Skocz do zawartości

Nowe bębny nie chcą wejść na nowe szczęki ham - dlaczego?


zohus

Rekomendowane odpowiedzi

Ponieważ stare bęny się nadmiernie wytarły, to zakupiłem nowe bębny Mikoda (65zł/szt.) i nowe szczęki z Fomaru (65kpl.). Przy okazji wymieniłem cylinderek na nowy. Po jego zamontowaniu założyłem szczęki, sprężyny no i próbowałem założyć nowy bęben. Za żadne skarby mie mogłem go włożyć a jak mi się już udało to opór jest taki że po założeniu koła jak próbuję ruszyć autem to podnosi się auto coś jak przy zaciągniętym ręcznym. Gdy koło było w powietrzu nie mogłem go obrócić. Poluzowałem wcześniej śrubę tą przy dźwigni ręcznego i zluzowałem nieco ręczny, ale może to nie wystarcza i trzeba wejść pod samochód i tam poluzować? Czy ktoś z Szanownych kolegów spotkał się z takim problemem, co teraz z tym zrobić, co radzicie? Na razie nie jeżdzę auto stoi w garażu i dumam co z tym zrobić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to ta dźwigenka na wałku z ząbkami

to te szczęki ale ta dźwigienka jest zaciągana przez sprężynę dolną (jest bardzo mocna). A tak właściwie co to niby ma dać. Przcież szczotki dołem i tak nie mogą zejśc się bardziej ponieważ są oparte o rant w korpusie hamulca. Przemieszcza się górna cz. szczęki czy nie tak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to te szczęki ale ta dźwigienka jest zaciągana przez sprężynę dolną

> (jest bardzo mocna). A tak właściwie co to niby ma dać. Przcież

> szczotki dołem i tak nie mogą zejśc się bardziej ponieważ są

> oparte o rant w korpusie hamulca. Przemieszcza się górna cz.

> szczęki czy nie tak?

Dół się nie przesuwa, działa jak przegub.Góra jest rozrzerzana przez cylinderek. Samoregulator słuzy do przybliżania szczek do bebna w trakcie zużywania się okladzin szczę i powierzchni bębna tak aby skok pedału hamulca starczył na skuteczne hamowanie.

W tej chwili masz szczęki rozparte przez samoregulator do poprzedniego, zuzytego zestawu - bęben,szczeki.

Jedynie cofnięcie samoregulatora załatwi sprawę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dół się nie przesuwa, działa jak przegub.Góra jest rozrzerzana przez

> cylinderek. Samoregulator słuzy do przybliżania szczek do bebna

> w trakcie zużywania się okladzin szczę i powierzchni bębna tak

> aby skok pedału hamulca starczył na skuteczne hamowanie.

> W tej chwili masz szczęki rozparte przez samoregulator do

> poprzedniego, zuzytego zestawu - bęben,szczeki.

> Jedynie cofnięcie samoregulatora załatwi sprawę

No dobrze no ale jak się go cofa? Muszę popuścić linkę od ręcznego pod samochodem, czy to nie jest z tym związane? Czy na zdjęciu dobrze zaznaczyłem samoregulator? Jego cofa ta sprężyna średniej długości. Co tu regulować kiedy po jej założeniu ten samoregulator sam się przesuwa pod jej siłą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przesuń tak te krzywki zębate względem siebie żeby szczęki poszły jak

> najbliżej środka i wtedy załóż bęben .

Bęben to ja już założyłem ale kołem nie da się ruszyć jak już wcześniej pisałem. A gdyby tłoczki cylindereka się nie cofały do końca choć mam wrażenie że są rozsunięte na maxa to wtedy efekt jest taki że szczęki są już rozparte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No dobrze no ale jak się go cofa? Muszę popuścić linkę od ręcznego

> pod samochodem, czy to nie jest z tym związane?

linkę od recznego tak czy owak musisz poluzować. Ręczny regulujesz na samym końcu

Czy na zdjęciu

> dobrze zaznaczyłem samoregulator? Jego cofa ta sprężyna średniej

> długości. Co tu regulować kiedy po jej założeniu ten

> samoregulator sam się przesuwa pod jej siłą?

Czy twoje stare szczeki wygladały tak samo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i częściowo problem rozwiązany. Po demontażu drugiego bębna (starego) okazało się że sprytni mechanicy (czyli ja z ojcem) założyliśmy odwrotnie jedną ze szczęk. Po jej obróceniu o 180 stopni wszystko zaczęło grać czyli bęben wszedł bez żadnej szarpaniny i obracał się lekko palcami. I wszystko by było OK gdyby nie to że po odpowiietrzeniu kół (3 krotnym) pedał po pewnym czasie zapada się mimo iż wcześniej po odpowietrzeniu był twardy. Mimo tego zapadania auto hamuje przyzwoicie ale mam wrażenie że mogło by być znacznie lepiej. Czy jest to wynikiem nadal zapowietrzonego układu hamul., czy może jakiejś nieszczelności, choć tej na razie nie widać, co sądzicie?

A po ostatecznym złożeniu wygląda to tak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No i częściowo problem rozwiązany. Po demontażu drugiego bębna

> (starego) okazało się że sprytni mechanicy (czyli ja z ojcem)

zmień mechaników biglaugh.gif

> założyliśmy odwrotnie jedną ze szczęk. Po jej obróceniu o 180

> stopni wszystko zaczęło grać czyli bęben wszedł bez żadnej

> szarpaniny i obracał się lekko palcami. I wszystko by było OK

> gdyby nie to że po odpowiietrzeniu kół (3 krotnym) pedał po

> pewnym czasie zapada się mimo iż wcześniej po odpowietrzeniu był

> twardy. Mimo tego zapadania auto hamuje przyzwoicie ale mam

> wrażenie że mogło by być znacznie lepiej. Czy jest to wynikiem

> nadal zapowietrzonego układu hamul., czy może jakiejś

> nieszczelności, choć tej na razie nie widać, co sądzicie?

Prawdopodobnie powietrze

> A po ostatecznym złożeniu wygląda to tak

a po co zdejmowaleś piastę?

jak już mialeś tak rozebrane trzeba było odrdzewić i pomalować blachy kotwiczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a po co zdejmowaleś piastę?

Smar wewnątrz łożyska był w stanie stałym wyglądem przypominał kalafonię, więc przy okazji łożyska wymyłem i przesmarowałem smarem do łożysk, operacja prosta i nie powinna zaszkodzić.

Mam jeszcze pytanie czy w dobrej kolejności odpowietrzam ukł. ham. tzn. najpierw tylne koło z prawej strony(to po str pasażera), przednie lewe, tylne od str kierowcy i przednie prawe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mam jeszcze pytanie czy w dobrej kolejności odpowietrzam ukł. ham.

> tzn. najpierw tylne koło z prawej strony(to po str pasażera),

> przednie lewe, tylne od str kierowcy i przednie prawe?

Od najdalszego do najbliższego w stosunku do pompy hamulcowej tzn prawy-tył, lewy-tył, prawy-przod, lewy-przod

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Od najdalszego do najbliższego w stosunku do pompy hamulcowej tzn

> prawy-tył, lewy-tył, prawy-przod, lewy-przod

Czyli tak jak napisałem powyżej. Zaczynamy od prawego tynego patrząc z pozycji kierowcy? Tak należy to rozumieć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Od najdalszego do najbliższego w stosunku do pompy hamulcowej tzn

> prawy-tył, lewy-tył, prawy-przod, lewy-przod

Przeczytałem jeszcze raz co napisałeś i o zgrozo stoi tam:

prawy-tył, lewy-tył, najpierw czyli nie tak jak ja to wcześniej rozumiałem i robiłem. Ja odpowietrzałem koła owszem zaczynając od najdalszego - tylne prawe ale potem robiłem przednie lewe zamiast tylnego lewego. Wydawało mi się że idziemy po układzie obwodów hamulcowych z krzyża a tu wygląda że nie. Czyli reasumując ten temat dla potomnych najpierw oba koła z tyłu przy czym pierwsze jest to po str pasażera (tylne prawe), a następnie po odpowietrzeniu obu tylnych bierzemy się za przód zaczynając od prawego przedniego jako tego oddalonego od pompy bardziej, by zakończyć na przednim lewym (przed kierowcą).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.