Skocz do zawartości

jacknn

użytkownik
  • Liczba zawartości

    597
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez jacknn

  1. Statystyczny Kowalski kupuje auto 10 letnie, które ma być dla niego limuzyną, dostawczakiem i rajdówką, więc jak się ma do tego sedan. Sedan nie nadaje się dla przeciętnego Kowalskiego bo nie jest uniwersalny, a właśnie uniwersalność jest tu słowem klucz. Jak zarabiałbym tyle co przeciętny europejczyk to tez bym miał sedana dla wygody i jakiegoś busa dla wożenia "kartofli" ale zarabiam ile zarabiam, jak każdy inny i mam na co mnie stać, więc niech to na co nas stać będzie uniwersalne. Nadal będę się upierał, że sedan nie ma sensu.

  2. Sedan to najgorsza z możliwych brył auta. Najmniej praktyczna ale często najładniejsza. Sedan to bryła auta dla kogoś co poza laptopem nie wozi niczego więcej. W zwykłym używaniu jak ma się rodzinę jest bezużyteczna. Może na razie wydaje się, że nic nie wożę wielkiego, ie potrzebuję bagażówki, ale kup sobie nową mikrofalówkę i włóż ją do bagażnika. Przestrzeń może i duża ale wszystko trzeba tam wcisnąć przez otwór wielkości ucha igielnego.

    Bardziej przemawiają bryły typu liftback, hatchback no że o kombi już nie wspomnę, jak dla mnie auto inne niż kombi jest po prostu bez sensu i bezużyteczne, no chyba że jest to van lub suw (nie wiem jak to się poprawnie pisze), ale i tak w kombi wsadzę więcej niż do suwa.

  3. Panowie, mój szwagier kupił astrę z rocznika 99, wydał coś ok. 10tyś i ideał to nie jest, wydatki już miał, więc za 6tyś w AG nie ma co szukać. Jednego złoma kolega sprzedał i na siłę szuka drugiego. No ale ok, to jego pieniądze.

  4. Miałem 2 kadetty, eFke i teraz H. Najmniej awaryjny był pierwszy kadett, miał silnik diesla 1.6. Tam nic się nigdy nie zepsuło. Użytkowałem 4 lata. Sama eksploatacja. Drugi kadett miał silnik 1.3 benzynowy bez gazu. Nie powiem, nic się nie psuło ale używanie benzynowego silnika na gaźniku jest upierdliwa w porównaniu z dieslem. eFka najpoważniejsza awarię miała jak walnęła maglownica. Alternatory w isuzu to już standard, no i musiałem wymienić chłodnicę. Jak na 6 lat i ponad 300kkm przejechane tylko prze zemnie (jak kupowałem miała 200kkm, ale w ten przebieg nigdy nie wierzyłem, miała na pewno co najmniej o 100kkm więcej) to drobnostki. Teraz śmigam H i tez nie mam na co narzekać. Moim zdaniem jest to najlepsze auto z tych wszystkich, jest najbardziej dopracowane. Szwagier śmiga już 2 lata astrą G z 2.0 TD i tez nie narzeka aby coś się psuło. Ogólnie wszystkie można porównywać do siebie pod względem awaryjności, są tak samo mało awaryjne. Ale tak czy siak, uważam diesla z isuzu za najlepszy wybór.

  5. Teraz już jeżdżę czwartym oplem i nie dam złego słowa o tej marce powiedzieć. Każdy opel w mojej karierze był po prostu bezawaryjny, nie licząc paru pierdół. Nigdy żaden mnie nie zawiódł, zawsze dojechał do celu i wrócił, żadna awaria nie unieruchomiła go na dłużej niż jeden dzień, a koszty napraw to po prostu śmiech. Przykładowo kompletna regeneracja zawieszenia w eFce kosztuje mniej z robocizną niż jedno łożysko w kole przód, Mercedesie klasy E. Opel to tanie w eksploatacji i niemal bezawaryjne auto dla przeciętnego Kowalskiego.

  6. Przy małych rocznych przebiegach ma znaczenie zużycie auta. Samochody które dużo jeżdżą nie znaczy że się psują, ale nie lubią przestojów, a tak bywa przy małych przebiegach, wtedy pierdoły staja się utrapieniem. Auto mniej eksploatowane w tej sytuacji powinno udaremnić nam wielu kłopotów. Ja ze starą eFką tak miałem. Jak robiłem rocznie do 50kkm awarii było niemal zero, zmiana pracy, auto wyjeżdżało raz na tydzień albo i żadzie od razu zaczęły się problemy. To uszczelka, to jakiś wężyk, to wspomaganie, to łożysko itd. Wszystko przez to, że elementy już zmęczone działały do póki "nie stygły" a potem poszły na odpoczynek i po ponownym restarcie odmawiały współpracy.

  7. > Roczny przebieg mój to ok. 3000 km max 5000

    > km rocznie.

    Przy takich przebiegach nie ma sensu myśleć o LPG, oszczędności minimalne, a biorąc pod uwagę ewentualne problemy z eksploatacją mogą nawet przerodzić się w koszty. Moje zamiłowanie do diesli jest powszechnie znane więc polecam 1.7 koniecznie isuzu i problemów żadnych przez następne 10 lat użytkowania, a przy takich przebiegach, licząc koszty eksploatacji wyjdzie taniej niż na LPG.

  8. Te 30kkm to przesada, jest to chyba specjalny zabieg producentów aby skrócić żywotność silników i szybciej sprzedać nowe auto. 15kkm to jest optymalny okres i raczej nie proponuję go przekraczać. Ludzie którzy kochają swoje auta i są pasjonatami olej zmieniają co 3kkm. Olej GM nie jest najdroższy, a longlife od niego kosztuje dużo więcej więc ekonomicznie wychodzi na to samo, a silnik napewno dłużej posłuzy jak będzie miał olej zmieniany częściej.

  9. Ja ma ściągacze samoróbki. Zagięte płaskowniki, do jednego dospawana długa śruba a w drugim dziura, zakładam na sprężyny i nakręcając nakrętkę ściskam. Ojciec mi kiedyś dorobił i rewelacja. Daje rade nawet to zrobić na aucie z niewyjętą kolumną. No ale jak każdy wie, do wymiany sprężyn kolumnę się wyjmuje. Te allegrowe nie są złe, dają rade, tylko czasami te uszy pękają.

    Patrząc na zdjęcia kolegi, widzę że są nie tak troszkę założone, trzeba by je zakładać przekręcając się z nimi o jakieś 45 stopni i wtedy daje radę schwycić uzwojenie nieco niżej.

  10. Skoro wyskakują Ci błędy odnośnie czujnika ciśnienia w klimatyzacji, to masz winowajcę. Czujnik się uszkodził, inaczej wskazuje tak jakby było za wysokie ciśnienie i wentylatory próbują czynnik ostudzić aby ciśnienie zbić. Lub masz uszkodzony po prostu sterownik wentylatorów. Czujnik ciśnienia powinien być za grillem, a moduł sterowania wentylatorami pod akumulatorem przy lewym kole.

    Ja raczej obstawiam to drugie, bo zapewne klimę wyłączałeś a wentylatory nadal pracują.

  11. Dzisiaj czyściłem swój dolot. Zapchany niemal totalnie EGR i rurka ssąca oraz masa syfu w kolektorze. Wydrapałem wszystko, wymyłem i wyczyściłem, w kolektorze wyskrobałem syf i wyssałem odkurzaczem. Poskładałem wszystko i miałem ogromny problem z rozruchem. Czy to normalne? Po długich próbach udało mi się go uruchomić ale już miałem niezłego pietra. Po odpaleniu kopcił jak stara kotłownia. Po czasie wszystko go przeszło i odpala teraz na dotyk, moc ma, nie szarpie na wolnych, praca bardzo równa czyli nic się nie stało. Tylko czy te problemy z rozruchem to norma czy nie?

  12. > To już tak na koniec: co polecasz do mojego cd 30 mp3, zakładając, że jestem laikiem z elektroniki

    Jak jesteś laikiem i nie zależy Ci na bajerach zrób jak ToYaris. Jeżeli nie szkoda kasy i chcesz bez grzebania to zrobić to kup CK-200 w jakiejkolwiek wersji (najlepiej ISO) kup leniucha, na allegro do twojego radia kosztuje 120zł + wysyłka i ciesz się z zestawu.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.