dzikipzs

Teraz przed przyjazdem rzeczoznawcy dobrze przeczytaj swoja polise. A dokladnie ilosc zabezpieczen antykradziezowych i ilość kompletow kluczykow ktore zadeklarowales przy zawieraniu ubezpieczenia. Tego sie trzymaj w zeznaniach. Ubezpieczalnia zrobi wszystko zeby wymiksowac sie z wyplacenia odszkodowania,lacznie z wysylaniem kluczykow i pilotow do ekspertyzy czy pochodza od tego samochodu a piloty byly sprawne. Wojowalem tak o nalezna mi kase przez 6 miesiecy a i tak wyplate z ac obnizyli mi o 27% po trzech miesiacach od zawarcia polisy.

Bzdura. Siedzi tam skrzynia klasyczna hydrauliczna firmy Jatco. Absolutnie nie ma sie czego obawiać.

Jakos nie chce mi sie wierzyc ze w c5 III przerdzewial ci ten wezyk to stosunkowo mlode auta. Chyba ze piszesz o wiekowym c5 gen I lub II

Rok temu rozwazalem zakup takiej tribeca. Cena silnika uzywanego w cenie 15 tys pln skutecznie mnie wyleczylo. A pady tej jednostki zdarzaja sie.

Silnik poprawny przez 60tys nic sie nie wydarzylo. Skrzynia 5 biegowa malo precyzyjna. Trzeba bylo bardzo gleboko wdusic sprzeglo zeby jedynka i wsteczny wchodzily bez zgrzytu.

Z perspektywy uzytkowania doblo powiem ci ze wybralbym kazdy inny tylko nie doblo. Jezdzilem od nowosci przez rok z hakiem. Mega nie wygodne fotele. Zle umiejscowione pedaly, wasko rozstawione. Bardzo ciezko dzialajace sprzeglo w korkach noga boli. Niewydajny uklad ogrzewania. Przy mrozach minus 10 nie nadazal zagrzac tej budy. Osobiscie bardzo zrazilem sie do tego pojazdu,a przesiadka do berlingo byla miłą odmianą.

Nie wiem jak 1.8 w bmw, ale jeśli zdecydowałbyś się na rzędową szóstkę 2.0, 2.5, 2.8 to przebiegi rzędu pół bańki bez remontu robią bez problemu.

Miałem 3 szt audi i wszystkie się psuły ponad normę. Za to bmw było tak mało awaryjne, że sprzedałem dopiero po 6 latach.

Akurat tam nie ma co oglądać. Zawias hydro to jednen z najtrwalszych elementów tego modelu.

Żeby to była wersja exclusive.

Toyota z 2010 i już gnije?

Suzuki scross lub vitara. Silnik w obu 1.6 i cvt. Mój ojciec 66 lat kupił półtora roku temu i jest zachwycony.

Spuść dziada na drzewo. Kupuje truchło w cenie roweru z marketu i wydziwia. O wadzie nie wiedziałeś, samochód miał aktualne badania techniczne, diagnosta nie informował cię o problemie z podłużnicą. A najlepiej tak jak koledzy wyżej radzą: nie odbieraj nawet telefonu i nie wdawaj się w dyskusje. Jak będzie chciał to niech przysyła pozew.

Bmw e60 530i

Straciłem ładowanie w oplu astra 1.3 diesel. Bez włączonej klimatyzacji, radia i na postojowych światłach wróciłem do domu 250km. Stwierdziłem, że będę jechał ile się uda, a jak stanie to pomoc drogowa i holowanie, ale udało się.

Megane bo jest popularne. Tego Rovera zapewne już ci się nie uda nigdy odsprzedać, chyba że po 1pln / kg.

Aisin a dokładnie TF80SC dobra 6 biegowa skrzynia (mam taką w cytrynie) Jak się wymienia olej to nie ma problemu, jak się nie wymienia to trzeba później wybulić na nowy blok hydrauliczny do skrzyni. Napęd z tego co wiem to jest Torsen jak w starszych audi, czyli bezproblemowy.

El-Tec w Piastowie k. Wwy

Legacy,outback

Ja bym przejrzał kabel masowy silnika. Podobne jajca miałem z clio i winowajcą była zgniła plecionka masowa silnika.

Rozrzad na łańcuchu z tyłu silnika, przy tym przebiegu może być ryzyko kosztownej wymiany. Do wymiany trzeba wyszarpac silnik z budy. Quattro i skrzyni nie masz się co obawiać.

Rekord pecha. Kumpel kupił nowego w salonie Mitsu Lancera. Po dwóch tygodniach dostał solidnego strzała w bok. Naprawiali 2,5 miesiąca. Trochę pojeździł i w tym samym roku dostał dobry strzał w tył. Znów naprawa ponad miesiąc. Przyszła zima śniegi roztopy i pech chciał, że z dachu budynku zsunęła się tafla lodu. Efekt, pogięty dach, tylna klapa, wybita szyba,zdezelowana podsufitka i obudowy słupków. Naprawa z AC. I tak oto koledze puściły nerwy i sprzedał prawie nowe Mitsu, które było porozwalane z każdej strony.Więcej stało na naprawach blacharskich niż jeździło. Od pecha się uwolnił bo przy kolejnym samochodzie takich cyrków nie doświadczył.

Faktycznie Bronco o wiele fajniejszy od szkarady Fj

Ja osobiście bym nie ryzykował nawet kilometra.

Przepisy swoją drogą, a zdrowy rozsądek swoją. Zapakowałbyś w to guano 7 osób ze swojej rodziny i puścił w Polskę?