art2 Napisano 2 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 2 Listopada 2008 Witam Jako ,że ostatnio zostałem posiadaczem hondy cr-v to mam pytanko.Cały czas zaświeca mi się błąd zaworu vteca.Zawór wyczyszczony ,ale jak się nagrzeje silnik to znowu wyżuca błąd i jedyne obroty na które mogę wejść ,to 2800 .Potem się zacina ,zjedzie do 2500 i znowu zaczyna jechać . Spotkał się ktoś z takim problemem ? zaznaczam ,że dzieje się tak tylko na ciepłym silniku ,na zimnym jest ok. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sajmon Napisano 2 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 2 Listopada 2008 > Witam > Jako ,że ostatnio zostałem posiadaczem hondy cr-v to mam pytanko.Cały > czas zaświeca mi się błąd zaworu vteca.Zawór wyczyszczony ,ale > jak się nagrzeje silnik to znowu wyżuca błąd i jedyne obroty na > które mogę wejść ,to 2800 .Potem się zacina ,zjedzie do 2500 i > znowu zaczyna jechać . > Spotkał się ktoś z takim problemem ? > zaznaczam ,że dzieje się tak tylko na ciepłym silniku ,na zimnym jest > ok. > Pozdrawiam na zinmym silniku vtec ci nie zadziała ,dlatego jest ok , wymien zawór i po problemie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
art2 Napisano 2 Listopada 2008 Autor Udostępnij Napisano 2 Listopada 2008 > na zinmym silniku vtec ci nie zadziała ,dlatego jest ok , wymien > zawór i po problemie ================== Dzięki za odpowiedz.Myślalem że mnie ominie ten zakup (nowy w sklepie ok.980 zł).Nie ma ktoś namiarów na jakiś sklep z częściami do hond ? Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sajmon Napisano 2 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 2 Listopada 2008 > ================== > Dzięki za odpowiedz.Myślalem że mnie ominie ten zakup (nowy w sklepie > ok.980 zł).Nie ma ktoś namiarów na jakiś sklep z częściami do > hond ? > Pozdrawiam popytaj wśród sprzedawców na alledrogo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Keryp_ Napisano 2 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 2 Listopada 2008 > jak się nagrzeje silnik to znowu wyżuca błąd Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
art2 Napisano 4 Listopada 2008 Autor Udostępnij Napisano 4 Listopada 2008 > na zinmym silniku vtec ci nie zadziała ,dlatego jest ok , wymien > zawór i po problemie ======================= Właśnie byłem u mechaniora.Wyczyścił zawór ,było ok przez 30 km i potem znowu zaczął się pierniczyć.Więc nie wiem ,czy to jest problem zaworu ? czy problem oleju ,bo jak kupie nowy zawór to coś da ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sajmon Napisano 4 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2008 > ======================= > Właśnie byłem u mechaniora.Wyczyścił zawór ,było ok przez 30 km i > potem znowu zaczął się pierniczyć.Więc nie wiem ,czy to jest > problem zaworu ? czy problem oleju ,bo jak kupie nowy zawór to > coś da ? czemu uwazasz ze to problem oleju? po nagrzaniu temperatury cieczy komputer dostaje sygnal z czujnika ze juz czas na vteca i włącza elektromagnes który to "otwiera doplyw oleju do srodkowej krzywki a t z kolei sie blokuje wlasnie przez cicnienie oleju które pcha taki diwajs niewiem jak ci to wytłumaczyc ale wg mnie to zawór- u mnei w civicu tez mialem takie numery -okazalo sie ze to zawór zle pracowal ale blad wyskakiwal tylko w trasie po ok 100km jazdy wiec na początku auto mialo muła i bledu nie bylo i niewiedzialem co jest-dopiero pozniej jak wyskoczyl to sie kapnolem,.Moze masz zwalony czujnik temperatury i vteca ci nei wlancza,ale to by wtedy by błędu nie było Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
art2 Napisano 5 Listopada 2008 Autor Udostępnij Napisano 5 Listopada 2008 > czemu uwazasz ze to problem oleju? po nagrzaniu temperatury cieczy > komputer dostaje sygnal z czujnika ze juz czas na vteca i włącza > elektromagnes który to "otwiera doplyw oleju do srodkowej > krzywki a t z kolei sie blokuje wlasnie przez cicnienie oleju > które pcha taki diwajs niewiem jak ci to wytłumaczyc ale wg > mnie to zawór- u mnei w civicu tez mialem takie numery -okazalo > sie ze to zawór zle pracowal ale blad wyskakiwal tylko w trasie > po ok 100km jazdy wiec na początku auto mialo muła i bledu nie > bylo i niewiedzialem co jest-dopiero pozniej jak wyskoczyl to > sie kapnolem,.Moze masz zwalony czujnik temperatury i vteca ci > nei wlancza,ale to by wtedy by błędu nie było ================================= OK.Póki co odczepiłem kabel od Vteca i nie przerywa. 5 letni samochód i się pierniczy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PatMatJoy Napisano 6 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 6 Listopada 2008 > ================================= > OK.Póki co odczepiłem kabel od Vteca i nie przerywa. > 5 letni samochód i się pierniczy Samochód się pierniczy...? Z zasady "jedno koło jest zepsute - cały traktor jest do du*py"...? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
art2 Napisano 17 Listopada 2008 Autor Udostępnij Napisano 17 Listopada 2008 > Samochód się pierniczy...? > Z zasady "jedno koło jest zepsute - cały traktor jest do du*py"...? ================ Kupując samochód 5 letni chce sie jezdzić ,a nie naprawiać.Kupiłem hondę ze względu na niską awaryjność (takie opinie właścicieli ) a tu pupa.Na dodatek wczoraj "zdechły" mi wolne obroty .Moja 14 letnia asterka jest w lepszej kondycji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tenenberg Napisano 17 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 17 Listopada 2008 > ================ > Kupując samochód 5 letni chce sie jezdzić ,a nie naprawiać.Kupiłem > hondę ze względu na niską awaryjność (takie opinie właścicieli ) > a tu pupa.Na dodatek wczoraj "zdechły" mi wolne obroty .Moja 14 > letnia asterka jest w lepszej kondycji. ... wiele zalezy od przeszlosci auta ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PatMatJoy Napisano 18 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 18 Listopada 2008 > ================ > Kupując samochód 5 letni chce sie jezdzić ,a nie naprawiać.Kupiłem > hondę ze względu na niską awaryjność (takie opinie właścicieli ) > a tu pupa.Na dodatek wczoraj "zdechły" mi wolne obroty .Moja 14 > letnia asterka jest w lepszej kondycji. I w asterce NIGDY, PRZENIGDY nic się nie zepsuło...? Nawet żaróweczka nie padła...? Nie masz pewności jak ktoś przed Tobą eksploatował samochód.... zawsze jest ryzyko trafienia na "minę"... Jeśli chciałeś mieć KOMPLETNIE bezawaryjne autko - trzeba było kupić coś o klasę (lub dwie) mniejsze lecz NOWE.... Gwarancja skutecznie rekompensowałaby Ci wszystkie niedogodności.... Pamiętaj że kupując używane urządzenie (nawet T-34 ) NIGDY nie masz pewności, że wszystko będzie w najlepszym porządku....... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
art2 Napisano 18 Listopada 2008 Autor Udostępnij Napisano 18 Listopada 2008 > I w asterce NIGDY, PRZENIGDY nic się nie zepsuło...? > Nawet żaróweczka nie padła...? > Nie masz pewności jak ktoś przed Tobą eksploatował samochód.... > zawsze jest ryzyko trafienia na "minę"... > Jeśli chciałeś mieć KOMPLETNIE bezawaryjne autko - trzeba było kupić > coś o klasę (lub dwie) mniejsze lecz NOWE.... > Gwarancja skutecznie rekompensowałaby Ci wszystkie niedogodności.... > Pamiętaj że kupując używane urządzenie (nawet T-34 ) NIGDY nie masz > pewności, że wszystko będzie w najlepszym porządku....... =========================== W asterce się psuło ,ale rzadko (chociaż była starsza o 5 lat). Za tą kase mogłem mieć tylko cr-vke (taka luzna sugestia żony ) Mówi się trudno.Naparwię i żona będzie jezdzić .Wkurzające jest tylko to ,że mało jest części na rynku i praktycznie wszytkie części elektryczne ,elektroniczne trzeba kupować w serwisie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Florydzialski Napisano 18 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 18 Listopada 2008 > I w asterce NIGDY, PRZENIGDY nic się nie zepsuło...? > Nawet żaróweczka nie padła...? Wszystko zalezy od podejscia do samochodu - jakby mnie ktos zapytal o niezawodnosc Pontiac'a, to bym pewnie powiedzial ze byl perfekcyjny. Choc w ciagu 5 lat zrobilem w nim wiecej napraw niz w jakimkolwiek innym samochodzie. Ale jakos mialem do niego slabosc i mnie te naprawy nie denerwowaly. W przypadku Hondy masz wielkie oczekiwania - tak jak ja mialem jak kupilem Accorda. I np. wydaje mi sie on znacznie bardziej awaryjny od Ponitaca, choc w ciagu 4 lat mialem jedna minimalna awarie (fabrycznie ktos niedokladnie wetknal wtyczke do komputera i sie odpiela). Ale ta jedna awaria spowodowala ze moje zdanie o niezawodnej Hondzie leglo w gruzach. Wiec awaryjnosc samochodu nie zalezy WCALE od ilosci awarii i kosztow ich napraw, ale od oczekiwan jakie mamy - Honda ma sie WCALE nie psus i jak nawet jakas zarowka sie spali to jest juz awaryjnym zlomem. A Pontiac ma sie sypac w rekach i jak miesiac jezdzi bez powaznej awarii to jest to super niezawodny pojazd. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PatMatJoy Napisano 19 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 19 Listopada 2008 > Wszystko zalezy od podejscia do samochodu - jakby mnie ktos zapytal o > niezawodnosc Pontiac'a, to bym pewnie powiedzial ze byl > perfekcyjny. Choc w ciagu 5 lat zrobilem w nim wiecej napraw niz > w jakimkolwiek innym samochodzie. Ale jakos mialem do niego > slabosc i mnie te naprawy nie denerwowaly. W przypadku Hondy > masz wielkie oczekiwania - tak jak ja mialem jak kupilem > Accorda. I np. wydaje mi sie on znacznie bardziej awaryjny od > Ponitaca, choc w ciagu 4 lat mialem jedna minimalna awarie > (fabrycznie ktos niedokladnie wetknal wtyczke do komputera i sie > odpiela). Ale ta jedna awaria spowodowala ze moje zdanie o > niezawodnej Hondzie leglo w gruzach. Wiec awaryjnosc samochodu > nie zalezy WCALE od ilosci awarii i kosztow ich napraw, ale od > oczekiwan jakie mamy - Honda ma sie WCALE nie psus i jak nawet > jakas zarowka sie spali to jest juz awaryjnym zlomem. A Pontiac > ma sie sypac w rekach i jak miesiac jezdzi bez powaznej awarii > to jest to super niezawodny pojazd. Właśnie na tym polega cały fenomen samochodów.... Każdy Klient ma prawo wybrać sobie to z czym czuje się najlepiej. Nikt nie narzuca mu swojej woli, a jeśli subiektywna ocena przemawia za inną marką - nikt nikogo nie zmusza do poruszania się danym modelem / daną marką samochodu... Czasami ludzie zapominają, że samochód to nie jest kulka z litej stali tylko ogrom elementów mechanicznych, wzajemnie ze sobą współpracujących..... ZAWSZE coś może się zużyć, zepsuć... i nawet najtęższe umysły tego świata nic na to nie poradzą.... Rachunek prawdopodobieństwa w powyższym przypadku jest bardzo rozbudowany i może dać zaskakujący rezultat (wynik)... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 11 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2008 Witam serdecznie. Miałem podobny przypadek, po nieudanej ingerencji serwisu. Pod koniec gwarancji chcieli chyba zarobić parę groszy w Hondzie Polska i postanowili wymieniać wałki rozrządu, że niby jakieś wżery itd. Widziałem te wałki, żadnych wżerów tam nie było ale ja, amator, nie będę dyskutował z ASO. Auto służbowe, więc nie mam uwag. Pozwoliłem na wymianę, no i przy składaniu schrzanili napinacz łańcucha rozrządu. Słyszałem to nieuzbrojonym uchem, ale fachowcy twierdzili, że jest ok. Po kilkuset km. napinacz się rozpadł, łańcuch poluzował, naskrobał opiłków aluminium, które blokowały VTEC. Dopiero kilkukrotna wymiana oleju na nowy i wielokrotne czyszczenie "czujników" jak twierdziło ASO, pomogło na stałe. Bujałem się tak z 5 razy na poprawkę. Może masz po prostu śmieci w oleju? Tak BTW: jeżdżę CR-V od nowości. Ma 300kkm. na liczniku i jest to najlepsze autko jakim w życiu jeździłem. Żadne nie było tak bezawaryjne. Do dzisiaj wymieniłem tylko jeden amortyzator (po 240kkm.)i jedną tuleję w zawieszeniu (po 260kkm). Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 11 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2008 > Tak BTW: jeżdżę CR-V od nowości. Ma 300kkm. na liczniku i jest to > najlepsze autko jakim w życiu jeździłem. Żadne nie było tak > bezawaryjne. Do dzisiaj wymieniłem tylko jeden amortyzator (po > 240kkm.)i jedną tuleję w zawieszeniu (po 260kkm). Amortyzatory wytrzymały na polskich drogach 240kkm? Jakoś nie mogę w to uwierzyć... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
art2 Napisano 11 Grudnia 2008 Autor Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2008 > Witam serdecznie. > Miałem podobny przypadek, po nieudanej ingerencji serwisu. Pod koniec > gwarancji chcieli chyba zarobić parę groszy w Hondzie Polska i > postanowili wymieniać wałki rozrządu, że niby jakieś wżery itd. > Widziałem te wałki, żadnych wżerów tam nie było ale ja, amator, > nie będę dyskutował z ASO. Auto służbowe, więc nie mam uwag. > Pozwoliłem na wymianę, no i przy składaniu schrzanili napinacz > łańcucha rozrządu. Słyszałem to nieuzbrojonym uchem, ale > fachowcy twierdzili, że jest ok. Po kilkuset km. napinacz się > rozpadł, łańcuch poluzował, naskrobał opiłków aluminium, które > blokowały VTEC. Dopiero kilkukrotna wymiana oleju na nowy i > wielokrotne czyszczenie "czujników" jak twierdziło ASO, pomogło > na stałe. Bujałem się tak z 5 razy na poprawkę. > Może masz po prostu śmieci w oleju? > Tak BTW: jeżdżę CR-V od nowości. Ma 300kkm. na liczniku i jest to > najlepsze autko jakim w życiu jeździłem. Żadne nie było tak > bezawaryjne. Do dzisiaj wymieniłem tylko jeden amortyzator (po > 240kkm.)i jedną tuleję w zawieszeniu (po 260kkm). > Pozdrawiam. ===================== Spoko.Dzisiaj odbieram samochodzik.Jak "spierniczył" się zawór VTECa ,to przy okazji "padł" czujnik położenia wałka rozrządu,dodatkowo okazało się ,że podwinęła się uszczelka (bo ktoś dłubał przy zaworach) i świece były całe w oleju.Dzwoniłem koszt wymiany i koszt naprawy = 1500 zł. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość SYSTEM Napisano 11 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2008 > Amortyzatory wytrzymały na polskich drogach 240kkm? Jakoś nie mogę > w to uwierzyć... ja nie moge zrozumiec, jak po takim przebiegu mozna wymienic JEDEN amortyzator a nie parę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 12 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2008 > ja nie moge zrozumiec, jak po takim przebiegu mozna wymienic JEDEN > amortyzator a nie parę Pewnie, że wymieniłem parę, ale brzmiałoby to jakby padły oba. To auto mnie pozytywnie zaskakuje. Gdyby jeszcze nie ta potworna podsterowność... Miesiąc temu na badaniu technicznym z zaciekawieniem patrzyłem jak wypadną tylne, bo już bądź co bądź 300kkm. zaliczyły, głównie po gruntowych drogach bo praca w terenie. O dziwo sprawne :-O Od dawna nie zwalniam już nawet na "leżących policjantach" bo auto stare i na przetarg niedługo idzie. Na razie bez szkody dla zawieszenie. To samo było kiedyś w Civic Shuttle. Po 250kkm, wiedząc, że jest szansa na nowe autko delikatnie mówiąc przestałem przejmować się dziurami i w ogóle. Na przeglądzie mówię w ASO, panowie znajdźcie coś, to mi samochód wymienią na nowy. Znaleźli. Pękł zgrzew zawiasu maski na wybojach ;-) Poza tym nic. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 12 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2008 > Pewnie, że wymieniłem parę, ale brzmiałoby to jakby padły oba. > To auto mnie pozytywnie zaskakuje. Gdyby jeszcze nie ta potworna > podsterowność... Takie problemy często wynikają z niesprawnych amortyzatorów. > Miesiąc temu na badaniu technicznym z > zaciekawieniem patrzyłem jak wypadną tylne, bo już bądź co bądź > 300kkm. zaliczyły, głównie po gruntowych drogach bo praca w > terenie. O dziwo sprawne :-O Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. A taką ocenę stanu amorków to można... se wsadzić w buty. > Od dawna nie zwalniam już nawet na "leżących policjantach" bo auto > stare i na przetarg niedługo idzie. Ciekawe podejście. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 12 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2008 > Takie problemy często wynikają z niesprawnych amortyzatorów. To jak wyjechał z fabryki też musiał mieć niesprawne. > Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. A taką ocenę stanu amorków to > można... se wsadzić w buty. Wierzyć nie wierzyć. Mi to wisi. Klawiaturą nie przekonam. Faktem jest, że gdybym potrzebował emeryckiego autka kupiłbym prywatnie nową CR-V i miałbym spokój do grobowej deski. > Ciekawe podejście. Swoim pewnie szczypałbym się bardziej, skoro jednak nie ma to już żadnego wpływu na koszty... Ciekaw jestem ile to autko może jeszcze znieść? Pal licho zawieszenie, ale niech ktoś mi wytłumaczy jak oni robią te silniki, że mogę przy 120 zredukować na dwójkę, wskazówka skacze daleko na czerwone i nic? Nawet po takim przebiegu i takim stylu jazdy (przyspieszanie do odcięcia, hamowanie silnikiem od odcięcia itp.) przynajmniej przez ostatnie 150kkm. przy spokojnej jeździe grama oleju nie ubywa. Ja wiem, że Honda robi dobre motorki, ale to już przegięcie. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tenenberg Napisano 12 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2008 > To jak wyjechał z fabryki też musiał mieć niesprawne. > Wierzyć nie wierzyć. Mi to wisi. Klawiaturą nie przekonam. Faktem > jest, że gdybym potrzebował emeryckiego autka kupiłbym prywatnie > nową CR-V i miałbym spokój do grobowej deski. > Swoim pewnie szczypałbym się bardziej, skoro jednak nie ma to już > żadnego wpływu na koszty... Ciekaw jestem ile to autko może > jeszcze znieść? > Pal licho zawieszenie, ale niech ktoś mi wytłumaczy jak oni robią te > silniki, że mogę przy 120 zredukować na dwójkę, wskazówka skacze > daleko na czerwone i nic? Nawet po takim przebiegu i takim stylu > jazdy (przyspieszanie do odcięcia, hamowanie silnikiem od > odcięcia itp.) przynajmniej przez ostatnie 150kkm. przy > spokojnej jeździe grama oleju nie ubywa. Ja wiem, że Honda robi > dobre motorki, ale to już przegięcie. > Pozdrawiam. ... narzekasz na niezawodnosc i wytrzymalosc ? ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ppmarian Napisano 13 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2008 > To jak wyjechał z fabryki też musiał mieć niesprawne. > Wierzyć nie wierzyć. Mi to wisi. Klawiaturą nie przekonam. Faktem > jest, że gdybym potrzebował emeryckiego autka kupiłbym prywatnie > nową CR-V i miałbym spokój do grobowej deski. > Swoim pewnie szczypałbym się bardziej, skoro jednak nie ma to już > żadnego wpływu na koszty... Ciekaw jestem ile to autko może > jeszcze znieść? > Pal licho zawieszenie, ale niech ktoś mi wytłumaczy jak oni robią te > silniki, że mogę przy 120 zredukować na dwójkę, wskazówka skacze > daleko na czerwone i nic? Nawet po takim przebiegu i takim stylu > jazdy (przyspieszanie do odcięcia, hamowanie silnikiem od > odcięcia itp.) przynajmniej przez ostatnie 150kkm. przy > spokojnej jeździe grama oleju nie ubywa. Ja wiem, że Honda robi > dobre motorki, ale to już przegięcie. > Pozdrawiam. dokladnie gdy hoda miala prawdziwy 4x4 to CR-V bylby najlepszym SUVem w swojej klasie i bez zastanowienia wybralbym ja zamiast Forestera Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 13 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2008 > ... narzekasz na niezawodnosc i wytrzymalosc ? ... Wygląda na to, że tak. W pewnych okolicznościach dobrze byłoby aby autko było bardziej zawodne ;-) Ta podsterowność jest przez ułomne AWD. W terenie sobie radzi zaskakująco dobrze ale na płaskim, kiedy przód zaczyna się ślizgać i już wyjeżdżać z zakrętu dołącza się tył i jeszcze bardziej wypycha, Można jeździć jak Clarkson Vectrą GTS ;-) To jedyna wada tego autka. Ale dla emeryta albo żony prezesa nie znajdziesz nic lepszego Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 13 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2008 > Ta podsterowność jest przez ułomne AWD. W terenie sobie radzi > zaskakująco dobrze to dość oryginalna opinia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 13 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2008 > to dość oryginalna opinia Też byłem zaskoczony. Szczególnie po szkoleniu z jazdy w terenie, gdzie okazało się, że niczym nie ustępuje Nissanom Navara. Tzn. wyjedzie zewsząd o ile nie siedzi podwoziem. Z drugiej strony to nawet nie powinno dziwić. SUV i samochód rolniczy powinny podobnie sobie radzić ;-) Dopiero autka z blokadą dyfrów istotnie lepiej się spisywały. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sajmon Napisano 13 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2008 > Takie problemy często wynikają z niesprawnych amortyzatorów. > Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. A taką ocenę stanu amorków to > można... se wsadzić w buty. > Ciekawe podejście. dokladnie-u mnie w firmowym T2 na badaniu wyszło ze amor ma tłumienie 65 % . za jakis tydzien peklą mi spreżyna z tyłu i w czasie wymainy spreżyny amor wypadł -niemiał wogole oleju i tłumienia,a na maszynie ok było Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sajmon Napisano 13 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2008 > dokladnie-u mnie w firmowym T2 na badaniu wyszło ze amor ma tłumienie > 65 % . za jakis tydzien peklą mi spreżyna z tyłu i w czasie > wymainy spreżyny amor wypadł -niemiał wogole oleju i tłumienia,a > na maszynie ok było tak jest bardzo często - sam miałem w aucie amorek który był wylany i właściwie w ogóle nie działał, a na testach było OK ja zdecydowanie nie wierzę w przebieg rzędu 300kkm po Warszawie na jednych amorkach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 14 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2008 Może wiecie jak sprawdzić wyjęty amortyzator? Pozostał mi ten jeden z dwóch wymienionych po 240kkm. Można by się przekonać. Sam jestem ciekaw, skoro twierdzicie, że na badaniu to nic nie warty pomiar. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 15 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 > Może wiecie jak sprawdzić wyjęty amortyzator? Pozostał mi ten jeden z > dwóch wymienionych po 240kkm. Można by się przekonać. Sam jestem > ciekaw, skoro twierdzicie, że na badaniu to nic nie warty > pomiar. A skąd wiedziałeś, że ten drugi był uszkodzony? Uszkodzone amortyzatory przede wszystkim czuć w czasie jazdy. Jeśli jest wyjęty, to należy go po prostu obejrzeć - czy nie ma wycieków, czy jest prosty, nie uszkodzony, pracuje równomiernie przy rozciąganiu, itd. Ale może niech lepiej zrobi to fachowiec Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 15 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2008 > A skąd wiedziałeś, że ten drugi był uszkodzony? Ciekło z niego. Stwierdzone w ASO przy przeglądzie. Ja jeszcze nie czułem usterki. > Uszkodzone amortyzatory przede wszystkim czuć w czasie jazdy. Jeśli > jest wyjęty, to należy go po prostu obejrzeć - czy nie ma > wycieków, czy jest prosty, nie uszkodzony, pracuje równomiernie > przy rozciąganiu, itd. Jest suchy, nie cieknie, prosty i pracuje z wyraźnym, stałym oporem. > Ale może niech lepiej zrobi to fachowiec Zawiozę dziś do serwisu amorków. Niech fachowiec obejrzy. Tylko duża doza subiektywizmu przy takim badaniu. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PatMatJoy Napisano 30 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2008 > Witam serdecznie. > Miałem podobny przypadek, po nieudanej ingerencji serwisu. Pod koniec > gwarancji chcieli chyba zarobić parę groszy w Hondzie Polska (...) Firma o podanej nazwie na rynku polskim nie istnieje....... A nawet gdyby istniała - nic im do zarobku na serwisowaniu Twojego autka.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 30 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2008 > Firma o podanej nazwie na rynku polskim nie istnieje....... > A nawet gdyby istniała - nic im do zarobku na serwisowaniu Twojego > autka.... Co za różnica kogo dealer naciąga skoro ja nie płacę? Pozdrawiam. Szczęśliwego nowego roku! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PatMatJoy Napisano 31 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2008 > Co za różnica kogo dealer naciąga skoro ja nie płacę? To zmienia całkowicie postać rzeczy.... ale kontekst poprzedniej wypowiedzi był inny... > Pozdrawiam. > Szczęśliwego nowego roku! Bardzo dziękuję i wzajemnie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.