Skocz do zawartości

jakaś pięćdziesiątka...


Rekomendowane odpowiedzi

ostatnimi czasy mam chęć sprawić sobie 2oo... z tymże nie zamierzam zdawać prawka kat. A, więc chciałbym nabyć coś o pojemności poniżej 51ccm... no i oczywiście rodem z PRL-u. taki tam peerelowski pierdzipęd biglaugh.gif

Nie chcę jednak kupować "gotowca", tylko coś do odrestaurowania... (najlepiej w cenie złomu biglaugh.gif) tak chce se podłubać i mieć później z tego fun...

co można kupić takiego, co by miało ów pojemność i nie było większego problemu z dostępnością części? hmm.gif

jakieś foto, modele etc poproszę zlosnik.gif

jakieś Jawki?

ogary...?

nie jestem w temacie icon_rolleyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ostatnimi czasy mam chęć sprawić sobie 2oo... z tymże nie zamierzam zdawać prawka kat. A, więc

> chciałbym nabyć coś o pojemności poniżej 51ccm... no i oczywiście rodem z PRL-u. taki tam

> peerelowski pierdzipęd

> Nie chcę jednak kupować "gotowca", tylko coś do odrestaurowania... (najlepiej w cenie złomu ) tak

> chce se podłubać i mieć później z tego fun...

> co można kupić takiego, co by miało ów pojemność i nie było większego problemu z dostępnością

> części?

> jakieś foto, modele etc poproszę

> jakieś Jawki?

> ogary...?

> nie jestem w temacie

Na alledrogo pełno takiego sprzętu bez prawa do rejestracji lub zgubione dokumenty. Znaleźć można je też na tablica.pl. Sam się zastanawiałem nad motorynką. Miałem kiedyś poniaka ale sprzedałem jak z niej wyrosłem i teraz żałuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze odpowiedz na pytanie, czy chcesz jeździć, czy odnawiać. Wbrew pozorom jak odnowisz, to nie koniecznie będziesz jeździł zlosnik.gif Już mówię dlaczego - sprzęt z PRLu czyli wszelkie komary, ogary, motorynki, jawki to pole do popisu dla dłubaków. Nawet jak praktycznie zbudujesz taki sprzęt od nowa, to zasada 2 dni naprawiasz, dzień jeździsz z dużym prawdopodobieństwem się sprawdzi. I to nie dlatego, że sprzęty są marnej jakości (to też zlosnik.gif) ale głównie dlatego, że sprzedawane obecnie do nich części to totalna porażka. Owszem - jak wyświetlisz allegro czy sklepy internetowe, to może się wydawać, że spokojnie z części złożysz cały silnik. Tylko nie koniecznie musi działać. Kilka przykładów:

1. wał do rometa - do silnika dezamet 023 (motorynka, ogar). Miałem kilka wałów z prlu, w stanie średnim. Musiałbym regenerować, cena nowego była bliska cenie regeneracji. Zamówiłem nowy. Przyszedł szybko, świetnie zapakowany, zaolejowany, główka bez luzu - cacy. Złożyłem na nim silnik i co? Wielka dupa - przy montażu koła magnesowego okazało się, że wał ma minimalnie inny stożek pod koło i w efekcie koło nie przykrywa całych cewek angryfire.gif

2. linka sprzęgła, gazu do WSK125. Nowe, 6zł/szt więc biorę. Założyłem, kręcę rolgazem a przepustnica się nie podnosi, regulacje wykręcone na max i nic...zdjąłem, porównuję ze starą z prlu okazuje się, że pancerze są jednakowej długości ale nowa linka jest dłuższa jakieś 3-4 cm sciana.gif

3. styki przerywacza romet - plastik tak miękki, że zamiast otwierać styki na krzywce, plasticzek się wygina - o iskrze zapomnij.

Mogę jeszcze długo....jedynym rozwiązaniem jest szukanie części ze starych zapasów, ale tutaj cena może zdziwić... frown.gifi trzeba na to polować. Takie piździki IMO nadają się do odbudowania i jedynie sporadycznych przejażdżek dla lansu i rozrywki wink.gif. Na co dzień średnio - ani to nie ma dobrych świateł, ani hamulców, jest awaryjne - do jazdy w koło komina to chiński skuter będzie OK, a do zabawy w zimowe wieczory w garażu motorower z prl-u wink.gif

Jakby co - pytaj śmiało....jestem ciut stuknięty na tym punkcie rotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na alledrogo pełno takiego sprzętu bez prawa do rejestracji lub zgubione dokumenty. Znaleźć można

> je też na tablica.pl. Sam się zastanawiałem nad motorynką. Miałem kiedyś poniaka ale

> sprzedałem jak z niej wyrosłem i teraz żałuję.

ale ja chce z dokumentami zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mogę jeszcze długo....jedynym rozwiązaniem jest szukanie części ze starych zapasów, ale tutaj cena

> może zdziwić... i trzeba na to polować. Takie piździki IMO nadają się do odbudowania i jedynie

> sporadycznych przejażdżek dla lansu i rozrywki . Na co dzień średnio - ani to nie ma dobrych

> świateł, ani hamulców, jest awaryjne - do jazdy w koło komina to chiński skuter będzie OK, a

> do zabawy w zimowe wieczory w garażu motorower z prl-u

> Jakby co - pytaj śmiało....jestem ciut stuknięty na tym punkcie

i tego się bałem, że na co dzień... ja chciałem w lato do pracy śmigać... jakoś te chińskie skutery... fuj...

a taka Jawka 50... jakiś ogarek...

To nie musi mnie zawozić każdego dnia ok.gif W razie czego - mam auto.

a i od razy przy tym dłubaniu jakieś manualne umiejętności się rozwijają...

Zwłaszcza, że mam marzonko, że jak skończę studia to chciałbym sobie kupić zabytek prl-u, ale na 4 kołach... a dłubać czasem sobie lubię zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i tego się bałem, że na co dzień... ja chciałem w lato do pracy śmigać... jakoś te chińskie

> skutery... fuj...

> a taka Jawka 50... jakiś ogarek...

> To nie musi mnie zawozić każdego dnia W razie czego - mam auto.

> a i od razy przy tym dłubaniu jakieś manualne umiejętności się rozwijają...

> Zwłaszcza, że mam marzonko, że jak skończę studia to chciałbym sobie kupić zabytek prl-u, ale na 4

> kołach... a dłubać czasem sobie lubię

mam jawkę 50, nawet dwie i bede Cię namawiał na nią :D ja swoje dwie aktualnie powoli odnawiam, na 50 urodziny mojego ojca czyli na przyszły rok, bo to jego sprzety kawalerskie zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> mam jawkę 50, nawet dwie i bede Cię namawiał na nią :D ja swoje dwie aktualnie powoli odnawiam, na

> 50 urodziny mojego ojca czyli na przyszły rok, bo to jego sprzety kawalerskie

hmm... a jak to technicznie się sprawuje? tak jak Grzaniec napisał? czy lepiej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> hmm... a jak to technicznie się sprawuje? tak jak Grzaniec napisał? czy lepiej?

Z moich doświadczeń wynika, że awaryjność była przereklamowana. Motorynka Pony m301 z silnikiem Dezamet dwu biegowym, którą użytkowałem mając naście lat była dosłownie zajeżdżana. Na wysoki wał przeciwpowodziowy wwoziła dwóch nastolatków bez problemu. Po piaskowym nasypie na strzelnicy bez tłumika wjeżdżała i zakopywała się po oś. W kopnym śniegu również dawała sobie doskonale radę. Kilkaset razy przejechałem nią trasę Oława - Wrocław (30km w jedną stronę). Sprzęgło spaliłem kilka razy przy zabawie w pisku. Wymieniłem tylko pierścienie, kosz sprzęgłowy, łożyska toczne w silniku. Licznika nie miałem, więc nie wiem ile dokładnie przejechała. Szacunkowo kilkadziesiąt tysięcy km. Kolega, który kupił ją ode mnie przejeździł nią jeszcze ładnych parę lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z moich doświadczeń wynika, że awaryjność była przereklamowana. Motorynka Pony m301 z silnikiem

> Dezamet dwu biegowym, którą użytkowałem mając naście lat była dosłownie zajeżdżana. Na wysoki

> wał przeciwpowodziowy wwoziła dwóch nastolatków bez problemu. Po piaskowym nasypie na

> strzelnicy bez tłumika wjeżdżała i zakopywała się po oś. W kopnym śniegu również dawała sobie

> doskonale radę. Kilkaset razy przejechałem nią trasę Oława - Wrocław (30km w jedną stronę).

> Sprzęgło spaliłem kilka razy przy zabawie w pisku. Wymieniłem tylko pierścienie, kosz

> sprzęgłowy, łożyska toczne w silniku. Licznika nie miałem, więc nie wiem ile dokładnie

> przejechała. Szacunkowo kilkadziesiąt tysięcy km. Kolega, który kupił ją ode mnie przejeździł

> nią jeszcze ładnych parę lat.

Wszystko prawda - pod warunkiem, że zbudujesz silnik na częściach z prl-u, co nie będzie dziś łatwe, a na pewno nie będzie tanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i tego się bałem, że na co dzień... ja chciałem w lato do pracy śmigać... jakoś te chińskie

> skutery... fuj...

> a taka Jawka 50... jakiś ogarek...

> To nie musi mnie zawozić każdego dnia W razie czego - mam auto.

> a i od razy przy tym dłubaniu jakieś manualne umiejętności się rozwijają...

> Zwłaszcza, że mam marzonko, że jak skończę studia to chciałbym sobie kupić zabytek prl-u, ale na 4

> kołach... a dłubać czasem sobie lubię

Ja Ci nie odradzam - tylko zwracam uwagę, żeby nie było rozczarowania jak się narobisz, wsadzisz trochę grosza a potem się okaże, że trzeba mimo wszystko co kilka dni coś dłubać zlosnik.gif. Chociaż to też ma swój urok wink.gif

Właśnie wczoraj kupiłem kolejnego klamota hehe.gif

47614273_2_644x461_motorynka-romet-pony-301-zdjecia.jpg

Mam prawie całą ramę, wypiaskowaną, zapodkładowaną. Brakowało mi kilku części silnika, kół i drobiazgów typu klamki, kranik, jakieś pierdółki - z tego co kupiłem i moich gratów będzie kolejna jak nowa motorynka zlosnik.gif. Silnik w tej chwili ma iskrę, co konia by popieściła, odpala ale jest słaby, bo wydmuchało uszczelkę pod głowicą. Ale pomalutku opanujemy wszystko wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wszystko prawda - pod warunkiem, że zbudujesz silnik na częściach z prl-u, co nie będzie dziś

> łatwe, a na pewno nie będzie tanie.

No nie wiem hmm.gif

Jeszcze w podstawówce miałem kadeta, rok chyba 83 lub 4 więc raczej części prl w nim były. Jakoś to jeździło, ale o niezawodności czy jakości to trudno w tym przypadku mówić hehe.gif

Podobno te pierwsze komarki (jeszcze z pedałami) były bardzo ok jeśli chodzi o trwałość.

Może niech założyciel wątku poszuka jakiegoś simsona hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No nie wiem

> Jeszcze w podstawówce miałem kadeta, rok chyba 83 lub 4 więc raczej części prl w nim były. Jakoś to

> jeździło, ale o niezawodności czy jakości to trudno w tym przypadku mówić

a ja ogarem z 89 roku [silnik dezamet]zrobilem 14 kkm i jedyna awaria bylo odnitowanie sie kola zamachowego.poza tym-wrecz nudnie niezawodny sprzet

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a ja ogarem z 89 roku [silnik dezamet]zrobilem 14 kkm i jedyna awaria bylo odnitowanie sie kola

> zamachowego.poza tym-wrecz nudnie niezawodny sprzet

Może potem poprawili jakość hmm.gif

Kilka usterek, które pamiętam:

-Odpadnięcie koszyka sprzęgłowego od wału i zerwanie frezów (prawdopodobnie niedokręcona nakrętka) przy przebiegu 300 km

-pęknięcie ramy przy kierownicy i motorower w 2 częściach hehe.gif

-przednie lagi to chyba nie działały od nowości hehe.gif

-napęd prędkościomierza rzadko wytrzymywał więcej niż 500km (plastikowe trybiki mlot.gif)

-wypadanie kulki od automatu zmiany biegów

-szybkie zużycie łańcucha napędowego i zębatek, dodatkowo czasami mógł spaść co często rozwalało kartery silnika, bo nawijał się na małą zębatkę sick.gif

-pęknięcie koszyczka sprzęgłowego, dokładnie to trybik oddzielił się od reszty (20 km pchania pamiętam do dziś hehe.gif)

-ogólnie części mechaniczne typu tryby-kiepska trwałość

-cewka zapłonowa, platynki i kondensator też dawały o sobie znać

-sprzęgło nie powalało jakością ani trwałością, zawleczki potrafiły same wypaść

-i kilka innych rzeczy o których nie chce mi się pisać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wszystko prawda - pod warunkiem, że zbudujesz silnik na częściach z prl-u, co nie będzie dziś

> łatwe, a na pewno nie będzie tanie.

lubię robić coś porządnie albo wcale ok.gif

jeśli bym podjął się takiego wyzwania biglaugh.gif to od chińszczyzny jak najdalej... - między innym dlatego nie chcę tych paskudnych skuterów MADE IN CHINA oslabiony.gif

cóż... mam dziwne hobby... aleeee coś człowiek musi robić w życiu... (nie tylko praca-szkoła-dom)....

i własnie dlatego pytam tu na tym kąciku o jakiś "d00powóz" na dowód zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja Ci nie odradzam - tylko zwracam uwagę, żeby nie było rozczarowania jak się narobisz, wsadzisz

> trochę grosza a potem się okaże, że trzeba mimo wszystko co kilka dni coś dłubać . Chociaż to

> też ma swój urok

urok ma... fakt

a co do rozczarownia... dlatego pytam i oczekuję odpowiedzi jak najbardziej wyczerpujące temat ok.gif

> Właśnie wczoraj kupiłem kolejnego klamota

> Mam prawie całą ramę, wypiaskowaną, zapodkładowaną. Brakowało mi kilku części silnika, kół i

> drobiazgów typu klamki, kranik, jakieś pierdółki - z tego co kupiłem i moich gratów będzie

> kolejna jak nowa motorynka . Silnik w tej chwili ma iskrę, co konia by popieściła, odpala ale

> jest słaby, bo wydmuchało uszczelkę pod głowicą. Ale pomalutku opanujemy wszystko

pierdzipęd zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> hmm... a jak to technicznie się sprawuje? tak jak Grzaniec napisał? czy lepiej?

technicznie ok, zawsze miała jakieś paroletnie postoje po których odpalała bez żadnego problemu, teraz stopi bo rozsypał się automat od biegów, ale to pierwszy raz od 78 roku zlosnik.gif i postanowiłem od razu ogarnąć wizualnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wszystko prawda - pod warunkiem, że zbudujesz silnik na częściach z prl-u, co nie będzie dziś

> łatwe, a na pewno nie będzie tanie.

Swoją sprzedałem w 1995 roku, więc kryterium części z PRL spełnione było.

W zeszłym roku zakupiłem skuter Romet Router XL-50 4T z 2006 roku. Dosłownie chiński bo w dowodzie stoi jako Benzhou. Wozi mnie to to bezawaryjnie do pracy i z powrotem. Daleko nie mam bo to aż 4km, ale na rower za leniwy jestem grinser006.gif Leję tylko benzynę i olej wymieniłem. To tyle co wiem na temat jakości dzisiejszych podzespołów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Swoją sprzedałem w 1995 roku, więc kryterium części z PRL spełnione było.

> W zeszłym roku zakupiłem skuter Romet Router XL-50 4T z 2006 roku. Dosłownie chiński bo w dowodzie

> stoi jako Benzhou. Wozi mnie to to bezawaryjnie do pracy i z powrotem. Daleko nie mam bo to aż

> 4km, ale na rower za leniwy jestem Leję tylko benzynę i olej wymieniłem. To tyle co wiem na

> temat jakości dzisiejszych podzespołów.

Chińskie części do chińskich skuterów - ok.gif

Chińskie części do polskich/niemieckich/czechosłowackich pierdzipędów - może być lipa no.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> -pęknięcie koszyczka sprzęgłowego, dokładnie to trybik oddzielił się od reszty (20 km pchania

> pamiętam do dziś )

Dlatego ja celowo zamontowałem silnik w rowerze wink.gif Zawsze jest łatwiej pedałować, niż pchać tych kilkadziesiąt kilo do domu zlosnik.gifhehe.gifok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chińskie części do chińskich skuterów -

> Chińskie części do polskich/niemieckich/czechosłowackich pierdzipędów - może być lipa

Dokładnie tak - jakość chińskich skuterów znam jedynie z opisów w sieci. I mimo wszystko opinie nie są złe. Ale jakość chińskich części do pojazdów prl-u - znam z autopsji - to jest porażka sick.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.