Skocz do zawartości

KOZODOJ

użytkownik
  • Liczba zawartości

    39 886
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    75

Zawartość dodana przez KOZODOJ

  1. Parę filmików widziałem i raczej się do tego mechanicznie zabierają. Też bym nie czyścił do gołego metalu.
  2. Ostatnio miałem próbę z następującymi: - Gy Vector 4seasons (2 gen.) - Uniroyal AllseasonExpert - Firestone Multiseason 2 Z tej trójki zdecydowanie najlepszy Goodyear (patrząc na trwałość to tak 1.5x trwalszy niż Uniroyal, dodatkowo Uniroyal beznadziejnie śliski był w Mondeo). Firestone mam w miejskim aucie - wydają się trwalsze niż Uniroyal, ale auto jest sporo lżejsze więc nie wiem czy taki wniosek jest sprawiedliwy. Gdybym miał ponownie rozważać Uniroyala to wolałbym wziąć Dębicę Nawigator 3 (przynajmniej wiedziałbym czemu jest źle - gdyby było źle).
  3. https://www.autocentrum.pl/nasze-pomiary/ranking-wyciszenia/
  4. Zastanawiam się nad pyknięciem tam zaimpregnowanych desek, ale może wyjść trochę stodołowato (boję się, że jakiś lotnik polski się pojawi i mi ukradnie drzwi ). Pod spodem jest metrowy mur z kamienia lepionego gliną a na nim klasyczny tynk cementowo-wapienny.
  5. Udało mi się namówić żonę żeby wstawić drabinkę na korytarz. Ale pod spód chciałbym przykleić (???) coś co będzie łatwo umyć i uniknąć konieczności malowania ściany. Macie jakiś pomysł?
  6. No nie, mówimy o telefonie. Założyciel wątku ma 2 fony - iP i Samsunga - można zmierzyć/nagrać oboma i zebrać więcej materiału.
  7. Ja swoją żonę szanuję i uważam za rozsądną, ale nie dałbym jej do ręki żadnej piły elektrycznej, żadnej szlifierki etc. Ogólnie zabrzmi to szowinistycznie, ale miałem okazję przez 20 lat oglądać jak kobiety używają dowolnych narzędzi i wnioski nie są optymistyczne [od razu zastrzeżenie, że wiadomo nie wszystkie i tak dalej]. Achtung! Lucyferowanie: Panowie też coraz bardziej zniewieściali - np. siekierki prawie żaden student kierunku przyrodniczego nie umie używać tak, aby nie stwarzać zagrożenia dla siebie lub innych. Koniec Lucyferowania.
  8. Tyle że wrażenie głośności jest też zależne od częstotliwości - niskie dźwięki są przyjemniejsze (i czasem wręcz pożądane) więc tolerujemy wyższy poziom ich głośności, wysokie są przykre dla uszu itd. Ciężko powiedzieć czy taki pomiar będzie wiarygodnie oddawał odczucia podczas jazdy. Być może gdyby jeszcze nagrać dźwięk można byłoby trochę spektrum porównać - to dałoby informacje na temat wrażeń w dłuższym czasie. Edit Można porównać np. gęstość spektralną sygnałów - kiedyś robiłem takie coś dla dźwięków drobnych ssaków, ale nie było oczekiwanych różnic i się na mnie zleceniodawcy obrazili...
  9. To jest bardzo mierny sposób - pozwoli prawdopodobnie porównać 2 źródła dźwięku, ale rzetelnego pomiaru bym się nie spodziewał.
  10. Allegro. Zobaczymy jak się rozwinie sytuacja. Na razie gościu milczy.
  11. No i trafił mi się "janusz biznesu", który nie waha się zrobić z siebie ch... za stówkę. Naczynie z uszkodzonym zaworem, tak samo jak moje.
  12. Kupiłem w zeszłym roku Dedrę DED8702 i jestem zaskoczony, że da się tym bardzo sensownie podziałać. Są różne modele, ten ma prowadnicę i łańcuch Oregon (podobno łatwe do dostania w każdym sklepie). Ciąłem tym konary (na ziemi, bo fachowcy wycięli mi 2 duże orzechy) nawet 30 cm i szło to bardzo sprawnie.
  13. Sorry, ale 20 cm średnicy to jest konkretny konar o potencjalnie dużej masie i nie wyobrażam sobie żeby jakaś pani z doskoku sobie takie gałęzie przycinała. Skończy się wypadkiem albo zniszczeniami. Wybór jest chyba między małą piłą łańcuchową do gałęzi (1.5-2 kg) a piłą szablastą (tzw. lisi ogon). Ale żadna z nich do 20 cm się nie nadaje.
  14. Tyle, że prędzej czy później wentyl zacznie cieknąć. Ale też bym chyba nie wyjmował, chyba że wyjęcie jest proste jak opisałem wyżej. (czy takie jest się przekonam mam nadzieję w weekend, rodzinę wyślę na narty, a sam będę prowokował wybuchy i powodzie)
  15. Te za kotłem zwykle są "dedykowane" więc koszt większy - w moim przypadku ponad 600 (normalnie dobre naczynie 8 l montowane gdzieś w instalacji kosztuje 150-200). Kupiłem używkę na Allegro i w weekend zamontuję. Gościu się zarzekał, że sprawne więc zaryzykowałem stówkę. Kocioł ma już 12 lat i jak widać po moich wątkach na ZTS się sypie (już lutowałem nowe kondensatory w pompie i przekaźniki na płycie głównej, plus odkamieniłem oba wymienniki co akurat okazało się niepotrzebne). Prędzej czy później sypnie się na poważnie albo pompa (1400 nowa), albo płyta główna (~900 + niezbędna wizyta serwisanta bo ponoć sama z siebie nie chce działać ), no i wymiennik główny wygląda na zmęczony (2800 ). "Inwestowanie" w ten kocioł jakiejś większej kasy nie ma już chyba sensu, choć martwię się, że każdy następny będzie gorszy. Co do zaworka to nie wiem - wentyl wygląda na identyczny z samochodowym (ale jest stalowy) więc zaworek w teorii powinien być wymienialny.
  16. Wymieniłeś to naczynie? Właśnie zamówiłem na Allegro używkę i rzeczywiście wygląda jakby mocowanie było tylko na plastikowych zaczepach u góry. Gościu z Alle twierdzi, że ta rurka-obejma jest prawdopodobnie przykręcona jeszcze do dwóch blaszek do których nie ma łatwego dostępu. Ale jeśli nie ma blaszek to naprawa faktycznie wygląda na banalną: zdjąć komin, odkręcić rurkę od naczynia, (opcjonalnie uporać się z powodzią ), zdjąć plastikowe spinki i wysunąć do góry całość. U mnie ewidentnie powietrze z tego naczynia wychodzi do układu, bo parę dni po napompowaniu i uszczelnieniu wentyla zapowietrzył mi się kaloryfer w jadalni (mam tam 140 cm, niedawno instalacja odpowietrzona i znów mi bulgocze drabinka w łazience i część grzejnika grzeje w jadalni).
  17. Mam dość dużą szopę z bali (a właściwie dwie ) - dach na oko to jakieś 70 m kw. i pasuje mi wymienić pokrycie. Obecnie jest zniszczona dachówka ceramiczna, miejscami też cementowa (ta co ciekawe trzyma się calkiem dobrze). Intencja jest taka, żeby wyglądało to w możliwie dobrze i nie odleciało przy pierwszej wichurze, ale nie było zbyt drogie, bo budynki są już mocno zużyte.
  18. Taką radę też wyczytałem w necie - tyle że ja mam ten kocioł w kuchni z kominem przez ścianę (stary dom, bez zaplanowanej kotłowni itp.) Jak tam dołożę zewnętrzne naczynie wyrównawcze to codziennie będę o tym słyszał od żony. [Edit - jeśli dobrze pamiętam to sugerowali, żeby zbiornik był na rurce powrotnej z CO]
  19. @Lupus problem w tym, że ja mam kocioł w kuchni. Żona wyraziła stanowczy sprzeciw w stosunku do takiego dodatkowego baniaczka obok zlewu. Sam nie wiem - latem doprowadziłem ten kocioł do porządku i trochę żal mi czasu i kasy na nowy... Z drugiej strony widać, że się zaczyna sypac i boję się przede wszystkim padu płyty głównej.
  20. No niestety. Nie wspominając już jakie ceny za części mają serwisanci. Ale ten mój Ariston miał w sumie chyba 1 poważną awarię któregoś bloku wodnego (wszystko plastikowe na szybkozłączki) i serwis mi to zrobił za darmo po gwarancji w ramach gestu handlowego. Później jeszcze zawór trójdrogowy i drugi blok - zawór bym sam naprawił za stówkę, ale nie było mnie w domu więc żona wydała 500, bo serwis wymienił cały zamiast skorzystać z zestawu naprawczego. Inne naprawy wymieniłem tam wyżej - płyta główna ~900 + programowanie i wymiana (wymieniłem przekaźnik za 17 zł, ale zanim to zdiagnozowałem to chyba ze 2 miesiące trwało), pompa 1400 (wymieniłem 2 kondensatory za kilka złotych). Szukam teraz kotła z dużymi elementami elektrycznymi żeby w razie czego nadawały się do ręcznej wymiany - i ktoś tu wrzucał zdjęcia płyty głównej z termeta z opornikami wielkimi jak chrabąszcze aż miło było popatrzeć. U mnie niestety elektronika jak w kompie, a do tego na tej samej płycie głównej część z wysokim napięciem, część z niskim...
  21. no ja właśnie piszę, że połamałem takie kręcąc ręką i to w niewygodnej do siłowania się pozycji... To co ile kotły zmieniasz? 18 lat na Forda to raczej prosta droga do jeżdżenia autem bez podłogi.
  22. Niestety w kotle i niestety "na pleckach", więc raczej trudno o zamiennik i cholernie trudno się tam dostać (trzeba rozebrać cały kocioł). No właśnie nie - normalnie dmucha powietrzem, po zejściu do końca nie leje się woda. Chyba 13. rok idzie, musiałbym sprawdzić. Ogólnie ten kocioł nie jest złomem wg serwisanta - pokazywał mi nawet do jakich wypasionych modeli jeździ i wygląda, że trwałość jest porównywalna, tylko mój kocioł 3x tańszy.
  23. Uszczelniłem, napompowałem (chyba ciut za dużo, bo do 1.7 bara, ale wziąłem poprawkę na szarpanie się z odpinaniem pompki, a udało się jednym ruchem, manometr mi się tam nie mieści niestety) i dupa, chyba jest uszkodzony ten zbiornik. Normalnie działa tylko przy małym płomieniu, czyli ogrzewanie działa, ale do kąpieli trzeba lać wodę małym strumieniem. Ten kocioł doprowadzi mnie do szaleństwa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.