Skocz do zawartości

Polarny

użytkownik
  • Liczba zawartości

    5 300
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Polarny

  1. > CZESC > nie znalazłem do jakiego auta ma byc ta zmiana? > moje doświadczenia to przesiadka w octavi z 15'' na 17'' po ok 4 miesiącach nie wytrzymałem i > wywaliłem 17'' zmieniając je na 16" różnica ogromna. > Zimowe mam nadal 15" i jak przesiadam się na 16" nie ma różnicy. > PS. zostań przy 16" jak nie bedą ci odpowiadały to sprzedaz i kupisz na rynku wtórnym sobie 15" Też octavia - nowa wersja. Jak nie widzisz różnicy w jeździe to OK, tylko że mam wjazd do garażu po wypukłościach tworzonych zapewne z myślą o zimie i trudno je ominąć. A trzęsie na nich jak jasna cholera, stąd zależy mi żeby gumy było jak najwięcej a felgi jak najmniej.
  2. > moze do Twojej wersji nie wejda mniejsze felgi? > W wielu samochodach wieksza felga to koniecznosc, bo inaczej by zawadzala o zacisk hamulcowy Salon twierdzi że nie wejdą, centrala że wejdą. Ale salon twierdził też coś w innej kwestii i okazało się że nie ma racji. Ci sprzedawcy nie dysponują wiedzą techniczną, to typowi marketingowcy.
  3. > Takie podejście uważam jest nieodpowiedzialne... Sama różnica temperatur > może spowodować, że będziesz miał albo beton, albo kapcia prawie... Niecałe 10% różnicy - bez przesady.
  4. > Po co krzywdzić auto 15 jak seryjnie masz 16 ? 16 bardziej krzywdzą auto - wstrząsy na naszych duktach są bardziej odczuwalne. Zdecydowałem że po prostu poszukam salonu gdzie mają obie wersje i przejadę się jedną i drugą. Jak nie zauważę różnicy to pozostawię 16.
  5. > Najpierw to się przejedź tym samochodem na oryginalnym zestawie kół a > potem kombinuj bo rozmiar o > którym mówimy jest mocno komfortowy. To dziwne że do innych wersji silnikowych dają jeszcze bardziej komfortowy. Jeszcze dochodzi szerokość. Co prawda 1 cm to niewiele, ale przy 3 różnicy (205 vs 235 w jednym z poprzednich samochodów) był odczuwalny spadek dynamiki i zwiększone spalanie w związku z oporami toczenia. Paradoksalnie auto paliło w zimie mniej niż w lecie. > Czyli ciśnienie w oponach sprawdzasz co pół roku i masz nadzieję że gumiarz nie pompuje na oko po > 2,3 do wszystkich samochodów nieważne co przyjedzie? > Powodzenia. Z czego wnioskujesz jak często sprawdzam ciśnienie? Pisałem o pompowaniu. A ile ma być napompowane zawsze oponiarzowi mówię.
  6. > Nie wiem czemu twierdzisz ze 16" opony sa mniej komfortowe od 15"? Z doświadczenia wynika, że im bardziej zamienia się koło na większą felgę i niższy profil, tym bardziej komfort spada. Mam porównanie z niegdysiejszego pojazdu, gdzie na zimę były 15" a na lato 17". Te drugie to była tragedia. Generalnie niższy profil musi być twardszy, bo ma mniej zapasu na uginanie się. Poza tym wyższa opona jest mniej wrażliwa na krawężniki.
  7. > Jaki komfort? przecież to raptem ze 2mm więcej gumy uzyskasz przy przejściu na taki rozmiar. W > dodatku zredukuje ci się to przez konieczność pompowania odrobinę więcej. > 205/55/16 to bardzo komfortowy rozmiar. I tani. Zyskam ok. 28mm (sumarycznie całe koło będzie minimalnie większe). To jest różnica. A kół od 7 lat w obecnym pojeździe nie pompowałem - robi to oponiarz przy zamianie lato/zima.
  8. Kolejny dylemat przy zakupie: Do wersji którą sobie upatrzyłem montowane są standardowo felgi 16" (opony 205/55), natomiast - z odpowiedzi jakie uzyskałem z centrali - wynika że można zamontować 15" (195/65). Chcę te 15" ze względu na komfort. Jest jednak problem, gdyż fabrycznie tych kół nie zamontują, mimo że to innych wersji silnikowych są montowane, więc teoretycznie problemu być nie powinno. Oznacza to, że dostanę pojazd na używanych felgach i oponach, które w razie nawet natychmiastowej sprzedaży nie pokryją zapewne kosztu zakupu nowych 15". Stąd pytania: - czy koła o przebiegu 10km i w idealnym stanie faktycznie będą dużo tańsze od nowych? - czy ktoś miał podobny dylemat (być może w drugą stronę - wymiana felgi na większą) i dało się to jakoś lepiej załatwić? BTW. dzięki za odpowiedzi dotyczące białego koloru, z tym białym jest lepiej niż myślałem. EDIT: Najrozsądniej będzie porównać obie wersje, a są zarówno z 15 jak i z 16. Nie będzie różnicy - pozostawiam 16.
  9. > gdyby miało być to auto masowe i do tego w zupełnie seryjnym wydaniu(a nie > daj Boże już na kołpakach i > jeszcze z jakimiś nielakierowanymi elementami typu lusterka, klamki, listwy) to > od białego trzymałbym się z daleka. A właśnie tak ma być: masówka, kołpaki (kołpaki ew. można zdjąć, ale żadnych alufelg), lusterka i klamki nielakierowane. Jakkolwiek dla mnie te czarne lusterko-klamkowe akcenty na białym tle wyglądają lepiej niż gdyby były białe i się nie odróżniały.
  10. > Oczywiscie lakiery akrylowe slabo zniosa 10 lat bez polerowania. I tak jestem zwolennikiem woskowania. > No i Kolko 18" zas 3-4 tys i mozna jechac:) A ja akurat jestem na etapie negocjacji zamiany seryjnych 16" na 15". Odpisali że "fabrycznie się nie da", co jest dla mnie o tyle głupie, że inne wersje silnikowe mają mniejsze felgi. Może salon we własnym zakresie coś wykombinuje, bo jak sam zamienię, to pewnie komplet 15" będzie mnie kosztował więcej niż cena za minimalnie używany komplet 16".
  11. Nie chcę płacić za metalik, a w wersji nie-metalik najsensowniejszy jest chyba właśnie biały. Mnie ten kolor nie przeszkadza, ale zastanawiam się, czy nie będzie później problemu z odsprzedażą. Stąd pytanie jak w tytule. EDIT: Samochód to octavia III liftback.
  12. > No przecież jestem tam i od czasu do czasu coś piszę Mógłbyś zarzucić jakiś obszerniejszy opis (np. na autocentrum - tam jest dużo opinii kierowców). W szczególności - dlaczego nie wybrałeś niewiele droższego diesla 2.0, który ma lepsze osiągi i mniej pali. Sam się zastanawiam nad Cruzem i te 2 silniki właśnie wchodzą w rachubę.
  13. Na dłuższym postoju nie zaciągam, chyba że stromo jest. Używam za to podczas czekania na zielone np. albo przy staniu w korku zamiast ciśnięcia nożnego, więc ręczny jest bardziej rozruszany niż w przypadku tych co tylko przy parkowaniu go używają. Czyli JEDEN, nawet w lecie.
  14. Teraz w niektórych nowych pojazdach montują to przymusowo, a wszystko wskazuje na to, że oszczędność jest nikła, za to akumulator nieźle dostaje - wg opinii, po 3 dniach używania, akumulator jest tak rozładowany, że system się dezaktywuje. Powstaje też pytanie, co z ew. turbiną - brak smarowania po wyłączeniu silnika kilka(naście) razy dziennie zamiast np. 2-3 też bez wpływu na jej żywotność nie są. Trochę poszukałem po sieci i właściwie system ten ma same wady, a jedynym powodem jego stosowania są wymogi eko + liczenie na przyszły zysk w postaci zakupów rozruszników (droższych niż standardowe - DNS), akumulatorów (DNS) i innych części zniszczonych przez s&s. Faktycznie aż tak jest źle? Jakiś praktyk mógłby się wypowiedzieć? Jeszcze link do artykułu Polecam przeczytać opinie - mocno zniechęcające.
  15. > kamerka może by nagrała że przejechałem na żółtym, tylko czy byłby to wystarczający dowód w sądzie > ? - kąt nagrania nie obejmuje sygnalizatora do końca Ale na podstawie obrazu widać gdzie się znajdowałeś gdy zapaliło się żółte, na podstawie danych sygnalizatora wiadomo ile czasu trwa żółte, i znowu na podstawie obrazu widać gdzie się znajdowałeś po tym czasie. > osatnio wyłudzenie (nie na mnie osobiście) rzekomego przekroczenia prędkości, > tu znowu kamera nic by nie dała, chyba nawet taka z GPSem ? bo czy jest to dowód w sądzie ? Nie wiem jak prawnie, ale dowód to jest. Można prędkość zmierzyć na podstawie starego dobrego wzoru v=s/t. Przebytą drogę widać, a czas też można zmierzyć (ja mam dołączany do obrazu z dokładnością sekundową). > a jak udowodnisz że nie gadałeś przez tel ? jak kamera rejestruje obraz przed autem ? Rejestruje też dźwięk. Łatwo poznać czy gadasz z pasażerem - jego też nagrywa. Jeżeli gadasz do samego siebie jakbyś rozmawiał z kim innym, to rozmawiasz przez telefon. > a i samo montowanie kamerki na 5km odcinek, mocno upierdliwe Od ponad roku chyba nie demontowałem kamerki. Przyznaję jedno - nie wiem jak to jest w praktyce w sądzie.
  16. Tzw. rejestratory trasy. Wtedy policjant próbujący wyrabiać plan mandatowy będzie miał przechlapane. W Rosji takie kamerki są bardzo popularne, dziwię się że u nas ludzie mają przed tym jakiś opór. Koszt to niecałe 300 pln razem z kartą pamięci. EDIT: i jak rozmawiacie z policjantem - rozmowę nagrywajcie, choćby telefonem.
  17. > Kierowca na lewym pasie może nie spodziewać się, że jest wyprzedzany z prawej strony. Niby dlaczego? To taki sam pas ruchu jak każdy inny. Jeżeli w danej chwili po prawej nic nie jedzie, to nie znaczy że za chwilę nie będzie jechać. Wyprzedzanie z prawej na wielopasmówkach to manewr dzięki któremu kierowca blokujący jeden pas nie blokuje automatycznie dwóch.
  18. > No ale masz jakąś podstawę prawną ?? > Bo o ile wiem to wysyłają sprawy do sądu nie może Należy zaznaczyć "niewskazanie" z ew. dodatkową informacją z załączonego linka.
  19. > Ale w A nie kupisz bo dają tylko 5 rabatu a w B kurde taka promocja że aż żal nie kupić - no > poprostu brać i nie zastanawiać się bo może taka okazja się nie powtórzyć Ale w tym przypadku akurat się sprawdza, bo w B kupię taniej niż w A. Pod warunkiem że ruszę tyłek i pójdę do B. Bo jak się wystraszę ceny w B albo nie będzie mi się chciało szwendać po salonach, to kupię drożej w A. Nie tylko ja stracę - B też. Pytam, jaki B ma w tym cel że dopiero w salonie daje upust i dopiero tam o tym upuście można się dowiedzieć.
  20. Przymierzając się do kupna nowego pojazdu, porównuje się oferty różnych marek. Wiadomo że dosyć kluczowym czynnikiem jest cena. Na stronach są cenniki, ale na miejscu w salonie można wynegocjować niespodziewanie duży upust. Pytanie dotyczy sensu takiego postępowania dilerów. Przecież ktoś może porównywać ceny oficjalne, wybrać najniższą, pójść do salonu i tam dostać upust. Gdyby poszedł do salonu "droższego", mógłby dostać jeszcze większy upust i w efekcie zapłacić mniej. Przykład: A oficjalnie 70 tys. B oficjalnie 75 tys. A w salonie 65 tys. B w salonie 62 tys. Ale nie każdemu chce się krążyć po salonach, więc ci co dają wyższe ceny oficjalne, mogą tracić bez sensu klientów. Czy też może jakiś ukryty sens w tych działaniach jest?
  21. 50, 50, 70, 90, 50, 50, 70.
  22. > 1 - 70 > 2 - 50 > 3 - 70 > 4 - 70 > 5 - 50 > 6 - 90 4 trafienia (bo 7 == 3). I mało kto określiłby 5 na 50 km/h, ale tak właśnie jest. A wśród pozostałych obszarów - znacznie "zabudowańszych" - jest też ograniczenie do 90.
  23. > Ogólnie, to nie mamy w kraju infrastruktry, która pozwalała by się po nim szybko i > bezpiecznie przemieszczać. OK, tylko że to nie oznacza, że jeżeli na jakimś odcinku jednak da się bezpiecznie jechać szybciej niż 50, to należy do 50 ustawiać ograniczenie. Skoro i tak jeździ się u nas powoli, to nie należy dodatkowo zwalniać tam gdzie nie jest to potrzebne. W kilkusetkilometrowej trasie po Polsce ma to znaczenie - wolę jechać 80 tam gdzie nie ma zabudowań i dojechać nawet tylko pół godziny wcześniej niż się wlec bez sensu podziwiając zabudowanie terenu wyłącznie znakiem.
  24. > Film jest do bani. Nie przedstawia nic konkretnego, nijak nie wiadomo jak się do niego odnieść. Film przedstawia konkretne odcinki drogi z konkretnymi ograniczeniami prędkośći (50, 70, 90). Odniesienie się do niego ma polegać na wskazaniu, na którym odcinku jakie ograniczenie obowiązuje. Nie "jakie powinno obowiązywać".
  25. > Nadinterpretujesz. Dowodem uwzględniania innych czynników niż krajobraz i obecność budynków w > okolicy jest fakt, że w terenie zabudowanym mamy różne prędkości. Wniosek stąd prosty, że ktoś > być może analizował też faktyczne bezpieczeństwo na danym odcinku. Czyli napisałeś dokładnie to co ja - jest ograniczenie, więc jest uzasadnione. A wniosek może być równie dobrze taki (i tak właśnie zazwyczaj działają urzędnicy) że nikt tam niczego nie analizował. Obszar zabudowany zaczyna się np. w lesie, bo tam są granice administracyjne miejscowości. > Znakolog ma np. statystyki wypadkowości, których kierowca nie widzi. Gwarantuję ci, że w tych statystykach nie uwzględnia się prędkości przy jakiej doszło do wypadku. Czyli jeżeli jest dozwolone 50 i jest wypadek przy 200, to np. ogranicza się prędkość do 40. Bo przecież był wypadek. > Może dlatego, że przy ruchu kierowanym, płocie rozdzielającym pasy ruchu i kładce nad drogą ryzyko, > że pieszy wejdzie pod samochód jest niższe? Niższe niż wśród pól, gdzie piesi i rowerzyści mają osobną drogę oddzieloną rowem? W oznakowaniu panuje chaos i samowolka, z którą nawet anarchia wśród kierowców nie ma co się porównywać. > A widzisz. Sam sobie przeczysz. Gdyby sensowności ustawienia znaków nikt się nie przyglądał to > jakim cudem by podwyższyli dopuszczalną prędkość? Takim że tej sensowności przyglądają się raz na kilkadziesiąt lat. Nagle święta 50-tka, dzięki której SM i policjanci z wideorejestratorami mogli wyrabiać plan mandatowy, okazała się nieuzasadniona. > Obecność znaku świadczy więc, że: > 1. Jest on zasadny > albo > 2. Jest on bezzasadny a mimo to stoi > A potrafisz odróżnić jeden od drugiego? > Możesz teraz: > a. Przestrzegać go > b. Zignorować > W przypadku opcji a, niezależnie od zasadności ustawienia znaku: > - nic się nie stanie > W przypadku opcji b, efekt może być następujący, w zależności do tego czy zgadłeś czy nie: > - nic się nie stanie (zgadłeś) > - będziesz miał wypadek (nie zgadłeś) > - dostaniesz mandat (niezależnie od tego jak dobrze zgadujesz) > Powiedz teraz, jaką trzeba zastosować logikę, żeby ignorować znaki? Wiele ograniczeń pozwala na zbyt szybką jazdę (ciasne uliczki z ogr. do 50), więc kierowca i tak napotyka znaki które albo za dużo pozwalają, albo za mało, czyli musi myśleć sam, bo ograniczenia prędkości to losowość. Co do mandatowości: yanosik + cb wystarczają.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.