kevlar Napisano 9 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 9 Listopada 2015 Autko zakupiłem z przepaloną żarówką w tylnej lampie. Zerknąłem w necie jak wymienić bo po odkręceniu trzech śrubek nadal lampa była bardzo związana emocjonalnie z nadwoziem. Romans taki czy coś w tym stylu... Mądrość netowa kazała szarpnąć lampą żeby wyskoczyła z zaczepów. Na początku delikatnie szarpnąłem ku sobie i nic. Kolejne podejście nieco więcej siły i nic. Siedzi franca tam i nie chce wyjść. Kolejny stopień dozowania siły i kurna wyszła... Ale górny zaczep od śrubki połamany... Kurna żesz jego mać auto dla kobiety. Nie wyobrażam sobie żony szarpiącej się z lampą żeby wymienić żarówkę. Pytanie: kto kurna narzuca takie trendy w motoryzacji? Zamiast auto być przyjaznym właścicielowi to jakiś pajac na etapie konstrukcyjnym robi wszystko żeby zniechęcić kierowcę do auta. To jest chore... Ale że tą tendencję mają wszystkie koncerny to pozostanę przy Fiacie bo lubię... Jednak niesmak pozostaje na długo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.