uprawnień", które IMO ma inny przebieg/skutek prawny niż zatrzymanie uprawnień.
  20. > Ustawa mówi o cofaniu uprawnień do kierowania i zatrzymywaniu prawa jazdy (to drugie jest > czynnością techniczną). Więc przyjąłbym rozróżnienie na wspomniane < i > niż 1 rok. Dla mnie jest to w takim razie mało logiczne, bo IMO cofnięcie uprawnień to jak mówiłem - "od dziś wracasz do stanu 'nie masz i nigdy nie miałeś uprawnień' ", a zatrzymanie = "czasowo masz odebrane uprawnienia, ale nie wracasz do stanu 'nie masz i nigdy nie miałeś' " - taki klasyczny suspens. Ale to już akurat chyba kwestia semantyki. CHOCIAŻ - w obliczu nowej ustawy o kierujących jako "cofnięcie uprawnień" jest założenie "zapraszamy do szkoły nauki jazdy i jedzie pan od zera".
  21. > Edytowałem. No widzisz, czyli jednak diabeł tkwi w szczegółach. Chociaż też we łbie kolibie mi się, że jeżeli zakaz sądowy jest krótszy niż rok, to wówczas po odgwizdaniu wyroku delikwent po prostu odzyskuje lejce. Jeżeli ponad rok - komplet egzaminów. NATOMIAST - cofnięcie uprawnień jest (popraw, jesli się mylę) tożsame z powrotem do okresu niemowlęctwa, gdzie ludzik musiał od zera kiwać wszystkie egzaminy i kategorie po kolei. Chyba, że mówimy o ZATRZYMANIU uprawnień (w sensie takiego "holda"), aczkolwiek literalnie jest mowa o COFNIĘCIU.
  22. > Co więcej - zakaz prowadzenia pojazdów może być orzeczony wobec osoby, która nie ma bądź nigdy nie > miała uprawnień. To inna para kaloszy.
  23. > Wyjaśniłem chyba jasno. > 500 za prowadzenie samochodu bez uprawnień. > Potem sprawa w sądzie za złamanie zakazu sądowego. > Gdzie tu masz "za to samo"? Nie jedzie bez uprawnień. Sądowy zakaz prowadzenia pojazdu nie jest tożsamy z orzeczeniem o cofnięciu uprawnień.
  24. > Na początek 500zł za jazdę bez uprawnień. Możliwe jest też odholowanie samochodu na koszt > właściciela. > Potem na pewno surowa grzywna + drugi wyrok w zawieszeniu. Panie... Toż przecie ustawa zasadnicza w tym kraju nie zezwala na karanie za to samo więcej niż raz... Albo rybka, albo pipka, jak powiedział Sofronow...
  25. > ...przez osobę, której prawo jazdy odebrał sąd za jazdę po pijanemu. Co grozi delikwentowi, który > pomimo zakazu prowadzenia siada za kierownicę? Nie piszę o sytuacji, kiedy spowoduje wypadek > albo zostanie ponownie złapany na jeździe pod wpływem alkoholu, ale o zwykłej, rutynowej > kontroli. Jak to jest? Policja kieruje do sądu informację, że "pan Maliniak złamał sądowy zakaz". Dalej to już sąd się bawi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.