p i p p Napisano 15 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2015 Komicznego przykładu doświadczyłem u krakowskiego dilera Citroena. Wystawili swoje Berlingo, które służyło jako zastępczak. W ogłoszeniu przebieg był 130.000 km, a drogomierz pokazywał równe 300.000 km. W sumie uczciwie...tylko dobra reklama. Pytam o powód, a odpowiedź brzmi, że wymieniali zegary. No dobra, ale skoro wymieniali to przebieg powinien być mniejszy niż realny. Chyba, że wymienili na używkę, ale jakoś nie chciało mi się w to wierzyć...w końcu to diler autoryzowany. Nieważne. Komisant zostawił mnie na 30 min. i poszedł robić wywiad u kolegów. Wrócił i mówi..."nie wiem". Ciężko o wnioski z tego...ale być może fobia 300 tysięcy nie pozwoliła odkryć prawdy? Może faktycznie nikt nie wiedział nic o tym aucie? Mogło mieć 300 tys., ale mogło mieć 130 (zastępczak = trylion różnych kierowców). Wiem jedno...licznik nie był cofnięty do tradycyjnej wartości. Nie kupiłem, stan był taki...mocno firmowy...ale to właśnie luzy na lewarku, zacierający się bendix i brak zbieżności go ujawniły, a nie stan licznika. Ja uważam, że cofanie licznika wcale nie jest złe. Złe są tylko wartości na jakie cofają liczniki. Nie cofajmy na 189.000 km tylko na 0 km. Przecież każdy woli mieć nowkę niż auto, które zbliża się do drugiej naprawy głównej dużego fiata. Cofajmy liczniki na 0 km, róbmy oględziny, pomiary, wymiany, przeglądy i jeździjmy. Gdyby nie to, że od 9 lat notuję każdy kilometr każdego dnia w moim Audi, już dawno bym sobie cofnął licznik na 0 km. Bo tylko nur pod auto powiedział mi, że tłumik jest z 1996 roku, a łączniki stabilizatora były fabryczne (gałkowe) bo takich już nie robią. Tylko sprawdzenie mi coś powiedziało o tym aucie, a licznik nie mówi nic...no chyba, że o mnie. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
volkov Napisano 17 Kwietnia 2015 Udostępnij Napisano 17 Kwietnia 2015 Moj wujek pare lat temu bmw 5 w niecale 3 lata przejechal prawie 430 tys kkm. Dlatego, ze nie latal samolotami i wolal jezdzic autem. Po calej Europie. Pracowal na wysokim stanowisku i po 3 latach dostawal zawsze nowe auto. A co do przebiegu to kumpel kupowal x5 z DE, ktore mialo niecale dwa lata i przebieg jakos ponad 160 kkm. Wygladalo prawie jak nowka. Sam robi nim teraz ok 10 kkm rocznie. Wiec jest roznica. Do tego mam w pracy kolezanke, ktorej maz sprowadza auta z zachodu. I widze jakie maja przebiegi. Sa ogromne. Oczywiscie nie wszyscy Niemcy, Belgowie itd. robie ogromne przebiegi. Ale te auta sa dla nas po prostu za drogie i handlarzom nie oplaca sie ich ciagnac. U nas zreszta tez jest podobnie. Auta pewne, z naszego salonu, z malym przebiegiem, serwisowane trzyma cene. I z reguly szybko jest sprzedawane. Ja tak sprzedalem swoje auto w bodajze 4 dni. I to mimi tego, ze mialem cene bardzo wysoka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.