Skocz do zawartości

HGT po zatrzymaniu nie odpalił


Request

Rekomendowane odpowiedzi

W sobotę przejechałem swoim kropiem jakieś 22 km zatrzymałem się na tankowanie i przejechałem kolejne 90 km (gorąco i cały czas włączona klimatyzacja).

Zaparkowałem na parkingu i zgasiłem kropka. Po chwili okazała się, że muszę go przestawić lecz kropek już nie odpalił sick.gif

Objawy: kontrolki zgasły oprócz chek engine słychać było pojedyncze kliknięcie i cisza nawet nie próbował zakręcić kompletnie nic.

Z powodu braku czasu (ślub kolegi) pozostawiłem biedka na parkingu tak jak stał.

Po kilku godzinach podszedłem do tematu raz jeszcze i odpalił tak jak zwykle od pierwszego strzału hmm.gif i jak do tej pory problem się nie powtórzył i oby tak pozostało.

Szukam pomysłów na to co mogło spowodować taki problem, czy można tak jeździć i co ewentualnie sprawdzać nim ruszę na podbój warsztatów angryfire.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio pojechałem doblem 1.2 do kraka. przyjechałem załatwiłem co miałem, wracam do auta i lipa, poruszałem autem troche na biegu - zapalił.

Wróciłem do BB zajechałem na zakład, zgasiłem, ale musiałem przestawić i lipa. Po ok 5 min stania zapalił - zawiozłem do serwisu: ugnity kabel masowy idący od aku przy jednym z oczek mocowania do elementów silnika - nic nie widać, bo jest to pod termokurczką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a kontrolki przygasly jak przekreciles kluczyk i nie zakrecil?

jesli tak, to stawiam na spuchniete tulejki w rozruszniku.

dosyc typowy problem, ktory znika po ostygnieciu auta...

a jesli kontrolki nie przygasly, to i tak rozrusznik do sprawdzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ugnity kabel masowy idący od aku przy jednym z oczek mocowania

> do elementów silnika - nic nie widać, bo jest to pod termokurczką.

Ile zapłaciłeś za ten przewód bo mi też w tym miejscu zaczyna sie zielony robić? wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ugnity kabel masowy idący od aku przy jednym z oczek mocowania

> Ile zapłaciłeś za ten przewód bo mi też w tym miejscu zaczyna sie zielony robić?

106 zł w ASO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ostatnio pojechałem doblem 1.2 do kraka. przyjechałem załatwiłem co miałem, wracam do auta i lipa,

> poruszałem autem troche na biegu - zapalił.

> Wróciłem do BB zajechałem na zakład, zgasiłem, ale musiałem przestawić i lipa. Po ok 5 min stania

> zapalił - zawiozłem do serwisu: ugnity kabel masowy idący od aku przy jednym z oczek mocowania

> do elementów silnika - nic nie widać, bo jest to pod termokurczką.

U mnie od tamtej pory odpala za każdym razem, a sprawdzałem wielokrotnie. Masę zamierzałem sprawdzić jeden z pierwszych pomysłów waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a kontrolki przygasły jak przekręciłeś kluczyk i nie zakręcił?

> jeśli tak, to stawiam na spuchnięte tulejki w rozruszniku.

> dosyć typowy problem, który znika po ostygnięciu auta...

> a jeśli kontrolki nie przygasły, to i tak rozrusznik do sprawdzenia.

Absolutnie nic się nie stało nie zareagował na próbę odpalenia żadnym zwiększonym poborem prądu, czyli kontrolki nie przygasły. sick.gif

Rozrusznik również zamierzam sprawdzić waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Objawy: kontrolki zgasły oprócz chek engine słychać było pojedyncze kliknięcie i cisza nawet nie

> próbował zakręcić kompletnie nic.

Miałem tak samo w Seicento. Padł alternator.

Po kilkudziesięciu minutach postoju cudem odpalił.

Krótko trwała radość, bo pojeździł jeszcze tylko parę kilometrów i zatarty alternator zatrzymał silnik na amen zlosnik.gif

Robił tak piękne zwarcie, że odcięcie paska go napędzającego też by nic nie dało zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> U mnie od tamtej pory odpala za każdym razem, a sprawdzałem wielokrotnie. Masę zamierzałem

> sprawdzić jeden z pierwszych pomysłów

no zaraz po ostatnim pchaniu zawiozłem auto do serwisu, tam kilkakrotnie odpalił i praktycznie tuz przed przygotowaniem auta do wydania padł znowu.....

Właśnie było cykanie bez przygasania kontrolek.... Z tego co mi mechanik mówił, to jeden trzymał przekręcony kluczyk a drugi ruszał kablami. Jak dopiero urwał na siłę kabel to wyszło gdzie było uszkodzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Miałem tak samo w Seicento. Padł alternator.

> Po kilkudziesięciu minutach postoju cudem odpalił.

> Krótko trwała radość, bo pojeździł jeszcze tylko parę kilometrów i zatarty alternator zatrzymał

> silnik na amen

> Robił tak piękne zwarcie, że odcięcie paska go napędzającego też by nic nie dało

W niedzielę normalnie i bezproblemowo wróciłem do domu hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no zaraz po ostatnim pchaniu zawiozłem auto do serwisu, tam kilkakrotnie odpalił i praktycznie tuz

> przed przygotowaniem auta do wydania padł znowu.....

> Właśnie było cykanie bez przygasania kontrolek.... Z tego co mi mechanik mówił, to jeden trzymał

> przekręcony kluczyk a drugi ruszał kablami. Jak dopiero urwał na siłę kabel to wyszło gdzie

> było uszkodzenie.

Dobry sposób na weryfikację tej usterki rotfl.gifrotfl.gifrotfl.gif 100% pewność, że masa do wymiany rotfl.gifrotfl.gifrotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no tak deczko destrukcyjna, ale pokazywał mi ten kabel, mocno ugnity był.

Pomogło więc na pewno to było to zeby.GIF

Zastanawiam się czy profilaktycznie nie podpiąć sobie dodatkowej masy np. za pomocą takiej taśmy jak były kiedyś w żuku itp. samochodach hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.