Skocz do zawartości

vronski

użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 758
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez vronski

  1. > Może po prostu się kapnął że walnął babola i poprawił.

    To możliwe, bo zapewne tego typu ogłoszenia powstają metodą "Ctrl-C, Ctrl-v" + zmiana kluczowych danych.

    Akurat rozglądam się za autem i dość często mam wrażenie, że w komisach dealerskich opis nie zawiera całej listy wyposażenia, albo część zdjęć występuje w kilku ogłoszeniach równocześnie.

  2. > moje wrażenia po kontaktach ze Skoda jest następujące:

    > 1. Skoda jest tania ale w wersji zaślepka - jakiekolwiek sensowne wyposażenie powoduje ze cena

    > staje się absurdalna.

    1. Opel Astra Tourer 1.4 140 KM w wersji Enjoy (druga z czterech) - 80 500 zł, z możliwością uzyskania rabatu do ok. 71 000 zł,

    2. Skoda Octavia kombi 1.4 140 KM w wersji Elegance (trzecia z czterech) 76 000 zł (po rabacie), w wersji z silnikiem 1.2 (bardziej odpowiadającym Astrze osiągami) - 71 000 (też po rabacie),

    3. VW Golf 1.2 (j.w.) w wersji Comfortline (druga z trzech) - 73 000 zł (po rabacie).

    4. Focus kombi 1.6 150 KM w wersji Edition Start (trzeciej z sześciu) - 78 500 przed rabatem.

    Skoda jest tak samo droga jak i konkurencja. oslabiony.gif

    Chciałem przy okazji odwołać słowa o oczach pękających po wejściu do Focusa - siedziałem dzisiaj w wersji Ambiente Start i uważam, że jest tam o wiele przyjemniej niż w wersji Titanium confused.gifyikes.gificon_eek.gif

  3. Jechałem dość krótko 1.4 Turbo i w sumie mam dwa wrażenia: 1) nie czuć, że to 140 KM w kompakcie, ale źle też chyba nie jest (będę jeszcze prawdopodobnie prosił o powtórkę) oraz 2) przejażdżce towarzyszyły dość dziwne wrażenia akustyczne - podczas jazdy jednostajnym tempem silnika praktycznie nie było słychać (obroty w okolicach 2 tys., więc nic nadprzyrodzonego się nie wydarzyło), ale przyspieszaniu zawsze towarzyszył zdecydowanie głośniejszy dźwięk silnika. Nawet przy niskich obrotach hałas nie narastał stopniowo, tylko pojawiał się równocześnie z mocniejszym wciśnięciem pedału gazu hmm.gif

    Poza tym przy 140 km/h silnika na 6 biegu nie słychać, ale powietrze niestety słychać bardzo.

    Spalania na tak krótkim odcinku nie było sensu mierzyć.

    2.0 D montowanym w Chevrolecie nie jeździłem, ale może będę miał okazję.

    Pytanie brzmi: czy te silniki mają jakieś istotne wady, o których warto wiedzieć?

  4. > jest roznica. kupujac auto sobie i tylko sobie zwracasz uwage na wiecej czynnikow niz syntetyczne

    > przeanalizowanie broszurek. nie wybralem brzydkiej Octavii ktora miala wiecej miejsca i jest

    > wygodniejsza, tylko ciasne Bravo .. ktore mi sie podobalo

    > statystycznie rzecz biorac idac z psem na spacer oboje macie po 3 nogi

    Kupując używane auto poszedłeś po prostu na kompromis, że wolisz mniej, ale przyjemniej. Inni wolę mniej przyjemnie, ale więcej.

    Swoją drogą po ostatnich przymiarkach do aut naprawdę nie rozumiem z czego się bierze nagonka na dzisiejsze modele Skody. Siedziałem w Superbie podstawowym i tam widać oszczędności, podobało mi się w Octavii Elegance, ale jak ostatnio wsiadłem do Focusa Titanium to mi po prostu pękały oczy.

    Różnica wrażeń estetycznych pomiędzy Focusem Titanium, a Astrą Enjoy (czyli chyba podstawową) jest KOLOSALNA.

    boje_sie.gif

  5. Mam dłuższe doświadczenia z kilkoma tylko autami (chronologicznie: Escort w przedostatnim wcieleniu, Rover 200 w przedostatnim wcieleniu, Almera w ostatnim, Passat B5, Golf V), ale o ile do Passata włącznie nigdy nie miałem problemu z zajęciem miejsca za kierownicą, o tyle w Golfie musiałem sobie wypraktykować takie ustawienia fotela, które po dłuższej podróży zapewniają minimum dyskomfortu - tunel środkowy jest tam tak wyprofilowany, że dotykam go łydką prawej nogi i po jakimś czasie (powyżej dwóch godzin) odczuwam z tego powodu dyskomfort, jeśli zapomnę odpowiednio ustawić siedzisko. A odpowiednio oznacza niestety dość wysoko, co przy moim wzroście bywa kłopotliwe.

    W każdym razie miałem dzisiaj okazję zajrzeć do dealerów KIA, Peugeota i Opla i okazało się, że w Astrze problem występuje w jeszcze chyba większym stopniu niż w Golfie, podobnie w Insignii icon_rolleyes.gif , w 308 chyba jest trochę więcej miejsca, ale jedynym autem, w którym prawą nogą nie dotykałem tunelu środkowego była Kia Sportage (nie wchodziłem do innych aut niż wymienione).

    Na dodatek całkiem niedawno siedziałem w dwóch wersjach SuperB - w wersji Ambient (?) bardzo mnie dziwiło, że ocieram o coś prawą nogą, nie pamiętam takiego odczucia z wersji Platinum, ale być może nie zwróciłem uwagi, a być może inne fotele ratują sytuację.

    Nie jestem wielkoludem, auta coraz bardziej rosną, a ja mam problem z zajęciem miejsca w kompakcie, a nawet w klasie D hmm.gif Co jest grane?

    W ramach bonusu: jeździ ktoś nowym 308? Jak z miejscem kierowcy? zlosnik.gif Próbowałem się tam wymościć, ale o ile problem ocierania łydką o tunel środkowy jest tam mało wyczuwalny grinser006.gif , o tyle zakres regulacji kierownicy jest znikomy, bo okazuje się, że albo kierownica jest między kolanami, albo zasłania zegary (przesadzam oczywiście, ale zakres sensownej regulacji naprawdę okazał się niewielki).

  6. > Ale czy w związku z takim wariantem nie łupną w szkodę całkowitą drobnej

    > już stłuczki przy, nie oszukujmy się, niskiej już wartości tego rocznika ?

    OIDP pamiętam niezależnie od sposobu likwidacji szkody TU zawsze będzie się na początku starało ciągnąć sprawę w stronę szkody całkowitej - zwykle sposoby ustalenia ("liczenia") szkody całkowitej i częściowej są po prostu odmiennie określane, a zaczyna się właśnie od całkowitej.

  7. .

    > Stawianie znaku równości że kredyt=nie stać kogoś jest demagogią, nie wiedzieć dlczego z lubością

    > uprawianą przez przeciwników kredytów.

    Pewnie dlatego, że są przeciwnikami kredytów zlosnik.gif

    Ale IMO to nie demagogia. Nie stać mnie wtedy, kiedy nie mam pieniędzy. Kropka. Mogę pożyczyć, ale wtedy nadal nie mam swoich pieniędzy zlosnik.gif

  8. > Wspominałeś że będziesz woził psy w aucie i dlatego odpuściłbym nówke z salonu bo normalnie szkoda

    > by mi było patrzeć jak psy niszczą taki samochód

    Bez przesady. W każdym aucie woziłem psa (jednego, ale za to owczarka niemieckiego) i nigdy niczego nie zniszczył. W sedanie i hatchbacku miałem matę mocowaną do zagłówków, w kombi wskakiwał do bagażnika.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.