Skocz do zawartości

chwilowy brak . . . hamulców!!!


damian86

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Jak w temacie spotkala mnie juz kilku krotnie (2x) niemila niespodzianka na drodze.

Podczas hamowania pedał zrobił sie - moja wersja - twardy (bardziej wiarygodna) wink.gif

- wersja mojej mulher.gif - wpadl w podłoge i autko prawie wogole nie hamowało.

Przy kolejnym nacisnieciu na hamulec wszystko jest ok.

???

macie moze jakies pomysly, co sprawdzic, za co sie zabrac.

Plyn jest choc wymieniany jakies 30 tys. temu, czyli jakies 2 lata juz ma...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> - wersja mojej - wpadl w podłoge i autko prawie wogole nie hamowało.

> Przy kolejnym nacisnieciu na hamulec wszystko jest ok.

> ???

2 opcje:

- pompa hamulcowa mówi 30.GIF - koszt 70-90zł(w ubiegłym roku 79zł, ale teraz ceny zrobiły hop)

- samoregulatory w bębnach mówią 30.GIF przerabiałem to u siebie i prawie wjechałem w innego autokącikowicza.

Pozdrawiam BAS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> kurde, u mnie to samo jest od jakiegos czasu, z tym ze u mnie

> zmieniane byly szczeki z tylu i nowy cylinderek z przodu i nie

> wiem co jest grane? Zapowietrzone? Czy moze zle zalozyli?

> przy pierwszym depnieciu jest miekko i slabo hamuje, prz drugim jest

> dobrze. Co to???

Patrz mój poprzedni post opcja nr 2. Norma przy rozebraniu bębnów.

Jak znam życie to przeczyszczenie samoregulatorów i podkręcenie ich nic nie da.

Pozdrawiam BAS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Patrz mój poprzedni post opcja nr 2. Norma przy rozebraniu bębnów.

> Jak znam życie to przeczyszczenie samoregulatorów i podkręcenie ich

> nic nie da.

> Pozdrawiam BAS

A skad wziales taka teorie????

samoregulatory z tego co wiem to chyba w recznym pomagaja, a nozny to tam w bebnie z tylu jest cylinderek ktory rozpycha szczeki i albo przepuszcza cylinderek albo masz zapowietrzony uklad albo pompa powiedziala baj, pobaw sie z hamulcem na parkingu hamuj w miejscu i odjedz zobacz czy nei zostawia Ci neispodzianek na ziemii, a samoregulatory to jak padnie Ci reczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A skad wziales taka teorie????

Za autopsji.

> samoregulatory z tego co wiem to chyba w recznym pomagaja, a nozny to

> tam w bebnie z tylu jest cylinderek ktory rozpycha szczeki i

Samoregulator rozpycha szczęki, jak padnie to szczęki znacznie się oddalają od bieżni bębna, jak wciskasz pedał hamulca roboczego to zaczyna brakować skoku pedału, żeby szczęki pokonały tą odległość, dlatego szybkie(zanim szczęki się cofną) przepompowanie pedałem powoduje, że samochód hamuje.

Pozdrawiam BAS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A skad wziales taka teorie????

> samoregulatory z tego co wiem to chyba w recznym pomagaja,

Bzdura!!! Samoregulatory utrzumują szczęki w minimalnej odległośći od bębna. Potrzebne jest to tak nożnemu jak i ręcznemu hamulcowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bzdura!!! Samoregulatory utrzumują szczęki w minimalnej odległośći od

> bębna. Potrzebne jest to tak nożnemu jak i ręcznemu hamulcowi.

Zgadzam się z Wami w 100%, ale jest jedno ALE.

Tak jak mówicie samoregulatory z biegiem czasu, zużycia bębnów i szczęk rozpychają je aby były jak najbliżej bębna. Problem jest taki, że one raczej tylko się rozpychają, ale nie skracają. Nie wiem jak w bravie, ale w moim drugim wozie samoregulatory są lekko przyśniedziałe i nie miałyby szans "cofnąć się". Skoro człowiek pisze że brak hamulca zdarza mu się tylko czasami, to odpada też to, że samoregulator się skleił i nie rozpiera, w takim wypadku brak hamulca byłby ciągle, oczywiście jak podpompuje płyn hamulcowy to tłoczki rozejdą się na tyle że będą łapać.

W każdym razie... ja stawiam na:

1. Zapowietrzony układ.

2. Jakaś nieszczelność (możliwe że pompa)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zgadzam się z Wami w 100%, ale jest jedno ALE.

> Tak jak mówicie samoregulatory z biegiem czasu, zużycia bębnów i

> szczęk rozpychają je aby były jak najbliżej bębna. Problem jest

> taki, że one raczej tylko się rozpychają, ale nie skracają.

Skracanie też leży w ich naturze. W samoregulatorze jest bimetal, reagujący na ciepło hamulców. Jeżeli są ciepłe, popuszcza on samoregulator robiąc trochę luzu szczękom.

Tak było w założeniu inżynierów FIATA zlosnik.gif, ale z racji na nieprzyjazne środowisko (kurz, brud, pył, wilgoć) w praktyce niemożliwe jest chyba cofnięcie się samoregulatora z przyczyn opisanych przez Ciebie ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zgadzam się z Wami w 100%, ale jest jedno ALE.

> Tak jak mówicie samoregulatory z biegiem czasu, zużycia bębnów i

> szczęk rozpychają je aby były jak najbliżej bębna. Problem jest

> taki, że one raczej tylko się rozpychają, ale nie skracają. Nie

> wiem jak w bravie, ale w moim drugim wozie samoregulatory są

> lekko przyśniedziałe i nie miałyby szans "cofnąć się". Skoro

> człowiek pisze że brak hamulca zdarza mu się tylko czasami, to

> odpada też to, że samoregulator się skleił i nie rozpiera, w

> takim wypadku brak hamulca byłby ciągle, oczywiście jak

> podpompuje płyn hamulcowy to tłoczki rozejdą się na tyle że będą

> łapać.

> W każdym razie... ja stawiam na:

> 1. Zapowietrzony układ.

> 2. Jakaś nieszczelność (możliwe że pompa)

A teraz opowiem ci bajeczke. Wczesną wiosną trochę lało ,potem temperatura spadła poniżej zera. Mam nawyk uzywania ręcznego zawsze, wyznając zasadę ,ze jak się go nie używa to zapiekają się linki i Qpa. Nigdy w maryśce nie miałem problemów z zamarzaniem linki. Niestety auto sie starzeje i tym razem było inaczej. Wsiadam rano do auta ruszam i niestety czuję że jedno koło lekko trzyma. Jako ze nie było czasu a koło nie hamowało za bardzo to pojechałem do pracy. Po ok 15km hamulec wpadł w podłogę po drugim pompnięciu był. i tak az do końca. Po przyjeździe na miejsce bęben oczywiście gorący.

Całość ostygła i jest ok. Pewnie trochę przypalone okładziny ale nie mam czasu zajrzeć.

Wniosek prosty wystarczy przejechać sie trochę na ręcznym i rozgrzać tył na tyle aby zainicjować parowanie niezbyt świeżego płynu i uzyskać efekt zapowietrzonych hamulców.

Myślę ,że mulher.gif kolegi zapomniała o spuszczeniu ręcznego i jeżeli nie jest mocny to mozna pojechać i zagrzać hamulce.

Bimetale w samoregulatorach ? Może mało wiem ale nie słyszałem.

Jezeli faktycznie są to też mogą zluzować rozgrzane szczęki na tyle że pompy nie starcza na raz. Ale takie założenie konstrukcyjne było by niebezpieczne. Co z długotrwałym hamowaniem ?

Typowe zapowietrzenie odpada bo występowałoby cały czas.

Pompa hamulcowa jak pada to też jest to zauważalne tylko przy lekkim stałym nacisku na pedał hamulca. Każde mocniejsze naciśnięcie powoduje że się uszczelnia.

Pozostaje sprawa działania serwa ale przy tym problemie pedał robi się twardy a nie wpada w podłogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bimetale w samoregulatorach ? Może mało wiem ale nie słyszałem.

> Jezeli faktycznie są to też mogą zluzować rozgrzane szczęki na tyle

> że pompy nie starcza na raz. Ale takie założenie konstrukcyjne

> było by niebezpieczne. Co z długotrwałym hamowaniem ?

Są, zwalniają (i cofają) zębatkę przy rozgrzaniu hamulców, żeby zniwelować rozszerzalność cieplną bębna i szczęki.

Gdyby nie odpuszczały zjawisko przegrzania pogłębiało by się, gdyż raz dosunięte szczęki nie cofały by się.

92935198.jpg

1copyc.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Są, zwalniają (i cofają) zębatkę przy rozgrzaniu hamulców, żeby

> zniwelować rozszerzalność cieplną bębna i szczęki.

> Gdyby nie odpuszczały zjawisko przegrzania pogłębiało by się, gdyż

> raz dosunięte szczęki nie cofały by się.

Oki boje_sie.gif są to są . tylko jak głęboka jest ich ingerencja?

Z opisu zrozumiałem że zwalniają się same blaszki no chyba że się mylę.

Teraz by trzeba użyć niezłej siły nacisku która by spowodowała obrót nakrętki i zluzowanie całości .

Myślisz ,że rozgrzanie całości mogło by spowodować takie zluzowanie szczęk że nie starczało by płynu jaki daje pompa po jednym naciśnięciu ?

hmm.gif

Sam jestem ciekawy czy to jest mozliwe. niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sam jestem ciekawy czy to jest mozliwe.

Jak miałem samoregulatory (te ze zdjęcia) nówki-sztuki w rękach to wszystko działało miękko i płynnie - ale wiesz jak jest, zapewne wystarczy miesiąc pracy w pyle i wilgoci, żeby szlag trafił wszystkie założenia inżynierów FIATA zlosnik.gif

Wg opisu to powinno działać, wg mnie po zmacaniu nowego samoregulatora też, ale...miałem też w ręku stary samoregulator i wiem teoria z opisu mija się z praktyką hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Za autopsji.

> Samoregulator rozpycha szczęki, jak padnie to szczęki znacznie się

> oddalają od bieżni bębna, jak wciskasz pedał hamulca roboczego

> to zaczyna brakować skoku pedału, żeby szczęki pokonały tą

> odległość, dlatego szybkie(zanim szczęki się cofną)

> przepompowanie pedałem powoduje, że samochód hamuje.

> Pozdrawiam BAS

OK przyznaje sie do bledu!!, ale dalej uwazam ze tutaj nie sa to samoregulatory,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak było w założeniu inżynierów FIATA , ale z racji na nieprzyjazne

> środowisko (kurz, brud, pył, wilgoć) w praktyce niemożliwe jest

> chyba cofnięcie się samoregulatora z przyczyn opisanych przez

> Ciebie

Kolego czepiasz się inżynierów FIATA, a masz pewność, że to oni konstruowali hamulce?

Mam nie wymieniane te elementy od nowości i jeszcze działają.

Z reguły nażeka się na częśi które są jakimiś zamiennikami.

p.s.

jestem TYLKO użytkownikiem produktami marki FIAT.

pozdrawiam

Artek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kolego czepiasz się inżynierów FIATA, a masz pewność, że to oni

> konstruowali hamulce?

A Ty co? Adwokat?

> Mam nie wymieniane te elementy od nowości i jeszcze działają.

> Z reguły nażeka się na częśi które są jakimiś zamiennikami.

Przerabiałem temat samoregulatorów 3 razy: 2x w Bravo i 1x w Marei. Przy czym w Bravo, rozbierałem tylne bębny po ok. 1-1,5 m-ca po założeniu nowych samoregulatorów i już po tak krótkim czasie niemożliwa była ich praca polegająca na odpuszczeniu szczęk od bębna. Jeżeli (jeżeli) miałeś to ustrojstwo w ręku, to zapewne wiesz że jest aż za precyzyjne na warunki w jakich pracuje. A jeżeli nie, to zdejmij bęben i zobacz czy faktycznie twój samoregulator jeszcze działa w zakresie przewidzianym przez konstruktora - podpowiem idea.gif, ma się lekko obracać.

> p.s.

> jestem TYLKO użytkownikiem produktami marki FIAT.

Nie, ja jestem użytkownikiem idea.gif. Ty zdaje się wyznawcą bow.gif, bo umiłowanie do marki nie pozwala Ci obiektywnie ocenić budżetowego w końcu samochodu jakim ja i Ty się poruszamy ze wszystkimi jego wadami i zaletami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sorry , że sie wtrącam ale jak wymieniałem szczeki jakieś 1,5 roku

> temu, to sie lekko obracały. Maryś z 1999 Anno Domini.

Jak wymieniałem w Bravo w 2005 (samochód z 1997, przy przebiegu ok. 120.000) to zatrzymały się gdzieś w połowie zakresu pracy zlosnik.gif.

Jak wymieniałem w Marei w 2008 (Samochód z 2000, przy przebiegu 119.708 biglaugh.gif) to po zdemontowaniu ledwo obracałem je kombinerkami zlosnik.gif.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W/g mojej wiedzy ten samoregulator działa w jedną stronę(kasuje nadmierny luz między szczęką a bębnem) i nie ma możliwości popuszczenia szczęk a także nie może być przyczyną sporadycznego wpadania pedału w podłogę. Swoją droga konstruktorzy wykazali się wielką inwencją twórczą i niepotrzebnie skomplikowali ten mechanizm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.