Skocz do zawartości

Co to za kabelki - przy kopulce rozdzielacza


tomaroc

Rekomendowane odpowiedzi

witam,

Jakis czas temu Astra mi nagle zgasla - zupelnie bez powodu i nie chciala juz odpalic. Po dlugisz poszukiwaniach przyczyny poruszylem tymi przewodami kolo puszki rozdzielacza i cala wtyczka i gniazdo wysypalo mi sie na reke (straszna korozja przewodow, stykow a nawet plastikowych czesci gniazda...)

metodą trochę na chybił trafił polaczylem że sobą przewody ale już za pomocą lutownicy (3 przewody; chyba czarny, żółty, i bez izolacji...)

Przez 2 lata problemu nie było żadnego, jednak teraz znów te same objawy. Auto gaśnie bez przyczyny. Czasem na przejeździe przez torowisko - jak nim zatrzęsienie... ale czasem też podczas postoju np. na czerwonym świetle.

Muszę otworzyć maskę, poruszać tym przewodem i silnik odpala i działa przez kolejny miesiąc... a czasem tylko godzinę.

Pomyślałem że w miejscu gdzie te przewody lutowalem może coś nie styka, ale po zdjęciu izolacji wszystko jest dobrze poloczone.

Jedno co mi przychodzi do głowy to że te przewody są skorodowane gdzieś dalej. Ale problem w tym że po zdjęciu kopulki rozdzielacza nie widać dokąd one prowadzą. Dostęp jest niewielki a i samych przewodów wystaje około 1-2 cm (tyle żeby lutownicą końcówki polutowac...)

I tu moje pytanie, co to za przewody? Jakiś czujnik położenia walka rozrządu? Da się to jakoś wymienić bez rozkrecania całej góry silnika?

imag0286bv.jpg

Dodam jeszcze że ostatnio silnik zwłaszcza zimny, strasznie przerywa. Zanim się rozgrzeje to na niskich biegach w zakresie obrotów poniżej 2,5 tys w ogóle nie ma siły jechać, skacze szarpie.. Nie wiem czy to jest jakoś związane z w/w usterką, czy z chlodniejszą ostatnio pogodą.

pozdrawiam i dzięki za ewentualną podpowiedzi co można by zrobić z tymi przewodami. Jak to wymienić...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I tu moje pytanie, co to za przewody? Jakiś czujnik położenia walka rozrządu? Da się to jakoś

> wymienić bez rozkrecania całej góry silnika?

fota co prawda mi się nie otwiera ale z opisu mogę stwierdzić że chodzi Tobie o "wtyczkę" (która się tobie wysypała )w korpusie aparatu zapłonowego wchodzą 3 kabelki czarno/żółty niebiesko/czarny brązowy do czujnika położenia walka (czujnik halla).

całego silnika nie musisz rozbierać wystarczy sam aparat zapłonowy wymontwać.

Ciekawostka

W układzie zapłonowym z czujnikiem Halla wszystkie funkcje sterujące związane z rozruchem i pracą silnika przejmuje ECU. Sygnał o obrotach silnika jest przesyłany z czujnika Halla. Następnie sterownik wysyła sygnał do modułu zapłonowego, gdzie jest wzmocniony i wysterowuje cewkę zapłonową. Awaria czujnika Halla powoduje unieruchomienie silnika. Sterownik nie otrzymuje sygnału o obrotach silnika i nie wysyła impulsu do modułu zapłonowego w związku z tym nie jest wysterowana cewka zapłonowa i nie ma iskry na świecach oraz nie jest uruchomiona pompa paliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...

Z okazji świąt było trochę wolnego i okazja do usunięcia w/w usterki. Wymontowałem stary czujnik, zaklepałem nowy, wszystko złożyłem i silnik w ogóle nie chciał odpalić.

Pomyślałem że kupiłem (nowy) jakiś felerny. Rozkręciłem więc i spowrotem przynitowałem stary czujnik, wymieniając w nim stare skorodowane przewody.

Silnik odpalił, jednak jakoś dziwnie się zachowywał.. zaczeła zapalac się kontrolka silnika "check", falowały obroty, cięzko odpalał itp..

Odczytałem błędy - kod 35 (uszkodzony lub brudny silnik krokowy), wykręciłem, wyczyściłem, odłączyłem akumulator by skasować błędy.. Zamontowałem silnik ledwo odpalił, potem trochę wszedł na obroty... jak to po wyjęciu krokowca, 10 minut i niby się sam ustawił.

Jednak jest dziwna sytuacja, falujące obroty. Na zimnym silniku 1-1,5 tyś obr jak się rozgrzeje 0,5-1 tyś obr. Kontrolka już się nie zapala, błędów żadnych niby nie ma, jednak obroty na biegu jałowym (na postoju) falują jak wahadełko. Spadają niemal do zgaśnięcia silnika, po czym strzał do ok 1000, znów spadają do 500 i znów skaczą do 1000.

Ciekawostka jest taka że podczas rozpędzenia samochodu i wrzucenia luzu obroty spadają do okolo 1000 i są w miare stałe, jednak jak tylko się zatrzymam, zaczyna się owe falowanie obrotów.

Zauważyłem też że silnik gorzej jest odpalić, kiedyś palił "od dotknięcia kluczyka" teraz muszę kręcić czasem 3-4sek.

Silnik też szarpie np gdy podczas zdjęcia nogi z gazu (hamowania silnikiem) na wysokich biegach i niskich obrotach. Na niskich biegach też gdy się "tocze" i zamierzam przyśpieszyć, muszę wysprzęglić, wprowadzić na obroty i dopiero puscić sprzęgło - inaczej zaczyna się szarpanie.

Co jest nie tak? Wymienić jednak raz jeszcze ten czujnik na inny?

PS. przeszukałem fora i ktoś gdzieś napisał ze to typowy problem z "...podcewkowym modułem zapłonowym". Czy mógł ulec uszkodzeniu np. z winy niesprawnego czujnika Halla z którym jezdziłem dobre kilka miesięcy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co jest nie tak? Wymienić jednak raz jeszcze ten czujnik na inny?

Ja bym najpierw podjechał do siakiegoś elektronika z oscyloskopem, żeby zobaczył jak wygląda przebieg wychodzący z czujnika i wejście/wyjście modułu zapłonowego.

> Czy mógł ulec uszkodzeniu np. z winy niesprawnego czujnika Halla

Nie, bo między hallem i modułem jest sterownik silnika. Co nie znaczy, że zbiegiem okoliczności padł.

Koło impulsowe współpracujące z hallem nie jest uszkodzone (zgięte, pęknięte)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witajcie,

> Ja bym najpierw podjechał do siakiegoś elektronika z oscyloskopem, żeby zobaczył jak wygląda

> przebieg wychodzący z czujnika i wejście/wyjście modułu zapłonowego.

No z tym mam problem, bo nie mam dostępu do oscyloskopu a i jakoś warsztatu z elektrykiem samochodowym w mojej okolicy nie kojarzę passed_out.gif

> Koło impulsowe współpracujące z hallem nie jest uszkodzone (zgięte, pęknięte)?

Dlatego postanowiłem wymienić cały aparat zapłonowy wraz z hallem, kołem i kopułką..

W starym aparacie czujnik musiałem jakoś z lekkim przesunięciem zamontować bo jak się okazało lekko ocierał na połowie koła (albo to koło się zgięło).. nieważne wymieniłem całość licząc że moje problemy się skończą.

Jednak nic z tego - po wymianie całego aparatu zapłonowego, dalej to samo (obroty falują jak wahadełko, spadają do 500 i skaczą do 1000).

Mało tego podczas jazdy zdarza się że silnik na 1 sek przerywa, szarpnie i jedzie dalej.. Gorzej jednak jak zgaśnie na postoju lub w trakcie ruszania, wtedy chyba zalewa świece bo odpala po minucie - o ile wcześniej akumulator nie padnie.

Poruszanie się z małymi prędkościami (w korku) to masakra na niskich obrotach szapie, kiedyś na 1 czy 2 toczył się bez dodawania gazu - teraz szarpie szapie i gaśnie. Od tego ciągłego gazowania na pełnym zbiorniku robię ledwo 400km

> Nie, bo między hallem i modułem jest sterownik silnika. Co nie znaczy, że zbiegiem okoliczności

> padł.

No właśnie, wymieniłem aparat zapłonowy, wyczyściłem silnik krokowy, zaraz wymienię profilaktycznie świece zapłonowe.... Co ewentualnie mogło się zepsuć? sterownik silnika - chodzi o moduł zapłonowy? używane na allegro widzę 30-40 zł - wyjdzie taniej niż diagnoza u elektryka smile.gif

Co ewentualnie może być przyczyną? żadna kontrolka się nie świeci - wcześniej kilka razy się zapalała i wskazywało na silnik krokowy. Tak czytam to forum i czy może być winny np alternator ? albo za słaby akumulator? Gorzej uruchamia się silnik, długo trzeba kręcić - często odpala "resztką sił".

Mógł się jakoś zapłon przestawić albo co?

silnik C14NZ, pojemność 1.4

benzyna, bez gazu około 185 tyś przebiegu

Jakieś pomysły ?

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Skoro aparat wykluczamy, to następnym podejrzanym jest moduł zapłonowy. Jak silnik zgaśnie i nie

> będzie chciał od razu odpalić to walnij czymś w moduł.

Jak widać z opisu identyczny problem spotyka wielu właścicieli astry zwłaszcza 1.4

link do wątku na autocentrum.pl

Spróbuje z tym modułem zapłonowym, moduł=komputer ? [ten będzie dobry] ? No i głupie pytanie patrze na to zdjęcie i nie mogę skojarzyć gdzie szukać tego pod maską czy gdzieś w desce rozdzielczej ?

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, sterownik to cały mózg. Tobie potrzebny jest tylko pośrednik między ecu i cewką - moduł zapłonowy. Jest pod cewką WN. Do nowego potrzebny Ci będzie kawałek radiatora, bo oryginał jest zintegrowany z radiatorem-uchwytem.

Do tego pasta termoprzewodząca na styk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie, sterownik to cały mózg. Tobie potrzebny jest tylko pośrednik między ecu i cewką - moduł

> zapłonowy. Jest pod cewką WN. Do nowego potrzebny Ci będzie kawałek radiatora, bo oryginał

> jest zintegrowany z radiatorem-uchwytem.

> Do tego pasta termoprzewodząca na styk.

OK dzięki, może dojdzie przed weekendem to będzie co robić ;-)

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...

> Nie, sterownik to cały mózg. Tobie potrzebny jest tylko pośrednik

> między ecu i cewką - moduł zapłonowy.

Po wymianie modułu zapłonowego i długiej wnikliwej obserwacji:

1) całkowicie zlikwidowany został problem nagłego gaśnięcia silnika yay.gif już nie przerywa, nie wydaje odgłosów "helikoptera"

2) niestety dalej mam problem falujących obrotów frown.gif Na postoju obroty falują równomiernie i cyklicznie między 500 a 1000 ob/m, czyli spadają do granicy zgaśnięcia silnika, zatelepie silnikiem i strzał do ok 1000-1100, po czym znowu spadają do 500 i znowu skaczą.... Już mi od tego pasek klinowy piszczy ;-(

Ciekawym zjawiskiem jest to że po rozpędzeniu samochodu i wrzuceniu na luz... obroty spadają do 1000 i nie falują do momentu gdy samochód się całkowicie zatrzyma. Potem jeszcze przez 3-5 sekund jest dobrze... i zaczyna się falowanie passed_out.gif

Silnik krokowy wykręcałem i czyściłem już tysiąc razy... boje się o gwint i uszczelkę tyle razy go wykręcałem.

Jutro spróbuje podłączyć komputer od innego auta... Myślicie że to coś pomoże? Bo już zacząłem się zastanawiać czy może to wtrysk czy coś zupełnie innego? Spalanie mi jakby wzrosło... w mieście na 50l raptem około 400 km robie, a kiedyś bywało zdecydowanie lepiej.

Jakieś pomysły?

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

> Jeśli masz innego kompa to podłącz, nie zaszkodzi.

Podlaczylem inny komputer. Na początku w ogóle nie chciał odpalic i gasl... Po tygodniu testowania stwierdzam że jest jeszcze gorzej niż było. Obroty falują tak jak falowaly, a jeszcze doszło szarpanie podczas hamowania silnikiem. Jak trzymam na obrotach to niby jest ok, jak jadę z minimalnie wcisnietym gazem to zaczyna się szarpanie.

Długo trzeba kręcić żeby zapalił, spalanie skoczylo 45l / 350km ehh..

> Sprężynka przy grzybku krokowego naturalnie jest?

jest, i grzybek jest sciety (tzn nie szpiczasty) - bo taki podobno powinien byś w C14NZ

Co następne typowac? może tego krokowca - choć to się podobno nie psuje... A może czujnik chyba położenia przepustnicy? bo jakieś kabelki tam pod wtryskiem widzę idą..

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.