Skocz do zawartości

Poślizg a zapalanie przez holowanie/pchanie


kaziu

Rekomendowane odpowiedzi

Tak sie zastanawiam...

Nowoczesnych samochodów nie wolno odpalac na holu lub przez pchanie gdyż "spowoduje to dopływ paliwa do katalizatora i nieodwracalne jego uszkodzenie".

To jak ma sie to do hamowania na lodzie (bez sprzęgłą), gdy przednie kola sie zablokują, silnik zgasnie i następnie puszczenia hamulca - silnik odpali. Dla mnie to jest ta sama sytuacja co odpalanie na holu/pchając.

Czy mam racje ?? bo szczerze mówiąc wolałbym jej nie mieć wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To jak ma sie to do hamowania na lodzie (bez sprzęgłą), gdy przednie

> kola sie zablokują, silnik zgasnie i następnie puszczenia

> hamulca - silnik odpali.

Niezaleznie od ewentualnej mozliwosci zaszkodzenia katalizatorowi zdecydowanie odradzam tego typu dzialania na oblodzonej jezdni! Dawno temu sam znalazlem sie w podobnej sytuacji. Jechalem sobie ruchliwa i sliska jak cholera kilkupasmowa droga. Hamowalem glownie silnikiem, ale przez moment wcisnalem hamulec. Wystarczylo! Kola zablokowaly sie momentalnie i silnik zgasl. Aby uniknac poslizgu blyskawicznie zwolnilem hamulec i wysprzeglilem. Kola odzyskaly przyczepnosc i wtedy niewiele myslac zwolnilem sprzeglo, celem odpalenia silnika. I to byl potezny blad! Ledwo odzyskana przyczepnosc i sterownosc prysnela jak banka mydlana a autkiem poteznie rzucilo. Cudem nie zjechalem na sasiedni pas! Blyskawiczne wysprzeglenie pomoglo opanowac sytuacje. Gdy juz poczulem, ze samochod jedzie tam gdzie chce ja a nie on, spokojnie uruchomilem silnik rozrusznikiem i moglem kontynuowac jazde. Od tamtego czasu pozbylem sie raz na zawsze zapedow aby odpalac auto "z pychu" na lodzie! Tylko rozrusznik!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak sie zastanawiam...

> Nowoczesnych samochodów nie wolno odpalac na holu lub przez pchanie

> gdyż "spowoduje to dopływ paliwa do katalizatora i nieodwracalne

> jego uszkodzenie".

> To jak ma sie to do hamowania na lodzie (bez sprzęgłą), gdy przednie

> kola sie zablokują, silnik zgasnie i następnie puszczenia

> hamulca - silnik odpali. Dla mnie to jest ta sama sytuacja co

> odpalanie na holu/pchając.

> Czy mam racje ?? bo szczerze mówiąc wolałbym jej nie mieć

Długotrwałe kręcenie rozrusznikiem też to samo spowodować może. Nie wpadałbym w przesadę i nie angażowałbym Pomocy Drogowej do każdego problemiku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czy mam racje ?? bo szczerze mówiąc wolałbym jej nie mieć

Bez przesady.

Wic polega na tym, że gdy długo kręcisz auto, obojętne w jaki sposób, czy to z rozrusznika, czy z holu czy z czegokolwiek innego, paliwo dostaje się do katalizatora.

I tu mogą nastąpić 2 przypadki

1) paliwo spali się po rozruchu (lub od temperatury katalizatora) wybuchowo i rozerwie katalizator - bywały już takie przypadki, czasem z dodatkowymi efektami w postaci wywalonych poduszek i szkód blacharskich

2) paliwo spali się spokojnie, ale katalizator się dość mocno przegrzeje.

Podobny jak w pkcie 2 efekt wystepuje gdy np sprzęt ze względu na problemy ze świecą/zapłonem nie chodzi na wszystkich garach i wyrzuca nie spalone paliwo do wydechu.

Z moich praktycznych doświadczeń wynika, że...

Prawdopodobieństwo uszkodzenia katalizatora jest b. niewielkie - owszem, katalizator się przegrzewa, ale też nie jest to przegrzanie graniczące z jego stopieniem.

Swego czasu przejechałem Skodą ponad 200 km na 3 garach, kat ździebko śmierdział ;-D ale działał potem bez problemu.

Stąd moja koncepcja:

Ani NORMALNE palenie auta z kabli/pychu/ciągu nie zaszkodzi autu, ani odpalenie na luzie ze sprzęgła.

A już zwłaszcza odpał auta które normalnie działało a zostało zduszone. Tak więc luz-poślady.

Co do urywania pasków - owszem, jeśli pasek jest już stary, a odpalamy samochód zupełnie zimny i nie kręcony wcześniej to takie ryzyko istnieje.

Można je zminimalizować odpalając nie z dwójki przy sporej prędkości, ale z wyższego biegu - 3, 4.

Silnik wówczas wolniej się kręci, mniejsze są też obciążenia liny holowniczej itd.

Ja osobiście jak paliłem samochód z holu to zazwyczaj właśnie z czwórki.

Aaaa, i jeszcze jedno.

Auta wtryskowego z zupełnie padniętym akumulatorem nie da się odpalić z uciągu - MUSI być troszkę prądu w akumulatorze, żeby zadziałała pompa paliwowa.

I uwaga co do techniki jazdy

Na śliskim jeździ się na WYSOKIM biegu i z wysokiego biegu się hamuje.

Na niskim biegu moment spowalniający może okazać się na tyle wysoki, że spowoduje uślizg kół.

W motocyklach na ten przykład stosuje się w napędzie sprzęgła antyhoppingowe, które mają za zadanie obniżanie momentu hamującego silnika, celem uniknięcia uślizgu koła napedzanego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak sie zastanawiam...

> Nowoczesnych samochodów nie wolno odpalac na holu lub przez pchanie

> gdyż "spowoduje to dopływ paliwa do katalizatora i nieodwracalne

> jego uszkodzenie".

Jeżeli akumulator jest sprawny to nie powinno być problemów.

Mój kolega z pracy w USA miał BMW. I jak to BMW zepsuło sie na gwarancji. Konkretnie padł rozrusznik. Serwis na prowincji nie miał zapasowego, nazajutrz była sobota a w poniedziałek 4 lipca, rozrusznik miał być na środę. Kolega nie chciał zostawić samochodu w sewisie wiec poradzono mu (przypominam w amerykańskim ASO) żeby parkował na górce i odpalał z rozpędu. Wg tych gości odpalenie przy sprawnym akumulatorze niczym sie dla silnika nie różni od odpalenia za pomocą rozrusznika.

Delco

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.