Skocz do zawartości

Grzaniec

użytkownik
  • Liczba zawartości

    8 188
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Grzaniec

  1. Co to masz za zraszacze że z 1/2" dają rade? Jaka wydajność i jakie ciśnienie robocze i w instalacji? Ja musiałem zmienić przyłącze na 3/4" bo 5 obrotowych nie wydalało.

    Regulacje robisz podczas pracy, no i jak robisz 360 to będzie mokro.

     

    Krawiec

    Nic rewelacyjnego, ograniczałem koszty  ;]

    Zraszacz statyczny UNI-Spray215 z dyszą 15Van, Rain-Bird....cokolwiek to znaczy ;]

    A poniżej specyfikacja:

    Dane Techniczne :

    Promień - zasięg strumienia :   do 4,6 mb

    Zalecane Ciśnienie : 1 - 2,1 bar

    Ciśnienie maksymalne - 6 bar

    Przepływ : 0,15-0,84 m3/h

    Połączenie - gwint wewnętrzny 1/2” - kształtki podłączeniowe na Naszych pozostałych aukcjach.

    Regulacja sektora nawadniania- kąta : 5 - 360°

     

    Wymiary :

    Wysokość wynurzenia ( podczas pracy ) : 5 cm

    Zraszacz samodzielnie wynurza się podczas pracy.

    Podczas postoju zraszacz chowa się .

    Wysokość obudowy : 10 cm

     

    Też się obawiałem, że może być problem z wydajnością źródła i ciśnieniem. Dlatego robiłem próbę - ponieważ nie mam możliwości wymiany rurki źródła wody do zraszaczy (elewacja, kostka) - to gdyby próba wypadła negatywnie, kombinowałem z montażem hydroforu. Ale jak widać wszystko działa  :ok: 

  2. A przy pomocy młotka nie da się zakuć łańcucha? Musi być koniecznie zakuwarka :hmm:

    Pewnie się da, tylko pytanie czy walić młotkiem jak mam spinkę? ;)

    Mimo, że mój moto to dziadek, to jakoś mam opory, by naparzać w niego młotkiem ;] . Poza tym Szary ma rację - do zniszczenia łańcucha cienka granica przy takiej operacji  :no:

  3. Imho ma to sens, ale pytanie jak wydajne jest źródło. Ci od projektów każą robić test z wiadrem (ja nie musiałem, bo wiem jaką mam pompę :) ) U mnie jest do 9 zraszaczy, ale to i tak liczy się suma zapotrzebowania, bo inne mają małego zasięgu a inne dużego.

    Rura 1/2 to stanowczo za mało. U mnie była 3/4 i hydraulik wczoraj przerabiał na 1", poza tym wolę mieć to oddzielnie zasilane i odcinane. Potrzebne też jest wejście z zaworkiem do przedmuchiwania instalacji przed zimą.

    Mój projektant mówił, że przy fi32 straty są pomijalnie małe, u mnie jest do 45m. Przy fi25 o ile dobrze pamiętam to pow 14m trzeba liczyć straty, dlatego jest to dobre na magistralę sekcji, które są zazwyczaj krótkie.

    No to jestem po pierwszej próbie wodnej  ;)

    Uruchomiłem na razie jedną sekcję 6szt zraszaczy. Zasilanie z budynku 1/2" i spokojnie daje radę. Wszystkie zraszacze pracują. Nie wiem jeszcze czy da się jednocześnie używać obu sekcji - każda po 6 zraszaczy, ale wiem już, że sekwencyjnie dam radę z przyłącza 1/2".

    W tej chwili zraszacze mam jeszcze niewyregulowane - jeden leje 180st, kilka leje 360st, zasięg każdy ma inny. Dobrze kombinuję, że regulację trzeba przeprowadzić podczas pracy?  ;]  :facepalm: ....Jeżeli tak, to czekam aż będą cieplejsze dni, bym brał prysznic pod chmurką :facepalm:  ;]

  4. Sam się kiedyś nad tym zastanawiałem. Podszedłem do tego fizycznie: Całe obciążenie rozciągające przenoszą ogniwa, a bolce są ścinane. Zakucie czy spinka ma zabezpieczyć bolce przed wypadnięciem. Oto cała filozofia łańcucha. Ja używam spinek. Wybór należy do Ciebie.

    Tak też kombinuję. Skoro w zestawie producent daje spinke i zakuwkę, to można sobie wybrać  ;] . 

  5. A jakie to ma znaczenie?

    Pamiętajmy, że ubezpieczyciel może próbować się upewnić, czy faktycznie przysługuje nam auto zastępcze. Przyczyną odmowy zwykle bywa fakt, że posiadamy drugi pojazd, z którego możemy korzystać, albo sytuacja, gdy z auta korzystaliśmy sporadycznie. 

     

     to cytat ze strony axadirect.... :hmm:

  6. Wymieniłem wczoraj napęd w swoim dziadku. W zestawie była zarówno spinka jak i zakuwka. Nie mam zakuwarki, nie bardzo mam od kogo pożyczyć, ale jak mnie przekonacie, że trzeba, to coś wykombinuję. Na razie założyłem spinkę. 

    Więc jak - spinka czy zakuwka?  :hmm:

  7. Z tą wilgotnoscia to w sumie różnie. To glina, która wiosną jest długo wilgotną, ale w trakcie lata nie można wbić szpadla. Co prawda zostanie to przykryte 10cm luźnej, czarnej ziemi. Więc nie wiem, jak będzie trzymało wilgoć. Praktycznie cały trawnik będzie na słońcu, w upały raczej będzie sucho, Ale po to rozkladam nawodnienia, jak będzie trzeba będzie się lało.

  8. OK, porozmawiam jutro z rzeczoznawcą, zobaczymy jakie mam opcje. 

    Dzięki.

     

    EDIT - ASO Opla mam najbliżej w W-wie, z taką pierdołą nie chce mi się jeździć. Mam u siebie dobre warsztaty, którą naprawiają dla ASO - np. forda czy Renault. Tam bym odstawił. 

  9. Chyba nie - mam 2 auta, więc raczej zastępczy nie przysługuje (chyba, że to nie jest prawdą). Problem w tym, że jednym jeździ żona, drugim ja. mieszkamy 5km od miasta i w roku szkolnym rozwiezienie dzieciaków i nas do pracy jednym autem to duży problem. W wakacje nie ma problemu, bo ja jadę do roboty motocyklem, a moja żona może jechać moim autem  :)

  10. To zrob bezgotowkowo :)

    Tak by było najlepiej. Ale ponieważ auto jeździ i jest mocno potrzebne aż do wakacji, odstawił bym do warsztatu dopiero w lipcu. Czy wtedy też będzie taka opcja? Znaczy czy decydując się na naprawę bezgotówkową, moge to zrobić za 2-3 miesiące?  :hmm:

  11. Naprawić bym chciał tak, by nie było śladu. Auto ładnie wygladało przed tym zarysowaniem, nie miało innych uszkodzeń. Pytam, bo chcę mieć pogląd, jakie moga być koszty - zobaczę co zaproponuje ubezpieczalnia sprawcy. Nie chciałbym dokładać do interesu  ;)

  12. Pan cofał, nie widział, obtarł...zdarza się. Szkodę zgłosiłem, jutro rzeczoznawca ma zrobić oględziny. Ile może kosztować naprawa tych uszkodzeń? Nic nie jest pogniecione, połamane,  lakier jest tylko zdarty. Błotnik wystarczy wycieniować nadkole czy trzeba lakierować cały?

    A zderzak? cały czy da się polakierować tylko bok i nie będzie widać różnicy?

     

    post-129483-0-98782500-1461068155_thumb.jpg

     

    post-129483-0-41971200-1461068168_thumb.jpg

     

    post-129483-0-83167700-1461068180_thumb.jpg

     

  13. Nie ma lekko...ale satysfakcja jest, jak już urośnie trawa  ;)

     

    U mnie kostkę czyli podjazd do garażu, chodnik i miejsce parkingowe za domem położyła ekipa. Do prac ziemnych też wziąłbym jakąś koparkę czy ciągnik, ale problem jest w tym, że takim sprzętem już na działkę nie da się wjechać  ;] Ale nic to - damy radę, już mam bliżej jak dalej.... :phi:

     

    Co do rodzaju trawy - dalej nie wiem, co kupić. Zarówno tutaj jak i na innych forach opinie są różne - jedno twierdzą, że cokolwiek, byle dbać, inni jednak polecają kupowanie jakiś specjalnych (dość drogich) mieszanek traw. 

    To może powiedzcie chociaż czy mam szukać mieszanki traw sportowych, uniwersalnych czy jakich??

    Mam dwóch synów, często wpadają dzieciaki sąsiadów - nie chciałbym, żeby ta trawa poddała się tym dzieciakom - bo przecież nie napiszę im tabliczki "nie deptać trawnika" :phi:

  14. Uhuhu... do zaj... jeden krok. 3 wywrotki to pewnie jakieś 24m3. Licząc że taczka ma 70litrów... to 342 taczki. Będzie się działo...

     

    Krawiec

    No cóż...od 2 tygodni zapier...nie mając czasu na nic innego  ;] . W sumie mam trawnika 300m2, najpierw cały dzień jeździłem glebogryzarką. Na drugi dzień czułem, że żyję :hehe: . Potem rozwiozłem taczką wywrotkę żwiru, bo na 20m2 dokładam kostkę, a 25m2 jest przeznaczone pod basen. Następny etap to było wygrabienie śmieci (chwasty, korzenie) - znów taczka, tylko w jazda w drugą stronę  :phi: . Wczoraj udało się wykopać rowki pod rury do zraszaczy, rozłożyć rury, zamontować 1 sekcję zraszaczy, 6 szt, pojeździć zagęszczarką po wykopkach, rozłożyć siatkę na połowie działki. Dziś po pracy (dobrze, że skończyłem urlop, w końcu odpocznę w biurze ;l ) mam zamiar znów jeździć na 1 kole kurczowo trzymając się rączek....taczka z ziemią, rozrzucić na siatce ;) . Ale za to potem bedę tylko stał, patrzył i słuchał jak rośnie trawa  :hehe:  :hehe:

  15. Wierzchnią wartwą ziemi o grubości 10cm bedzie płukany czarnoziem - nie ma w nim nawet kamyczka ;) . Leży mi tego 3 wywrotki przed posesją i czeka na rozwiezienie za pomocą taczki  :facepalm:

  16. Jestem już coraz bliżej siewu trawy. W tej chwili mam rozprowadzone linie nawadniające do zraszaczy, położoną siatkę przeciwkretom i zostało mi tylko rozrzucić wierzchnią warstwę ziemi. I wpisałem sobie w Allegro "nasiona trawy" i zgłupiałem  ;]

     

    Co polecacie?

    1. ma być zielone :phi:

    2. odporne na biegające dzieci

    3. gęsto się ukorzeniać (chciałbym, żeby to był trawiasty dywan)

    4. kosić mogę nawet częściej jak raz na tydzień

     

    :hmm:  :hmm:

  17. Nie liczyłem tego i nie zamierzam - po prostu część kosztów traktuję "ma być i nic nie poradzisz" ;] . Ale jestem o tyle w dobrej sytuacji, że płacę tylko za wodę (bez ścieków) - a to nie są duże koszty. Chcąc mieć ładny trawnik, trzeba lać. 

     

    Podobnie jest z oświetleniem - podbitka, lampy ogrodowe - można na tym zaoszczędzić i siedzieć w ciemności albo płacić za zyżyty prąd. Choć oczywiście nie mam kilkunastu 100W żarówek, a 1-3W ledy.  ;]  ;]

  18. Imho ma to sens, ale pytanie jak wydajne jest źródło. Ci od projektów każą robić test z wiadrem (ja nie musiałem, bo wiem jaką mam pompę :) ) U mnie jest do 9 zraszaczy, ale to i tak liczy się suma zapotrzebowania, bo inne mają małego zasięgu a inne dużego.

    Rura 1/2 to stanowczo za mało. U mnie była 3/4 i hydraulik wczoraj przerabiał na 1", poza tym wolę mieć to oddzielnie zasilane i odcinane. Potrzebne też jest wejście z zaworkiem do przedmuchiwania instalacji przed zimą.

    Mój projektant mówił, że przy fi32 straty są pomijalnie małe, u mnie jest do 45m. Przy fi25 o ile dobrze pamiętam to pow 14m trzeba liczyć straty, dlatego jest to dobre na magistralę sekcji, które są zazwyczaj krótkie.

    Zasilane ma być oddzielne, każda sekcja będzie miała możliwość odcięcia - czyli tak naprawdę będę ratował się w przypadku zbyt małej wydajności załaczając na przemian sekcje a nie jednocześnie. O wejściu na przedmuch pomyślałem i przewidziałem taką możliwość. Nie bardzo mam jak zmienic rurę zasilającą - wiązało by się to z ogromną robotą - w tym z demolką elewacji i kostki  :no:  więc musi zostać co jest. Ale pocieszam się, że wybrałem zraszacze o małym zasięgu (c.a. 4.0m) bo takie mi zapewniają praktycznie 100% pokrycia trawnika. Z tego względu mają chyba dość małe zapotrzebowanie na wodę - w danych napisali  0,24-1,21 m3/h... :hmm:

  19. Do osób, które takie krzaczory mają w jakich odstępach sadzimy. Wiem że takie info. znajdę w google ale chciałbym nauczyć się na cudzych błędach.

    Pozdrawiam.

    Ja mam szmaragdy co 80cm. 

  20. ale czym Cię może urzec 50ccm w porownaniu do bylejakiego Suzuki.kiedyś był to jedyny motorower powiedzmy na europejskim poziomie w PRL i dlatego zrobił taką karierę.a teraz?

    gdyby to był starszy model to mógłby urzec detalami wykonczenia ewentualnie.To byl swietny moped 30 lat temu i takim zostanie.nie ma co do tego dorabiać jakiejś zbędnej ideologii.to tak jak WSK-była do dupy 30 lat temu i teraz po odremontowaniu chociażby i fabrycznym nadal bedzie do dupy.pod warunkiem oczywiście że nigdy nie jechales jakąs inna 125-bo wtedy będzie jeszcze bardziej do dupy.

    Dokładnie tak!! Wszystkie te hulajnogi z PRLu obrosły legendą, a tak naprawdę wiele sobą nie reprezentują. Taki Simson, Komar czy WSK mogą po odremontowaniu cieszyć oko właściciela stojąc w garażu. Można się pochwalić fotkami w sieci, można też być dumnym z tego, że się ma. Ale jazda tym to średnia frajda - byle chiński skuter oferuje więcej  :phi:  - lepiej przyspiesza, lepiej hamuje, silnik pracuje po wciśnięciu guzika, do zbiornika na stacji lejesz czystą benzynę. Przeszedłem ten etap fascynacji pojazdami PRLu - kilka wyremontowałem, kilka sprzedałem, mam nawet jeszcze kilka, ale wiem, że jeżeli je odremontuję, to tylko po to, by stały w kącie i bym pokazać sąsiadowi, jak wpadnie na piwo do garażu ;] . Mam też stary japoński motocykl, który mimo, że ma swoje lata, to zaskakuje prowadzeniem, hamulcem, przyspieszeniem - daje frajdę z jazdy. Mam też chiński skuter - który o dziwo też fajnie jeździ - mimo, że to zablokowana jeszcze 50 w dwusuwie, to jeżdzi Vmax osiąga dopieszczonej WSKi lepiej przyspieszając i lepiej hamując. A do tego ma normalne światła, kierunkowskazy i po prostu w ruchu ulicznym jest bezpieczniejszy ;)

     

    Obecnie dorabia sie legendy do wszelkiej maści jednośladów PRLu, osiągają zawrotne kwoty na aukcjach, części są jeszcze droższe a tak naprawdę nie wiem, po co to komu potrzebne ;]  ;]

    • Lubię to 1
  21. Remont kompletny silnika to 1000 zł (robocizna 400 reszta to części), może uda się jakąś stówkę taniej. Myślę że w 2000 zł ogarnąłbym temat czyli mechanikę, lakierkę i brakujące detale. Dużo to czy mało? Przywrócenie Suzuki do życia kosztowało mnie dużo mniej....Pytanie czy wyjdę na tym do przodu, Grzaniec mówi że jak robisz dla siebie to nie liczysz pieniędzy, i tego nikt nie zwróci.

    Kurrrrde jak ja nie lubię mieć takich pierdołowatych dylematów....

    Co jest z silnikiem? Znaczy co jest do roboty? Bo jak wał, cylinder, tłok, pierścienie, łożyska i uszczelniacze - czyli wszystko, to faktycznie tyle może wyjść. Ale z drugiej strony, skoro masz te wszystkie elementy i to oryginalne, to ja bym ich nie wymieniał a zrobił szlif cylindra, regenerację wału, a dokupił tylko nowy tłok, pierścienie i uszczelniacze. IMO sporo zaoszczędzisz, a efekt może być nawet lepszy niż nowe graty (różnie z jakością).

    ....postaram się go ogarnąć jakoś po taniości żeby jeździł i wtedy wysonduje jego wartość....Tak zrobiłem z Suzi - doprowadziłem do stanu jeżdżącego, przejechałem się, stwierdziłem że warto było. Pytanie czy Simek mnie urzeknie, bo coś nie sądzę... :zgryz:

    Zajmij się na początek tylko mechaniką - zrób silnik, hamulce, łożyska w kołach. Odpal sprzęt i sprawdź czy jeździ i jak jeździ....a potem ewentualnie rozebrać, dać do piachu, rama, wahacz i kilka innych pierdół do proszku na czarny pół-mat a zbiornik i boczki do nartyskowego lakierowania. 

     

    A wsadzając w ten sprzęt 2 kpln zapomnij, że wyjdziesz na tym zarobiony chcąc sprzedać  ;] . Poderzewam, że kosztował +- 1000zł, wsadzisz 2000zł (IMO więcej, jeżeli ma być profi) - a sprzęt da się sprzedać za jakieś 2500zł  ;l

    Profi remont musi kosztować, ale jak słusznie zauważyłeś, że jużto mówiłem - jak robisz dla siebie, to kogo to obchodzi  ;]  ;]

  22. Piszecie tu o wydajności i trochę mnie to zaniepokoiło. Mój projekt nawodnienia ogrodu ma opierać się o wodę z wodociągu. W sumie ma być 12 zraszaczy, podzielonych na 2 sekcje, po 6 szt w każdej. Zasilanie to rura fi25, a wyjście z domu mam rurą 1/2". Długość każdej sekcji to ok. 25m (na tym odcinku 6 zraszaczy) 

    Będzie coś z tego??  :hmm:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.