Skocz do zawartości

przygoda hadr core w moim mniemaniu


brachu_

Rekomendowane odpowiedzi

Jako świeży posiadacz a'la 4WD, musiałem sprawdzić możliwości nowego nabytku. Miejsce wypadowe: poligon wojskowy (ciiii) - tylko to miejsce kojarzyłem z wymagającym od auta terenem.

Walka trwała 1,5 godziny. Odkopywanie uwieszonego na piaskach auta odbywało się przy pomocy deski hehe.gif ...i dzięki, że w ogóle ją tam znalazłem - mimo wszystko nie pomogło. Następnym dostępnym narzędziem ratunkowym był podnośnik - jedna strona i kłoda pod koło, druga strona - kolejna kłoda pod koło. Gotowe. Teraz najważniejsze to cofnąć 5m co pozwoli mi się ustawić przy zjeździe z "wyżyny" na którą jakimś cudem udało się wspiąć. Odpalam, cofam, JEEEST !!! ...ale tylko 4m ...i znowu grzęźnie crazy.gif Szybko jedynka - poszedł ...1m w przód - zawsze coś - przynajmniej stoi już lekko z górki (będzie łatwiej). Kolejna walka z piaskiem przy pomocy deski. Ponieważ nie udało się cofnąć na bezpieczne 5m, skręt w zjazd haczył o wzniesienie i auto stanęło na 3 kołach. Znowu kopanie... Po nim nie było innej opcji jak spróbować ruszyć przed siebie. Po cichu pomyślałem: niech się dzieje wola nieba i zapiąłem pas - jazda. Szczęście i wielka moja radość!!! dalej pisać nie muszę.

Doświadczenie o tyle traumatyczne, że stojąc w środku pustkowia, na dodatek terenie wojskowym, jestem skazany tylko na siebie. Pierwszy i ostatni...

To tyle z raportu wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jako świeży posiadacz a'la 4WD, musiałem sprawdzić możliwości nowego

> nabytku. Miejsce wypadowe: poligon wojskowy (ciiii) - tylko to

> miejsce kojarzyłem z wymagającym od auta terenem.

> Walka trwała 1,5 godziny. Odkopywanie uwieszonego na piaskach auta

> odbywało się przy pomocy deski ...i dzięki, że w ogóle ją tam

> znalazłem - mimo wszystko nie pomogło. Następnym dostępnym

> narzędziem ratunkowym był podnośnik - jedna strona i kłoda pod

> koło, druga strona - kolejna kłoda pod koło. Gotowe. Teraz

> najważniejsze to cofnąć 5m co pozwoli mi się ustawić przy

> zjeździe z "wyżyny" na którą jakimś cudem udało się wspiąć.

> Odpalam, cofam, JEEEST !!! ...ale tylko 4m ...i znowu grzęźnie

> Szybko jedynka - poszedł ...1m w przód - zawsze coś -

> przynajmniej stoi już lekko z górki (będzie łatwiej). Kolejna

> walka z piaskiem przy pomocy deski. Ponieważ nie udało się

> cofnąć na bezpieczne 5m, skręt w zjazd haczył o wzniesienie i

> auto stanęło na 3 kołach. Znowu kopanie... Po nim nie było innej

> opcji jak spróbować ruszyć przed siebie. Po cichu pomyślałem:

> niech się dzieje wola nieba i zapiąłem pas - jazda. Szczęście i

> wielka moja radość!!! dalej pisać nie muszę.

> Doświadczenie o tyle traumatyczne, że stojąc w środku pustkowia, na

> dodatek terenie wojskowym, jestem skazany tylko na siebie.

> Pierwszy i ostatni...

> To tyle z raportu

Doznania ze zmaganiem się z własnymi siłami-bezcenne cool.gif

Grunt że wyjechałeś i wszystko skończyło się dobrze.

20.GIF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Doznania ze zmaganiem się z własnymi siłami-bezcenne

> Grunt że wyjechałeś i wszystko skończyło się dobrze.

ja po ostanim wypadzie na poligon woze ze soba saperkę i ostro mysle nad pozadna szpera z tylu lub rozdzieleniem recznego na P i L

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja po ostanim wypadzie na poligon woze ze soba saperkę i ostro mysle

> nad pozadna szpera z tylu lub rozdzieleniem recznego na P i L

Chyba tylko to ostatnie, bo szpera jednak spoooro kosztuje =(

Zreszta najwazniejsza i tak jest technika - grunt, zeby w sypkim piachu sie nie zatrzymywac - jechac zdecydowanie, a nawet lekko buksowac kolami =)

Polecam tez mierzyc sily na zamiary - czy z moimi oponami jest w ogole w grzaski teren wjezdzac? Moze warto lekko spuscic z nich powietrze?

Czy grzaskosc terenu zapewni odpowiedni przeswit pod podwoziem? Nieco innym torem jazdy mozna sporo uniknac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jako świeży posiadacz a'la 4WD, musiałem sprawdzić możliwości nowego

> nabytku. Miejsce wypadowe: poligon wojskowy (ciiii) - tylko to

> miejsce kojarzyłem z wymagającym od auta terenem.

> Walka trwała 1,5 godziny. Odkopywanie uwieszonego na piaskach auta

> odbywało się przy pomocy deski ...i dzięki, że w ogóle ją tam

> znalazłem - mimo wszystko nie pomogło. Następnym dostępnym

> narzędziem ratunkowym był podnośnik - jedna strona i kłoda pod

> koło, druga strona - kolejna kłoda pod koło. Gotowe. Teraz

> najważniejsze to cofnąć 5m co pozwoli mi się ustawić przy

> zjeździe z "wyżyny" na którą jakimś cudem udało się wspiąć.

> Odpalam, cofam, JEEEST !!! ...ale tylko 4m ...i znowu grzęźnie

> Szybko jedynka - poszedł ...1m w przód - zawsze coś -

> przynajmniej stoi już lekko z górki (będzie łatwiej). Kolejna

> walka z piaskiem przy pomocy deski. Ponieważ nie udało się

> cofnąć na bezpieczne 5m, skręt w zjazd haczył o wzniesienie i

> auto stanęło na 3 kołach. Znowu kopanie... Po nim nie było innej

> opcji jak spróbować ruszyć przed siebie. Po cichu pomyślałem:

> niech się dzieje wola nieba i zapiąłem pas - jazda. Szczęście i

> wielka moja radość!!! dalej pisać nie muszę.

> Doświadczenie o tyle traumatyczne, że stojąc w środku pustkowia, na

> dodatek terenie wojskowym, jestem skazany tylko na siebie.

> Pierwszy i ostatni...

> To tyle z raportu

wychodzi ze ciut przeceniles 4x4 w swoim toczydelku ktorego naped raczej przeznaczony jest na conajwyzej brak asfaltu i nieco luzniejsze podloze a nie poligonik - wystarczylo gdybys mial normalna blokade napedow i przejechanie tego bylaby typowa bulka z maslem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wychodzi ze ciut przeceniles 4x4 w swoim toczydelku ktorego naped

> raczej przeznaczony jest na conajwyzej brak asfaltu i nieco

> luzniejsze podloze a nie poligonik - wystarczylo gdybys mial

> normalna blokade napedow i przejechanie tego bylaby typowa bulka

> z maslem

Jak lezal na brzuchu, to nie wystarczyloby. Na sypkim i grzaskim wlasciwie wszystko mozna zakopac - kwestia umiejetnosci ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> samochodu w duzej mierze rowniez - oczywiscie mowie o takich samych

> warunkach

Jasne. Ale calkiem mozliwe, ze rownie dobrze, jak lepszym samochodem, moglby sie nie zakopac i tym, jesli by odpowiednio pojechal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jasne. Ale calkiem mozliwe, ze rownie dobrze, jak lepszym samochodem,

> moglby sie nie zakopac i tym, jesli by odpowiednio pojechal.

kiedys na tvn turbo był taki program Jagielskiego wojtka gdzie testowali dwa po dwa samochdy a testerami były ludki z ulicy które miały takie pragnienie . No i był program jak LC i Discavery się tam scierały a że furki raczej górna póła tylko że kierowniki leszcze byli bo pewnie pierwszy raz jechali i tego Disko zakopali , a poligon to nawet nie był tylko trochę wieksza piaskownica .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

> Walka trwała 1,5 godziny. Odkopywanie uwieszonego na piaskach auta

> odbywało się przy pomocy deski

Wracajac do dyskusji - nie przejmuj sie, mi sie tez udalo powiesic na blocku. A jak to sie stalo? Ano za duzo myslalem i przekombinowalem zlosnik.gif

http://pl.youtube.com/watch?v=_j3tJfwf6wo

Na szczescie u nas poszlo szybciej - wykopanie zajelo jakies 3 minuty - wystarczylo popchnac z tylu i ognia (popych od przodu nie wypalil). Auto siadlo w porzadnym glino-blocku, tak na oko gdzies glebokosci do kolan oink.gif

p.s. jak powrzucam zdjecia i filmy, to dorzuce jeszcze jakies linki.

p.s.2. paru najciekawszych momentow nie mam niestety utrwalonych - na przyklad zarzucenie na blotnistej wypuklej sciezce, wjechanie jednym bokiem do rowu, szarpniecie sie nie zatrzymujac na jeszcze bardziej grzaskie pole, ogien i lukiem wskoczenie z powrotem na sciezke... i to wszystko na szosowkach bananaevil.gif Kumpel pare minut pozniej w podobnym miejscu utopil Forka i Nissan Pickup musial go wyciagac. Ale to nie wina autka - zatrzymal sie w polowie drogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auto jak auto, kierowca musi nabrać wprawy. A zabawa w teren na tym polega żeby wtopić, potem pokombinować i się wygrzebać. Inaczej co to za fun? Ja swojego Galloperka przerobiłem w teren i jeździłem w dość trudnych warunkach (bagna itd). Jak potem do sprzedaży założyłem zwykłe kółka to taki sam fun jak w bagnach nad wisłą, miałem na błotnistej łące za osiedlem. A gdybym miał MT-ki (opony terenowe) to przejazd tamtędy był by równie emocjonujący co poranna droga do pracy rotfl.gif A o tym mowa zlosnik.gif :

gallery-46095053.jpg

gallery-46095064.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auto jak auto, kierowca musi nabrać wprawy. Najlepiej jeździć w 2-3 auta + lina kinetyczna. Wtedy można bez obaw się zakopywać i jest zabawa. A jak się pojawi problem to jeden drugiego wyciągnie. Trzeba tylko pamiętać o silidnych zaczepach żeby czegoś nie urwać przy wyszarpywaniu. A zabawa w teren na tym

polega żeby wtopić, potem pokombinować i się wygrzebać. Inaczej

co to za fun? Ja swojego Galloperka przerobiłem w teren i

jeździłem w dość trudnych warunkach (bagna itd). Jak potem do

sprzedaży założyłem zwykłe kółka to taki sam fun jak w bagnach

nad wisłą, miałem na błotnistej łące za osiedlem. A gdybym miał

MT-ki (opony terenowe) to przejazd tamtędy był by równie

emocjonujący co poranna droga do pracy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.