Skocz do zawartości

Odnawiamy płot drewniany [zAK]


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Wszystkim!

Mam ci ja płot. W sensie - ogrodzenie z drewnianymi sztachetami. Pomalowany był jakieś 6 lat temu. Jak się nie trudno domyślić, od zeszłego roku płot aż prosi się o odmalowanie. Farba poodpryskiwała, w wielu miejscach wdał się zielony nalot, niektóre z desek popękały (ale to się akurat wymieni).

Wymyśliłem sobie, że wyszlifuję to szlifierką z tarczą z papierem ściernym a potem pomaluję. Ale..... po pierwszym szlifowaniu okazało się, że to dość żmudna robota i dość uciążliwa, bo oczywiście sztachet nie odkręcałem a więc zasuwałem szlifierką góra dół.

Bolą mnie plecy, bolą nogi od ciągłego wstań/kucnij. A przede mną jeszcze jakieś....... 150mb płotu.

Czy można to zrobić sprytniej?

Chodzi mi o to, żeby efekt był dobry a żeby roboty było mniej bądź była mniej uciążliwa. Czy muszę szlifowac dechy do gołego drewna, czy wystarczy je tylko "przetrzeć"? Jeśli tak, to jak i czym przecierać?

Poproszę o garść dobrych rad. Najlepiej, gdyby były poparte doświadczeniem.

Pozdrawiam

Bartek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czy można to zrobić sprytniej?

> Chodzi mi o to, żeby efekt był dobry a żeby roboty było mniej bądź była mniej uciążliwa.

ja przeleciałem myjką ciśnieniową i miałem drewno "nówka sztuka" z tym że potem musisz dać mu czas na wyschnięcie przed malowaniem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja przeleciałem myjką ciśnieniową i miałem drewno "nówka sztuka" z tym że potem musisz dać mu czas

> na wyschnięcie przed malowaniem

ja czyszcze slupy na poddaszu flexem z papierem sciernym, bo ciezko myjka w pomieszczeniu, ale znajomy podpowiedzial, ze dobrze sie sprawdza piaskowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy znacznie mniejszej długości balustrady przy wejściu do domu, raptem z 12 metrów, po pierwszym czyszczeniu "na kucaka" doszedłem do wniosku, że to nie dla mnie. I w zeszłym roku po prostu wkrętarką szybko poodkręcałem sztachety z konstrukcji, ustawiając je kolejno, żeby się nie pomylić przy montażu. A potem szlifierka taśmowa i czyszczenie każdej z czterech stron i na końcach - cały czas ustawiając we właściwej kolejności.

W międzyczasie oblecenie konstrukcji żelaznej stalową szczotką na szlifierce kątowej i pomalowanie. Potem montaż oczyszczonych sztachet, z tym że miejsca przylegające do konstrukcji (i końce) przed montażem raz pociągałem pędzlem, żeby gołe nie zostawały. A po montażu malowanie po całości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba najprościej i najefektywniej będzie odkręcić sztachety i liznąć je na heblarce. Potem polakierować i założyć lub na odwrót.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja przeleciałem myjką ciśnieniową i miałem drewno "nówka sztuka" z tym że potem musisz dać mu czas

> na wyschnięcie przed malowaniem

Też leciałem myjką ,rewelacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiłem podobnie tylko, że ręcznie sztachety ściągnięte z balustrady, łącznie z 20 metrów. Obecnie tej balustrady już nie ma, za to została na balkonie. W tym roku planuję jej odświeżenie, znów trzeba będzie wszystko poustawiać w kolejności i pilnować żeby się nie pomylić.

Czym polecacie zabezpieczyć? Wcześniej robiłem to impregnatem Drewnochron o ile dobrze pamiętam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chyba najprościej i najefektywniej będzie odkręcić sztachety i liznąć je na heblarce. Potem

> polakierować i założyć lub na odwrót.

Problem w tym, że:

a. nie mam heblarki

b. mam 150 metrów bieżących płotu = kilkaset sztachet

A nie ma jakiejś wygodnej szlifierki do takiej roboty? Jestem w stanie zainwestować w dodatkowy sprzęt.

A malowanie oddam teściowej hmm.gifhmm.gifgrinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To weź kogoś do pomocy - jedna osoba odkręca sztachety, druga szlifuje i ustawia - przecież nei musisz tego zrobić na raz. Nie ma super sprzętu bo się nie da - przecież miejsca przykręcenia też muszą być pomalowane. Jak ma być dobrze. Jak byle jak to weź pędzel i jedziesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Problem w tym, że:

> a. nie mam heblarki

Heblarki było ostatnio w Biedronce po 140 zł zlosnik.gif

> b. mam 150 metrów bieżących płotu = kilkaset sztachet

No niestety, chyba nawet Ci wtedy pisałem, że będziesz "się cieszył" na odnawianie.

> A nie ma jakiejś wygodnej szlifierki do takiej roboty? Jestem w stanie zainwestować w dodatkowy

> sprzęt.

Taśmówka. Ale jeżeli nie odkręcisz sztachet, to i tak się nawyginasz w górę i dół tak, że pleców nie będziesz czuł. Poza tym jeżeli sztachety były malowane farbą, to taśma ścierna się nią będzie błyskawicznie zapychać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.