Skocz do zawartości

p i p p

użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 835
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez p i p p

  1. Kię...a dlaczego? Bo Formentor bez 5-ciu cylindrów jest jak Tesla bez przewodu do ładowania. Jak te felgi BBS (BBezSens)
  2. Najgorsze fotele to akurat pamiętam z Opla, ale racja. Brakuje na liście opcji u "skośnych" foteli...innych niż standardowe. Acha, ja nawet kierownicę zmieniłem w S-Cross'ie na akcesoryjną. Wszystko jak dawniej czyli pięknie.
  3. To nie jest dziwna rzecz, że nowe auta z fabryki są po prostu tandetne. Auta powinno się zabezpieczać antykorozyjnie (BTW krakowskie ASO Suzuki poleca każdemu jak leci taką usługę), powinno się wyciszyć, nagłośnić, a takie elementy jak hamulce, zawieszenia, wiązki elektryczne trącą chińskimi zabawkami z dawnych lat. Nie traci na aktualności powiedzenie, że każdy "gupi" może kupić samochód (nowy, drogi), ale nie każdego stać (nie tylko w wymiarze finansowym), żeby go utrzymać. Dawniej też właściciel jak odebrał nówkę z Polmozbytu to od razu wjeżdżał do garażu...bynajmniej podziemnego. P.S. A odnośnie pytania z tematu: Słyszałem, że japońce są tłoczone z importowanej blachy...
  4. Skrót myślowy. Nie mówi się w świecie dostawczaków, że auto jest podwyższone, kiedy prześwit umożliwia jazdę po budowie. Jest to norma. Tego się oczekuje. A na Ducato na 15-kach narzeka się, że jest za niskie. Normalne auto do normalnej jazdy = SUV, crossover. Są przecież auta na rynku, które zapewniają genialne trzymanie drogi i osiągi. Niech każdy sobie wyobrazi np. Hilux - Rav4 - Corolla - Supra i zmierzy, który model jak daleko znajduje się od normalności.
  5. Masz 100% racji. Chodzi tylko o to, że teraz jeździ się wolniej. 25 lat temu cięło się 140-150 km/h drogą krajową, wyprzedzało się ciężarówki dokonując gwałtownych manewrów, podczas których niskie auta są lepsze, a na dodatek oszczędniejsze. Z racji zmiany warunków, zalety niskich aut przestają być wykorzystywane. Ale! Droga leśna pozostała leśną, budowa pozostała budową, krawężnik pozostał krawężnikiem i koleina pozostała koleiną. I szalenie ważny jest - powtórzę - kontekst czasu. Narzekanie na zbyt niskie zawieszenie zaczęło się w latach 90-tych bo małe koła w połączeniu z plastikiem sprawiały, że te auta stawały się niestety bezbronne.
  6. Aaaa...tak, to ciekawe porównanie. Oba auta uważam (pomijam design) za świetne jako całość koncepcji i oba mogłyby stać pod domem. Niech będzie, że Alfa jest milsza i delikatniejsza dla oczu, ALE...jeśli mam wyrazić szacunek dla projektantów...to Yaris był bardziej wymagający i praca włożona jest bardziej imponująca. Powiedzmy sobie szczerze, zrobić ładnego sedana klasy D to nic trudnego, ale zrobić PDM (Pudełko Do Miasta) to sztuka. Yaris Cross nie jest kopią, nie jest śmieszny, nie jest głupi...no mojego S-Crossa miażdży.
  7. Łatwiej jest rozmawiać jak się trochę wyjdzie z własnej skóry i popatrzy na auto jako całość, od pomysłu projektanta po rozmiar opon. Jeśli będziesz skupiał się na swoich preferencjach to będzie dyskusja typu "wolisz wygodne buty i ciepłą kołderkę czy spłacić ostatnią ratę kredytu"? Auto może być nie dla Ciebie, ale można powiedzieć czy jest dobrym produktem czy nie. Pozdro
  8. To brzmi jak "szwagier szukał telewizora 65 cali do salonu i po zobaczeniu jak działa Android TV wybrał lodówkę z kostkarką".
  9. W pełni się zgadzam z Tobą, ale myślę, że Ty też się zgodzisz - konieczne mocne, emocjonalno - racjonalne pobudzenie wyobraźni - że dopłacenie 40.000 zł do samochodu, który ma ten sam silnik, tą samą skrzynię biegów, a jest o pół klasy wyżej od Dustera to rodzaj fanaberii, na którą - nawet jak możesz sobie pozwolić - to trudno się na nią zdobyć? Duster jest spójny, oczywisty, racjonalny, szczery, niech będzie, że chamski, ale taki "lekki" w aspekcie finansowym, a Arkana jest prawdziwa jak wiadomości w TVP, romantyczna jak turecki "wyciskacz łez" i płacąc myślisz "mam tanią podróbkę X4" czy może mam "dobrze poskładaną Dacię i nie jeżdżę w stoperach"? Mało jest na rynku tak kontrowersyjnych aut jak Arkana właśnie. Szczególnie jeśli jesteśmy w tym samym salonie...i stoi Koleos. Jaka emocja pchnie kogoś do Arkany?
  10. Znów...te niewłaściwe słowa. Na aktualne warunki odpowiednie są właśnie takie modele jak Yaris Cross, Duster, S-Cross, T-Roc, Sportage, Stepway, Outback, Tucson, Rav4 itp. Podwyższone to są np. D-Max z akcesoryjnym pakietem. Ale auta typu Swift, Insignia, Megane, Auris to są tak zglebione przypadki, że z ręką na sercu mówię: Nie pamiętam tego typu samochodu u siebie, w rodzinie czy w firmie, który nie miałby urwanej, porysowanej, wyłamanej osłony lub zderzaka od dołu. Na krawężniki, polne drogi, ziemne parkingi, lodowe koleiny, budowy czy niektóre progi zwalniające są po prostu za niskie i nagminnie się uszkadzają. Zresztą wśród samochodów dostawczych używa się słów "niski", "za niski". Nie ma "podwyższony". Pozdrawiam.
  11. W domu na stojąco też się nie je, nie śpi, nie uczy, nie pracuje, nie ogląda TV, nie pisze na autokąciku, a czasem nawet nie sprząta. Oczywiście, że chodziło o te opory, a to jest "+" prędkość, "-" spalanie, a to po prostu $ kiedy okazało się, że ropa kosztuje i ropy może brakować. Nie brakuje aut z lat 80/90 bo ich kształt to efekt słynnego kryzysu paliwowego z lat 70-tych. Natomiast chyba nikt nie powie, że gość o wzroście 190 cm wsiadając i wysiadając z auta, które ma dach na wysokości 140 cm wygląda ergonomicznie i naturalnie. Przecież to jak mieć 205 cm wzrostu i zastanawiać się dlaczego wszystkie framugi, łóżka i materace mają 200 cm. I na końcu dojść do wniosku, że te 2 metry są "normalne". A jestem przekonany, że za dwa pokolenia jak chłopak będzie miał 199 cm wzrostu to powiedzą w szkole "zostań dżokejem bo do koszykówki się nie nadajesz". Moje przykłady to nie "starocie", to ojcowie motoryzacji. SUVy i crossovery też nie są w kabinie wysokie. A dlaczego samochody nie muszą być już położone na glebie i nie muszą być niskie? Bo jeździ się coraz wolniej, konstrukcje zawieszeń i kół utrudniają położenie się na dachu przy byle skręcie, nie trzeba tak oszczędzać paliwa...i mamy alternatywne źródła napędu. Zresztą identyczny proces zmiany wielkości tylko w krótszym czasie przeszły telefony komórkowe. Cegła - zawieszka na szyję - telewizor. Czekam na kontynuację trendu w rowerach... Pozdrawiam.
  12. W kolejnym już wątku widzę kwestię nazywania popularnych aut "podwyższonymi". Piszemy, że "udają terenówki". Ale z jakiego poziomu wzrostu samochody wychodziły w czasach, w których stawały się dostępne? Teraz suche dane dot. wysokości aut: Na początek gwiazdy: Yaris Cross - 156 cm Duster - 169 cm A teraz samochody z dawnych lat: Citroen CV '34 (ten, którym gestapo jeździło) - 154 cm Warszawa M20 '51 - 164 cm Opel Kapitan '48 - 164 cm Citroen 2CV '49 - 160 cm Garbus '38 - 150 cm GAZ M-21 '56 - 162 cm Mercedes 128 '58 - 153 cm Moskwicz 402 '56 - 156 cm BMW 501 '52 - 153 cm Ford model 81 '37 - 164 cm A teraz inna gwiazda: Corolla '22 - 143 cm Kto tu kurza blaszka jest podwyższony? To samo dotyczy prześwitu. Mało tego. Założę się, że średnia wzrostu 70-80 lat temu była na bidę 10-15 cm niższa. Motoryzacja wraca do normalności pod względem wymiarów. To nie SUVy i crossovery udają terenówki, to kompakty udają wyścigówki, ale jasne, że chodziło tylko o spalanie. Ale serio. Mieszkamy w domach, w których strop wisi na 270 cm, a jeździmy autami niższymi od nas samych? Pozdrawiam.
  13. Nie wiem czy prestiż, ale "podniesione" to zależy względem czego. Jeśli ktoś się wychował na Kadecie E to tak, podniesione, ale jeśli ktoś na Warszawie M20 to już "normalne". Wg mnie następne pokolenie będzie używało słowa "taki obniżony" względem np. Corolli.
  14. Księgowi, księgowi! Przecież nie prywaciarze. Nie mów, że głośność w środku decyduje o kupić/nie kupić. Mówisz o kwestiach przebywania w luksusie. Możemy o tym mówić pomiędzy klasami D/E lub przy wyborze silnika w tychże, ale nie przy top sprzedaży. Corolla to pomysł, realizacja, która jest jakaś bo w tym aucie wszystko do siebie pasuje i własna technologia.
  15. Na pewno masz rację, ogrom ludzi kupuje to co jest dostępne, ale stawiam, że właśnie dotyczy to firm. No to ja się dziwię Twojemu zdziwieniu. Wiele lat temu słyszałem takie coś: "W Izraelu na taksówkach głównie jeżdżą Octavie "jedynki", to nie może być złe auto".
  16. Nie wierzę, że na % dopiero jesteś rozsądny. Chociaż masz przednionapędową Alfę...mogę się mylić... Chodzi o to, że właśnie Yaris Cross jest idealnym autem miejskim, a mówiąc idealnym zakładam, że koszty eksploatacji są najważniejszym z czynników. Do zrozumienia tego ważne tylko jest powstanie ponad przyzwyczajenia.
  17. Mało on subiektywny jak zestawimy to z całościowymi statystykami sprzedaży. Corolla - 21.371 sztuk...to o 8893 sztuki więcej niż drugi w zestawieniu...a bezpośredniego konkurenta - Octavię - pokonała o 10478 sztuk!!! W przeciwieństwie do Octavii, potrafię obronić wybór Corolli. Ma swoją, techniczną osobowość, jest rozsądna, ekonomiczna i przyzwoita jakościowo. Corolla w każdym zakątku świata się broni sama, nie trzeba jej pomagać. A może odwrócę pytanie: Kogo dziwi popularność Corolli?
  18. "Koronorączki" zmontowały dla Polaków prawie pół miliona puszek na kołach bez półprzewodników, ale po co nam one? My idziemy na całość. Nie będę cytował rankingu, wszyscy wiedzą, że wygrała Toyota i Corolla i bardzo dobrze bo to najlepsze auto na dziś dzień, ale zwrócę uwagę na kwestie ważne, niebanalne i prestiżowe. Rynek w roku 2022 delikatnie (-6%) się skurczył i są w związku z tym producenci wygrani i przegrani. Wygrani nie tylko stracili mniej, ale są tacy, którzy zyskali! A liderem jest dosłownie i w przenośni gwiazda: Mercedes-Benz(+7%)! Drugą marką, która zwiększyła sprzedaż jest Kia! Czemu tu się dziwić? Ojcowie rodzin oddają żony, córki...żeby móc jeździć nowym Sportagem. Trzecią marką, która świętuje rok 2022 to - marka, która już jest żywą legendą, jest genialniejsza niż portale społecznościowe i skuteczniejsza niż Elon Musk - Dacia. Płakać też nie powinni Koreańczycy z Hyundai'a i Niemcy z Audi. Ale sprzedaż 2022 ma też swoje mroczne oblicze. Dziwiłem się, że jak prosiłem najbliższy termin w serwisie dla S-Cross'a to usłyszałem "jutro rano". Już się nie dziwię. Suzuki zjadło o połowę! Drugim bombowcem nurkującym jest Opel (-37%), a trzecim Fiat. Po kulach też dostali Citroen, Nissan, Renault i Ford. Przejdźmy do najpopularniejszych modeli. Oczywiście będą to modele wybierane przez klientów indywidualnych bo firmy to wybierają na szybko, decydują prezesi, którzy pytają księgowe, a w nich tyle romantyzmu co w statystykach zakażeń i szczepień. 1. Król roku 2022 to nowość, którą ludzie pokochali jak Passata B5 w 1997 roku. 5570 sztuk. 2. Yaris był Granerudem...to Kubackim jest: No nie, bez przesady... 5347 sztuk. 3. Okrojona, kryzysowa wersja lidera i króla 5289 sztuk. 4. Gdyby potrafili wyprodukować sto tysięcy, wszystkie byłyby sprzedane i powiedzmy sobie szczerze, Fiaty, Alfy, Porsche wyglądają przy tym jak ławeczki patriotyczne przy Camp Nou 5061 sztuk. 5. Miejsce piąte wyraźnie odstaje ilością sztuk, ale towarzystwo w tabeli nobilituje (Sportage, Rav4, Tucson, T-Roc) 3614 sztuk. W top 20 nie ma żadnych Octavii czy innych "mydeł" do wożenia kartonów z kalendarzami. Fabia na pozycji 14. Corolla 11. W samym tylko grudniu atak przeprowadziła Corolla Cross i Mazda CX-30. I to nie jest żadna moda na jakieś pseudoterenówki. Rynek wrócił jakieś 50 lat w tył...do czasów sprzed kryzysu paliwowego, po którym każde auto musiało być malutkie, leciutkie, opływowe, na glebie położone, żeby gaźnik mieszał powietrze w wonią przydrożnych łąk, a nie benzyną. Pozdrawiam, kupujcie fajne auta...a chłam niech zjadają floty.
  19. Wydaje mi się, że można to uznać za agresywne promowanie "wózków akumulatorowych". Jest to konieczne, żeby koncerny wyszły na swoje przy takiej rewolucji. Ale uważam, że zasilanie prądem będzie współistnieć z benzyną i olejem napędowym aż do końca życia naszego pokolenia. To trudne pytanie "skąd brać prąd do tych aut" nie zmienia się. Ale może ono nie będzie istotne w roku 2035? Kwestia wizerunku, presji otoczenia, polityki zniweczy jakiekolwiek próby machania rączkami pod prąd. Osobiście uważam "wózek akumulatorowy" za takie Air Jordany jedynki wyciągnięte z szafy. Są cool extra sztos, ale to nie jest nic nowego, nic rewolucyjnego. A Mazda wprowadza do CX-60 diesla R6 3.3 l 200 KM! Ludzie ulegli dieslom na początku wieku, ulegną też wózkom akumulatorowym. Pewnie historię zakończy jeszcze efektowniejsza afera niż "diesel gate VW", ale jako mieszkaniec dużego miasta od dawna uważam, że nieważne czym zasilany, samochód i miasto do siebie nie pasują. Niech żyją jednoślady. Pozdrawiam.
  20. Różnicy osobiście nie widzę...przez 18-19 lat. Widzę strzał od 2018-go. Średnia cena nowej fury w latach 2006-2012 nie skoczyła nawet o 20%. Od 2013 do dziś mamy 40%. To statystyki. Ja mam subiektywne wrażenie, że ponad dekadę wykres idzie płasko, a 3 lata temu pik w górę.
  21. Zgadza się, ale trzeba koniecznie pamiętać, że w 1999 roku Corolla vs. Astra to było jak dziś...no nie wiem...Civic vs. Sandero. Można było mieć samochód kompaktowy dużo taniej niż 50, a nawet 40 tys. zł. Średnia cena nowego, nabywanego samochodu pod koniec XX wieku to 35.000 zł. Po dwóch dekadach...120.000 zł! Ale jeszcze dwa lata temu były ogłoszenia Logan/Sandero za 29.900 zł.
  22. Nie byłoby fair takie porównanie bez cen Astry z '99...a z pewnością wtedy z przodu była "3". Nie powinniśmy przechodzić między markami. W poście-matce VW, u mnie Toyota.
  23. Mój przykład: '99 Toyota Corolla hatchback 1.3 16v 86 KM Linea Terra 3 + klima montowana w ASO = 50.300 zł '18 Toyota Auris 1.33 Active hatchback 99 KM = 56.708 zł inkl. 2x darmowy przegląd (auto nowe z wyprzedaży rocznika 2017) Dziś "6" z przodu niemożliwe. Czyli dobrze to już było.
  24. To tylko właściciele Skód i Toyot potrafią zostawić swoją metal puszkę w cudzych rękach i zająć się swoimi sprawami. Tak, jak żaden ojciec i żadna matka nie zostawi swojego dziecka samego w szpitalu, tak żaden właściciel Alfy nie zostawi swojej ukochanej AR w rękach "doktorów"...nie mówiąc o wsiadaniu do czegoś, czego z miłością nie konfigurowali, co ma napis reklamowy na lakierze. To nie gwarancja typu "wymienimy ci wadliwy czujnik ciśnienia za free". To wydłużona gwarancja miłości do czegoś, co niby zabija planetę i poszerza nam tyłki...ale i tak nie da się tego nie kochać...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.