Skocz do zawartości

Grzaniec

użytkownik
  • Liczba zawartości

    8 188
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Grzaniec

  1. Jezeli moge sie wtrącić. Koszty serwisowania silnika v-ki będa zawsze droźsze niż rzędówki. I sv do turystyki sie nie nadaje. Na s-ce bolą nadgarstki i plecy, a na n-ce wieje. Raz na jakiś czas można traskę walnąć. Ale do szlajania się po dłuższych dystansach jest DL

    Co do hyosungòw... Ciekawą lekturą dla mnie było na ichniejszym forum czytanie o rozwarstwiających się fabrycznych klockach....

    Co jest drogiego w serwisowaniu V-ki, zwłaszcza takiej jak w VFR? W moim R4 mam do serwisu: 1. luz zaworowy, 2. ocena rozrządu (napinacza) 3. gaźniki. VFR ma rozrząd na kołach, wtrysk paliwa, więc zostają zawory. IMO tylko na plus...

     

    SV jak pisałem mnie odrzuca...parkowałem kiedyś obok tego, obejrzałem z grubsza. Nie miałem okazji nawet siedzieć, ale wydaje się małym sprzętem. 

  2. Fakt....może to i jakoś wygląda, z jazdą pewnie nie ma szału, bo to 75KM. Ale widzę USD....to może nie być zła opcja, tyle tylko, że to dla tych, którzy go pokochają od razu i na długo ;]  . Bo kto to kupi po 2 sezonach? Za czapkę śliwek może i tak....To stara japonia mniej straci na wartości, a podejrzewam, że może dać więcej frajdy...(mówię w tej chwili o VFR ;] )

  3. Co to jest na tym foto?

    Sportowo turystyczny dla mnie to coś w rodzaju mojego dziadka zzr-a albo wspomnianej VFR.

    SV650  - nieee.....strasznie odrzuca mnie od tego sprzętu - (wizualnie, bo nie miałem okazji nawet na tym siedzieć)

     

    EDIT:

     już wiem...hyosung. Coś więcej na temat tych leżaków?? zwłaszcza cena...niewiele więcej niż 8 koła za nowy? Ile to jest to niewiele? ;]

  4. Nie wiem, czy starczy czy nie, w każdym razie szału z pojemnością i prądem rozruchu nie ma. W duży mróz rano rozrusznik może wyraźnie wolniej kręcić. Jak będzie wolno kręcił, to ten silnik może nie odpalić - przy ustalonych obrotach w tym silniku otwierają się wtryski, by silnik mógł zostać uruchomiony. Jak za wolno kręci - to nie odpali. 

  5. Wprowadziłem się pod koniec maja, a gaz podłączyli mi na początku listopada. Z cwu poradziłem sobie montując w zasobniku elektryczną grzałkę. Zużycie prądu było śladowe, bo grzałka ma raptem 1200W a załączała się może ze 3 razy na dobę. Od września natomiast zaczęło się robić chłodniej i była potrzeba się dogrzewać....ale tu miałem backup w postaci kominka z płaszczem wodnym :)

  6. W aucie żony zmieniłem w zeszłym tygodniu. Nie to, żebym się wystraszył, ale letnie opony były na wykończeniu a trafił się kapeć. Zamiast łatać łysą oponę zamówiłem 4 nowe zimówki...Ale w moim aucie chyba w sobotę popracuję chwilę w garażu i przełożę kółka...

  7. (jeżdże Varaderką)

    ale "uroku" takiemu ruskowi nie odmówisz przyznasz

    Jak najbardziej - jak ktoś chce mieć, patrzeć, czyścić, opowiadać kumplom przy piwie o przeprowadzonych remontach, restauracji....to rusek do tego idealnie się nadaje. Dlatego przed zakupem Cinek musi zdecydować - czy chce jeździć czy mieć  ;]

  8. ale ze co...?

    To, że to fajne jest do patrzenia. Jazda tym po mieście jest niewygodna i niebezpieczna (hamulce, przyspieszenie, zwrotność, opony itp). Poza tym praktycznie zawsze cieknie z tego olej (jak nie cieknie, to znaczy, ze wyciekł  ;] ) potrafi kaprysić z byle powodu itp....Ale oczywiście kupisz sobie , to co chcesz i to, co Ci się podoba  ;]

  9. Da się, ale to oczywiście nie takie proste  ;]

     

    Kilka lat temu kupiłem Kawasaki Zephyr 550 z rocznika 1991...stara japonia, w stanie bardzo dobrym. Opony na 2 sezony, napęd w połowie naciągu, po synchro gaźników, wizualnie bez zastrzeżeń. Moto od gościa, który nim jeździł kilka sezonów, a kupił od człowieka, który przytargał go z USA, gdzie był pierwszym właścicielem. Miałem Zephyra 2 sezony, poza wymianą oleju, klocków po pierwszym moim sezonie nie robiłem nic. Kupiłem za 3100...sprzedałem po 2 sezonach ... drożej  ;]

     

    Potem kupiłem zzr 600 - i tu byłem świadomy stanu - opony słaba, napęd też. Ale mechanicznie ogarnięty, wizualnie średnio - trochę plastików popękanych, kilka do wymiany. Z daleka prezentował się ładnie, ale i tak wiedziałem, że do ideału to trzeba jeszcze trochę $$ wsadzić. Miałem mały szlif, więc była okazja do remontu (dorzuciłem trochę grosza do odszkodowania i moto przeszło kompletny remont z pełnym lakierem). Kupiłem za 3600, remont kosztował 3500 ;]  a to nie koniec, bo właśnie szukam napędu i opon :phi:

    Na remont składał się pełen lakier łącznie z ramą, serwis zawieszenia przedniego (olej, uszczelniacze, prostowanie jednej lagi, która była delikatnie ugięta), serwis silnika - gaźniki, olej, filtry, sprawdzenie rozrządu)

     

    IMO zależy czego oczekujesz i jak szukasz - Zephyr nie wymagał nakładów, szukałem go chwilę. ZZR wymagał, ale wiedziałem, że moto za 6-7 kpln też będzie wymagało, a że podobał mi się taki motocykl to wolałem kupić taniej jako bazę do reanimacji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.