Skocz do zawartości

Chciałem się z Wami podzielić wrażeniami z...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

..wymiany żarówki świateł mijania w lewym reflektorze w mojej Megane II. zlosnik.gif Warunki: pod pracą, na świeżym powietrzu, przy minus 10 stopniach temperatury. sciana.gif Rezultat: udało się! 001.gif Z racji tego, że nadkole jest całe uwalone błotem pośniegowym wariant wymiany przez otwór w nadkolu odpadł. Tak więc wymieniałem "od góry". Czas pracy: 10 minut. Straty: liczne zadrapania na ręce. Liczba przekleństw pod adresem utalentowanych konstruktorów francuskich - znaczna. Czasem dobrze mieć szczupłe dłonie. Inaczej tak łatwo by nie poszło. hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Teraz wymień tą od kierunkowskazu, cwaniaczku

> P.s. - mi by się nie chciało, poczekałbym na powrót do garażu

Jeśli chodzi o kierunkowskazy to modlę się aby się nigdy nie spaliła. Wiem z czym to się wiąże. zlosnik.gif

Już nie mogłem czekać z wymianą żarówki mijania, bo wkurza mnie już jeżdżenie w nocy na przeciwmgielnych. grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Już nie mogłem czekać z wymianą żarówki mijania, bo wkurza mnie już

> jeżdżenie w nocy na przeciwmgielnych.

No szkoda że wcześniej tego nie zrobiłeś. Podobnie jak przy wymianie żarówki, ja mówię kiedy jedzie taki na przeciwmgielnych z przeciwka, jak mgły nawet nie uświadczysz wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No szkoda że wcześniej tego nie zrobiłeś. Podobnie jak przy wymianie

> żarówki, ja mówię kiedy jedzie taki na przeciwmgielnych z

> przeciwka, jak mgły nawet nie uświadczysz

Wiem, wiem że to nieprzepisowe. wink.gif Dwa dni temu mi się przepaliła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, wczorajsza przygoda z wymianą żarówki miała swój mało przyjemny finał. Otóż, kiedy podszedłem do auta popołudniu po pracy i zadowolony z siebie postanowiłem jechać do domu auto nie zareagowało na naciśnięcie przycisku na karcie. Niby się otworzyło, ale nie mrugnęły światła. Drzwi otworzyłem, ale zaczął wyć alarm. Myślę sobie "co jest, zgłupiała francuska elektronika z mrozu czy co?". Ale z drugiej strony, nie zapaliło się światło we wnętrzu i wyświetlacz na desce rozdzielczej. Wkładam kartę, start i... cisza. Nawet rozrusznik nie zająknął. Powoli zacząłem kojarzyć fakty: wymiana żarówki, wyłączenie funkcji automatycznych świateł żeby sprawdzić czy działają przy wyłączonym silniku, zamknięcie maski, włączenie alarmu i pójście do biura. Rzut oka na manetkę świateł potwierdził moje obawy. Rozładowałem akumulator. sciana.gif Tak więc oszczędziłem na samodzielnej wymianie żarówki ale musiałem kupić kable rozruchowe za 27 złotych. hehe.gif Ostatni raz odpalałem w ten sposób malucha 10 lat temu. zlosnik.gif I tak to jest, jak człowiek przyzwyczai się do wszechobecnych elektronicznych pomocników, niby nie trzeba pamiętać o włączaniu i wyłączaniu świateł a potem o tym się zapomni i atrakcje gwarantowane. grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ty się śmiej ze mnie, a wczoraj wcale mi do śmiechu nie było.

Ano, ja jako (współ)właściciel 11-letniej padaki wożę już teraz kable w bagażniku wink.gif

EDIT: to i tak sukces że odpaliłeś samochód na tych kablach za dwadzieścia-coś złotych hehe.gif

Poważnie, ja raz na takich kablach poległem, pomógł dopiero drugi, porządny zestaw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ano, ja jako (współ)właściciel 11-letniej padaki wożę już teraz kable

> w bagażniku

Ja też już wożę. wink.gif Na wszelki wypadek. O dziwo udało mi się kupić dość solidne kable czeskiej produkcji. Byłem zdziwiony, że w sklepach są jeszcze produkty nie tylko z Chin. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe no to widze ze kolega też jest już po wymianie zarówki smile.gif

no ja tez juz kiedyś wymieniałam sobie i to lewa i prawa stronę zeby.GIF

hmm jakoś mi poszło ale to naszczęscie latem ..ale gdybym miała wymieniać w zime to bym chyba się klnie.gif ...

hmm kiedys też miałam problem z akumulatorem bo tez niestety zostawiłam na światłach Meg ... (zdziwiło mnie to bo zawsze gasły same) ... i musiałam czekac na pomoc frown.gif

a w te morozy (-21) Meg zapaliła bez żadnych problemów (i stała na mrozie niestety całą noc) - kochany samochodzik, bo mój tata ma Thalie i miał już problem z odpaleniem frown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, czyli nie tylko ja mam takie przygody. wink.gif Moja Renia odpalała w ostatnie mrozy bez zająknięcia, nawet spoglądałem rano na zaprzyjaźnionego sąsiada, który rzęził swoim Golfem IV (fakt, że jeździ tylko na krótkich dystansach) A tu klops, sam na własne życzenie załatwiłem się na całego. hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.