Calvin Napisano 17 Października 2006 Udostępnij Napisano 17 Października 2006 Od kilku dni zaczęła mnie niepokoić ilość pary lecącej z rury wydechowej, nie tylko na początku jazdy ale nawet po przejechaniu 5 Km w mieście (jakieś 10-15 min) Na szczęście inne objawy nie dawały się zaobserwować. Węże miękie, brak bulgotania w zbiorniku wyrównawczym i zero majonezu. po krótkiej konsultacji z ojcem zaparkowałem pod górkę i dobrze przygazowałem. Z rury wylało sie z 0,5 litra wody. I wszystkie objawy ustąpiły. Teraz planuje przed każdym postojem trochę przygazować żeby wydmuchać wodę z wydechy. Czy ktoś ma jakiś lepszy pomysł? Mój ojciec mówi żebym w najniższym miejscu tłumika wywiercił mały otwór (<1 mm) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lelek Napisano 17 Października 2006 Udostępnij Napisano 17 Października 2006 > zaparkowałem pod górkę i dobrze > przygazowałem. Z rury wylało sie z 0,5 litra wody. I wszystkie > objawy ustąpiły. No, jakiś lelek pisał o zaleganiu wody w układzie wydechowym: http://autokacik.pl/showthreaded.php?Cat=0&Number=277603252&an=&page=0&vc=1 > w najniższym > miejscu tłumika wywiercił mały otwór Kiedyś tak się robiło, niestety kij miał dwa końce: otwór stawał się ogniskiem korozji i szlag trafiał tłumik. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.