Skocz do zawartości

maro_t

użytkownik
  • Liczba zawartości

    14 753
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez maro_t

  1. > Ale energię do akumualatora - małego, średniego a także zarówno dużego trzeba skądś dostarczyć. I

    > jej ilość jest niezależna od wielkości tegoż akumulatora, za to zależy od wielkosci rozusznika

    > i częstotliwości rozruchów - jeżeli samochód nie ma systemu KERS (o którym kolega powyżej

    > napisał).

    > Trochę mi to przypomina wypowiedź jednego posła z panującej nam miłościwie PO, że światła dzienne

    > nie powodują żadnego wzrostu zużycia paliwa, bo energia elektryczna wytwarzana jest w

    > alternatorze.

    > dranio

    bo wszystko zapewne zależy od częstotliwości włączeń/wyłączeń i czasów trwania zarówno okresów pracy jak i braku pracy silnika.

    Jeśli wątpisz w skuteczność tego rozwiązania, to przejedź się takim samochodem na takiej samej trasie z włączonym/wyłączonym S&S i porównaj zlosnik.gif

  2. > 1. Jaka jest dawka wtryskiwanego paliwa przy rozruchu?

    > 2. Częste uruchomienia silnika powodują spadek pojemności akumulatora, który alternator w czasie

    > jazdy musi naładować i brakującą energię pobrać z silnika.

    > dranio

    samochody takie mają inne rozruszniki, większe akumulatory, pewnie też różnią się innymi duperelami. Można dywagować czy oszczędność paliwa zrekompensuje ewentualne inne problemy, ale fakt jest faktem: paliwa się trochę oszczędzi zlosnik.gif

  3. > Czyli nie możemy jednoznacznie powiedzieć, że S&S zauważalnie oszczędza paliwo?

    > dranio

    na pewno oszczędza, nie ma innego wyjścia. W końcu silnik nie zużywa paliwa w czasie, gdy inny bez tego systemu zużywa. A jakie są oszczędności? Trudno powiedzieć. Przy jeździe miejskiej pewnie zauważalne, w trasie pewnie znikome, albo żadne

  4. > Start & Stop oszczędza paliwo w zauważalnych ilościach?

    > dranio

    żeby to wiedzieć, trzeba by mieć dwa takie same auta, jedno bez S&S, a drugie z tym wynalazkiem. Tak to można gdybać.

    Kolega niedawno kupić Civica 1.8 z tym systemem. Spalanie ma naprawdę fajne, jak na tę pojemność i moc. Ale ile w tym zasługi S&S? Nie wiem

  5. > IMO oszczędności robi transport a nie indywidualny odbiorca

    no właśnie. Te wszystkie budowy autostrad, które się w tym roku skończyły, albo skończą w przyszłym, to o ile mniej transportu i zużywanego paliwa hmm.gif To musi być jakoś widoczne w globalnych danych.

    > spadek ilości benzyny tylko 4%, ale to wynika nie tyle z mniejszej ilości "tankowania" co

    > przerzucenia się na ON, LPG a i coraz oszczędniejszych silników

    też na pewno ma to jakieś znaczenie. Dzisiaj np. stałem na światłach, obok ładna pani w Alfie MiTo zlosnik.gif Włączyło się zielone, pani wrzuca jedynkę, silnik startuje, system S&S zadziałał smile.gif Coraz więcej jest takich aut i sumarycznie też musi to mieć jakiś wpływ na konsumpcję paliw.

  6. > Ja nigdy nie robiłem dużych przebiegów prywatnym wozem. Albo miałem blisko do roboty, albo służbowy

    > i teraz moja psychika cięzko ogarnia zwiekszone wydatki na samochód. Nie chodzi o to, czy mam,

    > czy nie mam kasy, ale zawsze wydatki na samochód to były mały procencik dochodów. Wydatki na

    > kota mam teraz chyba większe Więc rozumiem, o co Ci chodzi z psychiką

    no widzisz, a ja miałem w życiu zawsze wszędzie daleko (chyba tylko do podstawówki blisko hehe.gif) i dla mnie to norma. Poza tym, ja lubię jeździć i nie żal mi kasy na benzyne czy na utrzymanie auta. Jak się lodówka zepsuje i trzeba kupić nową, to 3 miesiące odchorowuję wydatek, ale na benzynę mi nie żal zlosnik.gif

  7. > Ale cóż, wygoda kosztuje

    > To mnie martwi, bo jakbym chciał zmieniać to najlepszą opcją byłaby benzyna z fabrycznym LPG, a z

    > tym słaby wybór.

    Freemont wink.gif

    Ja tam nadal uważam, że przy moich przebiegach nie opłaca mi się kombinować. Jakbym robił 5 tys, miesięcznie to bym pomyślał o dieslu, do LPG już mnie nikt nie zmusi zlosnik.gif

  8. > Tez takich znam. Sam mam dylemat, teraz do roboty mam 5 km, jeżdżę samochodem. Prawdopodobnie w

    > przyszłym roku będę miał 36 km.

    > Na same dojazdy do pracy wydaję jakieś 100 zł na m-c. W drugiej opcji wyjdzie min ok. 550 zł jadąc

    > w kapeluszu. Do tego dochodzą oczywiście inne wyjazdy.

    > No i pytanie, czy przesiąść się na komunikację, gdzie za bilet zapłacę 220 zł, ale stracę na sam

    > dojazd min. 1,5 h. Samochodem to jakieś 40 min spokojnej jazdy.

    > Wychodzi, że najlepiej zamontować gaz, ale moze w przyszłym roku będę chciał zmienić. Jak tu żyć,

    > no jak

    Ja mam do pracy niecałe 30 km. Niestety, żeby dojechać komunikacją, to bym potrzebował minimum 1,5h w jedną stronę. Samochodem jadąc spokojnie jestem po pół godzinie w pracy, bo jadę głównie autostradą. Czasem na wjeździe do Krakowa się przykorkuje, ale mam dobre objazdy. Do tego ostatnio mam dużo spraw, załatwień i wychodzi, że robię miesięcznie 2 tys. km Bravo, żona Stilem ostatnio prawie 1 tys (stilo więcej pali, bo żona jeździ głównie po mieście) i nawet boję się liczyć, ile miesięcznie wydajemy na benzynę. A będzie przynajmniej 5 pełnych baków, zazwyczaj więcej. Ale cóż, wygoda kosztuje zlosnik.gif

  9. > Oszczędności. Znam osobiście całkiem sporo osób które się przesiadły w transport publiczny Myślę

    > że tu jest przyczyna głównie. Firmy też bardziej racjonalnie rozporządzają flotami.

    dobrze by było gdyby to była prawda, niestety na ulicach jakoś tego nie widać. Korki wszędzie, żeby wyjechać w piątek wieczorem w Krakowa czy Warszawy, to trzeba odstać swoje, nieważne w którym kierunku. Nadal w większości samochodów jedzie tylko kierowca. No ale może jeszcze najgorsze przed nami, kryzys bardziej przyciśnie, to faktycznie się zrobi luźniej na drogach zlosnik.gif

  10. > Ale i Golf i Megane mają akurat mocniejsze silniki

    Nie chodzi mi o to, że jest to najmocniejszy kompakt, bo nie jest i znajdziesz kilka innych mocniejszych od Julki QV.

    Chodzi mi o to, że najsłabszy silnik benzynowy w tym samochodzie (diesle mnie nie interesują z zasady zlosnik.gif) ma 120KM i poniżej 10s do setki, do tego system DNA, a w nim tryb D. Po prostu jest to samochód o odrobinę bardziej sportowych aspiracjach niż przeciętna na rynku, gdzi większosć producentów oferuje silniki wolnossące 1.4/1.6 w podstawowych wersjach. I tyle. Taki kompakt, który nie ma słabej wersji. Nie rozumiem dlaczego ludzie oczekują od niego czegoś więcej.

    > Właściwie to ciężko na rynku europejskim znaleźć kompakty nie z rodziny Fiata, które mają słabsze

    > silniki

    > W grupie PSA może tylko, chociaż pewny nie jestem bo rynku nie śledzę

    VW nie daje już sławnego 1.4 80KM? zlosnik.gif

  11. > Jako samochód obecnych czasów jest prawidłowy jako Alfa Romeo to tragedia.

    Ten samochód imho trzeba rozpatrywać po prostu jako współczesny kompakt. Do porównania z Golfem czy innym Megane, nic więcej. Ma trochę więcej bajerów (DNA) czy mocniejsze silniki niż tańsze kompakty, ale to tyle.

    > Tak jak pisałem nie dorasta do pięt starszym modelom.

    Jakim? Guliettę należy porównywać chyba ze 147? Moim zdaniem jest lepsza chyba pod każdym względem hmm.gif

  12. > Ogólnie nie dorasta do pięt poprzednim AR. Plastik bombastik

    > Głośne zawieszenie kiepskie prowadzenie na nierównościach tył robi co chce i słabe silniki bez

    > brzmienia

    > Na razie się nie psuje oby tak dalej. MiTo była OK! myślę że tu też będzie poprawnie z

    > awaryjnością.

    > Samochód nie wart ceny nawet po rabacie.

    > Tak naprawdę żałuję ze kupiłem.

    jakie masz spalanie?

  13. > Hmmm... To zbiłeś mnie z tropu

    > Testowałem przez weekend wersję 170km, wydawała mi się całkiem żwawa. Brzmienia istotnie nie było

    > ale ogólnie wrażenie pozytywne.

    > "Mój" egzemplarz wyposażony był w pakiet sportowy i zawieszenie zdawało się pracować dość

    > sensownie, co prawda nie sprawdzałem jej prowadzenia po wybojach w zakręcie, na równej drodze

    > zachowywało się dość przewidywalnie.

    > Jako, że przez weekend to wiele o samochodzie nie można się dowiedzieć chciałem zapytać o opinie

    > codziennego użytkownika. Pocieszyłeś mnie trochę bezawaryjnością bo tu zdania są bardzo

    > podzielone...

    wszystko zależy z czym się porównuje. Jeżeli kolega porównuje ze starszymi Alfami V6, to faktycznie pewnie Julka wypada blado. A mnie, w porównaniu z Fiatem Bravo, wersją 1.4 MA jeździło się świetnie zlosnik.gif

  14. > Witka. Krwawi padaka Czerwony nalot w sporej ilości na obudowie skrzyni od strony akumulatora tuż

    > pod wężem idącym z chłodnicy, ale z tego co oblukałem węża to suchy bez nalotu. Jest tam

    > jeszcze coś co może popuścić? UPG? Ubytek płynu w zbiorniku widoczny choć nie olbrzmi...

    > Dzięki za wszelkie wskazówki, co by mi ciemnoty nie wciskali w warsztacie. PZDRW!

    ja miałem nalot w tym samym miejscu (na obudowie skrzyni) niedługo po kupnie. Ubytek płynu był minimalny. Naprawili na gwarancji. Nie wiem dokładnie co było, ale raczej duperela, mocowanie rurki czy coś takiego

  15. > Przegląd po roku (wymiana oleju i czyszczenie hamulców) bez oleju kosztował mnie u Chodzenia 800zł.

    > Olej Mobil kupiłem sam za 140 bo za asowskiego Castrola chceli coś ponad 200.

    ten Chodzen to rozumiem jakieś ASO? Czyli 800pln za samą robociznę? Faktycznie trochę drogo, we Fiacie są trochę inne ceny wink.gif 200-300 pln za przegląd. Do tego za czyszczenie i smarowanie hamulców z tyłu kiedyś dopłacałem kilkadziesiąt (80-90pln już nie pamiętam dokładnie), bo nie było to uwzględnione jako przegląd, a popiskiwały trochę.

  16. > A co ma piernik do wiatraka? ja mówię o realnych 500zł, a nie o jakiś utratach wartości na

    > papierze. Moja avena ma 4 lata i jeździ tak samo jak po wyjechaniu z salonu. Ile jest teraz

    > warta nie ma dla mnie kompletnie znaczenia i tak będę nią jeździł do zdechu.

    to tej Toyoty dotyczy te 500pln oszczędności? Czyli sama robocizna przy przeglądzie to koszt 900pln?

  17. > Ja tez nie mogę narzekać na proste czynności. Nawet ekstra wymiany oleju robię w ASO. Niby biorą 3

    > razy tyle co w abc ale umyka auto, podpompuja i sprawdza opony i zrobią jakis tam podstawowy

    > przegląd za kilkadziesiąt pln.

    mnie wychodzi, że przy prostych czynnościach nie opłaca mi się szukać alternatywy. Tym bardziej, że z tak zwanymi warsztatami i mechanikami niezależnymi mam złe doświadczenia.

    Po prostu kombinowanie mi się nie opłaca. Np. taki rozrząd. W ASO zapłaciłem 940 za komplet rozrządu z pompą wody, wymianą płynu chłodniczego na oryginalnych częściach. Jakbym szukał gdzie indziej, kupił oddzielnie części, zaoszczędziłbym max 3 stówki i jeszcze mechanik by kręcił nosem, że chcę fakturę. A przy ewentualnych problemach mechanik by zwalał na części, a sprzedawca części na mechanika. A tak mam jedną fakturkę z ASO i święty spokój. Albo świece. Do T-Jeta nie ma zamienników. W ASO kosztują 220pln za komplet. Przez internet można kupić najtaniej za jakieś 170 + przesyłka, odbierać to, potem i tak jechać do warsztatu na montaż. I brak pewności co się kupiło. Po prostu nie opłaca się. Albo serwis klimy. Za przegląd klimy w stilo w zakładzie u mnie we wsi zapłaciłem 150pln (odessanie czynnika, sprawdzenie, uzupełnienie). Za to samo w Bravo zapłaciłem ostatnio 130 w ASO. Fakt, weszło trochę mniej czynnika, ale za to dostałem fakturę hehe.gif

    Nie upieram się, być może jakbym musiał naprawiać skrzynię i zapłacić 3,5 tys. w ASO, to bym kombinował i szukał alternatywy, bo oszczędności mogły by być spore. Ale przy prostym serwisie po prostu mi się nie opłaca

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.