Paweł_Sz Napisano 8 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2010 Witam, dziś rano zdechła nam Pandzia - żona jechała (tzn. próbowała ) pojechać do pracy, Pandzia zapaliła normalnie, pochodziła kilkanaście sekund na wolnych obrotach, żona rusza... autko jednak nie chce, jakby było przyklejone do parkingu i gaśnie. Żona próbuje zapalić ponownie ale kiszka, do kabiny przez wentylację wleciał smród gumy i tyle. Sprawdziłem autko po pracy - wpierw myślałem, że altek się zatarł ale nie - po zdjęciu paska oś altka kręci się poprawnie, więc to coś jeszcze innego... Prosiłbym o Wasze sugestie zanim pojadę na holu (aaaale obciach! ) do serwisu. Pandzia to zwykła 1.1, rok 2003, 50kkm przebiegu, bez gazu. Rozrusznik się kręci, pompka paliwa pracuje, a silnik nie chce zaskoczyć... -- Pozdrawiam, Paweł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Psychik Napisano 8 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2010 sprzeglo panie, sprzeglo... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Paweł_Sz Napisano 8 Czerwca 2010 Autor Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2010 > sprzeglo panie, sprzeglo... ale jakim cudem? rozrusznik kręci normalnie, silnik nie zapala... jakby to było sprzęgło to auto albo nie chciałoby ruszyć (bo sprzęgło nie łapie) albo przy próbie odpalenia auto zaczęłoby się toczyć (sprzęgło łapie permanentnie)... -- Pozdrawiam, Paweł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Paweł_Sz Napisano 8 Czerwca 2010 Autor Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2010 Właśnie właśnie wróciłem z parkingu. Wsiadam, przekręcam kluczyk, chwilę pyrpyrpyrpyr, wciskam pedał gazu a Pandzia bziuuuum i zapaliła... potem próbowałem jeszcze z 5 razy - zapala od dotyku :-P Pomogło więc albo poruszanie kablami WN albo... już sam nie wiem... -- Pozdrawiam, Paweł Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
demoneczek Napisano 8 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2010 > Właśnie właśnie wróciłem z parkingu. Wsiadam, przekręcam kluczyk, chwilę pyrpyrpyrpyr, wciskam > pedał gazu a Pandzia bziuuuum i zapaliła... potem próbowałem jeszcze z 5 razy - zapala od > dotyku :-P > Pomogło więc albo poruszanie kablami WN albo... już sam nie wiem... > -- > Pozdrawiam, > Paweł W ostatnim AŚ jest w dziale interwencje artykuł o gasnącej Pandzie. Podobno któraś kostka nie styka i auto gaśnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
majkey Napisano 8 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2010 > Właśnie właśnie wróciłem z parkingu. Wsiadam, przekręcam kluczyk, chwilę pyrpyrpyrpyr, wciskam > pedał gazu a Pandzia bziuuuum i zapaliła... potem próbowałem jeszcze z 5 razy - zapala od > dotyku :-P > Pomogło więc albo poruszanie kablami WN albo... już sam nie wiem... może coś z paliwem było? może się coś przytkało? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Psychik Napisano 8 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2010 abo zona zalala, bo przeciez wczesniej odpalal... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Psychik Napisano 8 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2010 ale ruszyla Ci ta Panda, czy nadal jest problem ktory miala zona i o ktorym pisales? IMO ruszala z 3 lub 5 biegu i troche splanowala tarcze sprzegla... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Paweł_Sz Napisano 8 Czerwca 2010 Autor Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2010 > ale ruszyla Ci ta Panda, czy nadal jest problem ktory miala zona i o ktorym pisales? > IMO ruszala z 3 lub 5 biegu i troche splanowala tarcze sprzegla... Panda ruszyła Żona ruszała na 100% z I-biegu, daję sobie za to ręce uciąć. Jest zbyt doświadczonym i dobrym kierowcą by pozwolić sobie na takie błędy Zastanawiam się, czy to nie była kwestia wody w baku - auto stało tydzień na parkingu, także w te diabelne ulewy. Woda osiadła na dnie i po wypaleniu się paliwa z przewodów dostała się do silnika. Trzeba było trochę pomęczyć silnik, by to badziewie usunąć ze zbiornika (przez silnik :-P). Ten smród palonej gumy pochodził IHMO z paska klinowego altka (już czas na jego wymianę). Nic to, pojeździmy Pandzią i zobaczymy jak ten stwór się sprawuje ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Psychik Napisano 8 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2010 > Panda ruszyła > Żona ruszała na 100% z I-biegu, daję sobie za to ręce uciąć. no to jaka widzisz mozliwosc, aby samochod nie mogl ruszyc, skoro silnik pracowal normalnie i probowala ruszyc, a nie ruszala? > Jest zbyt doświadczonym i dobrym > kierowcą by pozwolić sobie na takie błędy łe tam. kazdy sie moze pomylic. ja tam nie wierze w nieomylnosc, a tym bardziej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Paweł_Sz Napisano 8 Czerwca 2010 Autor Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2010 > no to jaka widzisz mozliwosc, aby samochod nie mogl ruszyc, skoro silnik pracowal normalnie i > probowala ruszyc, a nie ruszala? Zbieg okoliczności - to właśnie mógł być moment, kiedy benzyna zawarta w przewodach właśnie się wypaliła i na jej miejsce wlazła woda z baku. Przypominam, że ja wpierw (za pierwszym podejściem) sam miałem duże problemy z odpaleniem (noo, de facto mi się to nie udało). Dopiero w sumie po kilkunastu próbach, na wciśnietym pedale gazu auto odpaliło i to też niezbyt chętnie, choć później problemów już nie było. Nigdzie nie widzę tu miejsca na problemy związane ze sprzegłem, czy nieumiejętne ruszanie. > łe tam. kazdy sie moze pomylic. > ja tam nie wierze w nieomylnosc, a tym bardziej ja też nie wierzę w nieomylność, ale bez przesady, nie jestem czekistą tutaj akurat nie mam podstaw by nie wierzyć Kiedyś, kilkanaście lat temu miałem z fordem fiestą baaardzo dziwne numery, później okazało się, że stacja, na której tankowałem musiała być "uczciwa inaczej", bo po jej zmianie na inną problemy znikły. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sdz Napisano 9 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2010 > Właśnie właśnie wróciłem z parkingu. Wsiadam, przekręcam kluczyk, chwilę pyrpyrpyrpyr, wciskam > pedał gazu a Pandzia bziuuuum i zapaliła... potem próbowałem jeszcze z 5 razy - zapala od > dotyku :-P > Pomogło więc albo poruszanie kablami WN albo... już sam nie wiem... > -- > Pozdrawiam, > Paweł Zazdrosna..... Chciała być "posmyrana" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Paweł_Sz Napisano 9 Czerwca 2010 Autor Udostępnij Napisano 9 Czerwca 2010 > Zazdrosna..... Chciała być "posmyrana" Hmmmm... być może... ostatnio się z nią nie pieszczę... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lanca Napisano 18 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2010 > Hmmmm... być może... ostatnio się z nią nie pieszczę... jestem pewny ze to woda bądz jakiś syf w przewodzie paliwa miałem identyczną sytuacje auto w dodatku na LPG i tej brynki sie stosunkowo mało spala... . Auto zgasło i juz nie odpaliło były temperatury ujemne, auto przetargałem na parking i meczyłem na rozruchu, potem zapalało i gasło az w konu odpaliło ale co chwila sie dławił i parskał trza było sporo gazowac i potem przez jakis czas jezdzic na wyższych obrotkach az do spalenia całego baku bryn.... niestety paliwo mamy jakie mamy też.... teraz staram sie unikac długich zastojów sczególnie w chłodne dni Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.