Skocz do zawartości

No i Pandzia zdechła...


Paweł_Sz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

dziś rano zdechła nam Pandzia - żona jechała (tzn. próbowała wink.gif) pojechać do pracy, Pandzia zapaliła normalnie, pochodziła kilkanaście sekund na wolnych obrotach, żona rusza... autko jednak nie chce, jakby było przyklejone do parkingu i gaśnie. Żona próbuje zapalić ponownie ale kiszka, do kabiny przez wentylację wleciał smród gumy i tyle. Sprawdziłem autko po pracy - wpierw myślałem, że altek się zatarł ale nie - po zdjęciu paska oś altka kręci się poprawnie, więc to coś jeszcze innego... Prosiłbym o Wasze sugestie zanim pojadę na holu (aaaale obciach! sick.gif) do serwisu.

Pandzia to zwykła 1.1, rok 2003, 50kkm przebiegu, bez gazu. Rozrusznik się kręci, pompka paliwa pracuje, a silnik nie chce zaskoczyć...

--

Pozdrawiam,

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> sprzeglo panie, sprzeglo...

ale jakim cudem? rozrusznik kręci normalnie, silnik nie zapala... jakby to było sprzęgło to auto albo nie chciałoby ruszyć (bo sprzęgło nie łapie) albo przy próbie odpalenia auto zaczęłoby się toczyć (sprzęgło łapie permanentnie)...

--

Pozdrawiam,

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie właśnie wróciłem z parkingu. Wsiadam, przekręcam kluczyk, chwilę pyrpyrpyrpyr, wciskam pedał gazu a Pandzia bziuuuum i zapaliła... potem próbowałem jeszcze z 5 razy - zapala od dotyku :-P

Pomogło więc albo poruszanie kablami WN albo... już sam nie wiem...

--

Pozdrawiam,

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Właśnie właśnie wróciłem z parkingu. Wsiadam, przekręcam kluczyk, chwilę pyrpyrpyrpyr, wciskam

> pedał gazu a Pandzia bziuuuum i zapaliła... potem próbowałem jeszcze z 5 razy - zapala od

> dotyku :-P

> Pomogło więc albo poruszanie kablami WN albo... już sam nie wiem...

> --

> Pozdrawiam,

> Paweł

W ostatnim AŚ jest w dziale interwencje artykuł o gasnącej Pandzie. Podobno któraś kostka nie styka i auto gaśnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Właśnie właśnie wróciłem z parkingu. Wsiadam, przekręcam kluczyk, chwilę pyrpyrpyrpyr, wciskam

> pedał gazu a Pandzia bziuuuum i zapaliła... potem próbowałem jeszcze z 5 razy - zapala od

> dotyku :-P

> Pomogło więc albo poruszanie kablami WN albo... już sam nie wiem...

może coś z paliwem było? może się coś przytkało? niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale ruszyla Ci ta Panda, czy nadal jest problem ktory miala zona i o ktorym pisales?

> IMO ruszala z 3 lub 5 biegu i troche splanowala tarcze sprzegla...

Panda ruszyła spineyes.gif

Żona ruszała na 100% z I-biegu, daję sobie za to ręce uciąć. Jest zbyt doświadczonym i dobrym kierowcą by pozwolić sobie na takie błędy old.gif

Zastanawiam się, czy to nie była kwestia wody w baku - auto stało tydzień na parkingu, także w te diabelne ulewy. Woda osiadła na dnie i po wypaleniu się paliwa z przewodów dostała się do silnika. Trzeba było trochę pomęczyć silnik, by to badziewie usunąć ze zbiornika (przez silnik :-P). Ten smród palonej gumy pochodził IHMO z paska klinowego altka (już czas na jego wymianę).

Nic to, pojeździmy Pandzią i zobaczymy jak ten stwór się sprawuje ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Panda ruszyła

> Żona ruszała na 100% z I-biegu, daję sobie za to ręce uciąć.

no to jaka widzisz mozliwosc, aby samochod nie mogl ruszyc, skoro silnik pracowal normalnie i probowala ruszyc, a nie ruszala?

> Jest zbyt doświadczonym i dobrym

> kierowcą by pozwolić sobie na takie błędy

łe tam. kazdy sie moze pomylic.

ja tam nie wierze w nieomylnosc, a tym bardziej mulher.gif033102bebe_1_prv.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no to jaka widzisz mozliwosc, aby samochod nie mogl ruszyc, skoro silnik pracowal normalnie i

> probowala ruszyc, a nie ruszala?

Zbieg okoliczności - to właśnie mógł być moment, kiedy benzyna zawarta w przewodach właśnie się wypaliła i na jej miejsce wlazła woda z baku. Przypominam, że ja wpierw (za pierwszym podejściem) sam miałem duże problemy z odpaleniem (noo, de facto mi się to nie udało). Dopiero w sumie po kilkunastu próbach, na wciśnietym pedale gazu auto odpaliło i to też niezbyt chętnie, choć później problemów już nie było. Nigdzie nie widzę tu miejsca na problemy związane ze sprzegłem, czy nieumiejętne ruszanie.

> łe tam. kazdy sie moze pomylic.

> ja tam nie wierze w nieomylnosc, a tym bardziej

ja też nie wierzę w nieomylność, ale bez przesady, nie jestem czekistą zlosnik.gif tutaj akurat nie mam podstaw by nie wierzyć

Kiedyś, kilkanaście lat temu miałem z fordem fiestą baaardzo dziwne numery, później okazało się, że stacja, na której tankowałem musiała być "uczciwa inaczej", bo po jej zmianie na inną problemy znikły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Właśnie właśnie wróciłem z parkingu. Wsiadam, przekręcam kluczyk, chwilę pyrpyrpyrpyr, wciskam

> pedał gazu a Pandzia bziuuuum i zapaliła... potem próbowałem jeszcze z 5 razy - zapala od

> dotyku :-P

> Pomogło więc albo poruszanie kablami WN albo... już sam nie wiem...

> --

> Pozdrawiam,

> Paweł

Zazdrosna..... wpysk.gif Chciała być "posmyrana" palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

> Hmmmm... być może... ostatnio się z nią nie pieszczę...

jestem pewny ze to woda bądz jakiś syf w przewodzie paliwa miałem identyczną sytuacje auto w dodatku na LPG i tej brynki sie stosunkowo mało spala... .

Auto zgasło i juz nie odpaliło były temperatury ujemne, auto przetargałem na parking i meczyłem na rozruchu, potem zapalało i gasło az w konu odpaliło ale co chwila sie dławił i parskał trza było sporo gazowac i potem przez jakis czas jezdzic na wyższych obrotkach az do spalenia całego baku bryn.... niestety paliwo mamy jakie mamy też.... teraz staram sie unikac długich zastojów sczególnie w chłodne dni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.