Skocz do zawartości

Kondi

użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 044
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Kondi

  1. Cześć!Nie możemy sobie poradzić z błędem "czujnika położenia wałka rozrządu". 2.0 BlueHDI. Kodu błedu nie znam. Usterka mimo skasowania błędu powraca nieregularnie. Bład zawsze wyskakuje podczas uruchamiania silnika - nigdy podczas jego pracy. Czasem pojawi się podczas 3 uruchmienia, czasem podczas 10. Brak powtarzalności.  Objawy - "komunikat usterka silnika" i żółta ikona. Co więcej:  dłużej kręci rozrusznikiem i odnoszę wrażenie, że silnik pracuje mniej równo i głośniej. Wymieniony czujnik na nowy, wiązka/gniazdo podłączeniowe sprawdzone, wymieniona płytka z przekaźnikami (bezpiecznikami) , wczoraj był sprawdzany rozrząd czy wszystko jest "spięte" na sztywno. Jest. Macie pomysły gdzie szukać, co dalej?
    Rozrząd wymieniany był 6-7 tyś temu. Problemów bezpośrednio po jego wymianie nie było.

  2. W BlueHDI  Grand nie ma koła zapasowego. W schowku pod podłogą tylnego rzędu jest jedynie zestaw naprawczy (kompresor+ pianka uszczelniająca). Nie ma też lewarka ani klucza do kół. Zamiast koła zapasowego pod bagażnikiem  jest zbiornik na Adblue.

    W instrukcji nie znalazłem info. które wersje miały, a które nie miały koła. W benzynie 7 osobowej ponoć koło występuje - podwieszone pod podłogą.

    Nie wiem jak w krótkich odmianach.

  3. Dnia 3.09.2019 o 11:44, ZbyszekN napisał:

    Cześć,

     

    Czy ktoś z właścicieli mógłby zerknać u siebie jak to wygląda (czy napinacz jest nieruchomy czy chodzi jak u mnie)? 

    Co sądzicie o takim zachowaniu?

    U mnie napinacz zachowuje się bardzo podobnie. 2.0. blueHDI. Tez jestem po wymianie w ramach akcji serwisowej.

  4. Co prawda silnik nie od motocykla ale zasada działania podobna. Pacjent to Mariner 20 KM dwusuw zaburtowy, dwa cylindry. Odpala bez większych problemów. Podczas ostatenigo pływania pojawiły się problemy z wchodzeniem na obroty. Gwałtowniejsze otwarcie przepustnicy przy jałowych obrotach spowoduje dławienie się i oststecznie gaśnięcie. Powoli wkręcam na obroty – do jakiś 2,5 tyś obrotów słychać  przyduszanie, ale jak zwiększam delikatnie, ostrożnie  (przejdzie okolice  2-2,5 tyś obr) to wejdzie na wyższe obroty jest wszystko ok. W zasadzie problem pojawił się niespodziewanie ‘z pływania na pływanie”. Choc przypominałem sobie, że wcześniej  przy gwałtownym odkręceniu manetki było takie przyduszenie ale prawie niezauważalne. Mniej go dławi jak silnik popracuje – jest zagrzany. Dławienie występuje pod obciążeniem jak i na „luzie”.  Zaczynać od czyszczenia  gaźnika?

  5. Pare razy moje dzieci puscily pawia na tapicerkę (materialowa). Domowymi sposobami usunięte bez problemu. Zwykly plyn do prania dywanow. Ozon na koniec tez nie zaszkodzi.


    Ps. Siec Kpmfort wypożycza za 1zl odkurzacz pioracy na dobę przy zakupie flaszki plynu do prania u nich cenie ok. 45zl. Upralem cala tapicerkę i zuzylem 1/3butelki.

    • Lubię to 1
  6. 4 godziny temu, fanlan napisał:

    A czesto toto sie dolewa?

    z moich obserwacji wynika ze zużycie jest na poziomie pk. 0,7l/1000km. Najważniejsze żeby nie narozlewac Adblue wokol wlewu a to czy z dystrybutora czy banki ma drugorzędne znaczenie.

  7. 2 godziny temu, TIMMY napisał:

    @Flanel 

    Colourlock naprawdę świetnie działa.

    Jeżeli tylko kierownica, to można kupić mały zestawik za 30 zeta:

    https://sklep.colourlock.pl/produkty-44/zastosowanie/czyszczenie/zestaw-konserwujacy-do-kierownic.html

    Mam taki zestaw. Problemem jest tylko jedna chusteczka w zestawie. Musi być czymś extra nasączona bo po przetarciu nią kierownicy  chusteczka była dosłownie czarna. Później stosowałem zwykłe - dla dzieci i efektu czarnej, brudnej chusteczki nie było. No chyba, że przed moim pierwszym czyszczeniem kierownicy dłuuugo nikt nic nie robił z kierownicą.

    Nanoszenie na kierownicę preparatu nie jest trudne - płatkami higienicznymi do twarzy kilkukrotnie przemyję kierownicę w odstępach kilkuminutowych. Kierownica robi się matowa i jakby "woskowa" . Jednocześnie jest bardziej śliska. zabieg starcza na 2-3 tygodnie (wiadomo jeden wiecej drugo mniej jeździ).

  8. 2 godziny temu, Randar napisał:

    A gwarancja ? Mam furę na gwarancji i też chciałem założyć ekstra czujniki. Niby mogę ale tylko w ASO i tylko ich. Cena prawie 1 kpln 8]:facepalm: za uniwersalne. Jak założe sam to mogę stracić gwarancję. No i kiszka na razie muszę poczekać, bo szkoda mi ryzykować gwarancję na samochód dla czujników cofania za 50 zł z allegro.

    wiem ze to polsrodek i trzeba by poczytać o tym jak sie sprawują zestawy czujników montowane w ramce tylniej tablicy rejestracyjnej. Ingerecja w karoserie zadna a w elektryke niewielka i odwracalna. Tylko czy jest sens i czy nie trzeba będzie demontowac za kazda wizyta w ASO żeby "inz. Mareczek" nie dostrzegł .

  9. 11 godzin temu, Camel napisał:

    Co teraz jest modne i co się kupuje :)

    Modne, nie modne ale zalozylem najzwyklejsze https://allegro.pl/oferta/czujniki-parkowania-przewodowe-7447878323

    Powiem Ci ze bylem na tyle sceptyczny co do jakości i trwalosci, ze kupiłem "na zapas" dwa komplety. Uznalem ze moze się popsuje albo od razu działać nie będzie. A tu niespodzianka. Dwa lata i popsuć sie nie chciały, zima, śnieg, myjka bezdotykowa. Sensory wystarczająco czule i precyzyjne. Z podlaczeniem klopotu nie bylo, błędów komp nie wywalil. Czego chcieć więcej w takiej cenie?

  10. Samochód zaniemógł. C4 GP z 2015r. 2.0 bluehdi, automat (AM6) Za cholerę nie mogę uruchomić silnika - zegary swiecą, rozrusznik nie kręci. Skrzynia w pozycji P, hamulec postojowy zaciągany automatycznie po zgaszeniu silnika. Jak toto wciągnąć na lawetę. Stoi na parkingu, z jednej strony wysoki krawężnik, z drugiej kwietnik z trzeciej inne auto. Wąsko jest. Najlepiej wypchnąć ale jak? To co byłem w stanie samodzielnie sprawdzić/wymienić celem uruchomienia zrobiłem/wymieniłem (wymiana automatu stopu, poprawa kostek i polączeń przewodów,, dezaktywacja alarmu, zdjęcie klem z aku).

    Za sugestie typu dźwigiem go- dziękuję .

     

  11. Mam takie w avancie.Latwo aie je montuje. Dosc duza regulacja pasuja na grube i ciensze relingi. Nie wiem jak inne ale te potrafia od 70 -80 km/h halasowac.Choc to zalezne jest od zamontowania.Kapke do tylu i mniej halasuja.Jak koledzy napisalu to sa belki.Do nich sie montuje dopiero bagaznik.Po 4 latach (znaczy sezonach czerwiec-wrzesien) widac na zatyczkach na koncach belek oddzialywanie prpmieni UV choc dramatu nie ma- ot plastik jeat odbarwiony.

  12. No dobra a powiedzcie czy zasadnym jest z punktu widzenia swiadomego kierowcy wywazanie kol po sezonie tzn. zimowe w kwietniu na polke odlozono a w listopadzie zostana zalozone. Wywazac? Nie bija ida rowno niezaleznie od predkosci.Bo z punktu wudzenia wulkanizora jak najbardziej. Bo znam kilku co przechowuja kola i bez ponownego wywazenia "nie pomalujesz". Wg to nabijanie ludzi w butelke.

  13. Ostatnio w warsztacie po wymianie oleju okazalo sie ze jest wiecej na bagnecie niz byc powinno.Tak na grubosc palca -ile to bylo w przeliczeniu na litry nie wiem.Mimo zapewnienze nic sie nie stanie, ze filtr oleju nasiaknac musi hahaha, ze i tak spali na trasie kazalem usunac nadmiar do kreski max na bagnecie. Moze nic by sie nie stalo ale po co miec z tylu glowy caly czas awiadomosc ze "jest za duzo".

    • Lubię to 1
  14. Normalna cena. Płaciłem podobnie 6 lat temu. Robocizna mniej - ok 450zł . Zestaw "walneo". Przejechałem 500-600 km i dwumas padł. Może jakbym zapłacił 861,00 zł byłoby ok  :hehe:  ? Dwa miesiące ganiania sie z gwarancją. Zwrócono jedynie część kosztów. Założyłem używane DKZ - jeździłem do końca i obecny właściciel jeździ do dzisiaj.

  15. miałem c5 mk1 8 lat, od wieku 3 do 11 lat życia auta

    sfery, pompa i siłowniki faktycznie bezawaryjne

    natomiast problemy miałem z przewodami elastycznymi i sztywnymi, 2 elastyczne wymieniałem z powodu wycieków na łączeniu guma-metal, a jeden sztywny przerdzewiał

    koszty akceptowalne, o ile w przypadku elastycznych da się nieszczelnośc kontrolować i wymienić w odpowiednim czasie, to sztywny (mały cienki przy tylnej osi) padł w trasie, straciłem LDS i była laweta

    i własnie nieprzewidywalnośc przewodów sztywnych przy ich dużej ilości sprawiła że auta się pozbyłem choć je bardzo lubiłem

    I własnie taki argument - nieprzewidywalność wystąpienia usterki  stoi niczym głaz przed decyzją o zakupie C5 z hydro.   jak w spręzynowcu w trasie coś sie zuzyje to ze stukaniem na dziurach -  ale wrócę . A jak pójdzie uszczelka, przewód - laweta. Tym bardziej, ze zwykłe zawieszenie daje o sobie wcześniej znać. A tu? Wymienić profilaktycznie bo ma x lat?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.