Skocz do zawartości

Sebbeks

użytkownik
  • Liczba zawartości

    790
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Sebbeks

  1. Wydaje mi się, że tu jest bardziej kwestia tego, że większość takich ludzi dokładnie nie wie na jakiej zasadzie działają brokerzy. To jest coś podobnego jak spora część ludzi twierdzi, że kupi używany samochód w przy salonowym komisie uważając, że auto jest pewne i sprawdzone, a ile było przypadków, że dealerzy sprzedawali przysłowiowe śmieci? Sporo, a jednak ludzie twierdzą, że tam jest lepiej.
  2. Tylko w większości u Nas kupując przez brokera i tak odbierasz auto w salonie, a Ci brokerzy to są bardziej pośrednikami do sprzedaży aut dostępnych na placach centrali i dealerów.
  3. W marcu minie jak mojej mamy Rio będzie u Nas 17 lat, kupione jako nowe na wyprzedaży rocznika. A z racji, że teraz tego auta nie opłaca się sprzedawać to ma dożywocie. Mechanicznie się nie psuje, bo silnik prosty, wyposażenia zbytnio poza radiem, wspomaganiem kierownicy i elektrycznymi szybami z przodu to nie ma. Taki prosty i trochę toporny samochód, który ma raptem 203kkm przebiegu. Największy mankament jest tego taki, że ruda go zjada. A co najlepsze jak były większe mrozy to robiła Nam akcje ratownicze do innych aut z dieslami, które stwierdzały, że nie będą same palić.
  4. Standardowa gwarancja jest 2 lata bez limitu km i przeglądy co 30kkm lub raz w roku. Można dokupić sam pakiet przeglądów, albo wydłużyć gwarancję, ale w obu przypadkach z reguły jest również limit km. Tak jak u mnie np. mam gwarancję 2 lata, ale z kolei mam pakiet przeglądów na 4 lata lub 60kkm.
  5. Odpuść sobie 1,4 CRDI. Chyba najbardziej awaryjny silnik w Kii, jaki był montowany w Vendze. Lepiej poszukaj benzynowej. Znajomy ma do sprzedania Opla Merivę 1,4T 120KM bodajże, ale z 2010 roku, tylko trochę ponad budżet, bo chce 25800zł za nią.
  6. Bak paliwa, który jak się okazuje potrafi skorodować do Kii Carnival, są tylko oryginały - kwota 2000 zł. Półoś do Carnivala o ile dobrze pamiętam coś ok. 4500zł.
  7. Ale on już jest zarejestrowany od 02.04.2019.
  8. Akurat nie ma żadnego byka. Do Golfa ładowali 1,0 TSI 85KM.
  9. Dodajmy do tego, że auto jest już zarejestrowane od 02.04.2019, więc zejście do ceny 63900 z 68130zł właśnie daje taki skutek, że auto sobie będzie długo czekało na klienta.
  10. Sebbeks

    Przegląd w ASO

    Tego nie uznaje dealer tylko centrala danej marki. Dealer może wystosować prośbę do centrali o to. Przerabiałem to w Kii.
  11. Sebbeks

    Przegląd w ASO

    Tak jak już Ci wspomnieli - jeśli będzie jakaś akcja serwisowa to Ciebie wezmą. Natomiast po gwarancji jeśli nie serwisujesz samochodu w ASO to już nie będzie Cię obowiązywać tzw. naprawa dobrej woli, które się zdarzają mimo wszystko.
  12. O ile się nie mylę to kierunkowskazy i cofania, ale jeżeli się mylę to niech ktoś mnie poprawi.
  13. Sebbeks

    Przegląd w ASO

    W Renault nie miałem akurat problemów, że coś zataili. Dostałem cały wykaz ze wszystkim co robili, ile klocków zostało, sprawdzenie akumulatora itp. Sam w sumie tym byłem zaskoczony. W Kii zresztą też dostałem ostatnio po przeglądzie liste z tym co robili. Ale w sumie z jednym i drugim autem nie ma problemów, że trzeba zgłaszać jakieś problemy na przeglądach. 800 zł za przegląd po dwóch latach to całkiem dobra kasa. Za cee'da po dwóch latach w Krakowie krzyknęli 950zł, a w Siedlcach o ile dobrze pamiętam 870zł. W Renault nie wiem, bo nie auta nie mam jeszcze 2 lat, a i tak mam pakiet przeglądów, więc i tak nie zapłacę za to.
  14. To za duża cena jak na auto z USA. Kolega wtedy za to Volvo dał bodajże 4500 albo 5500$, a auto było uderzone z przodu, ale bardziej od góry, bo chłodnice miał całe, poduchy też. Apropo, teraz jest dużo firm, która ściąga samochody z USA, ale z reguły ich rola polega na licytacji auta w USA, transport do portu, transport do Europy i pod dom klienta. A z reguły to klient dostaje takie auto jakie zostało wylicytowane i niech robi. Oczywiście są firmy, które też naprawią auto, ale jednak w większości jest to na podstawieniu auta pod dom klienta.
  15. Jak najbardziej się to opłaca. W 2016 roku kolega kupił dla siebie Volvo S60 T5 2,0T 245KM z 2015 roku. Z zakupem auta, naprawą, wszystkimi opłatami, transportem zamknął się w kwocie 55k zł. Znajdziesz roczne Volvo za takie pieniądze? Wtedy takie roczne auto kosztowało ok. 105-120k zł. Inny znajomy sprowadził w 2015 roku Mercedesa GL uderzonego lekko w tył (błotniki z tyłu były całe), auto miało bodajże 4k mil. najechane i miało chyba 5 miesięcy. Po wszystkim opłatach i naprawach wyszedł ok. 280k zł, gdzie nowy w salonie taki kosztował ~500k zł. EDIT: Tylko nie każdy chce auta z USA, bo potem jednak trudniej jest sprzedać amerykańskiego samochód, a na pewno nie za wartość wersji europejskiej. Ten znajomy co GL'a kupił, to sprzedał go 1,5 roku temu i wziął w salonie nowego Merca, bodajże klasę V w leasing.
  16. W Tusconie chyba tam siedzi automat, a przy jeździe pewnie po Warszawie i okolicach to może być całkiem normalny wynik. Mi na przeglądzie po 30kkm w Clio wyszło, że mam jeszcze 50% klocków, a nie mam automatu i auto też mi po trasach jeździ, więc pewnie wyjdzie wymiana klocków w granicach 45-50kkm.
  17. Bodajże w Kii cee'd II też były różne rozmiary tarcz.
  18. Dla mnie mówienie, można dołożyć 20 tys. i mieć coś innego jest totalnie bez sensu. 20k to nie są małe pieniądze, tym bardziej jak masz dołożyć 1/4 ceny auta, którą oglądasz. Masz wyższy przebieg i odpowiednio niższą cenę, a i tak stoi, więc nie próbuj dalej wmawiać, że Sorento się tak super sprzedaje na rynku wtórnym. Tak samo jak Optima, Carnival - jak nie trafisz amatora na to auto, to się bujasz ze sprzedażą. I nie to, że hejtuje Kię, bo cenię te samochody. Jeździłem też Sorento z 2016 roku, bardzo przyjemnie mi się jeździło, ale realia są jakie są.
  19. https://www.otomoto.pl/oferta/kia-sorento-2-0-crdi-185km-awd-navi-kamera-cofania-salon-pl-dealer-vw-ID6CAXbj.html#0ddccc637e Ten też miał robione zdjęcia jakiś czas temu (patrząc po otoczeniu) i zapewne ogłoszenie też już wisi trochę. https://www.otomoto.pl/oferta/kia-sorento-1-wlasciciel-salon-polska-ID6CCxxT.html#edee472e6e Co do Mazdy to znajomy ma Mazdę CX-3. Auto ma 1,5 roku i już rdza wychodzi, tylko nie wiem jeszcze co dealer na to, bo to świeża sprawa. O innych Mazdach się nie wypowiadam, bo nie znam na konkretnych przykładach.
  20. Cieszę się Twoim szczęściem. Jednak Mazda 3 ma jednak inne opinie (mimo, że Mazdy potrafią gnić w zastraszającym tempie) niż Sorento wśród szarego Kowalskiego, nawet jak spojrzę przez pryzmat znajomych, którzy nie są pasjonatami motoryzacji to Mazde chętnie kupią, a na Kię to nawet nie spojrzą. Przykładowo w Warszawie krajowe Sorento stoi z 2015 roku. Tak świetnie się sprzedaje, że stoi ponad miesiąc, a ma cenę niższą o prawie 15 tysięcy z fakturą VAT niż o której mówiłeś.
  21. Wystarczyło mi sprzedać dwie dość nietypowe Kię, a Sorento mimo wszystko nadal też będę uważał za nietypową, co też pokazują wyniki sprzedaży.
  22. Znajdź klienta na to, żeby sprzedać Sorento z 2015 roku za 95 czy 100k... To, że te auta są wystawione to jedno, a to czy znajdują klientów to drugie.
  23. Mam na myśli handlarzy, którzy miesięcznie przywożą po min. ok 10 aut. Fakt, tacy ludzie nie przywożą od prywatnych właścicieli, bo oni nie mają okazyjnych cen, ale w targecie, w którym najlepiej się w Polsce sprzedają auta, czyli auta klasy B, z silnikiem benzynowym w budżecie do 15-17 k zł, już da się tam znaleźć z udokumentowanym przebiegiem i bez szkodową przeszłością na tyle taniej, że zarobi osoba, która sprowadza, jak i w Polsce handlarz, który kupi od takiej osoby auto. Druga sprawa ilu handlarzy kupuje auta od prywatnych właścicieli, przecież w Niemczech masz place, w które konkretnie jeżdżą handlarze się zaopatrywać, a to jakie podejście ma handlarz do kupienia tam auta to inna sprawa, bo jeden dobrze sprawdzi auto, a drugi weźmie co stoi nie patrząc jakim to szrotem może być. Np. znajomy szukał auta, pokroju Ibizy do 10k zł. W Polsce zobaczył 4 auta i każde było albo już trochę zgnite, albo wyszło, że było porozbijane, albo zajechane już (mówimy albo o autach krajowych, albo tych sprowadzonych, które były min. rok w kraju), na świeżo zarejestrowany nie patrzył. W końcu dałem mu kontakt do znajomych co sprowadzają auta i w końcu mu znaleźli Ibizę z 2006 roku, bezwypadkową, przebieg coś w granicach 180kkm udokumentowany (nie pamiętam dokładnie ile ma), ale trwało to prawie 3 miesiące (a wyjazd po auta mają przynajmniej raz w tygodniu) zanim się w Niemczech trafiła warta uwagi Ibiza. Jedynej naprawy jakiej wymagała ta Ibiza to czujnik temperatury za bodajże 70 zł. Chociaż jeden z tych znajomych co sprowadzają samochody to na początku roku kupił Skodę Superb Combi z 2015 roku poleasingową w Niemczach z przebiegiem 190kkm za chyba 47k zł, gdzie w Polsce takie wówczas były przynajmniej 10k zł drożej i to mam na myśli z podobnym przebiegiem i wyposażeniem. Tylko to jest kwestia wyrobienia sobie kontaktów i możliwości rabatowych na zachodzie. Tak samo jak w innych branżach, w których zarabia się na handlu. Jeżeli mówimy o np. jakiś BMW, czy Mercedesach to tam jest faktycznie ciężko znaleźć coś dobrego w przyzwoitej cenie.
  24. No i właśnie skłaniamy się do tego, na czym właśnie zarabiał.
  25. W porządku, sprowadzał po tych samych cenach co były na mobile.de? Większość handlarzy już ma takie układy w Niemczech, że ich ceny z mobile.de nie obowiązują. Ba, nawet jak założysz konto na mobile.de jako handlarz to masz inne ceny. To jest taki sam przykład jak auta w Polsce krążą pomiędzy handlarzami. Część z nich niby trafia na otomoto, a większa część obraca się po forach, grupach handlarzy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.